Kobieta w pelerynie Supermana stoi na szczycie góry

10 przedmiotów, które zmieniły historię kobiet

Zuzanna Kołupajło

W Polsce 8 marca wciąż często jest kojarzony jest z komunistycznym zwyczajem wręczania paniom czerwonych goździków oraz przaśnych rajstop. Niesłusznie! Na całym świecie to dumnie obchodzony dzień wolności i równouprawnienia kobiet, które niestety w niektórych partiach globu wciąż jest pojęciem obcym. A równe prawa i wyzwolenie kobiety musiały wywalczyć same sobie: na różne sposoby i za pomocą… różnych narzędzi. W codziennym pędzie nierzadko zapominamy, iż prawdziwa siła, styl i klasa znajdują się w najzwyklejszych przedmiotach. To, co zwykłe, ma niezwykłą moc! I miało także w poprzednich wiekach, kiedy to niby niepozorne rzeczy pomogły kobietom się emancypować. Poznaj 10 przedmiotów, które zmieniły historię kobiet.

Maszyna do pisania

Stuk, stuk, stuk: właśnie tak się zaczęła rewolucja w XX wieku! I to nie bez przyczyny, bo maszyna do pisania stała się świetnym narzędziem pracy dla kobiet z klasy średniej. Dzięki niej mogły uzyskać płatną pracę: jako sekretarki lub referentki sądowe. Tu nie chodziło tylko o możliwość zarabiania i przebywania z innymi ludźmi poza domem. Taka praca oznaczała też niezależność finansową, zwiększenie pewności siebie i uwierzenie w swoje możliwości. Prezentowana na zdjęciu maszyna do pisania marki Underwood sprzedała się w latach 20. w blisko 2 milionach egzemplarzy, kropka! A wiecie, kto był w Polsce sekretarzem marszałka Piłsudskiego? Kazimiera Iłłakowiczówna, poetka i sekretarka!

Rower

Przełom XIX/XX wieku to prawdziwa rewolucja technologiczna: na salony i ulice wjechał on, rower, a na nim także ona – kobieta! A co na to świat? Paniom zakazywano jazdy na tej machinie, śmiano się z nich i podważano ich umiejętności. Ale kto nie zna przekory kobiet? Oczywiście, że panie buntowały się i jeździły na rowerach! Wkrótce miały zrzucić spódnice, niepraktyczne podczas jazdy, i założyć spodnie. Pokazały, że potrafią wiele i mogą robić to, co mężczyźni. Że nie ma dla nich nic niemożliwego. Jak Karolina Kocięcka, jedna z pierwszych wyczynowych polskich rowerzystek, która w jeździe na czas pokonywała także panów, albo Annie Londonderry, która jako pierwsza kobieta objechała na rowerze cały świat! Słynna emancypantka, Susan B. Anthony, powiedziała w 1897 roku: „Myślę, że rower dla emancypacji kobiet zrobił więcej niż cokolwiek innego na świecie. Obdarzył kobietę poczuciem wolności i samowystarczalności”.

Kostium kąpielowy

Jeszcze na początku XX wieku w Europie kobiety, idąc na plażę czy na pływalnię, musiały zakrywać całe ciało. W specjalnych wielkich sukniach czy uniformach mogły się chłodzić w wodzie (bo pływać w czymś takim nie sposób). To kostium kąpielowy? Chyba raczej dla meduzy. Ale do czasu. Bo w 1907 roku kres temu zwyczajowi położyła Anette Kellerman, pływaczka, aktorka i pisarka, która pewnego upalnego dnia na plaży Revere Beach, w stanie Massachusetts w USA, założyła – proszę sobie wyobrazić – jednoczęściowy kostium odkrywający ramiona oraz dekolt! Szok (ale głównie dla społeczeństwa i policji)! Tę odważną kobietę aresztowano – za jej rzekomo obsceniczny strój. Na szczęście jednak naszych myśli aresztować się nie da: kostium kąpielowy Kellerman stał się bardzo szybko popularny. Praktyczny, wygodny i w końcu umożliwiający pływanie. Your body, your choice – nie inaczej!

Spodnie

Porzucić wielowiekowe suknie i spódnice na rzecz dotychczas męskich spodni to wielki wyczyn! Determinacji do stawiania na swoim i życia swoim życiem można nam, kobietom, pozazdrościć (nie trzeba tylko zazdrościć, można się też tego uczyć). Już w połowie XIX wieku odważnie nosiły spodnie chociażby pisarka George Sand oraz emancypantka Amalia Bloomer. Luisa Capetillo, działaczka społeczna z Puerto Rico, została aresztowana w 1919 roku za noszenie spodni w miejscu publicznym. Marlena Dietrich to jedna z pierwszych Europejek, która chętnie, świadomie i pełna seksapilu fotografowała się w spodniach. W USA kobiety nie mogły nosić spodni w Senacie aż do 1993 roku, a Francja dopiero w 2015 roku zniosła przepis (martwy, ale jednak istniejący), który zakazywał kobietom przychodzenia do pracy w spodniach.

PRZECZYTAJ TAKŻE: 5 aktorek, które zostały kobietami biznesu

Papierosy

Już na początku XX wieku przemysł tytoniowy radził sobie doskonale. Kawiarnie, restauracje, kluby wypełnione były tytoniowym dymem. Wciąż jednak patrzono na palące kobiety z pewną pogardą i niezadowoleniem: im podobno nie przystoiło palić (kto to ustalił, panowie?). Aby położyć kres tytoniowej dyskryminacji, w 1929 roku zorganizowano w Nowym Jorku paradę równości wszystkich palaczy! Kobiety paliły swoje „pochodnie wolności” na znak równości z mężczyznami. Jednak jeszcze w XIX wieku równości między palaczami obu płci nie było w ogóle. W jednym z felietonów zadziornie i ironicznie skomentowała to ówczesna pisarka i historyczka z Poznania, Maria Wicherkiewiczowa, opisując sytuację zakazu wstępu dla kobiet do kawiarni i, tym samym, uczestniczenia w rytuale wspólnego palenia fajek czy papierosów.

Chusta

Plakat robotnicy z chustką na głowie i dumne hasło „We can do it!” to jeden z najbardziej znanych symboli walki o równouprawnienie płci na Zachodzie. Pierwotnie, plakat pt. Rosie the Riveter miał aktywizować kobiety do pracy zaraz po wojnie. Popularność zdobył jednak kilkadziesiąt lat później. W latach 80. XX wieku to przesłanie z propagandowego plakatu stało się symbolem silnych i aktywnych kobiet! Urocza chustka w groszki przewiązana na głowie? Stała się również symbolem siły i seksapilu dla pin-up girls! A co kobiety, pracownice i damy, nosiły w Polsce tuż po wojnie? Chusty na głowie, które nie oznaczały już tylko chust dla skromnych pań, ale silnych pracownic, które odbudowywały Polskę po wojennych zniszczeniach ramię w ramię z mężczyznami. Muskuły wykuwały się jak stal, podobnie jak stal wykuwała się siła kobiet: w pracy i w życiu.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznaj laureatki w konkursie Sukces Pisany Szminką Bizneswoman Roku!

Bikini

Wyglądały… bombowo! Kto? Pierwsze kobiety noszące bikini czyli najbardziej skąpy strój kąpielowy w historii, nazwany tak na cześć piorunującego efektu, jakie panie w tych kostiumach wywoływały w społeczeństwie (oraz ze względu na atol Bikini na Pacyfiku, miejsce prób detonacji bomby atomowej). Bikini zaprojektowane przez Louisa Réarda już w 1946 roku nie cieszyło się na początku wielkim uznaniem. W gorącej, ale rządzonej przez dyktatora Franco Hiszpanii noszenie bikini było zakazane. W 1957 roku magazyn „Modern Girl” określił noszenie bikini jako stratę czasu, gdyż żadna szanująca się dziewczyna nie zaprezentuje się w nim w miejscu publicznym. Serio? Kto jak kto, ale akurat kobiety doskonale wiedzą, że żeby mieć świetnie opalone całe ciało, trzeba go odkryć jak najwięcej. A walka z konwencjami społecznymi oraz własnymi przyzwyczajeniami? Dodatkowo wzmaga jakże przyjemny dreszczyk emocji! O czym wiedziały ikony kina z połowy XX wieku, z dumą prezentujące się w bikini: Brigitte Bardot i Sophia Loren. I z dumą także naśladowane przez całe rzesze kobiet. Do dziś! O czym wspomina tekst piosenki, śpiewanej chociażby przez Dalidę: Itsy Bitsy Teeny Weeny Yellow Polka Dot Bikini. A w ówczesnej Polsce, ze względu na zamknięte granice i braki różnych tkanin, można było sobie zrobić własne bikini – na szydełku! Można było je oglądać na wystawie Modna i już! Moda w PRL w Muzeum Narodowym w Krakowie.

Spódniczka Mini

Boom na malutkie samochody zainspirował Mary Quant do wymyślenia w 1963 roku spódniczki dla kobiet w wersji mini. Od tej pory miała być noszona w stylowy i inteligentny sposób, zawsze z rajstopami i chętnie w połączeniu z butami na koturnie albo z zaokrąglonymi czubkami. Również słynna Twiggy, która w latach 60. XX wieku stała się ikoną stylu na całym świecie, ubierała mini. W tym samym czasie Polsce, za żelazną kurtyną, miniówki były największym modowym hitem! Najczęściej rozszerzane u dołu, z dużymi kieszeniami były pożądane przez wszystkie kobiety, mimo że początkowo były dedykowane… nastolatkom. Jedna z największych polskich projektantek, Grażyna Hase, przygotowała w rocznicę rewolucji październikowej w 1967 roku kolekcję ubrań nawiązującą do motywów radzieckich czy rosyjskich, w tym tweetowy kostium z miniówką właśnie. Mini spódniczka, maxi wyzwolenie: spod dyktatury siermiężnych długich spódnic, społecznych nakazów i sztywnej państwowej mody PRL-u. Przekaz? Bądź panią samej siebie!

Biustonosz

Nareszcie! W XX wieku biustonosz z wielkim sukcesem zepchnął z piedestału gorset. Ten co prawda wysmuklał sylwetkę, ale przede wszystkim krępował i ograniczał ruchy kobiet, uniemożliwiał oddychanie i mógł deformować piersi. Cześć i chwała paniom, które się zbuntowały i zaczęły nosić po prostu wygodne i zdrowe biustonosze! Pokazane na zdjęciu połączenie swetra i widocznego biustonosza stało się kultowym stylem w modzie lat 50. i 60. XX wieku. W 1930 roku jedna z najlepszych projektantek mody w historii, Elsa Schiaparelli, zaprojektowała słynny kostium kąpielowy z dzianiny, który miał wszyty aerodynamiczny biustonosz, co poświadczało jej zdolności konstrukcyjne. To był wyczyn: odnaleźć się w świecie mody, zdominowanym przez mężczyzn, i przeforsować swoje absolutnie innowacyjne idee! Poza tym – powiedzmy sobie szczerze: kobiety mogą być najlepszymi szpiegami świata. Bo kto nie widział pań, zazwyczaj starszych, które chowają w swoich biustonoszach pieniądze i dokumenty? I nikt ich stamtąd im nie wyciągnie!

Rakieta tenisowa

Jak najlepiej uderzyć, żeby wygrać? Z backhandu – rakietą w piłeczkę tenisową! Tenis odegrał ogromną rolę w zwalczaniu nierówności płci. Mężczyźni i kobiety zaczęli rywalizować ze sobą w mieszanym deblu, który nadal rozgrywany jest na Igrzyskach Olimpijskich. Oprócz różnic płci, tenis mistrzowsko rozgrywał na korzyść równości rasowej i kulturowej. W 1973 roku tenisistka i feministka Billie Jean King wygrała ze swoim męskim przeciwnikiem, a rozgrywka przeszła do historii jako Bitwa płci. B.J. King stworzyła także Women’s Tennis Association (WTA), by walczyć z organizowaniem turniejów, na które bez powodu nie zaprasza się kobiet i żeby wyrównywać wysokość nagród pieniężnych za wygrane dla kobiet i mężczyzn (czasem tenisiści dostawali 12 razy więcej pieniędzy niż tenisistki!). A kto jest obecnie naszym najlepszym polskim eksportowym człowiekiem tenisa i pewnie sportu w ogóle? Kobieta – Agnieszka Radwańska!

***

O autorce:

Zuzanna Kołupajło jest związaną z ruchem emancypacyjnym. Współpracuje z czasopismami kulturalnymi i stowarzyszeniami, współtworzy Wielkopolski Słownik Pisarek.