Miłość czy pieniądze?

Kocha, nie kocha – kilka słów o intercyzie

Monika Wieczorek

Intercyza to słowo, które wciąż budzi obawy. Dlaczego warto ją podpisać pisze mec. Monika Wieczorek.


W latach 60-tych XX wieku dwóch psychiatrów, Thomas Holmes oraz Richard Rahe opracowało listę 43 najbardziej stresujących wydarzeń życiowych. Wśród nich, i to wysoko, bo aż na 7 miejscu, znalazło się zawarcie małżeństwa. Wysoki poziom stresu, jaki mu towarzyszy nie powinien dziwić. Ślub to przecież nie tylko ważna decyzja życiowa, ale także prawna i oczywiście finansowa. Zastanawiając się jak ma wyglądać przyszłe wspólne życie, pary równie często myślą o planach rodzicielskich i mieszkaniowych, co o uregulowaniu kwestii majątkowych. A gdy pada słowo „intercyza” wiele romantycznych planów potrafi zostać przesłoniętych obawami. Wciąż często uważa się, że zaproponowanie partnerowi lub partnerce tej umowy oznacza materializm, brak szczerych uczuć i zaufania. Faktycznie rozmowy o pieniądzach w kontekście romantycznej relacji nie należą do przyjemności, ale zanim podejmiesz ostateczną decyzję, warto zobaczyć, że nie taki wilk straszny i w niektórych sytuacjach intercyza jest nie tylko pomocna, ale nawet konieczna.

Czym jest intercyza

Popularna i mityczna już intercyza to nic innego jak umowa małżeńska dotycząca uregulowania kwestii majątkowych i własnościowych małżonków. Jest prawnym dodatkiem – jej niezawarcie powoduje, że z momentem wejścia w związek małżeński powstaje wspólnota majątkowa. Polega ona na tym, że od tej pory małżonkowie mają wspólne pieniądze i własność, przede wszystkim wynagrodzenie za pracę i dochody ze wspólnej lub samodzielnie prowadzonej firmy, środki zgromadzone na rachunkach funduszy emerytalnych oraz dochody ze wspólnego lub osobistego majątku. Do tych ostatnich zalicza się, np. dochody, jakie przynosi wynajmowana nieruchomość, bez względu na to, czy należy do obojga, czy do jednego z małżonków. Dotyczy to tylko tego, co małżonkowie nabyli lub uzyskali po zawarciu małżeństwa. Brak umowy oznacza również, że automatycznie wspólne są zobowiązania. Choć wszystko jest wspólne, nie oznacza to, że każdej z osób przysługuje połowa majątku – małżonkowie mają prawo korzystać w pełni z majątku, a jeśli któreś z nich nie wyraża zgody na podjęcie czynności przez drugiego, może się temu sprzeciwić. Pewne kwestie wymagają też zgody obojga, np. kupno oraz sprzedaż nieruchomości lub firmy, a także przekazanie większej darowizny.
Ale są sytuacje, kiedy warto jest inaczej rozdzielić majątek i np. ustalić, że każda z osób zachowuje swoją własność i dochody dla siebie. I tu właśnie wchodzi w grę podpisanie tzw. intercyzy. Nie istnieje jeden wzór takiej umowy – małżonkowie mogą dość swobodnie określić, jak chcą rozdzielić majątek. Jest natomiast jeden główny obowiązek: nie może to być umowa spisana dowolnie na kartce papieru. Ważna jest tylko umowa zawarta w formie aktu notarialnego i od tej reguły nie ma żadnych odstępstw.

4 rodzaje umowy małżeńskiej

Co można ustalić w takiej umowie? Po pierwsze, całkowitą rozdzielność majątkową – wszystko, co każdy z partnerów nabędzie po ślubie będzie należało tylko do niego. To rozwiązanie budzi najwięcej kontrowersji – są osoby, którym w takiej sytuacji małżeństwo przypomina zawarcie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. W razie takich obaw warto zastanowić się nie nad całkowitym zniesieniem wspólności majątkowej, ale nad jej ograniczeniem i ustalić, co wchodzi w skład majątku wspólnego, a co pozostaje na własność każdej z osób odrębnie. Wyobraź sobie sytuację, kiedy przed ślubem zawierasz umowę przedwstępną na zakup mieszkania i zaciągasz kredyt, ale ostateczną umowę zawierasz już po ślubie. W ten sposób mieszkanie będzie waszą współwłasnością, ale za spłatę kredytu odpowiesz tylko ty. W takich sytuacjach warto właśnie zawrzeć umowę o ograniczeniu wspólności majątkowej i ustalić w niej, że to do ciebie należy własność tej nieruchomości i tylko ty możesz osiągać dochody, np. z jej wynajmu.
Innym rodzajem intercyzy jest umowa, w której rozszerzacie wspólność w taki sposób, że do was obojga należy po ślubie więcej niż na skutek automatycznego włączenia wspólności ustawowej. Można na przykład ustalić, że mieszkanie, które jedno z was kupiło przed ślubem jest waszą współwłasnością.
Ostatnim sposobem innego niż ustawowe określenia majątku jest zawarcie umowy o tzw. rozdzielność majątkową z wyrównaniem dorobków i oznacza tyle, że ustanawia się rozdzielność majątkową, a w razie rozwodu małżonkowi słabszemu ekonomicznie zostaje wyrównana wartość majątku albo według metod obliczeniowych uregulowanych w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, albo zasad ustalonych w umowie. W rzeczywistości zawarcie tego rodzaju umowy ma sens tylko wtedy, kiedy zapada kategoryczna decyzja o ustanowieniu rozdzielności majątkowej, a jeden z partnerów przewiduje, że w trakcie małżeństwa będzie w dużo gorszej sytuacji ekonomicznej, np. kobieta decyduje się na zrezygnowanie z pracy zawodowej i zajęcie się dzieckiem. Chociaż oczywiście można mówić również o tym, że to mężczyzna będzie w tej sytuacji, bo panowie coraz częściej podejmują się bardziej aktywnej roli ojca niż ta stereotypowo przyjęta.

Kiedy zawrzeć intercyzę

Małżeńską umowę majątkową można zawrzeć zarówno w trakcie małżeństwa, jak i przed. Zawarcie umowy wyłączającej wspólność majątkową może się okazać przydatne przede wszystkim wtedy, kiedy partnerzy lub jeden z nich prowadzą działalność gospodarczą, szczególnie jeśli jest ona ryzykowna. Warto przemyśleć ten krok również wtedy, kiedy partner lub partnerka jest zbyt rozrzutny i naraża małżeństwo na duże straty, na przykład w związku z uzależnieniem od hazardu lub zakupów. W takich sytuacjach dzięki rozdzielności majątkowej zachowuje się bezpieczeństwo finansowe. Wadą tego rozwiązania jest natomiast mniejsza zdolność kredytowa, bo do niej liczą się tylko dochody jednego z małżonków. Podobnie, nie jest możliwe wspólne rozliczenie podatkowe.
Należy też pamiętać o tym, że brak poniesienia odpowiedzialności za długi partnera będzie możliwe jedynie wtedy, kiedy kontrahent w chwili zawierania z nim umowy wiedział, że małżonków łączy intercyza. W innym przypadku nie uzyskacie z intercyzy tyle korzyści, ile można i ile warto.

PRZECZYTAJ TAKŻE wywiad z Moniką Wieczorek – Mobbing i dyskryminacja – jak walczyć z nimi skutecznie.

***

MonikaWieczorek

Monika Wieczorek – radca prawny, doradza innowacyjnym przedsiębiorcom znajdującym się na dwóch najbardziej wrażliwych płaszczyznach prowadzenia biznesu: w okresie intensywnego rozwoju oraz w czasie kryzysu. Członek stałych komisji wyjaśniających w spółkach kapitałowych badających występowanie nieprawidłowości i działań niepożądanych. Członek Rady Nadzorczej jednej ze spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych.

Więcej informacji na:

www.facebook.com/edgewieczorek

www.twitter.com/MoWieczorek