
W każdej z nas drzemie ogromny potencjał. Nie każda z nas potrafi go w sobie uwolnić. Pomoże w tym książka Michaela Lenningtona i Briana P. Morana.
W każdej z nas drzemie ogromny potencjał. Nie każda z nas potrafi go w sobie uwolnić. Przez to, zamiast realizować się i działać z pasją, żyjemy odtwórczym życiem obserwatorów. Jak to zmienić? Pomoże w tym książka Michaela Lenningtona i Briana P. Morana.
Jak to możliwe, że niektóre osoby mogą poszczycić się wielkimi dokonaniami, podczas gdy znakomita większość ludzi nigdy nie osiąga tego, do czego jest zdolna? – pytają autorzy bestsellera „12-tygodniowy rok”. No cóż, odpowiedź jest prosta – wszystko przez potencjał. Nie potrafiąc go w sobie rozpoznać i uruchomić, nie tylko mniej osiągamy, ale i marnujemy cenny czas. I wcale nie chodzi o to, żeby być superwoman, ale by stać się optymalną wersją siebie. Tylko jak to zrobić?
Jak się okazuje przeszkodą nie są ani braki w naszej wiedzy, ani posiadane kompetencje lub ich brak. To, że jesteśmy inteligentni i dużo wiemy może pomóc, ale nie jest kluczowe. Największym problemem jest, uwaga, nasz brak wytrwałości i konsekwencji w działaniu. Nic odkrywczego, jasne. Przecież każdy wie, że mielibyśmy miliony maratończyków, gdyby tylko każdy, kto już wstał z kanapy, żeby pobiegać wytrwał dłużej niż dwa dni. Nie wspominając o tych, którzy się odchudzają, uczą języków obcych albo próbują rzucić palenie. Lekarstwem ma być metoda Lenningtona i Morana, która w skrócie pozwala odzyskać skupienie nad tym, co się robi, mocniej się zaangażować, znaleźć w sobie motywację i chęć do wzięcia większej odpowiedzialności za swoje decyzje. Jak przekonują autorzy ich pomysł i narzędzia, które podsuwają pomagają zwiększyć efektywność aż o 400%. Kuszące? Może więc warto spróbować.