Adrenalina, oksytocyna i endorfina

Adrenalina, oksytocyna i endorfina – mogą nas pozytywnie zmotywować lub utrudnić funkcjonowanie w pracy. Jak działają?

Nikolay Kirov, Akademia Leona Koźmińskiego

Hormony, są obok stresu, jednym z czynników, który wpływa na to, jak zachowujemy się w pracy czy podczas spotkań biznesowych. Rozważmy trzy z nich: adrenalinę, oksytocynę i endorfiny. Jakie znaczenie mają w naszym życiu zawodowym?

Reakcje hormonalne

Jesteśmy stale narażeni na stres, nasz mózg nieustannie odbiera bodźce zewnętrzne, które często identyfikuje jako zagrożenie. Wtedy w organizmie zachodzą reakcje hormonalne podobne do tych, które w dawnych czasach aktywowały się, gdy człowiek spotkał na swojej ścieżce drapieżne zwierzę.

Doskonale prezentują to badania i odkrycia naukowe Bruce’a Liptona – biologa komórkowego i genetyka. Doszedł on do wniosku, że środowisko poprzez membranę komórki kontroluje jej psychologię i zachowanie. Przeprowadził eksperyment – w probówce umieścił komórkę pierwotną i toksynę. Dało się zaobserwować, że komórka zaczyna się bronić się przed szkodliwą dla niej substancją, tworzy swego rodzaju pancerz obronny zanim oddali się od zagrożenia. Tego typu zachowanie okazuję się jednak złudne, ponieważ w jej wnętrzu – tak jak w każdym organizmie żywym –zachodzą procesy metaboliczne, przy udziale których powstają toksyny konieczne do wydalenia.
Ponieważ komórka nie może się otworzyć aby pozbyć się toksyn, to po ich nagromadzeniu sama umiera i rozpada się, stając się tym samym toksyną dla otaczających ją komórek.

W organizmie człowieka, podobnie do wspomnianej toksyny, może działać kilka hormonów. Nadmiar i nieprawidłowe „spożytkowanie” ich w naszym ciele jest niekorzystne zarówno dla umysłu, jak i cała. Co więcej, wpływa to destrukcyjnie na efekty naszej pracy i wyniki negocjacji.

Mózg – centrum dowodzenia hormonami

Mózg stanowi jedynie 2 proc. masy naszego ciała, a zużywa około jednej piątej potrzebnej energii. W sytuacjach stresowych lub gdy czujemy presję, układ limbiczny składający się z mózgu gadziego (najstarszej i najbardziej prymitywnej części) oraz ssaczego (realizującego bardziej złożone instynkty, emocje, procesy uczenia się) odpowiada za zadziałanie systemu hormonalnego i nerwowego. Decyduje o tym, ile adrenaliny i kortyzolu trafi do naszego ciała. W relacjach biznesowych ważne jest odpowiednie stężenie i współdziałanie trzech hormonów – adrenaliny jako odpowiednika siły, oksytocyny – wrażliwości i otwartości oraz endorfin – radości i humoru.

Adrenalina działa motywująco, ale tylko w małych dawkach

Większość z nas podczas sytuacji stresowych, w których musimy stanąć na wysokości zadania, kieruje się lękiem. W głowie kłębią nam się pytania, wątpliwości. W takich sytuacjach zawsze wytwarzana jest adrenalina, która powoduje wewnętrzne napięcie. W małych dawkach jest naszym sprzymierzeńcem – motywuje, pcha do przodu, odpowiada za pewność siebie, dostajemy tak zwaną iskrę do działania. Jednak gdy funkcjonujemy pod długotrwałym jej wpływem, zaczyna to być dla nas szkodliwe, blokowane jest nasze myślenie. By mogła się spalić, potrzebujemy ogromnych ilości tlenu. Pobierany jest on wówczas z każdej komórki ciała, a przede wszystkim z kory mózgowej – części mózgu odpowiedzialnej za logiczne myślenie, umiejętność komunikowania się, formułowania logicznych sądów i argumentacji. To z kolei jest nieodłącznym elementem kontaktów międzyludzkich, efektywnej współpracy zarówno z zespołem, jak i naszymi współpracownikami.

Do prawidłowego jej funkcjonowania potrzebujemy wody, glukozy i tlenu. Gdy kora mózgowa nie jest dostatecznie dotleniona, nie spełnia prawidłowo swojej funkcji, przestajemy podejmować dobre decyzje. Przy zaburzonym funkcjonowaniu kory mózgowej stajemy się nerwowi, agresywni, wzbudzamy lęk w naszych współpracownikach – a to rodzi kolejne konflikty. Działa nam głównie układ limbiczny, który odpowiedzialny jest za dwie reakcje – atak lub ucieczkę. W negocjacjach, taką sytuację można porównać do walki z dzikim zwierzęciem. Przyjmujemy postawę obronną lub jesteśmy gotowi do ataku.

Oksytocyna otwiera nas na pracowników i partnerów biznesowych

W organizmie każdego człowieka wydziela się również oksytocyna, aktywująca, wrażliwość, empatię i zdolność do zrozumienia odbiorcy. Działając pod wpływem adrenaliny – zamykamy się na zrozumienie innych, stajemy się atakujący. Warto więc starać się niwelować nieprzyjemne wewnętrzne napięcie i działać w celu uwolnienia oksytocyny.

Jak ją uwolnić? Oksytocyna uwalniana jest podczas dotyku i patrzenia sobie w oczy.

Jej nadmiar z kolei też nie działa na nas dobrze, ponieważ podświadomie przyjmujemy pozycję „ofiary” – koncentrujemy się na myśleniu co sądzą o nas inni, jak wypadamy w ich oczach i czy możemy to poprawić. Stajemy się mocno zależni od opinii innych. W trakcie negocjacji także przyjmujemy wtedy rolę ofiary, godzimy się na wszelkie żądania i oczekiwania drugiej strony, jesteśmy ustępliwi. Taką postawę możemy sobie zobrazować porównując ją do ucieczki przed drapieżnikiem – w biznesie jednak jest to lęk przed niepowodzeniem.

Endorfiny mogą nam szkodzić w parze z nadmiarem adrenaliny i niedoborem oksytocyny

Kolejnym ważnym w relacjach biznesowych hormonem są endorfiny. Otwierają one procesy komórkowe, wyzwalają pozytywne odczucia i emocje, dają radość. Idąc jednak w parze z nadmiarem adrenaliny, niedoborem oksytocyny dają się odczuć jako skłonność do cynizmu, ironii i sarkazmu. Nasi partnerzy biznesowi czy współpracownicy reagują wówczas albo kontratakiem i wywiązuje się z tego konflikt albo wycofują się z negocjacji i biznesów z nami. Podczas gdy brakuje adrenaliny, a endorfiny idą w parze z oksytocyną przybieramy rolę błazna. Używamy nieprofesjonalnych zdrobnień, rozmawiamy o „pieniążkach”, „kontrakcikach” i „produkcikach” – robimy wszystko by się dogadać, partnerzy to wyczuwają i wykorzystują, żądając kolejne rabaty a my tracimy swój czas, pieniądze i energię.

Przeczytaj także: Jak zadbać o odporność psychiczną i pewność siebie w czasach kryzysu?

Warto wypracować swój sposób na lęk w życiu zawodowym

Każdy z nas w swoim życiu zawodowym, w pewnym momencie staje się ofiarą nieefektywności, popada w chwilową rutynę. Często za nasze działania, porażki czy sukcesy odpowiadają biologia i hormony. Będąc jednak świadomym ich działania, możemy wypracować własne sposoby na radzenie sobie ze współczesnymi „dzikimi zwierzętami” – lękiem czy obawą porażki.

Umiejętność panowania nad stresem jest niezwykle przydatna zarówno w życiu prywatnym, jak i w relacjach biznesowych. Jest on bowiem przyczyną nieprawidłowego funkcjonowania organizmu, wytwarza nieprzyjemne napięcie, powoduje niedotlenienie kory mózgowej. Powinniśmy więc zadbać o nas samych, odpowiedni balans życiowy, by być w jak najlepszej formie i móc cieszyć się z osiąganych sukcesów w pracy. Naszym sprzymierzeńcem jest pływanie, ćwiczenie jogi czy picie dużych ilości wody, zdradliwy okazuje się alkohol, kawa i… picie wody gazowanej, której bąbelki działają na nasz organizm podobnie jak bąbelki w szampanie.

Przerwy kawowe są potrzebne, ale niekoniecznie z kawą

Z pomocą przyjdzie nam również chwila wytchnienia w pracy. Kuchnia zazwyczaj jest najbardziej wyluzowanym miejscem w każdym biurze. Nie powinniśmy się jednak dać zwieść kawie – kofeina traktowana jest przez nasz organizm jako toksyna. Przynosi chwilowe pobudzenie, jednak poprzez swoje działanie moczopędne, odwadnia nas a do tego aby się jej pozbyć z organizmu w pewnej reakcji również potrzebny jest tlen, którego zabieramy m.in. korze mózgowej, więc już po 30-60 min następuje osłabienie. Zastąpiona szklanką wody czy ziołową herbatą albo przekąską w postaci jabłka lub banana będzie idealnym pożywieniem dla naszego mózgu.

Przerwa w pracy w towarzystwie współpracowników powinna być więc ważnym elementem każdego dnia. Nie tylko buduje relacje, ale pozwala też zdystansować się do działań. Wyzwala endorfiny, oksytocynę, niweluje stres. Pamiętajmy więc aby zadbać nie tylko o wypełnione zadania, ale również swoją wewnętrzną harmonię.

***

O autorze:

Nikolay Kirov – ekspert w dziedzinie negocjacji, budowania relacji i przywództwa, a także rozwoju menedżerów. Na co dzień jako dyrektor ds. strategii i rozwoju w Akademii Leona Koźmińskiego odpowiada za tworzenie programów studiów podyplomowych, kursów oraz MBA. Dba również o relacje z absolwentami i rozwój kariery studentów tej uczelni. Jako praktyk z dwudziestoletnim doświadczeniem doradza polskim i zagranicznym firmom w zakresie rozwoju pracowników i przeprowadzania zmian w organizacjach.