co czytać w wakacje

14 znakomitych książek, które warto przeczytać w wakacje

Dagny Kurdwanowska

W wakacje mamy zwykle trochę więcej czasu na czytanie. Książkę można zabrać na urlop, usiąść z nią w letni weekend w ogrodzie albo na ławce w parku. Wybrałyśmy dla was 14 tytułów wartych uwagi. Zobaczcie, co warto przeczytać!

 Siri Hustvedt, „Świat w płomieniach”, wyd. W.A.B.

co czytać w wakacje

Jak to jest być kobietą niewidzialną? Przemilczaną? Nieważną? A jednocześnie ambitną i domagającą się swojego miejsca w historii? Taką bohaterką jest Harriet Burden, kobieta zamożna, żona znanego kolekcjonera sztuki i marszanda. I właściwie dla wielu mogłaby pozostać kobietą bez właściwości (poza znaczącym wzrostem, pozornie nic nie wyróżnia ją z tłumu), gdyby nie to, że Harriet jest artystką i autorką wielkiego skandalu w artystycznym światku Nowego Jorku. Wyznaje bowiem, że dzieła trzech mężczyzn podziwianie w galeriach i doceniane przez krytyków są w istocie jej autorstwa. A młodych mężczyzn zatrudniła wyłącznie jako nazwiska i twarze. Skandal wybucha nie tylko dlatego, że Harriet postanawia wyjść z cienia i domaga się uwagi oraz należnego jej szacunku, ale także dlatego, że zostaje oskarżona o kłamstwo. Czy w świecie zawieszonym między kreacją, walką o splendor a fikcją da się w ogóle ustalić prawdę? Misternie skonstruowana i niezwykle błyskotliwa gra z czytelnikiem!

5 KSIĄŻEK, DZIĘKI KTÓRYM ZACZNIESZ ŻYĆ MĄDRZEJ I BARDZIEJ UWAŻNIE!

Ann Patchett, „Dziedzictwo”, Znak/Literanova

co czytać w wakacje

Oczekiwania wobec pisarki, która trafia na listę 100 najbardziej wpływowych osób na świecie są zazwyczaj duże. „Dziedzictwo”, siódma już powieść Patchett wytrzymuje próbę. Jej akcja rozpoczyna się w latach 60. ubiegłego wieku. Na przyjęciu z okazji chrzcin Franny, córki Beverly i Fixa Keatingów pojawia się niespodziewany gość, Bert Cousins. Ma butelkę dżinu, a jej zawartość zawróci w głowach kilku gościom, doprowadzając do sporego zamieszania,  niespodziewanych romansów i całkiem spodziewanych katastrof. Ponad 20 lat później Franny zwiąże się z pisarzem, któremu opowie historię rozpadu jej rodziny, a on opisze to w książce zatytułowanej „Dziedzictwo”. Jaką moc rażenia będą miały ujawnione sekrety i tajemnice? Patchett świetnie odmalowuje relacje między rodzeństwem z dwóch rozbitych domów, które łączą się i plotą czasem wbrew ich woli.

Sylwia Zientek, „Hotel Varsovie”, W.A.B.

co czytać w wakacje

„Mieszkam w Warszawie od niemalże 40 lat i dopiero pracując nad książką zdałam sobie sprawę, jak niewiele wiem o tym mieście” – mówiła Sylwia Zientek w jednym z wywiadów. Jej saga „Hotel Varsovie”, którą rozpoczyna tom „Klątwa lutnisty” to próba spojrzenia na miasto z perspektywy 400 lat historii. Akcja toczy się w trzech planach. Współcześnie, gdy do stolicy przyjeżdża Dana Zmijewski, by odzyskać należącą do jej rodziny działkę, w Warszawie XIX-wiecznej, gdzie śledzimy losy rodziny Żmijewskich, warszawskich hotelarzy i w Warszawie XVII-wiecznej, która nękana dramatycznymi klęskami, podnosi się popiołów. To właśnie na gruzach ukochanego miasta lutnista, Laurenty Żmij próbuje odbudować życie i marzy o otworzeniu zajazdu. Przy okazji musi jakoś poradzić sobie z klątwą nałożoną na jego rodzinę. W tej książce smakuje wszystko – barwne i drobiazgowo odtworzone realia historycznej Warszawy i wciągająca intryga. Dlatego zarezerwujcie sobie na tę książkę cały weekend. Gwarantuję, że jak już zaczniecie czytać, nie będziecie w stanie przestać. A na Warszawę spojrzycie w zupełnie nowy sposób.

Herbjorg Wassmo, „Syn szczęścia”, wyd. Smak Słowa

co czytać w wakacje

Do niedawna Wassmo była dla mnie pisarką, która zaglądała w mroczne miejsca kobiecej duszy. Jej wspaniałe „Te chwile” i „Księga Diny” są mistrzowskimi portretami dziewcząt, w których dojrzewa kobiecość i które muszą skonfrontować się ze swoją seksualnością, dorosłością , a w przypadku Diny także wściekłym buntem. Wassmo pyta w swoich książkach o istotę relacji z mężczyznami – kto jest w nich myśliwym, a kto ofiarą? W przypadku Diny odpowiedź nigdy nie jest jednoznaczna. Staje się jeszcze mniej oczywista, gdy zaczynamy śledzić losy jej syna, Benjamina. To właśnie jemu w „Synu szczęścia” oddaje głos pisarka. Tym razem obserwujemy jak chłopiec zmienia się w mężczyznę i definiuje swoją seksualność. Jednocześnie musi uporać się ze skomplikowaną relacją z matką. I dramatycznymi wspomnieniami, których był świadkiem. Piękna, mądra i niezwykle intensywna proza, w której można zanurzyć się bez reszty.

Katja Kettu, „Ćma”, Świat Książki

co czytać w wakacje

Jeśli pamiętacie znakomitą „Akuszerkę”, wiecie, że Kettu pisze książki bezkompromisowe, a jednocześnie o magnetycznej sile. Od pierwszego słowa wciąga w swój świat i nie pozwala uciec póki jej historia nie wybrzmi do ostatniego słowa. Tak też jest w przypadku „Ćmy”. Plotą się w niej losy Irgi, Skoltki z Laponii, która za ukochanym ucieka do Związku Radzieckiego, Elny i Aleksieja. Ich drogi przecinają się w łagrze na dalekiej Workucie, gdzie każde z nich walczy o przeżycie. Nad wszystkimi wisi tajemniczy cień Motylioka. Kim jest? Tajemnica jest osią tej powieści, ale jej największym atutem jest postać dzikiej, zmysłowej Irgi, której miłość pozwala przetrwać, ale i daje siłę do niszczenia. Znakomita, osadzona w mistycznej ludowości powieść o kobiecości, która ma moc tworzenia i destrukcji.

Iwona Szpala, Małgorzata Zubik, „Święte prawo”, wyd. Agora

co czytać w wakacje

Dziennikarstwo śledcze to wyjątkowo trudny i ryzykowny sposób na życie. Wymaga nie tylko warsztatu, ale także ogromnej determinacji, cierpliwości, drobiazgowości w sprawdzaniu każdego detalu. A przy okazji odwagi, żeby drążyć niewygodne wątki i ślady. Zwłaszcza, gdy tropi się aferę, w której chodzi o grube miliony złotych i sieć interesów, których nikt zdaje się nie zauważać. Iwona Szpala i Małgorzata Zubik zajęły się problemem reprywatyzacji, gdy nikt nie miał ochoty go tknąć. Przez wiele miesięcy odtwarzały sieć powiązań i podejrzanych interesów. Pierwszy tekst na ten temat napisały w 2006 roku, gdy odkryły, że roszczenie do kamienicy wartej miliony można kupić za 50 zł. Później odkryły także inne nieprawidłowości – sfałszowane testamenty, pełnomocników reprezentujących spadkobierców, którzy powinni mieć 120 lat i kuratorów z Karaibów. Wyniki wieloletniego śledztwa dziennikarskiego zebrały w tej książce. I choć czyta się ją wartko i z wypiekami na twarzy, nie napiszę, że jest jak najlepszy kryminał – bo wszystko, co w niej opisały jest prawdą, od której włos się jeży na głowie.

Sylwia Kubryńska „30 sekund”, Czwarta Strona

co czytać w wakacje

Zaczęłam czytać tę książkę w autobusie i dość szybko okazało się, że muszę przestać. Bo „30 sekund” to najmocniejsza i najbardziej bolesna książka Sylwii Kubryńskiej. 30 sekund – tyle trwał młodzieńczy pierwszy seks. „To już?” – zastanawia się z niedowierzaniem i rozczarowaniem Maria. To już, ale to jeszcze nie koniec, bo konsekwencje tych 30 sekund naznaczą kolejne lata życia dziewczyny. Maria wpada w sidła zastawione przez własne ciało i emocje, których nie chce i które ją bolą, ale przed którymi nie potrafi już uciekać. Kubryńska mistrzowsko pokazuje stereotypy, które miażdżą poczucie wartości kobiet oraz mechanizmy przemocowe, w które przez to wpadają. Bo kobieta, która sądzi, że nie zasługuje na nic, w miłości weźmie cokolwiek, nawet gdyby miało ją to ranić. I nie, nie jest to książka do autobusu, ani modnej kawiarni, bo chwyta za gardło i serce. Będziesz przy niej płakać i wściekać się z bezsilności. Ale musisz ją przeczytać. Choćby dlatego, że „30 sekund” uświadamia, dlaczego tak wiele kobiet nie potrafi powiedzieć „nie” i zawalczyć o siebie. Dopiero rozumiejąc to, mamy szansę prawdziwie i mądrze je wesprzeć.

Katarzyna Tubylewicz, „Moraliści. Jak Szwedzi uczą się na błędach i inne historie”, wyd. Wielka Litera

Katarzyna Tubylewicz, „Moraliści. Jak Szwedzi uczą się na błędach i inne historie”, wyd. Wielka Litera

Gdyby Szwecja była deserem, pewnie byłaby wegańskim tortem. Jedni pałaszowaliby go ze smakiem, podkreślając, że jest zdrowy, przyjazny dla ludzi i środowiska. Drudzy odwracaliby głowę z niesmakiem, narzekając na te wszystkie nowoczesne fanaberie. Bo z tą Szwecją jest tak, że w zależności od punktu widzenia i światopoglądu jest albo wzorem państwa dobrobytu, tolerancji, solidarności i dbania o obywatela albo demonem multikulti, groźnego dżendera i powszechnego zepsucia. Czy jest zatem coś poza tymi skrajnościami? Tego środka w swojej książce poszukuje Katarzyna Tubylewicz, pisarka i tłumaczka, która od lat mieszka w Szwecji. Sprawdza, co pozostaje, gdy przestajemy idealizować lub demonizować szwedzką rzeczywistość. Dzięki temu Szwecja przestaje być utopijną krainą. Staje się za to krajem, od którego wiele możemy się nauczyć, m.in. tego, że za politykę uników w końcu i tak trzeba zapłacić, a solidarność, mimo swoich cieni, jest wartością, która warto wzmacniać.

Ludwika Włodek, „Cztery sztandary, jeden adres. Historie ze Spisza”, Wydawnictwo Literackie

Ludwika Włodek, „Cztery sztandary, jeden adres. Historie ze Spisza”, Wydawnictwo Literackie

Spisz to historyczny region położony na pograniczu polsko-słowackim. Jak każde pogranicze, jest przestrzenią, w której mieszały się i zderzały różne kultury. Obok siebie mieszkali tam Węgrzy, Słowacy, Polacy, Niemcy, Rusini, Żydzi i Cyganie. W podróż po tym wyjątkowym miejscu zabiera nas Ludwika Włodek. To podróż wielowymiarowa. Włodek poprzez losy mieszkańców, opowiada nam o historii tego regionu i pokazuje skomplikowane dzieje polityczne. Oddając głos mieszkańcom zabiera nas także w podróż po Spiszu współczesnym, także tym osobistym, który reporterka odkrywa od lat 80. ubiegłego wieku. Powstaje z tego pasjonująca opowieść o miejscu, które jest tak blisko, a o którym nie mamy często bladego pojęcia.

Tatiana Mindewicz-Puacz, „Luz. I tak nie będę idealna”, wyd. Agora

Tatiana Mindewicz-Puacz, „Luz. I tak nie będę idealna”, wyd. Agora

Mówi się, że ideały nie istnieją. A jednak, wiele kobiet działa tak, jakby tej prawdzie chciała rzucić wyzwanie. Pracują więc ponad swoje możliwości, by udowodnić, że da się być perfekcyjną mamą, żoną, kochanką, szefową, panią domu – najlepiej jednocześnie. Efekt? Frustracja, doły, często depresja. Superwoman dobrze jest być tylko w teorii. W praktyce to pułapka, w którą zagania nas niezdrowy perfekcjonizm. Jak zatem odpuścić i dać sobie trochę luzu? O tym pisze właśnie Tatiana Mindewicz-Puacz. W książce „Luz. I tak nie będę idealna” pokazuje jak wyrwać się z błędnego koła wygórowanych oczekiwań i jak budować swoją pewność, by nie zależała tylko od aprobaty innych ludzi. Świetnie napisana, lekka, a jednocześnie bardzo praktyczna książka, która powinna znaleźć się w bibliotece każdej mądrej kobiety.

Anna Kamińska „Wanda”, Wydawnictwo Literackie

co czytać w wakacje

Wanda Rutkiewicz to kobieta, która miała odwagę iść do końca za swoją pasją. W 1992 r. zaginęła podczas wspinaczki w Himalajach. „Jej odejście, tak jak wiele zdarzeń z jej życia, pozostaje do dziś tajemnicą” – pisze Anna Kamińska w książce „Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci”, pasjonującej opowieści o wybitnej polskiej himalaistce. Kamińska lubi kobiety skomplikowane, uparte, żyjące po swojemu. Wcześniej pisała o Simonie Kossak. Rutkiewicz dorównywała jej w umiłowaniu wolności. Tę potrzebę realizowała jednak nie w dzikiej puszczy, ale w niedostępnych górach. Tam mogła zgubić to, co ją ścigało – wspomnienia tragicznej śmierci brata, morderstwo ojca, schematy, w których się dusiła. Anna Kamińska dotarła do nieznanych dokumentów, nakłoniła też do zwierzeń bliskich Wandy Rutkiewicz, którzy na taką rozmowę zgodzili się po raz pierwszy. Dla jednych będzie to książka o cenie wolności. Dla innych dowód na to, że w życiu, które ma być spełnione nie ma miejsca na kompromisy.

Colson Whitehead, „Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki”, Albatros

Colson Whitehead, „Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki”, Albatros

Tytułowa kolej podziemna istniała w Stanach Zjednoczonych naprawdę. Była rodzajem siatki przerzutowej, która pomagała zbiegłym niewolnikom przedostać się w bezpieczne miejsca. Colson Whitehead w swojej książce nadał jej fizyczną postać – zbudował podziemne tory, perony, puścił po nich dymiące lokomotywy. W rozklekotanych wagonach czarnoskórzy mężczyźni i kobiety uciekają do wolności. Jedną z tych zbuntowanych kobiet jest Cora, niewolnica w trzecim pokoleniu. Jej matka, Mabel, jest na plantacji legendą – jako jedyna uciekła i mimo że tropili ją najlepsi łowcy niewolników, rozpłynęła się w powietrzu. Jest jak duch, a raczej cień, który stale towarzyszy Corze. Ucieczka Cory jest więc nie tylko kolejnym policzkiem dla jej pana, ale staje się wyzwaniem, od którego zależeć ma honor i jego, i łowcy, który nie zdołał dopaść Mabel. Powieść Whiteheada jest błyskotliwa i bezlitosna, opisy okrucieństw wobec niewolników przyprawiają o mdłości. Dla wielu Amerykanów była potrzebnym rozliczeniem z grzechami niewolnictwa. Dla nas może być opowieścią o tym, że człowiek został stworzony do wolności.

Jon Ronson, „Wstydź się!”, Insignis

Jon Ronson, „Wstydź się!”, Insignis

Jeden Tweet, jedno zdjęcie, jeden fragment książki – tyle wystarczyło, żeby na bohaterów arcyciekawej książki Ronsona rzuciła się z zębami opinia publiczna. Tweet, zdjęcie, fragment były nierozważne, wynikały z pychy i przekonania o własnej nieomylności, ale kara jaka spotkała ich twórców była niewspółmierna do przewiny. Internauci dokonali wirtualnego linczu. Efekt był taki, że bohaterowie Ronsona stracili pracę, wiarygodność, z dnia na dzień stali się obiektem drwin, nienawiści i gróźb. Jon Ronson śledzi ich losy, rozbierając jednocześnie na czynniki pierwsze mechanizm hejtu, tak powszechny dziś w sieci. Pokazuje przy okazji nie tylko jego niszczącą siłę, ale i to z czym muszą się mierzyć ludzie, którzy w opinii internautów zasłużyli sobie na cięgi. Książka, po której dwa razy się zastanowisz, zanim znów kogoś skrytykujesz i obśmiejesz w mediach społecznościowych.

Edward St Aubyn, „Patrick Melrose”, W.A.B.

Edward St Aubyn, „Patrick Melrose”, W.A.B.

To prawdopodobnie najlepsza powieść, jaką przeczytacie w tym roku. To prawdopodobnie najlepsza powieść, jaką czytaliście od lat. Styl St Aubyna, syna brytyjskiego arystokraty i amerykańskiej milionerki, jest szlachetny i bezkompromisowo złośliwy. Wiecie jak skórę tnie kartka papieru – tak tnie i ostrze ironii Aubyna. Rana jest powierzchowna, ale piecze jak diabli. Pięciotomowy cykl o Patricku Melrosie (w Polsce ukaże się w dwóch tomach) to wyrafinowana satyra na zblazowane wyższe sfery. Pisarz portretuje w nim znudzonych i pełnych pretensji bogaczy, domagających się uwielbienia, hołdów, przekonanych o własnej wspaniałości mężczyzn i sfrustrowanych kobiet, które w torebkach noszą tabletki na każde nieszczęście. Gdyby jednak na tym się kończyło, mielibyśmy do czynienia z powieścią dość powierzchowną. St Aubyn schodzi jednak głębiej, demaskując perwersję układów i okrucieństwo, z jakim traktują siebie nawzajem. I trudno powiedzieć, kto jest tu bardziej bezlitosny – bohaterowie tej opowieści, czy jej twórca.