Co z tą kasą? Posłuchaj najnowszego odcinka Sukcesu Pisanego Szminką

Aż 37% Polaków deklaruje, że w przeszłości rozstało się ze swoim partnerem/ partnerką z powodu pieniędzy. Wiele osób straciło z tego powodu przyjaciela czy kontakt z członkami rodziny. Jak rozmawiać więc o pieniądzach i w jaki sposób zaprosić je do wspólnego stołu? A może lepiej ich nie zapraszać? Właśnie te kwestie Olga Kozierowska porusza w najnowszym odcinku podcastu Sukces Pisany Szminką ze swoimi gościniami - Katarzyną Markowską, Dyrektorką Biura Zarządzania Obszarem i Budżetem Banku BNP Paribas i Dominiką Nawrocką, ekspertką finansów osobistych i założycielką ogólnopolskiej organizacji edukacji finansowej dla kobiet Kobieta i pieniądze.

Olga Kozierowska: Blisko 3/4 badanych* deklaruje, że zmiany w zarobkach nie mają wpływu na podział obowiązków domowych. Zastanawiam się jednak, czy powinny mieć wpływ czy nie?

Dominika Nawrocka: Myślę, że nie powinny mieć wpływu, ale od razu rodzi się pytanie – kogo w związku to dotyczy albo kogo może dotyczyć? Teoretycznie zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Gdy ona zarabia więcej albo dopiero zaczyna zarabiać więcej od niego bądź odwrotnie… Pytanie, kto się do czego poczuwa? Podział obowiązków również powinien być a priori równy, sprawiedliwy. Natomiast zapewne tak nie jest.

Olga: Bo może równo nie znaczy sprawiedliwie?

Katarzyna Markowska: To jest sedno. Gratyfikacja za naszą pracę może być różna. Kobiety mogą zarabiać mniej, mężczyźni więcej i na odwrót, ale wykonujemy tę pracę przez taką samą liczbę godzin. Czy więc podział obowiązków w domu powinien być dysproporcją? Uważam, że nie.

Olga: Jest takie ciekawe zjawisko zbadane w Wielkiej Brytanii, że kobiety, które zaczynają zarabiać więcej niż ich mężowie, zaczynają brać na siebie więcej obowiązków domowych – by zrekompensować ten gap finansowy.

Dominika: Rozmawiałam kiedyś z właścicielem bardzo dużej firmy, który żalił mi się, że w jego firmie kobiety rozwijają się zawodowo do pewnego poziomu. W momencie, gdy miałyby zarabiać więcej od swoich partnerów, zatrzymują się. Nie chcą tego, bo być może partnerzy poczuliby się zagrożeni. Nie chcą wywoływać w nich dyskomfortu. Na niego, jako właściciela firmy, wpływa to negatywne, bo biznes przez to się nie rozwija.

Olga: Zastanawiam się, na ile to jest w nas? Czy to rzeczywiście wynika z tego, że ten partner czy mąż powiedział: „nie możesz zarabiać więcej, ja się będę źle z tym czuł” czy po prostu jest to osadzone w naszej głowie i de facto same sobie, jemu i naszej relacji robimy krzywdę?

Katarzyna: Oczywiście. Żyjemy w tak stereotypowym społeczeństwie, że mamy poczucie, że naszym rozwojem i działaniami w pracy musimy zapewnić byt w domu i jednocześnie pokazujemy naszym partnerom, mężom, że oni tego nie muszą robić. To w nas jest ta ciągła potrzeba robienia wszystkiego naraz. Mamy poczucie, że zarabiając więcej, nasi partnerzy będą czuli się niekomfortowo. Ale dlaczego? Dlatego, że o tym w ogóle nie rozmawiamy. Może to jedynie nasza percepcja, nie Ich? Czy my umiemy usiąść do stołu i porozmawiać o pieniądzach i naszych wspólnych potrzebach?

Olga: Mam poczucie, że zarówno Polki, jak i Polacy mają pewne wyzwanie w rozmawianiu o pieniądzach w sposób otwarty, szczególnie, gdy pojawiają się emocje.

Dominika: W przypadku pieniędzy zawsze pojawiają się emocje. To jest bardzo emocjonujący, często stresujący i kontrowersyjny temat. To oczywiście wynika z tego, że my skądś pochodzimy, prawda? Ja pochodzę z domu bardzo oszczędnego, a mój mąż pochodzi z domu – moim zdaniem – bardzo rozrzutnego. Wyobraźcie sobie, że tacy ludzie się potem spotykają i co się dzieje? Jest bardzo dużo emocji. Wszystko zależy też od tego, jakie mamy temperamenty i osobowości. My się bardzo przeciągaliśmy, ostatecznie prawie się rozwodziliśmy – m.in. z powodu pieniędzy. Nie mogliśmy się w tym temacie porozumieć.

Olga: 37% badanych zadeklarowało, że rozstali się właśnie ze względu na pieniądze.

Dominika: Trzecią czy czwartą przyczyną rozwodów w Polsce są nieporozumienia na tle finansowym. A przecież to nie jest temat dodatkowy, tylko baza naszego codziennego funkcjonowania.

Olga: To jak się wam udało?

Dominika: To była bardzo ciężka praca indywidualna i grupowa. Każdy z nas musiał przepracować swoje przekonania finansowe i to w taki sposób myślimy o pieniądzach. Trzeba też bardzo chcieć się dogadać. Moim zdaniem musieliśmy zapragnąć bycia dalej razem i po prostu włożyć w to pracę. Musieliśmy przeanalizować również to, dokąd zmierzamy finansowo i czego my wspólnie chcemy od swojego życia. Przeszliśmy od emocji i wartości do dnia codziennego.

Olga: Kiedyś było tak, że małżeństwo miało jedno konto i wpływały na nie wszystkie pieniądze, więc transparentność była stuprocentowa. Dzisiaj jest tak rzadziej albo wręcz rzadko. Każdy ma swoje konto i przypisane wydatki wspólne albo mamy jedno konto wspólne i każdy swoje własne. I teraz – jeżeli powiedzmy mam ze swoim mężem trzecie konto i jedno z nas proponuje, żeby co miesiąc przelewać po 3 000 zł, ale ja zarabiam 5 000 zł, a on 10 000. Czy to jest sprawiedliwe?

Katarzyna: Myślę, że to kwestia dogadania i rozmowy przy stole, położenia kart i powiedzenia sobie, czy dzielimy się po równo czy nie. Ja osobiście uważam, że ”po równo” to nie jest dobre rozwiązanie, ponieważ w zarobkach występuje dysproporcja. Jeżeli zarabiam 10 000, a mój wybranek zarabia 5 000, to niestosowne byłoby z mojej strony dzielić się po równo. To może jednak wynikać z jakichś ugruntowań rodzinnych albo zawodowych. W takim wypadku powinnam dokładać więcej – procentowo, dając partnerowi poczucie, że partycypujemy w zależności od tego, jaki mamy przychód, ale nie wykorzystując tego!:)

* Badanie „Co z tą kasą, czyli jak rozmowy o pieniądzach wpływają na relacje” przeprowadzone przez naszą Fundację oraz Bank BNP Paribas w ramach wspólnej kampanii edukacyjnej na temat finansów osobistych.