Kasia Malinowska

5 mitów na temat pewności siebie

Kasia Malinowska

Intuicja podpowiada, że pewność siebie pozwala czuć się dobrze, życzliwie o sobie myśleć, śmiało iść naprzód oraz odważnie realizować prywatne i zawodowe cele. Wiele z nas marzy o tym, żeby stać się bardziej pewnymi siebie. Jest jednak coś, co często powstrzymuje nas przed pracą rozwojową w tym obszarze. Obawa, że nasza pewność siebie może okazać się trudna dla otoczenia, które uzna nas za aroganckie, zarozumiałe i samolubne. I tu pojawia się pytanie czym jest, a czym nie jest autentyczna pewność siebie. Nie ulega wątpliwości, że wokół tego tematu narosło sporo mitów i stereotypów. Może to dobry moment, żeby się z nimi rozprawić.

1. Pewność siebie jest wrodzona

Owszem, każdy z nas rodzi się jakimś ‘pakietem startowym’. Niektórzy na samym początku mają tej pewności więcej, inni mniej. Nie jest to jednak jedyny czynnik, który determinuje nasz poziom pewności siebie. Ogromne znaczenie ma oczywiście środowisko, w którym wzrastamy. Jeśli mamy to szczęście, że bliskie osoby „dmuchają nam w skrzydła” nasza pewność siebie może się pięknie rozwijać i wzrastać. Jeśli natomiast nie doświadczamy takiego wsparcia, wcale nie oznacza to, że jesteśmy na z góry przegranej pozycji. Nic z tych rzeczy. To znaczy tylko tyle, że w dorosłości będziemy potrzebowały wykonać nieco więcej pracy i włożyć ciut więcej wysiłku w zbudowanie pewności siebie. Na szczęście, to się da się zrobić.

Pięknie o tym pisze dr Mary Welford zapewniając nas, że: „Pewność siebie jest czymś, co budujemy i podtrzymujemy przez całe życie, a nie czymś, z czym się rodzimy”.

2. Osoby pewne siebie są aroganckie

Arogancja nie ma nic wspólnego z pewnością siebie. Bycie głośnym, przebojowym czy zuchwałym nie jest przejawem pewności siebie. Wręcz przeciwnie. Często bywa maską, zbroją, fasadą, którą próbujemy przykryć dojmującą niepewność. Ta autentyczna, której uczę na warsztatach i szkoleniach, nie krzyczy. Nie musi. Ona manifestuje się w naszych decyzjach, działaniach i wyborach. Jest widoczna i wyczuwalna. Im bardziej jesteśmy pewne siebie, tym lepiej o sobie myślimy, a co za tym idzie czulej siebie traktujemy. To szalenie istotne, ponieważ wysoka samoocena dodaje nam odwagi, która pozwala sięgać po to, co dla nas naprawdę ważne. Z pewnością siebie przychodzi również samoakceptacja, która obejmuje wszystko – to co jasne i ciemne; to co w sobie lubimy i to czego się wstydzimy. Ona to pięknie w nas integruje.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Pewności siebie można się nauczyć

3. Pewność siebie wyklucza niepewność

No nie. Nie wyklucza. One ze sobą współistnieją. Podobnie jak odwaga i strach, sukcesy i porażki. To co jest ważne to właściwe proporcje. Wielu osobom pomaga myśl, że niepewność to miejsce na nowe. I to nowe może być niezwykle fascynujące, ekscytujące i ciekawe. Notabene, ciekawość jest zawsze silniejsza niż obawa, więc warto ją w sobie pielęgnować. To właśnie ciekawość popycha nas w nieodkryte dotychczas rejony, które często okazują się zachwycającą przygodą. A niepewność? No cóż, towarzyszy każdemu z nas. Większość aktorów w dniu premiery przepełniona jest niepewnością, którą zwykli nazywać tremą. Odczuwają ją, ale jej nie ulegają. Idą i robią swoje. Najlepiej jak potrafią. A po dobrze zagranym spektaklu czują radość, satysfakcję i zadowolenie, które pięknie wzmacniają pewność siebie.

Planujesz zmianę pracy? Startujesz po awans? Chcesz poprosić o podwyżkę? Obejrzyj nagranie z webinaru „Trening pewności siebie w życiu zawodowym” z Kasią Malinowską

4. Krytyka i niepowodzenia niszczą pewność siebie

Jest wiele czynników, które każdego dnia konsumują nasze zasoby pewności siebie. Jednak najbardziej niszczymy ją my same. W książce „Pewność siebie. Podejście skoncentrowane na samowspółczuciu” dr Mary Welford wyjaśnia, że regularnie osłabiamy pewność siebie poczuciem wstydu, perfekcjonizmem oraz samokrytyką. Ci trzej winowajcy, bo tak właśnie ich nazywa, są ze sobą mocno powiązani i wzajemnie na siebie wpływają. Im bardziej się czegoś wstydzimy, tym mocniej staramy się to ukryć i często popadamy w perfekcjonizm naiwnie wierząc, że to najlepsze rozwiązanie. Po pewnym czasie orientujemy się, że ciężko jest nam doskoczyć do absurdalnie wysoko zawieszonej poprzeczki. No i tu dochodzi do głosu surowy krytyk, które bezlitośnie zasiewa w nas toksyczną myśl o tym, jak bardzo jesteśmy niewystarczające. Nasza samoocena drastycznie spada. Warto przyjrzeć się sobie i zobaczyć czym najczęściej osłabiamy naszą pewność siebie.

5. Są ludzie pewni siebie w 100%

Nie ma. I całe szczęście. To przecież byłoby nie do zniesienia. A tak poważnie, nigdy nie jesteśmy pewni siebie w 100% w każdej sferze naszego życia, o każdej porze dnia i nocy. Są obszary, w których tej pewności mamy więcej i takie, w których mamy jej zdecydowanie mniej. I to jest w porządku. Każdy tak ma. Co więcej, my wcale nie potrzebujemy 100% pewności siebie żeby żyło nam się dobrze. Osoby bardzo pewne siebie często przeszacowują swoje możliwości, mają ogromną trudność z przyjęciem odmiennej perspektywy, utrzymanie harmonijnych relacji jest dla nich sporym wyzwaniem. Pracując nad pewnością siebie warto zadać sobie pytanie gdzie tak naprawdę jej potrzebujemy i najważniejsze – dlaczego? Może się bowiem okazać, że są takie obszary, aktywności, relacje oraz działania, w których mamy jej w sam raz. Tyle, ile potrzeba. I to nam absolutnie wystarczy.

Kasia Malinowska

O autorce

Kasia Malinowska – certyfikowany coach, trenerka umiejętności miękkich, ekspertka w temacie pewności siebie i ekspertka programu Sukces TO JA Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką.

Prowadzi warsztaty, szkolenia, webinary, sesje coachingowe oraz konsultacje indywidualne w języku polskim oraz angielskim. Specjalizuje się w temacie odporności psychicznej, autentyczności oraz pewności siebie. Jako ekspertka w obszarze rozwoju osobistego realizuje webinary dla uznanych platform edukacyjnych takich jak: mindgram.com, sukcestoja.pl, paniswojegoczasu.pl.

Przeczytaj także