Olga Bończyk - foto. Paweł Matyka

Olga Bończyk: „Czuję się dziś spełniona”

Dagny Kurdwanowska

W co wierzy? Gdzie widzi się na emeryturze? Co by zrobiła, gdyby wiedziała, że na 100% jej się uda? Przeczytaj kwestionariusz Olgi Bończyk.

Kim jestem?

Kobieta. Lat 48, spełniona, pełna pomysłów i wiary że wszystko co najlepsze jeszcze przede mną.

Co daje mi siłę?

Pozytywne myślenie i przekonanie, że wszystko jest w moich rękach.

W co wierzę?

Że bycie dobrym człowiekiem ma sens, nawet w dzisiejszych czasach.

Żyję po to by…

nauczyć się żyć i zrozumieć po co tu jestem.

Pokonując wyzwania, czuję że…

robię to przede wszystkim dla siebie. Pokonując swoje słabości, podwyższając sobie poprzeczkę, zmagając się z brakiem wiary w siebie czuję, wiem, że takie chwile czegoś mnie uczą o mnie samej.

Do działania motywuje mnie…

wiara, dobry pomysł, idea, wspólna inicjatywa. Lubię twórcze działanie pod warunkiem, że ma sens i zdąża do jakiegoś celu. Działanie, dla samego działania jest dla mnie stratą czasu. Nie lubię godzinami „bić piany”, by potem się rozejść i wiedzieć, że i tak z tego nic nie wyjdzie. Czasem jednak zdarza mi się tak mocno wierzyć w pomysł, że nawet, gdy inni się wykruszają potrafię sama go dokończyć.

Trudne decyzje podejmuję w oparciu o…

własną intuicję. Zwykle czuję bardzo wyraźnie, czy zrobienie kroku w danym kierunku ma sens. Gdy nie mam takiej pewności, wstrzymuję się i czekam. Nie rzucam się głową w przepaść. Szaleństwo dobre jest na scenie, nigdy w życiu.

Czy zawsze byłam autorem scenariusza, który realizuję w życiu?

Niestety nie zawsze, ale muszę przyznać, że los był jednak dla mnie bardzo łaskawy w sferze zawodowej, bo częściej podrzucał gotowe scenariusze, które z przyjemnością realizowałam. Dzięki temu czuję się dziś spełniona.

Jakie wydarzenie spowodowało ogromne zmiany w moim życiu?

Otrzymanie roli w serialu „Na dobre i na złe”. Z nikomu wówczas nieznanej aktorki zmieniłam się w osobę rozpoznawalną i popularną. To wywróciło cały mój świat do góry nogami. Ale nie żałuję. Od tamtej chwili realizuję krok po kroku moje marzenia, spełniam się na scenie teatralnej jako aktorka, nagrywam płyty, koncertuję… O tym marzyłam od dzieciństwa. Mam wszystko, co chciałam.

Moja wizja rozwoju to…

współpraca z najlepszymi kompozytorami, reżyserami w tym kraju i poza granicami. Koncerty z najlepszymi artystami by wciąż się rozwijać i uczyć czegoś nowego.

Ludzie są dla mnie…

ważnym elementem mojego rozwoju. Każdy człowiek to inna osobowość, to inna energia, to inna świadomość. Od każdego można się czegoś ważnego nauczyć, każdy może pokazać mi kim sama jestem, w każdym z nich można się przejrzeć jak w lustrze. Kiedy to w końcu odkryłam, patrzę na ludzi jak na swoich mistrzów którzy są dla mnie pomostem pomiędzy moim „dziś” a moim „jutro”.

W pracy uwielbiam…

pracę. Jestem tą nieliczną jednostką na ziemi która uwielbia swoją pracę i uśmiecham się każdego ranka na myśl że za chwilę pojadę do teatru zagrać spektakl czy zaśpiewać koncert. Każde spotkanie z publicznością to dla mnie święto.

Mój największy sukces to…

uporanie się z kompleksami z dzieciństwa i codzienna akceptacja siebie takiej, jaką jestem.

Trzy dominujące cechy…

1. siła
2. niezależność
3. pracowitość

Gdybym wiedziała, że mi się na 100% uda…

poprosiłabym Davida Fostera, żeby napisał i wyprodukował moją płytę.

Gdybym mogła zainicjować wielkie zmiany społeczne lub gospodarcze to…

nie, nie mam na to ochoty ani odwagi. Jestem artystką. Scena to cały mój świat który kreuję i na którym wskrzeszam postacie z ich historiami. Za to ocenia mnie moja publiczność. Scena polityczna jest dla polityków i niech tak zostanie. Każdy musi znać swoje miejsce. Ja swojego nie zamieniłabym na żadne inne.

Co sądzę o powiedzeniu „każdy jest kowalem własnego losu”?

To prawda, do której trzeba samodzielnie dojrzeć i pojąć, że wszystko co dzieje się w naszym własnym życiu pochodzi z naszej głowy i samospełniających się życzeń. Nawet tych złych. To my sami wymyślamy własne scenariusze i je realizujemy. Im szybciej to pojmiemy tym wszystko to co nas spotyka będzie łatwiejsze do zrozumienia.

Co wzbudza we mnie lęk?

Fuzja głupoty, fanatyzmu i okrucieństwa jest w moim odczuciu najgorszą bronią w ręku człowieka. To coś z czym nie da się walczyć ani siłą ani słowem.

Jakie błędy jestem skłonna wybaczyć?

Jestem skłonna wybaczyć chyba wszystko. Może poza okrucieństwem.

Jakie wspomnienie z dzieciństwa towarzyszy mi do dziś?

Ja i mój rower Wigry 2. Przez wiele lat to była moja jedyna rozrywka po odrobionych lekcjach i godzinach wystukiwania gam i pasaży na pianinie.

Już niedługą zrealizuję…

kolejna premierę w teatrze, a zaraz po niej jeszcze jedną premierę. Taka miła codzienność…

Gdzie widzę się za rok?

Na scenie. To moje miejsce na ziemi i mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni.

Co będę robić na emeryturze?

To co teraz, niezmiennie to samo.Będę śpiewać swoje koncerty i grać w teatrze wymarzone role. To moja przyszłość. To moja starość. To moje życie.

Co chcę po sobie zostawić?

Kilka pięknych piosenek i wspomnienie, że byłam kimś wartym zapamiętania.

Przeczytaj także