Dobry seks, czyli jaki?

Dagny Kurdwanowska

Coraz większa swoboda i odwaga nie oznacza, że lepiej znamy swoje potrzeby. O tym, czym jest dobry seks, dlaczego edukację seksualną warto przejść od erotycznej podstawówki aż do MBA z namiętności oraz o tym, jak szukając orgazmu nie zejść na drogę frustracji Dagny Kurdwanowska rozmawia Karo Akabal, edukatorką seksualną dla dorosłych i założycielką Sex & Love School – pierwszej w Polsce Szkoły Seksu i Miłości.

Jaki jest poziom edukacji seksualnej Polaków? Jakie są największe problemy Polaków w tej sferze?

Oczywiście w społeczeństwie, w którym żyjemy, funkcjonuje przekonanie, że nasz poziom edukacji seksualnej jest wysoki. Jesteśmy świadomi, nie boimy się o tym rozmawiać, a przede wszystkim uważamy, że nasze życie seksualne jest co najmniej udane. Skoro te stwierdzenia potwierdzają jeszcze różne badania przyjmujemy, że na pewno tak jest. Niestety, jak się okazuje, rzeczywistość nie bardzo pokrywa się z deklaracjami! Od kilku lat głośno mówię o seksie i relacjach intymnych. Rozmawiam z wieloma osobami i wiem, że mamy w sobie wiele zahamowań, blokad, uprzedzeń. Nadal wyraźnie widzę, słyszę i czuję, że seks to temat tabu. I powiem szczerze, że mnie to nie dziwi – bo sama również tego doświadczyłam. Wstydziłam się mówić o swoich potrzebach i odczuciach. Taki stan rzeczy jest wynikiem tego, że ani ja, ani większość z nas nie przeszła gruntownej edukacji seksualnej i tak naprawdę to jeden z głównych problemów, które mamy w sferze intymnej, który rzutuje na jej jakość i naszą satysfakcję.

Ostatnie badania pokazują, że kobiety są coraz odważniejsze w sferze seksu. Chętniej angażują się m.in. w przygody na jedną noc. Faktycznie coraz śmielej sięgamy po przyjemność? Są jakieś pułapki nieskrępowanego sięgania po przyjemność?

Tak, wiele wskazuje na to, że działamy odważniej, ale to nie znaczy, że w efekcie czujemy więcej satysfakcji w seksie i w miłości. Poza tym, owszem, coraz śmielej mówimy o przyjemności, ale dotyczy to głównie mieszkanek dużych miast. Pamiętajmy, że w mniejszych miejscowościach panują zupełnie inne zwyczaje, odmienna jest także kobieca mentalność. Kolorowe media bombardują nas przykładami pewnych siebie kobiet, które zasługują na więcej i po to sięgają. Erotyczne gadżety, wyrafinowane praktyki, namiętne romanse, przygody na jedną noc – wydaje się, że to właśnie jest dowód na to, że jesteśmy seksualnie wyzwolone.

Tymczasem prawdziwa wolność nie polega na nieskrępowanym sięganiu po to, co mamy pod ręką. Drogą do wolności jest świadomość własnych, najgłębszych potrzeb, a do tego potrzeba gruntownej seksualnej edukacji i osobistego rozwoju w tym obszarze.

Przeczytaj także: To na równowadze budujemy życie, a nie na naszych szaleństwach

Wiele mówi się, że seks powinien być dobry – co to właściwie znaczy? Jaki seks jest dobry?

To jest doskonałe pytanie! Chociaż trudno udzielić na nie jednoznacznej odpowiedzi. Przede wszystkim, każdy człowiek jest inny i każdy ma inne potrzeby, fantazje, z którymi (co równie ważne) żyje na co dzień. Zawsze bardzo mocno podkreślam, nie ma jednej słusznej definicji dobrego seksu. Wszystko zależy od wielu czynników m.in. naszego samopoczucia, emocji, tego na jakim etapie rozwoju seksualnego jesteśmy. Pod wpływem doświadczeń i czasu zmieniamy się my i zmienia się także nasze ciało. W moim przekonaniu dobry seks jest wówczas, gdy jesteśmy na niego gotowi, kiedy znamy swoje potrzeby i umiemy nazwać towarzyszące nam emocje. A na co dzień warto dbać o to, aby w związku była fizyczna bliskość, utrzymująca pożądanie między partnerami.

Kobiety często czują się nie tylko przytłoczone nadmiarem porad na temat udanego życia seksualnego, ale także sfrustrowane, kiedy nie udaje się ich wszystkich wprowadzić w życie lub nie przynoszą efektu. Seks przestaje być przyjemnością, a zaczyna być ciężką pracą nad orgazmem. Co im poradzić?

Właśnie, czujemy się przytłoczone: nadmiarem porad, nadmiarem obowiązków. Cały czas mamy być w pogotowiu i oczekujemy na kolejne zadania i bodźce. Poddajemy się przychodzącym modom i chcemy być trendy. Seks jest kolejnym elementem codzienności, który powinnyśmy zaliczyć, bo tak trzeba, bo wypada, bo obowiązek. Jeśli seks staje się obowiązkiem, to sygnał do tego, aby się zatrzymać i pomyśleć, co się stało, gdzie się „pogubiliśmy”? Ta droga rzeczywiście prowadzi do frustracji. Trudno podać jedno gotowe rozwiązanie. Myślę, że tu warto zastosować zasadę, którą wyznawano w starożytnych Chinach. Wówczas panowało przekonanie, że seksualność to podstawowa energia życiowa, o którą trzeba dbać, bo od niej zależy ogólne samopoczucie i zdrowie. A wszystko warto robić zgodnie ze sobą.

Na swojej stronie pisze Pani: „Pewnego dnia wyruszyłam w podróż i przeszłam długą drogę podczas której odnalazłam moc, pasję i miłość. I seks. Najlepszy seks w moim życiu” – jak wyglądała ta podróż? Na czym polegała?

Dokładnie tak było. Kilka lat temu miałam wszystko, czego sobie można wymarzyć. Rodzinę, kochającego męża , dzieci, dom, dobrą pracę, pieniądze. Czas dla siebie, przyjaciół, podróże. Miałam wszystko, chociaż cały czas, gdzieś w środku, czułam, że coś jest nie tak! Oczywiście wszyscy mówili, że szukam dziury całym, ale ja wciąż czułam, że mi czegoś brakuje. Brałam udział w różnych szkoleniach, wyjazdach motywacyjnych i wciąż szukałam tego „czegoś”. Aż nagle, mój poukładany świat, runął w gruzach – okazało się, że mąż mnie zdradzał. Moja historia przypomina scenariusz życia wielu współczesnych kobiet. Długo nie mogłam sobie znaleźć miejsca, poradzić z tym, co mnie spotkało, ale miałam dużo szczęścia, bo poczułam w sobie energię seksualną. Stało się to na pustyni w Arizonie. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to było właśnie „to”… ale zaczęłam szukać jeszcze bardziej, jeszcze głębiej i trafiłam na właściwą drogę . Kilka lat zgłębiałam tajniki ludzkich uczuć, emocji, seksu. Dużo czytałam, zadawałam pytania i szukałam odpowiedzi w różnych miejscach, uczyłam się. Mogłam pozwolić sobie na to, aby podróżować i się kształcić. I tak trafiałam do różnych nauczycieli, coachów, edukatorów seksualnych. Poznałam wszystkie oblicza intymności, aż wreszcie zrozumiałam, że seks to nic innego, jak magiczna moc! Właśnie tak tematyka seksualności stała się moją pasją i miłością. Chciałabym to, czego się nauczyłam i czego doświadczyłam przekazywać dalej, tylko w nieco bardziej przystępny, przyziemny sposób i z praktycznymi wskazówkami, których wiele kobiet potrzebuje.

Stworzyła pani szkołę Seksu i Miłości. Dla kogo jest ta szkoła?

Seks & Love School jest dla tych, dla których miłość i seks są w życiu ważne. Dla tych, którym chce się dbać o zdrową relację seksualną – z partnerem i samym sobą! Na razie Szkoła skierowana jest tylko dla kobiet. Stworzyłam ją z myślą o każdej z nas: singielce, mężatce, mamie, pani po 50-tce, mieszkance wielkiego miasta i mniejszej miejscowości. To miejsce, do którego może trafić każda kobieta, która chce od nowa wejść na ścieżkę edukacji seksualnej dla dorosłych. To miejsce, gdzie można odkryć swoje najgłębsze pragnienia, potrzeby, poznać emocje, a także ograniczenia. Kurs i jego forma dają poczucie anonimowości (jeśli jest taka potrzeba), ale również wsparcia grona świadomych siebie kobiet, pragnących więcej w seksie i w ogóle – w życiu.

Jak wygląda kurs, który Pani przygotowała dla kobiet?

Zacznę od tego, że kurs prowadzony jest on-line, bo nie chciałam ograniczać jego dostępności tylko do mieszkanek Warszawy. Trwa trzy miesiące. Tak jak w normalniej szkole mamy lekcje, spotkania na żywo, czyli rozmowy ze mną i oczywiście prace domowe. Przez tych 12 tygodni kobiety przechodzą gruntowną edukację seksualną. Zaczynają od szkoły podstawowej, gdzie uczą się alfabetu, to znaczy poznają siebie, swoje ciało oraz dotychczasowy bagaż związany z seksualnością. Późnej trafiają do gimnazjum i liceum, w których odkrywają tajemnice udanych związków, a także duchowy aspekt seksualności. Na sam koniec trafiają do Wyższej Szkoły Nauk Miłosnych, w której poznają techniki Ars Amandi, aby być kochanką doskonałą. Nauka odbywa się przy komputerze, w zaciszu domowym. Każda z pań ma możliwość uczyć się we własnym tempie. W tygodniu wystarczy od 30 do 60 minut, które poświęca się Szkole.

Czego stara się Pani nauczyć kobiety?

Przekazuję wiedzę, którą udało mi się zdobyć, ale zależy mi na tym, aby jak najwięcej kobiet miało udane życie seksualne, które przekłada się na jakość całego naszego życia. Szkoła jest swego rodzaju trampoliną do odkrycia samej siebie, pozwala rozwinąć swój potencjał do odczuwania przyjemności. Kobiety się uczą same, stają na ścieżce rozwoju seksualnego, a ja jestem drogowskazem, który pomaga w przejściu tej drogi odpowiednimi krokami i w odpowiednim tempie.

To kurs dla kobiet – jaką rolę w tej edukacji pełni mężczyzna? Do udanego seksu potrzeba przecież dwojga.

Rzeczywiście tak jest, ale uważam, że to trochę „miejska legenda”. Czasami tak się skupiamy na tym partnerze, że bez niego nie wyobrażamy sobie naszego życia intymnego. Drogie Kobiety! Jesteśmy istotami seksualnymi 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Nie tylko wtedy, gdy zamykają się drzwi do naszej sypialni. Miejmy tę świadomość, że same jesteśmy odpowiedzialne za nasze relacje intymne. Nie nasz partner! To nie kto inny, jak my same sprawiamy, że mamy taki, a nie inny seks. Uwierzcie mi, przyjemność można odczuwać w każdej chwili. Tylko trzeba być przygotowanym na jej przyjmowanie. Trzeba umiejętnie zwiększać w swoim ciele pojemność na przyjemność. Jest na to pewien bardzo prosty sposób – Trening Przyjemności, który jest moją autorską koncepcją. To codzienny rytuał, kwadrans tylko dla siebie, poświęcony wyłącznie temu, na co mamy ochotę w danej chwili. To jest przyjemne i przynosi mnóstwo korzyści zarówno dla ciała, jak i umysłu.

Kurs trwa 12 tygodni. Co dalej? Z czym skończą go kobiety?

Kurs trwa 12 tygodni, ale daje ponadczasowe doświadczenia! Generalnie dostęp do naszej wewnętrznej – szkolnej platformy jest nieograniczony czasowo. Także w zasadzie można powiedzieć, że kurs jest jedynie początkiem świadomego życia seksualnego. Przy tym kursie pomagają mi dziewczyny, które uczestniczyły w nim w ubiegłym roku – będą opiekunkami i mentorkami nowych studentek, także ich przygoda ze Szkołą nadal trwa. Uczestniczki poprzedniej edycji mówią, że kończą… z poczuciem dobrze spędzonego czasu, zaskakującymi odkryciami, które pomagają w zrozumieniu siebie, co przekłada się na poprawę relacji w związku i lepszy seks. I oczywiście z wieloma wartościowymi przyjaźniami z fantastycznymi kobietami, które głośno mówią #ChceMiSię!

Więcej informacji na stronie Szkoła Seksu i Miłości Karo Akabal.

***

Karo Akabal

Założycielka pierwszej w Polsce Sex & Love School, oferującej kursy online dla kobiet, które chcą budować zdrowe relacje intymne i praktykować przyjemność w życiu codziennym. Prowadząca kobiecą telewizję Sex & Love TV, autorka cyklu Listy od Karo, trenerka przyjemności i efektywnej komunikacji w relacjach intymnych. Propagatorka orgazmicznego stylu życia i pozytywnej seksualności. Licencjonowany sex-coach. Prywatnie mama nastolatki i dwóch synów.

www.KaroAkabal.pl

Przeczytaj także