Feminatywy

Feminatywy. Rewolucja czy ewolucja języka?

Dominika Jajszczak

Przed II wojną światową feminatywy były normalną częścią języka polskiego. Na co dzień używano słów takich jak: „powstanka”, „pilotka” czy „magistra”. Co się zmieniło? Jak sytuacja wygląda dzisiaj? Co podpowiada logika i zasady języka polskiego? Co mówią najnowsze badania przeprowadzone wśród Polaków?

Czym są feminatywy?

Feminatywy najprościej ujmując to żeńskie formy gramatyczne nazw zawodów lub funkcji, określające kobiety m.in. pod kątem wykonywanego zawodu, reprezentowanej profesji czy przysługującego tytułu.

Co mówią badania?

Według badań przeprowadzonych w 2021 roku przez portalem Pracuj.pl 83% badanych kobiet popiera wykorzystanie żeńskich nazw stanowisk, a 78% respondentek oczekuje tzw. feminatywów w treści ogłoszeń o pracę. Niecałe 30% z nich uważa, że feminatywy nie pasują do części zawodów. Większość kobiet popiera żeńskie formy nazw popularnych zawodów.

Percepcja i aspekt równościowy

Od lat 80. w krajach anglojęzycznych przeprowadzane jest badanie „Draw a scientist”, w którym prosi się kilkuletnie dzieci o to, aby narysowały naukowca. Większość dzieci rysuje mężczyznę. „To pokazuje, że nawet w języku angielskim, który nie ma rodzaju gramatycznego i w którym tworzenie form neutralnych płciowo jest znacznie łatwiejsze niż w języku polskim – ten naukowiec kojarzy się jednoznacznie z mężczyzną” – komentuje językoznawczyni Martyna Zachorska. „Podstawowa komunikacja pomiędzy ludźmi na być maksymalnie uproszczona i jak najdokładniej oddająca stan rzeczy. Feminatywy dokładnie na to nam pozwalają” – podkreśla komparatysta literacki Maciej Makselon i dodaje: „Myślimy językiem. Jesteśmy tak skonstruowani, że jeżeli myślimy o jakichś rzeczach to je po prostu nazywamy. Jeżeli kobiety są nieobecne w języku – to nie myślimy o kobietach. W związku z czym ten aspekt równościowy jest bardzo ważny”.

Sędzina – Pani sędzia czy żona sędziego?

Na studiach od pierwszego roku wbija się do głowy wszystkim studentom i studentkom, że sędzina to jest żona sędziego. We współczesnej polszczyźnie nie określamy kobiet ze względu na funkcje pełnione przez ich mężów. Krawcowa nie jest żona krawca a kobieta, która zajmuje się krawiectwem.” – tłumaczy Makselon w rozmowie z Olga Kozierowską. Jakie argumenty słyszy się przeciwko feminatywom w społeczeństwie?

Trudność wymowy niektórych feminatywów – mit czy fakt?

Powiedzmy sobie wprost, że ten argument jest dość absurdalny w przypadku polskich zbitek spółgłoskowych, które są trudne. Jeżeli nie dałoby się wymówić słowa chirurżka to Skarżysko Kamienna czy Szczebrzeszyn byłby opuszczone – wszyscy by się wyprowadzili, bo nie byliby w stanie wymówić swojego miejsca zamieszkania. Chwalimy się obcokrajowcom polskimi łamańcami „I coś, że ze Szwecji”, a nagle nie potrafimy wymówić chirużki” – opowiada Maciej Makselon.

Wieloznaczeniowość wprowadza w błąd – mit czy fakt?

Pilotka według wielu uznawana wyłącznie za czapkę albo rodzaj okularów. Słyszymy głosy, że nazwanie takim sformułowaniem Pani pilot jest mniej profesjonalne. „Dziwnym trafem pilot służy także do zmieniania kanałów w telewizorze i nikomu to nie przeszkadza. Ratuje nas kontekst. Jeżeli mówimy, że pilot stresuje samolotem to wiemy, że chodzi o człowieka.” – tłumaczy Maciej Makselon. I obrazuje to na kolejnym przykładzie. Gdyby kontakt nas nie ratował to gdybyśmy usłyszeli do kogoś „Potrzebuję adwokata” to zastanawialibyśmy się czy ma problem natury prawnej czy potrzebuje alkoholu jajecznego.

Jakie jest stanowisko mężczyzn?

Aż 64% z respondentów płci męskiej powiedziało, że żeńskie końcówki stanowisk powinny występować na równi z męskimi” – mówi Anna Hołdyńska, ekspertka ds. projektowania treści i user experience writer w Grupie Pracuj, która na co dzień zajmuje projektowaniem treści i dba o to, aby język, którym posługuje się portal i jego narzędzia był inkluzywny i łatwy do zrozumienia. „Zainteresowaliśmy się tym tematem jako Pracuj.pl dlatego, że widzimy ten trend, który się pojawia wśród nazw stanowisk. Są takie firmy, głownie zagraniczne, które mają na przykład obowiązek uwzględniania i żeńskiej i męskiej firmy nazwy stanowiska w tytule ogłoszenia i myślę, że to też jest kierunek, w którym powoli będziemy zmierzać.” – dodaje Anna Hołdyńska. Co więcej ekspertka podkreśla, że wiele kobiet nie widząc żeńskiej formy w tytule ogłoszenia podświadomie do razu stwierdza, że to ogłoszenie nie jest skierowane do nich, więc nie aplikuje.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się, czemu feminatywy są potrzebne, w którym momencie historii zostały wyparte z języka polskiego i czy maja wpływ na pozycje kobiet w społeczeństwie, biznesie i polityce posłuchaj całej dyskusji w formie podcastu lub wideo poniżej!

Gośćmi Olgi Kozierowskiej byli:

  • Anna Hołdyńska – ekspertka ds. projektowania treści i user experience writer w Grupie Pracuj. Zawodowo zajmuje projektowaniem treści i dba o to, aby język, którym posługuje się portal i jego narzędzia były inkluzywne i łatwe do zrozumienia dla ludzi o różnych kompetencjach.
  • Martyna Zachorska – językoznawczyni, doktorantka na UAM w Poznaniu, tłumaczka oraz nauczycielka. Na Instagramie znana jako „Pani od Feminatywów”.
  • Maciej Makselon – redaktor inicjująco-prowadzący, komparatysta literacki, aktywnie podejmujący temat feminatywów na swoim instagramowym profilu @maciejmakselon.

O programie

Mówimy o biznesie z duszą, technologiach z kobiecą twarzą i działaniach z obszaru diversity & inclusion. Pokazujemy trendy i wysyłamy stereotypy do lamusa.

Redaktorka i prowadząca Olga Kordys Kozierowska – dziennikarka biznesowa z 11 letnim doświadczeniem radiowym i telewizyjnym. Założycielka 1 w Polsce organizacji promującej przedsiębiorczość kobiet i równość w biznesie.

POSŁUCHAJ WIĘCEJ ODCINKÓW TUTAJ!

Przeczytaj także