Radosław Kędzia (Huawei) i Majka Lipiak (Fundacja Leżę i Pracuję)

„Nie tylko łamiemy stereotypy, ale też tabu na temat niepełnosprawności” opowiada Majka Lipiak

Magda Mikos

O odczarowywaniu tego co zostało zaczarowane i owiane mitem, o pracy z osobami niepełnosprawnymi i wartościach jakimi się kierują w firmie z Majką Lipiak, Laureatką konkursu Bizneswoman Roku w kategorii Działalność Społeczna, rozmawiała Magda Mikos.

Bizneswoman Roku 2019 w kategorii Działalność Społeczna. Jak czujesz się z tym tytułem? 

Czuję się dobrze. Wyróżnienie w konkursie jest oczywiście bardzo miłe. Każdy z nas potrzebuje być zauważony. Tego typu konkursy odpowiadają na takie potrzeby z nadwyżką. Z drugiej strony pojawia się (i jestem pewna, że nie tylko u mnie ale u niejednej docenionej koleżanki także) takie uczucie, że może to na wyrost, że pewnie po prostu mi się udało, że może było mało zgłoszeń. W mojej głowie pojawiają się też pytania w stylu: czy mój własny zespół dałby mi taki tytuł…

Stworzyłaś pierwszą w Polsce agencję marketingową, która zatrudnia osoby sparaliżowane,
a wcześniej działała już Fundacja. Skąd pomysł i co było inspiracja do rozpoczęcia takiej działalności?

Fundacja jest właścicielem agencji. Prowadzimy działalność gospodarczą, ale nie robimy tego dla pieniędzy samych w sobie – służą nam one do realizacji celu społecznego. To, co robimy ma swoją nazwę (choć nie ma w Polsce osobnej osobowości prawnej) i nazywa się przedsiębiorstwo społeczne. Inspiracją do założenia agencji był Artur Szaflik, którego poznałam 4 lata temu. Artur jest sparaliżowany i przed pracą w Leżę i Pracuję przez 20 lat nie pracował będąc przekonanym podobnie jak jego otoczenie, że nie ma dla niego pracy. Nasze spotkanie trochę to jego życie wywróciło do góry nogami :) Moje zresztą też, ponieważ z pracy na etacie zdecydowałam się zrezygnować dla bycia przedsiębiorczynią społeczną.

Mówisz często że odczarowujecie niepełnosprawność. Co daje osobom niepełnosprawnym które mogą podjąć pracę wasza „magia”?

Mówiąc o odczarowywaniu niepełnosprawności mam na myśli to, że odczarowujemy to co zostało zaczarowane, owiane mitami na swój temat. Niepełnosprawność nie ma dobrej sławy. Raczej kojarzymy ją ze smutkiem, biedą, niezdolnością. Sam przedrostek „nie” sugeruje w końcu pewien brak.
Jako Leżę i Pracuję staramy się pokazywać, że taki obraz jest niepełny, a przez to krzywdzący. Pokazujemy, że można nawet będąc osobą na wózku (z uwagi na uszkodzenie rdzenia kręgowego czy rdzeniowy zaniki mięśni) wykonywać pracę i nie musi to być praca na ochronie czy w sprzątaniu. Nasi ludzie to graficy, webmasterzy i copywriterzy. Nie tylko łamiemy stereotypy, ale też tabu na temat niepełnosprawności. Na naszym blogu można znaleźć np. wpisy o seksie osób z niepełnosprawnościami.

Jak wygląda praca w waszej agencji? Jak pracuje się i zarządza zespołem tak zróżnicowanym?

Nasza praca to przede wszystkim praca zdalna. Robiliśmy to, zanim to było modne :) Pracujemy zdalnie dlatego, że dla części naszego zespołu to jedyna sensowna i dostępna forma pracy. W przypadku Artura, który dosłownie leży i pracuje, ale i innych członków zespołu – codzienny dojazd do pracy jest niemożliwy lub bardzo utrudniony, a specjalistyczny transport do pracy stacjonarnej kosztowałby i trwałby na tyle długo, że nie miałoby to uzasadnienia ekonomicznego.

Jakie są wartości, którymi kierujecie się w firmie?

Takich podstawowych jest 5. Godna praca, bo tylko taka praca, w której drugi człowiek jest szanowany ma sens. Solidarność, bo #jestesmywtymrazem. Ciągłe doskonalenie, bo ono warunkuje rozwój i możliwość funkcjonowania naszej organizacji. Świadomy wpływ, bo tym co robimy chcemy dzielić się z innymi i inspirować innych do działania. Dobro jako fundament, bo to ono sprawia, że inne mają sens.

Z jakimi wyzwaniami mierzysz się na co dzień?

Jest ich sporo. Aktualnie, jak większość organizacji, walczymy o przychody. Nasza sytuacja jest dużo lepsza niż firm z tych branż, które odgórnie zostały „zamknięte”.

Jak szukasz pracowników?

Aktualnie, niestety jak większość firm, nie poszukujemy pracowników. Choć wierzę, że za jakiś czas to się zmieni. Przed koronawirusem udało nam się dość szybko zbudować bazę chętnych do pracy w naszej agencji. Obecnie liczy ona 180 osób, które trafiły na nas widząc nas w programie śniadaniowym, czytając o nas artykuł czy słysząc od znajomego, że istnieje taka agencja jak my – dedykowana zatrudnianiu osób z niepełnosprawnościami.

Czy proces rekrutacji to trudne wyzwanie, a może wręcz przeciwnie  – macie wielu chętnych?

Chętnych nie brakuje, ale jako agencja marketingowa nie jesteśmy w stanie przyjąć do pracy wszystkich, stąd między innymi zrodził się pomysł na Zdalniaków, czyli portal/rozwiązanie, łączące pracodawców z pracownikami z niepełnosprawnościami. Mamy nadzieję, że wspierając innych pracodawców dokonamy większej zmiany niż będąc podawani jako przykład… , za którym idzie niewielu, ponieważ nie wie jak to robić, boi się etc.


„Jestem pod ogromnym wrażeniem inicjatywy agencji Leżę i Pracuję. Dzięki takim działaniom wszyscy mamy szansę dostrzec osoby z niepełnosprawnościami i zobaczyć, jak ich talenty mogą być wykorzystane na rynku pracy. Integracja osób z niepełnosprawnościami, szacunek, akceptacja, poczucie wspólnoty i przeciwdziałanie wykluczeniom – są bardzo bliskie wartościom naszej firmy. Ludzie, którzy tworzą „Leżę i Pracuję” w niezwykły sposób pokazują, że największe bariery często znajdują się głównie w naszych głowach.” – powiedział podczas gali finałowej konkursu Bizneswoman Roku wręczający nagrodę w kategorii „Działalność Społeczna” Radosław Kędzia, wiceprezes Huawei w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i krajach nordyckich.


Co Was wyróżnia na tle konkurencji?

Wyróżnia nas właśnie to, że jesteśmy przedsiębiorstwem społecznym, że niepełnosprawność nie jest dla nas powodem do wstydu, nie unikamy jej, a wręcz przeciwnie – jest ona u nas na pierwszym planie, tylko pokazana w nowy sposób.

Największy sukces jaki odnotowaliście to…?

Trudno powiedzieć. Dostaliśmy sporo nagród i wyróżnień. Każda i każde jest dla nas powodem do radości. Największym sukcesem jest chyba jednak to, że nadal się razem trzymamy jako zespół. I to, że mimo iż były trudne momenty i nawet ich dłuższe okresy, to jednak przetrwaliśmy je i wciąż „idziemy” do przodu.

Jakie odbierają was Klienci, z jakimi firmami współpracujecie? Czy trudno jest/było ich przekonać że jesteście jak inne agencje marketingowe?

Wszyscy nasi klienci wiedzą o tym, że zatrudniamy osoby z niepełnosprawnościami. Trudno to ukryć mając taką nazwę jak nasza :) Zresztą właśnie o to chodziło od początku, by tego nie ukrywać. Współpracujemy z małymi i dużymi  firmami, ale też z instytucjami publicznymi i organizacjami pozarządowymi. Obecnie naszymi klientami są np. Spółka Ambra (dystrybutor chemii gospodarczej i kosmetyków), Pilkington (producent szkła), Biuromax (dystrybutor części do eksploatacji urządzeń biurowych), Instytut Przywództwa, Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci czy Wojewódzki Urząd Pracy w Katowicach. Nie musieliśmy przekonywać, że jesteśmy tacy jak inne agencje, bo tacy nie jesteśmy :) Jesteśmy inni. Mamy to szczęście, że trafiają do nas w większości klienci, którzy świadomie wybierają właśnie naszą agencję, ponieważ szukają nie tylko usługi marketingowej, ale też sposobu na to jak dołożyć swoje 3 grosze do tego, by świat był trochę lepszym miejscem.

Według statystyk w Polsce jest między 3, a 7 mln niepełnosprawnych osób. Tylko co trzecia z nich ma pracę. Co można zrobić, a może raczej co powinno się wydarzyć żeby to zmienić?

Mam nadzieję, że to właśnie Zdalniacy (www.lezeipracuje.pl/zdalniacy) będą rozwiązaniem. Zdalniacy to nasz startup, w ramach którego pracujemy nad platformą do łączenia pracodawców z pracownikami z niepełnoprawnościami. Mamy prototyp, aktualnie prowadzimy badania perspektywy pracodawców na zatrudnianie OzN. Generalnie to, co powinno się zmienić to po pierwsze język – nadal w systemie orzecznictwa o niepełnosprawności funkcjonuje termin „niezdolny do pracy”, który sprawia że osoba z niepełnosprawnością znaczną jest przekonana o swojej niezdolności, podobnie jak… potencjalny pracodawca. Myślę, że usunięcie tego słowa już by wiele zmieniło. Zamiast tego powinniśmy wzmacniać pozytywnie i diagnozować osoby z niepełnosprawnościami poprzez pryzmat tego do czego są zdolne i co mogą zrobić, nie szufladkując ich z automatu terminem „niezdolny do pracy”. Po drugie, wzrost kompetencji i motywacji. Niepełnosprawność nie jest największa przeszkodą w aktywizacji zawodowej. Moim zdaniem są nią właśnie kompetencje. Wiele z osób, które miały wypadek np. w wieku 17-19 lat nie poszły na studia, bo okres po wypadku w całości dedykowały rehabilitacji. Po czasie one same i ich otocznie przywykły do tego, że pracy dla nich nie ma, a wiara w siebie i motywacja do rozwoju gdzieś po drodze wygasły.

Co powiedziałabyś innym pracodawcom i jakbyś ich przekonała do tego, aby zatrudniali osoby niepełnosprawne?

Przede wszystkim uważam, że jest to mądry sposób pomagania. Pomoc Państwa w postaci renty jest oczywiście potrzebna. Niemniej renta stanowi bardzo skromny przychód, a co ważniejsze nie daje tego wszystkiego co daje godna praca – nowych umiejętności, celów, relacji, satysfakcji, itp.  Uważam też, że zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami to świetny sposób na wzrost kreatywności i różnorodności w zespole. Zatrudnienie np. osoby głuchej czy niewidomej może być świetną okazją do zwiększenia empatii i zaangażowania pracowników w stworzenie komfortowego i dostosowanego miejsca pracy dla nowego członka zespołu. Oczywiście aspekt finansowy dla niektórych pracodawców również może być dobrym argumentem. Niemniej „robienie biznesu na niepełnosprawności” to raczej kiepska przesłanka i ja sama do niej nie zachęcam. Co więcej, w branży takiej jak nasza dofinansowanie z PFRON naprawdę nie pokrywa kosztów inwestycji w pracownika – mam na myśli głównie wielomiesięczną pracę mentorów. Myślę, że ważniejsze jest to iż praca w różnorodnym zespole, takim jak nasz z poczuciem misji, daje po prostu satysfakcję i sprawia, że nie robimy sztuki dla sztuki. Widzimy większy sens w codzienności, nawet jeśli bywa ona trudna.

Cykl #PrzepisNaBizneswomanRoku

  • Książki, publikacje lub autorzy, których polecam:
    „Przedsiębiorstwo społeczne” Muhammad Yunus
  • Swój dzień zaczynam od:
    śniadania
  • Największy sukces:
    Leżę i Pracuję
  • Wartości jakimi kieruję się w biznesie:
    dobro, świadomy wpływ, solidarność
  • Motywuje mnie:
    dobry pomysł i chęć zobaczenia, że został zrealizowany
  • Kobieta, którą podziwiam:
    Karolina Kuszlewicz, adwokatka działająca na rzecz zwierząt i przyrody