Jak, gdzie i z myślą o kim dojrzewała Twoja miłość do sztuki wypiekania pierników? Jestem bardzo ciekawa 100- letniej rodzinnej tradycji, która popchnęła Cię do stworzenia własnej marki Iga Sarzyńska Wzrusza Toruń.
Tradycja piekarska i cukiernicza w mojej rodzinie sięga ponad 100 lat. Jestem czwartym pokoleniem, które zajmuje się wypiekami. Trzeba jednak podkreślić, że Iga Sarzyńska „Wzrusza Toruń’’ jest odrębną marką, którą stworzyliśmy od podstaw z moim mężem Maciejem Komorowskim, tutaj w Toruniu. Dla mnie to synonim własnej ścieżki życiowej i zawodowej.
Od 7. roku życia pracowałam w rodzinnym biznesie i dzięki temu świetnie odnajduję się na każdym stanowisku. Rodzice wychowywali mnie poprzez pracę w piekarni. Miłość do wypieków przekazał mi Tato, który był niezwykle kreatywnym człowiekiem i podobnie jak ja łączył rzemiosło ze sztuką. Oprócz tego, że był twórcą kazimierskiego koguta, osiągnął duży sukces w dziedzinie piernikarstwa na arenie międzynarodowej. Pod koniec lat 90. zdobył Złoty Medal w wypieku pierników w Holandii.
Decyzję o pójściu własną ścieżką podjęłam w 2019 roku, po 10 latach pracy w rodzinnym biznesie. Od tego momentu spełniam marzenia i tworzę z mężem innowacyjną markę na własnych zasadach.
Czy tworzyć biznes na własnych zasadach to duża satysfakcja? Czy otwierając swoją firmę, w końcu poczułaś, że możesz odetchnąć pełną piersią? Co w ogóle w prowadzeniu własnej firmy jest dla Ciebie najważniejsze – wolność, finanse, elastyczność?
Tworzenie biznesu na własnych zasadach to ogromna satysfakcja. Szczególnie, kiedy wizja firmy obojga partnerów biznesowych jest taka sama. Od początku istnienia firmy patrzymy z moim mężem w tym samym kierunku i żadne firmowe kwestie nie powodują kłótni czy niedomówień. Bardzo ważne jest to, że nie wtrącamy się w obszary, które wykraczają poza nasze kompetencje. Mamy do siebie pełne zaufanie i konsekwentnie rozwijamy naszą piernikową wizję. Równie ważna jest dla mnie wolność. Z natury jestem wolnym ptakiem i nie lubię ograniczeń, zwłaszcza w pracy. Bardzo cenię to, że w Toruniu mogę rozpostrzeć skrzydła i osiągać cele z tak wspaniałym kompanem jak mój mąż. Jeśli chodzi o finanse – one dają nam możliwości, dzięki którym możemy spełniać marzenia.
A czy jest coś, co własny biznes Ci odbiera?
Nasz piernikowy biznes układamy tak, żeby nie odbierał nam komfortu życia. Jednym z naszych pierwszych założeń było, żebyśmy to my posiadali biznes, a nie żeby biznes miał nas. Dlatego od początku dbamy o dobrą organizację, zespół, na którym możemy polegać i balans między pracą a odpoczynkiem. Oczywiście pierwszy okres funkcjonowania firmy był trudny, ponieważ wymagał ogromnego wysiłku i wyrzeczeń, ale w tym roku widzimy efekty tych starań i jesteśmy z tego bardzo dumni.
Czy przypuszczałaś, że Twoja marka osiągnie takie sukcesy w tak krótkim czasie? Że przez 365 dni w roku, prawie setki osób każdego dnia będą sięgały po Twoje produkty? A może dla Ciebie miarą sukcesu jest coś innego?
Tworząc naszą markę byliśmy tak bardzo skoncentrowani na zadaniach i intensywnej pracy każdego dnia, że nawet nie mieliśmy czasu na zastanawianie się nad sukcesami. Pierwsze dwa lata na zawsze zapamiętam jako czas mrówczej pracy i wielu zaskakujących, trudnych do przewidzenia sytuacji, które bardzo utrudniały prowadzenie i rozwój firmy. Mam na myśli oczywiście pandemię, która wybuchła tuż po otwarciu naszego flagowego butiku przy ul. Szerokiej 17. W tamtych czasach największym sukcesem było przetrwanie i zupełnie nie spodziewaliśmy się takiego rozwoju zdarzeń. W pandemii poradziliśmy sobie świetnie – otworzyliśmy sklep internetowy, który bardzo szybko zyskał popularność nie tylko w Polsce, ale również za granicą.
Tak naprawdę dopiero w tym roku odczuwam wymierne efekty tego wysiłku, konsekwencji w działaniu i naszych kreatywnych pomysłów. Fantastyczne jest to, że z moim mężem Maciejem uzupełniamy się jak puzzle i mamy do siebie pełne zaufanie. Dla nas miarą sukcesu jest możliwość ciągłego rozwoju i radość, którą sprawiamy naszym klientom. Chyba nie ma bardziej wdzięcznego produktu niż piernik. Zawsze wzbudza pozytywne emocje i przywołuje wspomnienia z dzieciństwa.
Czy z perspektywy czasu jest coś, co teraz zrobiłabyś inaczej?
W kwestiach strategicznych nie popełniliśmy błędu. Są pewne niuanse, które mogliśmy zrobić nieco inaczej, np. rekrutacja. Były sytuacje, że zbyt długo zatrudnialiśmy osoby, które nie sprawdzały się na danym stanowisku. Dziś postępujemy inaczej.
Jaką szefową jest Iga Sarzyńska? Co ceni w pracownikach, a czego nie jest w stanie zaakceptować?
Jestem cierpliwa i spokojna, ale też dokładna i nie toleruję wykonywania pracy bez zaangażowania i dokładności. Wychodzę z założenia, że każdy etap – produkcja, również końcowy etap sprzedaży produktów – jest ważny i nie ma miejsca na niedociągnięcia. Zawsze powtarzamy z mężem, że w naszej firmie robimy coś perfekcyjnie albo wcale. Tego wymagamy zarówno od siebie, jak i od naszych pracowników. Jestem wymagająca, konsekwentna i raczej trudno jest mnie wyprowadzić z równowagi.
W firmie Iga Sarzyńska Wzrusza Toruń pełnisz bardziej rolę serca czy rozumu? A może nie da się ich rozdzielić?
Mam to szczęście, że pracuję z mężem i fantastycznie się uzupełniamy. Ja jestem odpowiedzialna za miękkie wartości, tworzenie i kreację produktów, dobór artystów i wizualną stronę marki. Uwielbiam to robić! Od samego początku tworzenia naszej firmy kierowałam się sercem i do dzisiaj nigdy mnie nie zawiodło. Moja intuicja w doborze artystów czy w kreacji nowych produktów jest niezastąpiona i mam do niej pełne zaufanie. Mój mąż Maciej Komorowski kieruje się przede wszystkim rozumem i wnosi do marki wieloletnie doświadczenie w organizacji, rozwoju biznesu i doborze partnerów biznesowych.
Co Cię inspiruje i wprawia w autentyczny zachwyt?
Inspirują mnie przede wszystkim natura i ludzie. Uwielbiam współpracować z artystami. Ich kreatywne myślenie, wizje i twórczość są dla mnie największą inspiracją i motywacją do kolejnych projektów. Jedną z najzdolniejszych i najbardziej kreatywnych osób jakie znam jest Agnieszka Pałtynowicz. Fotografuje moje wypieki ponad 7 lat i zawsze nowe zdjęcia wprawiają mnie w zachwyt i ogromnie cieszą. Od kiedy pamiętam jej prace intrygują mnie świeżością, nowoczesnością i pięknym doborem kolorów.
Czy Iga Sarzyńska planuje wzruszać też inne miasta?
W sferze naszych planów i marzeń są dopracowane pod każdym względem butiki w stolicach państw europejskich: Berlinie, Paryżu, Londynie, Kopenhadze. Widzimy oczami wyobraźni takie miejsca i powoli się do tego przygotowujemy pod względem organizacyjnym i produktowym.
Natomiast nie planujemy budować sieci sklepów butikowych w Polsce. Chcielibyśmy zachować nasz unikatowy charakter i fakt, że jesteśmy utożsamiani z pięknym Toruniem.
W takim razie tego właśnie z całego serca Wam życzę!
Iga Sarzyńska-Komorowska – twórczyni marki Iga Sarzyńska Wzrusza Toruń. W pandemii podwoiła zyski, stawiając na transparentność, najwyższej jakości produkt, jego artystyczny wygląd i usługi posprzedażowe. Choć sztuki cukiernictwa uczyła się na całym świecie, swoje życie postanowiła poświęcić odbudowaniu jednej z polskich tradycji. Podbiła serca Polaków i turystów, tworząc pierniki.
Organizator konkursu: Fundacja Sukcesu Pisanego Szminką
Partner strategiczny: Mastercard
Partner merytoryczny: Accenture
Partnerzy kategorii: BNP Paribas, DPD Polska, Fundacja Polska Bezgotówkowa, Google Cloud, home.pl, HUAWEI, IGT Poland, NatWest Group w Polsce, Orange
Partnerzy konkursu: Vital Voices, Humanites, Perspektywy Women in Tec
Partnerzy gali finałowej: Ekaterra, W.KRUK
Patronat Honorowy Konkursu: Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy
Patroni medialni: PAP ,ITWiz, MamStartup, Magazyn Rekruter, ONA Strona Kobiet, Imperium Kobiet, Law Business Quality, Twój STYL.pl, ISBtech, Głos Mordoru
Strona www: https://bizneswomanroku.pl/
