Kasia Malinowska opowiada o tym, czym grozi perfekcjonizm i jak pokonać wstyd

Przez wstyd zaniżamy swoje możliwości średnio o 30%. Jak go pokonać?

Kasia Malinowska

Wstyd to jedna z najbardziej destrukcyjnych sił w życiu. Działa podstępnie, w ukryciu. Krok po kroku konsumuje naszą odwagę, poczucie własnej wartości, kobiecości, pewności siebie. Wstyd sprawia, że czujemy się gorsze, niewłaściwe, nic niewarte. To przez niego zaniżamy swoje możliwości (średnio o 30%), ukrywamy talenty, rezygnujemy z siebie. Karl Jung kiedyś powiedział, że wstyd to emocja, która zjada naszą duszę. Trudno się z tym nie zgodzić.

Wstydzimy się swojego wstydu

Przykrywamy go różnymi maskami, które na moment pozwalają zapomnieć o tym, co wciąż uwiera. Często otulamy wstyd grubym kocem perfekcjonizmu, spod którego niewiele widać. Dużo nas to kosztuje. W końcu wkładamy całą swoją energię, wszystkie myśli i emocje w ten misternie utkany kamuflaż. To cena jaką decydujemy się zapłacić za chwilowe poczucie ulgi, która przynosi upragniony spokój.

Skąd w nas tyle wstydu?

Z życia dziewczyny. Z sytuacji, relacji, zdarzeń, które na przestrzeni lat zawstydzały nas swoją surową reakcją, niesprawiedliwą oceną, obezwładniającą krytyką. A my, często zupełnie nieświadomie, sklejałyśmy się z nimi na dobre zapominając o swoim prawdziwym ‘ja’. A przecież to jak postrzegają nas inni nie jest prawdą o nas. Pamiętajcie, że jesteśmy czymś więcej. Potrzebujemy to sobie nieustannie przypominać, żeby nie stracić z pola widzenia tego, co najważniejsze – siebie!

Przeczytaj także: Asertywność to alternatywa dla bezsilności i manipulacji

Czego najczęściej się wstydzimy?

Wszystkiego. Serio! Kilka dni temu zapytałam w mediach społecznościowych czego najbardziej wstydzą się Polki. Blisko 200 kobiet wzięło udział w dyskusji. Zebrałam te odpowiedzi, które najczęściej się powtarzały. Jestem ciekawa czy znajdujecie w nich siebie. Wstydzimy się: bałaganu w domu, swojego wyglądu, niepowodzeń, sukcesów, braku kompetencji, swojego ciała, krytyki, bycia sobą, swojej seksualności, braku wykształcenia, okazywania emocji, niskich zarobków, swojego wieku, rodziny, proszenia o pomoc, rozwodu, swoich nałogów, braku niezależności finansowej, bycia samotną mamą, bycia singielką, mówienia NIE, trudnego dzieciństwa, relacji z matką, nadwagi, sexu, braku sexu, tego, że się starzejemy, tego, że sobie z czymś nie radzimy, tego, że czasem chciałybyśmy pobyć same (bez dzieci i swoich bliskich), tego, że nie potrafimy wyjść z toksycznego związku, tego, że nie potrafimy stworzyć stałego związku. Wstydzimy się za siebie i swoich bliskich. Wstydzimy się za swoich rodziców, mężów, partnerów, dzieci. Dużo tego wstydu bierzmy na swoje barki. Dużo za dużo. Największy siłacz by tego nie uniósł. My też nie dajemy rady, więc przepraszamy. Z poczucia winy, które wykiełkowało z naszego wstydu. Bo przecież kobieta powinna. Kobieta musi. Bo od niej się wymaga i oczekuje. Twarda ma być, niezłomna i waleczna. A jak do tego tego jest matką, no to już same wiecie.

Nie tędy droga

Ta surowość i absurdalnie wysoko zawieszona poprzeczka społecznych oczekiwań daleko nas nie zaprowadzi. W pracy nad wstydem warto wybrać ścieżkę czułości, wyrozumiałości i empatii, o których tak pięknie pisze profesor Brene Brown. Trzeba nam dziewczyny takiego wewnętrznego przytulenia, które stwarza poczucie bezpieczeństwa, spokoju i akceptacji. Tylko wtedy będziemy w stanie rozpuścić ten lęk, rozmiękczyć go i wypłaszczyć. Jednym słowem – jakby to powiedział Qczaj – „ukochaj się” się dziewczyno! To ukochanie daje dystans, tworzy bufor, który pozwala spojrzeć na swój wstyd z nieco innej perspektywy. I nagle orientujemy się, że nie tylko w nas mieszka wstyd; że inni też tak mają.

To odkrycie daje ukojenie

Pomaga normalizować wstyd zmniejszając jego siłę. Tak to właśnie działa. To co wstydliwe, wypierane i ukrywane rośnie w nas każdego dnia. To co głośno wypowiedziane – traci swoją moc. Dziewczyny! Przestańcie się wstydzić. Jesteście właściwe i wystarczające. Niepowtarzalne i wartościowe. Bądźcie zawsze sobą. To najpiękniejszy prezent jaki możecie dać.

***

O autorce

Kasia Malinowska – Ambasadorka programu Sukces TO JA Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką, trenerka rozwoju osobistego, certyfikowany coach. Ekspertka w zakresie budowania PEWNOŚCI SIEBIE. Laureatka konkursu Polskie Lwice Biznesu 2016. Wywiady z nią oraz jej artykuły ukazały się między innymi w Uroda Życia, Focus Coaching, Gazeta Wyborcza, Lider Branży Edukacyjnej, LIFE in łódzkie oraz na portalu sukcespisanyszminka.pl. Twórczyni cyklu warsztatów rozwojowych Kobiety! Czas na kawę, który otrzymał wyróżnienie w konkursie Prestiżowy Produkt Roku 2016. Prowadzi szkolenia oraz sesje coachingowe w języku polskim i angielskim. Autorka programu „Jak poradzić sobie z rozwodem?” w bezpłatnej aplikacji MyOla (www.myola.pl). Prywatnie mama 15-letniej Michaliny. Jej wielką pasją jest czarno-biała fotografia portretowa. Więcej na: www.kasiamalinowska.pl