Jak roboty zmienią rynek pracy? 2 na 3 dzieci będzie pracować w zawodach, których jeszcze nie ma.

Dagny Kurdwanowska

 

Kiedy zaczynałam studiować nie istniał Facebook i YouTube, a telefony z aparatem fotograficznym były na razie odległą wizją. Wybierając studia nie mogłam przewidzieć, że kiedyś będę zarabiała jako social media manager. Dziś rynek pracy zmienia się jeszcze szybciej, a największym wyzwaniem staje się coraz większa robotyzacja i pojawienie się sztucznej inteligencji. Jak roboty zmienią rynek pracy?

Do 2021 roku wydatki firm na rozwój i wdrożenie systemów sztucznej inteligencji wyniosą w skali globalnej 200 mld dolarów – mówią dane Deloitte. Inwestycje dotyczą wielu kluczowych branż. Jak wynika z raportu „Cognitive technologies. A technical primer” będą to m.in. służba zdrowia, handel, bankowość, przemysłu wytwórczy.

Podobnie rzecz się ma z robotyzacją. Z badania Deloitte „The robots are ready, are you” wynika, ze spośród tych firm, które znajdują się już na etapie wdrażania robotyki, 78 proc. oczekuje zwiększenia nakładów finansowych w ciągu kolejnych trzech lat. Ich inwestycje w tym obszarze pochłonęły dotychczas średnio 3,5 mln dolarów. Natomiast ci, którzy są w fazie pilotażu planują średnio wydać na ten cel 1,5 mln dolarów.

Te zmiany już dziś są wyzwaniem dla firm, ich liderów i strategii zarządzania. – Technologie kognitywne oferują różnorodne rozwiązania, wykraczające poza tradycyjne zastosowania, takie jak automatyzacja procesów i redukcja kosztów. Sztuczna inteligencja może zastąpić niektóre ludzkie zadania oraz istotnie wesprzeć proces podejmowania decyzji. Przewaga konkurencyjna będzie osiągana poprzez wzmocnienie ludzkich możliwości, a nie tylko ich zastępowanie czy replikowanie – mówi Paweł Zarudzki, Starszy Menedżer w Dziale Konsultingu Deloitte, Lider zespołu robotyzacji i automatyzacji kognitywnej.

A co z pracownikami?

Już dziś wiadomo, że część zawodów, w których będą mogły zastąpić nas roboty i maszyny zniknie. Część zmieni swój charakter. Powstanie też wiele nowych zawodów. Z raportu opublikowanego przez Uniwersytet Oksfordzki oraz Yale wynika, że już za 45 lat roboty wykonają większość zadań, które dziś wykonują ludzie. W 2017 roku na World Economic Forum oszacowano z kolei, że 65% dzieci w wieku szkolnym będzie pracować w zawodach, które jeszcze nie istnieją. Eksperci są raczej zgodni, że będą to raczej zawody kreatywne, związane z doradztwem, umiejętnością analizowania danych. Do zmian na rynku pracy muszą więc dostosować się nie tylko firmy i pracownicy, ale także system edukacji, który dziś nie odpowiada na wyzwania niedalekiej przyszłości.

– Rosnące znaczenie kreatywności to wyzwanie dla każdej gospodarki, która chce wygrać w wyścigu o wysoką pozycję w zrobotyzowanej rzeczywistości. W Polsce musimy głównie postawić na zmiany w systemie szkolnictwa, który jest nastawiony głównie na przekazywanie wiedzy, a to w tym momencie zdecydowanie za mało. Nie jest to jednak tylko problem w naszym kraju – mówi Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service.

Jak roboty zmienią rynek pracy?

O ile wizja przyszłości jest jasna. Ponad 40% ankietowanych w badaniu Deloitte stwierdziło, że sztuczna inteligencja będzie stosowana w ich firmach już w perspektywie 3 – 5 lat. Wciąż jednak wiele jest znaków zapytania, obaw i barier do wprowadzania robotyzacji. Jedną z nich są koszty, Inną nowe modele zarządzania w firmach, gdzie część pracowników wkrótce może być robotami. Dlatego analitycy zwracają uwagę na wagę nie tyle samych inwestycji, co idących za tym strategii.

– Odpowiedź na pytanie jak będzie wyglądał rynek pracy z zastosowaniem robotów i sztucznej inteligencji nie jest jednoznaczna. W naszej opinii w ciągu najbliższych kilku lat miejsca pracy będą budowane wokół procesów i zadań, a w dalszej kolejności będziemy szukać do nich optymalnych rozwiązań, nie zakładając z góry, kto ma je wykonać: człowiek czy maszyna – komentuje Paweł Zarudzki.