Jak rozgryźć technologie, które na co dzień praktykujemy na sobie?

W jaki sposób budzisz się każdego dnia? O konkretnej porze? Samodzielnie, czyli z przyzwyczajenia? Czy pomaga Ci w tym budzik? Ale gdzie? Ustawiony na szafce czy w Twoim telefonie? A co zazwyczaj robisz po przebudzeniu na przysłowiowe „dzień dobry”? Układasz w głowie plan dnia? Kradniesz porankowi kolejne drzemki?

Już w 2013 roku amerykańscy naukowcy orzekli, że do sprawdzania treści na swoim telefonie w ciągu 15 minut od momentu pobudki przyznawało się 80% użytkowników tych urządzeń. Osiemdziesiąt procent! Na przełomie 2019/2020 roku wyniki polskiego komercyjnego panelu badawczego ujawniły, że ze smartfonem śpi 82% Polaków w wieku 15–35 lat (Xyrcon). W telefonie (czy smartfonie) zaczęliśmy sukcesywnie magazynować bieżącą rzeczywistość.

Do czego on dziś służy? Do rozmów telefonicznych, a więc dzwonienia i pisania SMS-ów, jak pierwotnie? Nie sądzę. Mam na to dowody w postaci rozmów z użytkownikami dokładnie takimi jak Ty. Znajdziesz je w tej książce, ale zanim pozwolę Ci na dryfowanie po czeluściach suchych danych, zatapianie się w historiach wspomnianych respondentów i możliwe, że na częsty niedosyt dotyczący Twoich własnych refleksji, wróćmy jeszcze na chwilę do Twojego dnia.

Wyobraź sobie dzień jak co dzień. Spoglądasz rano na telefon: powiadomienia, przypomnienia, maile. Szybko sprawdzasz serwis informacyjny, może rozkład jazdy tramwaju, pogody nie 10 CYFROWA TOŻSAMOŚĆ. JAK ROZGRYŹĆ TECHNOLOGIE… musisz – informacja o jej stanie wyświetla się już w ramach pracy w tle. Uff, można wstawać z łóżka! Te pierwsze minuty poświęcasz na niewątpliwie ważne sprawy, ponieważ dzięki pozyskanym informacjom wiesz już, co dzieje się wokół: kto ma dziś urodziny, jak się ubrać, o czym możesz zapomnieć, jakie masz na dziś obowiązki, czy podczas Twojego snu doszło do jakiegoś przełomowego globalnego wydarzenia. Przy okazji wpadasz na pomysł, co o sobie opowiedzieć dziś na Facebooku i/lub Instagramie. Przecież jeszcze jesteś w łóżku, a już o tyle „do przodu”! 

A teraz wyobraź sobie, że w 2003 budzi Cię melodyjka budzika z Nokii 3210...

Co zrobisz bez dostępu do internetu, ważnych (pozornie) informacji, bieżącego podglądu stanu wszystkich kont społecznościowych, możliwości relacjonowania siebie w czasie bieżącym? Nie, to nie senny koszmar. W 2003 roku ludzie właśnie w taki sposób żyli. Na dzień
dobry mogli jedynie zagrać w partyjkę Węża na telefonie. Ale oczywiście z dzisiejszej perspektywy byłaby to niedorzeczna strata czasu. Nie będziemy w tej książce oceniać, czy lepsze życie masz Ty – ze swoimi możliwościami od podniesienia powiek co rano, czy pełniej żyli oni – ludzie w 2003 roku. Nie po to tu jesteśmy.

Książka Cyfrowa tożsamość

Celem mojej pracy, rozmów badawczych z ludźmi i własnych rozważań, stało się ustalenie, w jaki sposób samodzielnie tworzymy technologię… z siebie. Dlaczego nasze przyzwyczajenia i działania to schematy, od których trudno uciec. Przyglądam się, jak – dzięki lub przez urządzenia – widzimy sami siebie i innych. Aż w końcu – do jakiego stopnia ten sposób widzenia realnie zmienia nasze wyobrażenie świata. 

Książka na temat cyfrowej tożsamości to efekt moich zainteresowań i poszukiwań koncentrujących się wokół zagadnień związanych ze społeczno-kulturowym wpływem digitalizacji na przemiany tożsamości jednostki, czyli każdego z nas. Jednocześnie stanowi rozwinięcie moich dotychczasowych badań naukowych, w których zajmowałam się kolejno tożsamością autora i statusem fotografii w dobie zwrotu cyfrowego oraz sposobami kreowania tożsamości w przestrzeni publicznej poprzez nowe media. Dlatego też podjęta tu próba współczesnej adaptacji i doprecyzowania definicyjnego technologii self i ich oddziaływania nie jest przypadkowym wyborem, ale oznaką ewolucji moich zainteresowań i
dojrzewania naukowego.

Zagadnienie technologii self – w XXI wieku nierozerwalnie związanych z kreowaniem cyfrowych wymiarów „ja” – wymaga weryfikacji i aktualizacji pod względem swojej podstawy teoretycznej. Weryfikacji tej postanowiłam dokonać poprzez praktykę badawczą.

Chodzi bowiem o syntetyczną analizę społecznych działań codziennych, które opisuję, bazując na przykładach empirycznych. Przedstawione w dalszej części tej książki wyniki pochodzą z autorskiego projektu badawczego Wpływ współczesnych praktyk medialnych na przekształcenia wobec technologii self wśród użytkowników sieci, realizowanego ze środków finansowych na badania podstawowe (BST) Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych Uniwersytetu Humanistycznospołecznego SWPS w Warszawie. Jego efektem była rozprawa doktorska Praktyki medialne jako technologie self. Wytwarzanie „ja” w dobie cyfrowej kontroli.

 

Ale od początku

Mówiąc o współczesnych praktykach jako technologiach self, mamy na myśli działania użytkownika, rozumianego tu jako kategoria aktywnego konsumenta mediów (Rubin i Perse, 1985), który wraz z dynamiką rozwoju cywilizacyjnego zyskiwał coraz większe możliwości interakcji z narzędziami (technologicznymi). Dzięki takiemu założeniu wyraźnie można zauważyć sprzeczność – im bardziej automatyczne, spersonalizowane i intuicyjne możliwości stają się dzięki takim narzędziom dostępne, tym z jednej strony łatwiej, ale z drugiej strony trudniej definiować ludzką zależność od nich. Spostrzeżenia te spowodowały zwrot ku analizie praktyk medialnych na poziomie bazowym, czyli nakierowanym na wspomnianego użytkownika jako samego siebie, a także jednostkę starającą się rozwijać kompetencje potrzebne do umiejętnego zarządzania chaosem wszechogarniających informacji (danych), produkowanych zarówno w sferze materialnej, jak i cyfrowej.

O praktykach medialnych (Couldry, 2003) odczytywanych jako systemy złożone z działania, komunikowania się i interakcji, których rdzeń stanowią wypracowane normy i powtarzalność działań, można mówić na długo przed cyfryzacją zachowań społecznych. Warto pamiętać o fakcie, że narzędzia technologiczne mają za zadanie usprawniać, rozszerzać, kwantyfikować i maksymalnie przyspieszać dotychczasowe przyzwyczajenia, dlatego ich korzeni należy szukać w analogowych poprzednikach. W ten sposób tylko krok dzieli od połączenia wielowymiarowych funkcji dostępnych na przesunięcie palca po dotykowym interfejsie z między innymi: notesami, pamiętnikami, tzw. post-itami i wszystkimi metodami ręcznego zapisywania własnych myśli, parametrów, danych, w skrócie – „zapisywania siebie”. I tu metody te – analogowe i cyfrowe – można zdefiniować jako narzędzia budowania tożsamości (Folkierska, 1995), czyli sposób opisywania i sygnalizowania rzeczywistości, filtrowany przez poglądy i system wartościowania danej jednostki, mający za zadanie określić społeczną rolę jednostki.

Wraz z upowszechnieniem się internetu jako medium dążącego do monopolizacji (ze względu na szybkość przekazywania danych), a następnie bezwzględną jego dominacją jako głównej technologii używanej do komunikacji międzyludzkiej zmienił się model funkcjonowania społecznego. Wertykalna struktura kontroli przekazu została zastąpiona horyzontalnym systemem sieciowym. Przebyta została droga od ery przemysłowej do ery informacji, a historyczna zmiana polega na nowym wymiarze struktury informacji, gdzie to właśnie ta informacja, rozumiana jako zasób określonych danych, stała się wartością priorytetową, zaburzając dotychczasowe normy hierarchizacji wartości w relacjach między ludźmi. Społeczeństwo industrialne ewoluowało w społeczeństwo sieci (Castells, 2007), aby wreszcie pod wpływem interakcji z maszynami pozwolić na definiowanie siebie poprzez algorytmizowane dane (Kobylarek, 2016). 

Chcąc uniknąć pułapki swoistej „technicyzacji” problemu badawczego, a zatem poszukiwania przesłanek ilościowych opartych na danych wyłącznie liczbowych, sięgnęłam do źródeł teoretycznych, dotyczących postrzegania siebie i poniekąd nieuchwytnego w polskiej tradycji definicyjnej – self. Trop ten doprowadził mnie do koncepcji technik siebie (technology of the self) według Michela Foucaulta. Foucaultowska koncepcja, pochodząca z połowy lat osiemdziesiątych poprzedniego stulecia, w kontekście badań bieżących użytkowników (podłączonych do internetu), którzy tworzą własne rzeczywistości poprzez media organizujące informacje (Kittler, 1999), traci na aktualności. Jednak zagadnienie współczesnej interpretacji technik – pod wpływem determinizmu nowoczesności określanych także jako „technologie” (Halawa, 2013) siebie – cechuje wysoki potencjał naukowy. W tej książce będę posługiwała się terminem „technologie self”, który koresponduje z niejednoznacznością self właśnie, a uzasadnienie takiego ujęcia przedstawiam w rozdziale otwierającym. Wprowadzone rekomendacje z zakresu nauk humanistycznych mają tu istotne znaczenie, dotyczące społecznych i kulturowych potrzeb ściśle związanych z kategorią autoregulacji i zarządzania sobą. Natomiast często jeszcze pokutujące binarne pojmowanie rzeczywistości jako „realnej – wirtualnej” zostało zniesione poprzez praktyki codzienne, a wyznaczanie granicy między tym, co sieciowe, a tym, co offline, jest procesem nieuprawnionym (Cichocki, 2012). Z tego też powodu nasuwa się potrzeba klasyfikacji obszaru zmian, które mają coraz większy wpływ na relacje społeczne oraz sposób wyrażania siebie w sieci i poza nią. 

Kompetencje w zakresie zarządzania danymi o sobie samym, jako możliwym potencjale społecznym, ale też komercyjnym, a co za tym idzie ekonomicznym, uzyskały i nadal zyskują rozległą przestrzeń w sieci (od 2005 roku obserwujemy dominację serwisów społecznościowych jako miejsca autoprezentacji oraz wymiany treści). Tożsamość, jaką w procesie codziennych praktyk medialnych wytwarzać można w sieci, została zdefiniowana w Polsce jako usieciowione „ja” (Halawa, 2013). Warto zauważyć, że praktyki te oparte są na zaczerpniętych wcześniej z mediów tradycyjnych (prasa, radio, TV) przedstawieniach medialnych. Na ich podstawie konstruowane były współczesne wyobrażenia i tożsamości użytkowników, katalizowane poprzez subiektywne praktyki dyskursywne mediów jako krytycznego składnika codzienności (Harzfeld, 2004).

W oparciu o powyższe rozważania teoretyczne nad zaistniałymi zjawiskami społeczno-kulturowymi, mającymi niewątpliwie wpływ na kształtowanie się indywidualnej tożsamości kulturowej użytkowników (Szczepański, 2015), a także ujęcia jej w kontekście pejzażu kulturowego, powstała potrzeba operacjonalizacji terminu „technologie self” na kanwie diagnozowanych praktyk medialnych.

Jak przystało na współczesną publikację związaną z powszechnym korzystaniem z osiągnięć technologii i urządzeń codziennego użytku, nie sposób nie odnieść się tutaj do bieżącego kontekstu. Pomimo względnego historycyzmu pozyskanych w ramach moich działań badawczych danych, zależało mi również na odwołaniu się do aktualnej sytuacji społeczno-kulturowej, która zrewolucjonizowała bądź poniekąd przyczyniła się do zmiany podejścia wobec usieciowionego funkcjonowania społecznego. Mowa tu oczywiście o globalnej pandemii wirusa COVID-19, która od początku 2020 roku przyczynia się do redefinicji roli i obszarów praktyk, jakie umożliwia technologia oraz dostęp do wspólnej sieci internetowej (o potencjale produkcyjno-konsumpcyjnym oraz komunikacyjno-percepcyjnym).

W szerszym ujęciu doświadczenie pandemiczne (które nadal trwa) odbija się na fizycznym i zmaterializowanym wymiarze egzystencji, na przykład strukturze relacji społecznych, poczuciu osamotnienia lub wykluczenia, znaczeniu specjalistycznych kompetencji czy dostępności zasobów i usług w najbliższym otoczeniu. Wiele z tych czynników zostało wzmocnionych pozytywnie bądź negatywnie przez możliwość korzystania z internetu, co udowodniło, że przyszło nam żyć w materialno-ucyfrowionym ekosystemie (Dunbar, 2015), w którym płynne przenikanie znaczeń i konsekwencji jest rzeczywistością. Dlatego do części stricte analityczno-badawczej tej książki została dodana perspektywa próbująca uchwycić zastosowanie technologii self w dobie koronawirusa. 

Na stronach tej książki znajdziesz opowieści dotyczące motywów, jakimi kierowano się w życiu społecznym na przestrzeni wieków w ramach dążenia do doskonałości. Nie zabraknie tu teoretycznych wywodów i analitycznych smaczków, pozwalających na uchwycenie korelacji współczesnych praktyk społeczno-kulturowych z ich historycznym rodowodem. Zależało mi bowiem na tym, aby przedstawić, dlaczego i jak, jako jednostki funkcjonujące wobec i w towarzystwie innych, decydujemy się na szereg działań na sobie i dla siebie. Obserwując postępujące związki technologii z życiem codziennym, kolejne rozwiązania, urządzenia, aplikacje umożliwiające bezpośrednią parametryzację organizmu czy wręcz cyfrowe, zalgorytmizowane „coachowanie” siebie samego, jakie mamy dostępne na wyciągnięcie ręki po smartfon, postanowiłam przyjrzeć się owemu „dlaczego i jak” z perspektywy użytkownika.

O autorce

Dr Ania Kalinowska-Balcerzak – CEO BITECH ThinkTank, UX Researcherka i badaczka
kultury cyfrowej | autorka. Jest kulturoznawcą, doktorem nauk humanistycznych,
badaczką społeczno-kulturową. Pracowała zarówno na stanowiskach badawczych, jak
i managerskich, a zaraz po studiach założyła agencję lokalnej promocji, która działa 3 lata, realizując projekty dla małych przedsiębiorców i lokalnych instytucji. Posiada 12-letnie doświadczenie badawcze w obszarach kultury cyfrowej i polityk kulturalnych, również w projektowaniu autorskich badań użytkowników. Zajmuje się zagadnieniami związanymi z tożsamością użytkownika, socjologią sieci oraz digital trends. Od 2021 współtworzy i kieruje niezależną organizacją BITECH ThinkTank, która dąży do wypracowania interdyscyplinarnego
języka technologii oraz wzmocnienia pozycji humanistyki i nauk społecznych. Jako naukowczyni, wraz z zespołem wspiera także doktorantów i młodych naukowców w Polsce zarówno w potrzebach związanych z dobrostanem badacza, jak również rozwoju kompetencji managerskich.