jak wspierać dziecko w nauce języka obcego

Jak wspierać dziecko w nauce języka obcego?

Joanna Rek-Faber

O wartości jaką jest znajomość języków chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Możliwość komunikowania się jest oczywiście podstawową i najważniejszą z korzyści, ale znajomość języków ma ich więcej: pozwala zetknąć się głębiej z inną kulturą, poznać inne tradycje, zwyczaje, sposoby życia, poszerza horyzonty, rozwija wielowymiarowo, ale także skutecznie ćwiczy mózg i rozwija pamięć! Co zatem zrobić by Twoje dziecko mogło skutecznie nauczyć się języka obcego i korzystać ze wszystkich dobrodziejstw jego znajomości?

W dobre ręce

Z nauką języka jest trochę jak z nauką prowadzenia samochodu – lepiej uczyć się od zera u profesjonalisty niż niwelować skutki błędnych nawyków. Na niektóre nie będziemy mieć wpływu – dużo w głowach dzieci (i nie tylko) zostaje z zetknięcia z językiem obcym w piosenkach (pamiętasz jak cały świat nucił hiszpańskojęzyczne „Despacito?), w filmach (np. „Hasta la vista, baby!” Słynna fraza pochodząca z Terminatora) i serialach, z treściami na Youtube czy grając w gry komputerowe (które potrafią być kopalnią słownictwa i zwrotów językowych). Takiej nauki nie zakłócajmy, niech się dzieje „przy okazji” zabawy, rozrywki czy relaksu. Natomiast właściwy tok poznawania języka i ćwiczenia kompetencji językowych warto zostawić fachowcom. Poszukaj dobrej szkoły językowej – pandemia pokazała, że wcale nie musimy ograniczać się do naszej okolicy, oferta zajęć online jest imponująca. Nie sugeruj się tylko i wyłącznie ceną, to nie jest w pełni miarodajne kryterium. Szukaj szkół i lektorów z wykształceniem filologicznym, szkolących się metodycznie, podnoszących nieustannie swoje kwalifikacje i pasjonatów swojego zawodu. Zaufaj oraz współpracuj! Wspólny front gwarantuje przyjemny i skuteczny proces nauki.

Doceniaj, wspieraj i… nie przeszkadzaj

Dzieci uczą się poprzez zabawę i o ile dorosłemu patrzącemu z boku może wydawać się to mało poważne, to proces nauki wcale poważny być nie musi. Musi być za to przyjazny dziecku, wzbudzać pozytywne emocje – one gwarantują, że nauka jest fajna, ale i efektywna. Na pewno każde dziecko ucieszy się z zainteresowania opiekuna jego umiejętnościami, postępami w nauce, wrażeniami z zajęć. Twoje pozytywne zainteresowanie może stać się także elementem motywującym! Doceniaj, ale nie oceniaj. Doceniaj starania, wkładany wysiłek, zaangażowanie – to nie zawsze odzwierciedlą oceny. Być może Ty pamiętasz inne metody nauki, masz konkretne wyobrażenia o postępach językowych, kusi Cię by zrobić po Twojemu. I nie ma nic złego w dzieleniu się własnym doświadczeniem, wspólnym wspominaniem, a może masz gdzieś jeszcze dawne zeszyty z lekcji w szkole lub kursu językowego? To może być okazja do wspaniale spędzonego wspólnie czasu. Będziesz ogromną pomocą przy powtarzaniu słówek (to także fitness dla Twoich szarych komórek!). Wspieraj, ale nie wyręczaj. Tą strategią wzmacniasz dziecko podwójnie. Miej na uwadze, że metodyka nauczania języków obcych jest dziedziną, która też się rozwija. Wzbogacona o zdobycze chociażby psychologii czy neuronauki tworzy sposoby pracy, które są skuteczne wymierne i przy tym przyjemne, dostosowane do uwarunkowań, w jakich rozwijają się współcześnie dzieci.

Vivat błędy!

Tak, tak! Dobrze czytasz, niech żyją błędy- na nich się uczymy i w życiu, i w szkole. Nikt nie nauczył się chodzić bez potknięć i upadków – to element procesu! Jeśli Twoje dziecko uczy się języka, którym Ty władasz świetnie, możecie umawiać się na pogaduchy. Takie 15 minut, kiedy rozmawiacie w języku obcym. Może to być też wspólna sesja przy Minecraftcie po angielsku albo wspólne przygotowywanie posiłku, podczas którego poszczególne składniki nazywacie w języku obcym. Doskonałym pomysłem jest oglądanie bajek, seriali czy filmów w języku, którego się uczy Twoja pociecha. Jest jeden ważny warunek: nie poprawiaj ciągle błędów. To może (nie musi rzecz jasna) stworzyć barierę przed mówieniem. Jeśli słyszysz błędy zastosuj inną technikę – powtórz błędne zdanie prawidłowo. Tylko tyle i aż tyle. Jeśli braki w słówkach lub błędy się powtarzają, to może warto stworzyć z nich wspólnie piękny plakat?

Kontakt

Mózg ludzki uczy się umiejętności, które są mu potrzebne. Jeśli zatem często wystawiamy dziecko (lub siebie) na kontakt z językiem, tym szybciej głowa zacznie go wchłaniać. Wypełniaj dom muzyką w języku, którego się uczycie. Oglądajcie filmy, bajki czy seriale w oryginale, czytajcie w języku obcym (i tu opcje są nieograniczone dzięki internetowi). Jeśli chcesz oszczędzać dziecku kontaktu z ekranem, wybrane treści wydrukuj. Bodźcować można i pisząc – co powiesz na to, by podpisać przedmioty np. w łazience ich obcojęzycznymi nazwami i wypełnić pomieszczenie kolorowymi karteczkami? A za tydzień zrobić tak z przedpokojem, potem z kuchnią? Dobrym sposobem jest pokazanie dziecku, że język obcy funkcjonuje nie tylko na lekcjach czy w filmach. Niestety realia chwilowo nie pozwalają na swobodne podróżowanie czy lekcje w szkole z native speakerem, ale i tu znowu z pomocą przychodzi nam Internet. Od jakiegoś czasu dla odświeżenia swojego angielskiego, mam konwersacje online z nauczycielami na całym świecie. Raz na jakiś czas zapraszam swoje dzieci do przyłączenia się. Efektem tego zabiegu jest fakt, że córka także zapałała chęcią do takiej formy nauki i kontaktu z językiem. Twoje dziecko jest na tyle duże, że ma telefon? Zmieńcie język w urządzeniu, na ten, którego się uczy, tak np. na tydzień. Ty też spróbuj! No a potem już tylko krok do bezkresnego oceanu aplikacji do nauki języków.

Odskocznia

Uczenie się języków obcych to dość złożona praca. Uczymy się słyszeć nowe dźwięki, innych intonacje, różne melodie języka. Czasami poznajemy inne alfabety, ćwiczymy nietypowe wymowy, tony, struktury. Do tego mnóstwo słówek, trochę gramatyki, mocno stymulujemy pamięć. Ale to, co brzmi tak ciężko, może odbywać się w przyjemnej formie i być czymś więcej, niż np. kolejnym przedmiotem w szkole, czy obowiązkiem.  Namawiam zawsze by naukę języka traktować jako coś przyjemnego, na co się czeka, co sprawia radość. To zmienia nastawienie, buduje fajny klimat zajęć i staje się przyjemnością. Ucząc się w domu, stwórzmy do tego miłe miejsce. Dzień z nauką może być np. dniem soku pomarańczowego – niech to będzie coś pozytywnego wielowymiarowo! Jeśli nie kurs czy lekcja, to może wspólna wycieczka z użyciem opcji Google Street View po Londynie, Paryżu czy Barcelonie? Poszukajcie nazw ulic, ogłoszeń, nazwijcie kolory, przedmioty. A może wirtualna eskapada w języku obcym do… zoo? Opcji jest bardzo dużo i nie wszystkie wymagają ogromnych nakładów finansowych. Co innego z czasem, ale czy może być lepsza inwestycja czasu niż ta by spędzić rozwojowo czas ze swoim dzieckiem?

Na zdjęciu Joanna Rek-Faber Ambasadorka programu Sukces TO JA

O Autorce:

Joanna Rek-Faber – coach, trenerka, mentorka, przedsiębiorczyni. Absolwentka studiów podyplomowych z life coachingu, pedagogiki oraz metodyki nauczania języków obcych. Obecnie zgłębia tajniki psychologii pozytywnej na SWPS. Certyfikowany trener metody Points of You®. Ambasadorka programu Sukces TO JA Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką i współprowadząca podcast „Sukces Talks„. Blogerka i autorka e-booka „Kropka mocy”.