Aleksandra Kozera

Jak założyć mikro-żłobek? To rozwiązanie Ci pomoże!

Dominika Jajszczak

„Doświadczenia edukacji wczesnodziecięcej są podwaliną demokracji i równości szans w społeczeństwie”. O rozwiązaniu, które zapewnia innowacyjne podejście do edukacji dziecięcej, aktywizuje kobiety do zakładania własnego biznesu i wspiera budowanie lokalnej społeczności opowiada Aleksandra Kozera, pomysłodawczyni Wiosek.

Studiowałaś na Harvardzie, potem w Londynie i Singapurze. Coś czuje, że kryje się za tym ciekawa historia…

Decyzja o wyjeździe na studia to była najbardziej przełomowa decyzja, jaką mogłam podjąć w moim życiu i taka, która naprawdę mogę powiedzieć, że je ukształtowała. Gdybym została w Warszawie w 2009 roku na pewno moje życie potoczyłoby się zupełnie inaczej. Wyjazd na studia do zupełnie innego kraju zostawiając paczkę znajomych, to co znane i komfort finansowy zmusił mnie do podjęcia pracy, do nawiązywania nowych znajomości, nowych relacji, nauczenia się rozmawiania z ludźmi z zupełnie innych kultur, ale też zdecydowanie szerszego myślenia: kwestionowania tego co wiem, kwestionowania tego, co dla mnie dobre, kwestionowania wartości, w których zostałam wychowana.

Wyjazd z Londynu na wymianę do Singapuru zupełnie otworzył mi głowę na filozofie Wschodu, na doświadczenia jakie daje podróżowanie z plecakiem po hostelach, poznawanie ludzi z całego świata, odejście troszeczkę od systemu osiągnięć i myślenia w kontekście planowania swojego życia tylko pod kątem kariery. Zaczęłam dostrzegać, jak ważne jest doświadczenie, przeżywanie chwil. Bardzo zmieniłam swoją filozofię życiową, powoli otwierałam się na duchowość, zmianę kultury jedzenia, religii, wartości takich jak tolerancja i otwartość. To też zachęciło mnie później do kolejnych kroków.

Pół roku studiów byłam na stażu w San Francisco w Kalifornii, wróciłam do Londynu, później jeszcze podróżowałam po Europie, a po urodzeniu dziecka jeszcze rok w Chinach i Stanach na studiach magisterskich. Rzeczywiście teraz mogę powiedzieć, że czuje się swobodnie gdziekolwiek jestem.

Według mnie wyjazd na studiach jest właśnie takim fajnym buforem bezpieczeństwa i to niekoniecznie jak się ma lat 19, ale i nawet 35 czy więcej, bo trafiamy od razu do grupy ludzi i dostajemy wizę, można uzyskać świetne stypendia, które też pozwolą nam się utrzymać na miejscu.

Ja tak bardzo uwierzyłam w to, że studia za granicą mają zmieniać życie na lepsze, że moja pierwsza firma elab zajmuje się właśnie doradztwem i pomocą w zakresie wyjazdu na studia na każdym etapie. Także była to też moja praca zawodowa przez 6 lat. 

Najważniejszy jest ten pierwszy krok. Powiedzenie sobie „tak” na ten pierwszy wyjazd na Erasmusa. Powiedzenie sobie „tak” na pierwszą wymianę studencką poza Europą, na wpisanie w Google tak jak ja to zrobiłam „Summer Internship California”. Człowiek wrzucony na głęboką wodę jakoś sobie zawsze poradzi.

Jeżeli mam komuś dać radę to warto jest zrobić ten pierwszy krok w stronę złamania jakiegoś stereotypu i zaakceptować też strach. Bo strach i stres przed zostawieniem tego, co jest nam znane zawsze będzie się pojawiał. To element zmiany, element rozwoju i zaprzyjaźniania się z wewnętrznym podróżnikiem.

Wreszcie założyłaś Wioski – innowacyjną sieć żłobków, klubów, przedszkoli i opiekunów dziennych. Skąd pomysł?

Pomysł na Wioski wywodzi się z wielu moich doświadczeń, poczynając od wczesnego dzieciństwa, przez wczesne macierzyństwo, aż po studia na Harvardzie. Przebywanie z małym Stefanem (3 lata) jest dla mnie niesamowitym doświadczeniem ponownego nawiązywania relacji – z moim dzieckiem, z moim mężem, z moimi rodzicami i, co najważniejsze, z samą sobą. Sposób, w jaki dzieci odkrywają świat, zachwycają się każdym najmniejszym jego elementem, badają, jak cieszą się tańcem, modelowaniem gliny czy dźwiękiem, uczy mnie na nowo i z wielką nadzieją patrzeć w przyszłość. Wychowywanie małego Stefana nie zawsze jest prostym zadaniem. Zrozumiałam w tym czasie ogromną wartość kręgów lokalnej społeczności i jak wiele znaczy dla zdrowia psychicznego całej rodziny. Szczególnie mam, na barkach, których w Polsce spoczywa głównie odpowiedzialność za małe dziecko. Wszystkie te doświadczenia nauczyły mnie, jak bardzo (krytycznie!) ważny dla rozwoju nas jako ludzi jest okres od trzeciego trymestru ciąży do około 5. roku życia, kiedy to kształtuje się aż 95% naszego mózgu.

Misją Wiosek jest wspieranie mam i pedagogów (w sumie wszystkich, ale to najczęściej zainteresowane osoby) w prowadzeniu własnych, lokalnych miejsc opieki skupionych wokół wartości bliskości, porozumienia bez przemocy i filozofii Reggio Emilia. Badania nad rozwojem dzieci poprzez edukację wczesnodziecięcą doprowadziły mnie do fascynacji tą filozofią. Więcej na jej temat znajdziecie na naszej stronie, ale pamiętajcie proszę o kontekście. Reggio to piękna pedagogika, którą wspierają najnowsze badania nad rozwojem mózgu małego dziecka. To też idea demokracji i współpracy, która jest tak bardzo potrzebna we współczesnym świecie, w którym często zapomnieliśmy jak ważne są małe, sąsiedzkie czy żłobkowe, społeczności. 

jak założyć mikro-żłobek

Dlaczego to takie dla Ciebie ważne?

To, co dla mnie jest najważniejsze, to nie wspieranie edukacji i rozwoju pojedynczych, wybranych dzieci. Pragnę zwrócić uwagę na to, że bogate doświadczenia edukacji wczesnodziecięcej są podwaliną demokracji i równości szans w społeczeństwie. Trzyletnie dziecko, które spędza kilka godzin dziennie, patrząc się pasywnie w telewizor i to, które odkrywa środowisko naturalne z rówieśnikami oraz jest wspierane w stawianiu i testowaniu hipotez (nawet takich jak: „Czy lustro zawsze odbije moją twarz? Czy liść skruszy się w mojej dłoni? Czy świeczka tonie w wodzie?”), mają przed sobą różną przyszłość. Dzieci, do których się mówi, których słucha się z szacunkiem, którym się czyta, których wyobraźnię się docenia, którym nie narzuca się schematów myślenia, wstępują w progi szkoły czy nawet przedszkola z tak wielką kognitywną przewagą nad rówieśnikami, że z ogromnym prawdopodobieństwem zawsze pozostaną z przodu.

Waszą misją jest poprawa jakości edukacji wczesnodziecięcej w Polsce poprzez wspieranie mam i pedagogów w otwieraniu swoich mikro-żłóbków i przedszkoli – Wiosek. Jak to wygląda w praktyce?

Jeśli jesteś mamą na macierzyńskim i szukasz dla siebie nowej ścieżki zawodowej, może chcesz przedłużyć urlop o 2 lata wychowawczego… Może jesteś chłopakiem czy dziewczyną, który/a kocha dzieci i zajmuje się nimi zawodowo, ale masz dość samotnej pracy, braku perspektywy na rozwój, awans czy rozwój społeczności. A może pracujesz w żłobkach czy przedszkolach już wiele lat i chcesz czegoś innego, wiesz, jak chciałabyś edukować dzieci i sprawować opiekę, ale nie pozwala ci na to biurokracja, dyrektor, wymagania rodziców, którzy trafili w to miejsce przypadkowo… Może od jakiegoś czasu myślałeś/aś o swoim miejscu, klubiku, przedszkolu, a może to zupełnie nowy pomysł. Właśnie dla takich ludzi założyłam Wioski. W wielu głowach tlą się pomysły, ale samotna droga przez wymagania przeciwpożarowe, kadrowe, prawne blokuje głównie kobietom drogę do zostania właścicielami swoich miejsc. Wtedy możesz napisać do nas. Weronika czy Agnieszka umawiają się z Tobą na rozmowę – obgadujemy Twoje motywacje, doświadczenie, plany (możesz założyć Wioskę już nawet w 4 tygodnie od pierwszego telefonu). Podpisujemy pierwsze dokumenty o chęci podjęcia współpracy. Dostajesz dostęp do platformy online oraz społeczności innych Wodzów (właścicieli Wiosek). Wspieramy cię w znalezieniu lokalu czy rejestracji miejsca.

Nasza Akademia Właściciela to miejsce, gdzie dowiesz się dosłownie wszystkiego od tego, jakie kwiatki znajdują się w polskich, często wykluczających się przepisach – po to, jak samemu zaplanować prostą kampanię na Facebooku oraz jak rozmawiać z rodzicami. Znajdziesz u nas wzory umów z pracownikami, rodzicami czy na najem lokalu. Możesz zapytać o wszystko. Tworzymy wspólnie logo, nazwę, stronę www. Dajemy ci aplikację do komunikacji z rodzicem, ogarniania płatności, obecności i planowania obłożenia w Wiosce. Rodzice trafiają do Ciebie od nas ze strony www. Raz na miesiąc mamy szkolenie rozwijające Twoje umiejętności, możesz skonsultować swoje obawy czy trudności z naszym psychologiem, znaleźć listę zakupów na start wraz ze zniżkami dla Wiosek. To taki full service!

Czym jest taki mikro-żłobek?

Mikro-żłobek w naszym wydaniu to właśnie Wioska! To miejsce opieki założone w domu pedagoga, w mieszkaniu na osiedlu, w małym lokalu usługowym, w salonie, na piętrze domu, gdzie pedagog sprawuje opiekę nad 3-8 dzieci wraz z pomocą rodzica lub drugiego pedagoga. Czasami Wioski są troszkę większe, ale my celujemy głównie w popularyzację tych malutkich, gdzie główny pedagog jest też właścicielem swojego mikro-biznesu. Często opiekuje się też swoim dzieckiem w ramach prowadzenia Wioski. Taki mikro-żłobek może być rozwiązaniem tak jakby „pomiędzy” nianią a klubem malucha. Chcemy też pomagać kobietom, które wcześniej były zatrudnione jako nianie, aby w domach rodziców lub swoich otwierały właśnie swoje mikro-firmy i dzięki temu pracowały legalnie i zarabiały więcej. To coś na kształt sąsiedzkich „hubów” opiekuńczych skupionych wokół dzieci, gdzie mamy też nadzieję będą kwitły więzy sąsiedzkie. 

Jak pandemia wpłynęła na Waszą działalność?

Po pierwsze, mam wrażenie, że przez miesiąc nie rozwijaliśmy firmy tylko skupialiśmy się na kontakcie z rodzicami, zorganizowaniu jakiejś formy kółeczek, zajęć itp. online, przeorganizowywaniu pracy biura, wyznaczaniu nowych priorytetów. Marzec to był totalny chaos. Szczerze… przez chwilę zastanawiałam się, czy Wiosek nie zamknąć. Dużo było plotek o tym, że żłobki bedą zamknięte do września czy nawet rok, a koszty mieliśmy przecież stale. Musieliśmy wypracować z rodzicami kompromis płatności, zacząć interesować się prawną pomocą, warunkami tarczy – ciężki czas. Dużo pracy i w dodatku z dziećmi w domu, ale teraz patrząc wstecz jestem pełna wdzięczności, że się udało (biorąc pod uwagę, że wiele miejsc się przez pandemię zamknęło). Wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Mieliśmy też czas, aby zrewidować nasze procesy oraz system otwierania nowego miejsca, zbudować platformę kursów online, zaplanować pracę w zespole, wyznaczyć na nowo priorytety. Druga fala pandemii też nie była łatwa. Wielu rodziców zdecydowało się zostać z dziećmi w domu – tym razem COVID19 był już dla nas realny, bo wszyscy znaliśmy kogoś kto chorował… Nowi rodzice nie decydowali się podpisywać umów dopóki sytuacja się nie ustabilizuje. Partnerzy wahali się czy otwierać miejsca opieki, ludzie tracili pracę, więc nie było ich już na Wioski stać. Na pewno się to na nas odbiło finansowo, ale wiem, że nie tylko my mieliśmy problemy. Naszej branży nie zamknięto. Jakoś minimalizacją kosztów, skupieniem na pozytywach i trzymaniu się razem przetrwaliśmy! :) Bardzo wspierali nas rodzice z wiosek, a pedagodzy pokazali ogromną elastyczność. Jestem wszystkim bardzo wdzięczna. Od stycznia jest o wiele lepiej, chociaż to dopiero początek roku. 

Niebawem organizujecie Festiwal #Potrzebawioski. Co planujecie dla uczestników podczas tego wydarzenia?

Moment narodzin dziecka zmienia naprawdę wszystko (no może baaardzo wiele). Zmienia się nasza wizja siebie, plany, ilość czasu jakim dysponujemy, priorytety. Bardzo często to moment przełomowy dla wielu dorosłych, moment poznania bardziej w siebie, konieczność zadawania niełatwych pytań: Co jest dla mnie ważne? Czego chce dla swojej rodziny? Jaką mam relacje z własnym ciałem (które się przecież zmienia)?

Marzyłam o takim wydarzeniu od samego powstania pomysłu na Wioski. O wydarzeniu, podczas którego możemy się wspólnie edukować, ale też trafić z naszą filozofią do opiekunów i pedagogów, którzy może Wioski nigdy nie założą, ale zechcą wprowadzić elementy pedagogiki bliskości do swojej pracy np. w przedszkolach czy żłobkach publicznych. Z drugiej strony zapraszamy także rodziców. Pokazujemy holistyczny wymiar rodzicielstwa i ważność dbania o siebie. Dlatego Festiwal #Potrzebawioski to nie kolejna naukowa konferencja, wykłady czy tylko prelekcje. To zabawa i warsztat pracy z ciałem. Planujemy m.in. fajne i na luzie rozmowy z ciekawymi osobami o rodzicielstwie, seksualności swojej i relacji (która przecież po dziecku bardzo się zmienia), relacji siostrzyskiem między kobietami, porzucaniu wymagań społecznych i szukaniu siebie. Także o tym, jak wpleść w swoje życie taniec ekstatyczny uwalniający nas od napięcia, poranną jogę czy ceremonię kakao. Nie ukrywam, że nie byłabym sobą, gdybym nie starała się „przemycić” elementów duchowych, które sama odkryłam po narodzinach dziecka i które są dla mnie teraz centrum rozważań o życiu. Ale! Dla każdego rodzica czy pedagoga szukającego merytorycznej wiedzy o rozwoju mózgu dziecka, teorii i nurtach edukacji alternatywnej też planujemy mnóstwo propozycji. Potwierdzeni prelegenci to między innymi Magda Molek, prof. Linda Nathan z Harvardu, Magdalena Boćko-Mysiorska, Karolina Piotrkowska, Magdalena Łapińska-Rozenbaum, Anastazja Bernard, Małgosia Iwaniuk, Basia Ciemięga i wielu innych.

Festiwal #Potrzebawioski to kilkudniowa rozmowa, szansa na nauczenie się nowych rzeczy i odejście od tych, które już nam nie służą. To też masa merytorycznej i warsztatowej treści, zabawy i tańca będących alternatywą dla typowych konferencji. To próba zaakceptowania wielowymiarowego charakteru rodzicielstwa, edukacji dziecka w połączeniu z Twoim życiem. Festiwal #Potrzebawioski to 5 dni, 35+ Prelegentów, którzy poprowadzą ponad 40 różnych warsztatów.