Jestem tego warta! O tym, co warto wiedzieć o poczuciu własnej wartości i sposobach na jego wzmacnianie

Joanna Rek-Faber

Jesteś tego warta! – mówiła z telewizyjnego ekranu urzekająco piękna modelka reklamująca produkty znanego i cenionego koncernu kosmetycznego znad Sekwany. I o ile hasło to było elementem marketingowym firmy, to jednocześnie odzwierciedlało kiełkujące w świadomości kobiet nowe trendy.

Pamiętam, że usłyszałam je po raz pierwszy jako nastolatka.

I pamiętam jakie wrażenie na mnie wywarło. Okej, ta urodziwa Pani z telewizji jest tego kosmetyku warta. Co do tego nie miałam najmniejszej wątpliwości. Ale ona, ta bogini, mówi, że i ja jestem tego warta!
Minęło wiele lat zanim zrozumiałam o czym mówiła do mnie tamtego dnia owa piękna kobieta. Aby to zrozumieć potrzebowałam czasu i co tu ukrywać, sporo doświadczeń.

Dlaczego? Dlatego, że tak jak wiele dziewczyn borykałam się z niskim poczuciem własnej wartości, które mocno uzależniałam od bodźców zewnętrznych – jak chociażby od opinii innych. A te czynniki zewnętrze są trudne do przewidzenia. Niemalże tak samo jak pogoda w majówkę!

Poczucie własnej wartości – czyli w zasadzie, co?

Poczucie własnej wartości to skomplikowana mieszanka. Na tę jakże ważną miksturę składają się bowiem nasze indywidualne życiowe doświadczenia, sposób, w jakim byłyśmy wychowywane, normy społeczne i kulturowe, przekonania, to, co wiemy o sobie. Kształtuje się ono w rodzinie, w szkole, w obrębie grupy rówieśniczej, w relacjach zarówno tych prywatnych, jak i zawodowych. I mikstura tych wszystkich składników to właśnie poczucie własnej wartości. Czyli sposób, w jaki oceniamy same siebie.

Michał Pasterski, psycholog i autor „Insight – drogi do mentalnej dojrzałości” przekonuje, że samoocena jest wrażliwa na okoliczności, stąd też to, jak siebie postrzegamy ma źródło w naszych własnych doświadczeniach. Co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Ale nie skazuje nas to na bierność!

Bo o ile czasu się nie da cofnąć, a pewnych rzeczy nie da się z pamięci wymazać, o tyle wykonując pracę nad swoimi przekonaniami, postawami, poznając siebie i żyjąc świadomie, można wzmocnić, rozwinąć i ukształtować poczucie własnej wartości. A sądzę, że warto, skoro poczucie własnej wartości jest jednym z istotniejszych czynników determinujących jakość życia. A zatem, do dzieła. Jesteś przecież tego warta!

Jak wyćwiczyć ten mięsień? Systematyczną pracą, zupełnie tak, jak mięśnie brzucha i każde inne! Zacznij zatem od podstawowego pytania:

Ja, czyli kto?

Każda z nas pełni w swoim życiu szereg ról. Jesteśmy córkami, siostrami, żonami, partnerkami, pracodawczyniami, pracowniczkami, mamami, pasażerkami, ciociami, konsumentkami, czytelniczkami, sąsiadkami, klientkami, itd., itp. Można mnożyć niemal w nieskończoność.

Kiedy pierwszy raz rozpisywałam sobie swoje role życiowe miałam poczucie, że robię coś nie do końca mądrego. Och, w jakim ja byłam błędzie! Przede wszystkim poznaj siebie. Spójrz, ile w życiu przyjmujesz ról. Bo przecież bycie córką wymaga zupełnie innych działań, umiejętności, postaw niż bycie na przykład kierowcą samochodu, prawda? Warto zatem nazwać swoje najważniejsze, życiowe role. I przyjrzeć się jaka w nich jesteś, jak doświadczenie tej roli buduje Ciebie, czego od Ciebie wymaga, jakie cechy w niej eksponujesz.

Zanim przerzuciłam się „na swoje” i byłam etatowcem miałam ogromny problem z ogarnianiem papierów i terminów. Bycie sobie szefem nauczyło mnie (czasami dość brutalnie), że terminy i organizacja są mi niezbędne! Zatem nie rozstaję się z kalendarzem, który bardzo, ale to bardzo mi ułatwia życie i panowanie nad całą logistyką.

Zadanie dla Cienie: Wypisz 10 swoich podstawowych ról. I popatrz jakie Twoje atuty pozwalają Ci na realizowanie się w nich. To lista, do której warto wracać, uzupełniać i aktualizować.

Koncentruj się na swoich zasobach!

Spójrz na siebie życzliwie. Czasami mam wrażenie, że dużo łatwiej wymienić nam naszą listę „usterek”, niż atutów i mocnych stron. I wcale nie chodzi tu o to, by tworzyć listę samozachwytu, lecz by rzetelnie, bez zbędnej skromności, określić swoje mocne strony. A mocną stroną mogą być dobre umiejętności za kierownicą, łatwość uczenia się języków obcych, czy zdolność wyczarowania super obiadu. Wiem, że czasami są one tak oczywiste, że aż stają się niezauważalne. Warto wówczas wesprzeć się opinią dwóch, trzech życzliwych Ci osób. Zapytaj je po prostu: „Co Twoim zdaniem jest moim atutem?”. Odpowiedzi mogą okazać się niesamowicie inspirujące i otwierające. Zatem, zacznij tworzyć z tego listę swoich zasobów! Niech będzie ich przynajmniej 15!

Doceniaj zwycięstwa, ucz się z kryzysów!

Docenianie swoich zwycięstw (zarówno tych małych, jak i tych dużych) to jedno z najskuteczniejszych ćwiczeń wzmacniających poczucie własnej wartości. Kiedy nauczymy się cenić nasze umiejętności robienia rzeczy dobrze w najróżniejszych aspektach i dziedzinach, robimy krok do uzdrowienia naszej samooceny.

I z drugiej strony – gdy coś nie ułożyło się po naszej myśli, gdy przytrafia się potknięcie, czy kryzys, kiedy już emocje opadną warto zrobić kalkulację i odpowiedzieć sobie na pytania: -Czego mnie ta sytuacja nauczyła? Czego dowiedziałam się o sobie? Jaką lekcję ze sobą zabieram? A potem – po prostu podnieść się i iść dalej. Zupełnie jak dziecko, które tysiąc razy upada nim nauczy się pewnie biegać.

Poczucie własnej wartości warto świadomie kształtować. Mając świadomy wpływ na to jak czujemy się same ze sobą, mamy także wpływ na jakość naszej codzienności. Budując je, podnosimy poziom naszego zadowolenia z życia. Potrzebujesz więcej argumentów? Sądzę, że nie! Trzymam za Ciebie kciuki, działaj! Bo przecież… jesteś tego warta!

***

Partnerem artykułu jest BNP Paribas.

#DOCENIAJnieoceniaj – pod takim hasłem jest prowadzona kampania Banku BGŻ BNP Paribas, której celem jest zwrócenie uwagi na to, jak niezwykle istotna jest siła pozytywnego wpływu, nasze codzienne wsparcie i docenianie innych w dążeniu do realizacji ich pasji i marzeń. To kolejna kampania, w której Bank porusza ważne tematy społeczne. Więcej informacji dostępnych jest TUTAJ.

Przeczytaj także