Odkrycie, które może zmniejszyć liczbę zachorowań na raka

Magda Mikos

O właściwościach bakterii, która ma ponad dwa miliardy lat i jej zastosowaniu do ochrony przeciwko promieniowaniu UV w sposób ekologiczny i zrównoważony opowiada Magdalena Jander, laureatka konkursu Bizneswoman Roku 2019.

W jaki sposób i kiedy powstał pomysł na poszukiwanie rozwiązań kosmetycznych nie obciążających środowiska?

Dla mnie samej to była długa droga. Zainteresowanie kosmetologią i medycyną pojawiło się już w liceum. Marzyłam o prowadzeniu badań naukowych w kierunku rozwoju nowych substancji. Aby tego dokonać wybrałam biotechnologię, która zaowocowała pracą w międzynarodowych zespołach na paryskiej Sorbonie, a potem Uniwersytecie w Osace. Zdobywałam cenne doświadczenie w komercjalizacji badań naukowych we współpracy z koncernami farmaceutycznymi ale finalnie zamiast wymarzonej kosmetologii bezgranicznie poświęciłam się onkologii i farmacji. Do czasu.

Jesień 2018 roku była punktem zwrotnym n w moim rozwoju i rozwoju projektu. Pomysł na zastosowanie do fotoprotekcji pigmentu, który produkują pewnego rodzaju bakterie, zainicjował wspólnie z dr Adamem Kiciakiem prof. Jacek Wierzchoś. Prof. Wierzchoś od lat badał organizmy żyjące w środowiskach poliekstremalnych (ultra suchych, ultra ciepłych etc.) i substancje, jakie te organizmy wydzielają. Kiedy odkrył bakterię, która ma przeszło dwa miliardy lat i funkcjonuje do dziś w tych niewyobrażalnie trudnych warunkach było jasne, że musiała ona wytworzyć „coś”, co pomogło jej przetrwać ówczesny brak atmosfery i kosmiczne promieniowanie. Postanowiliśmy zweryfikować właściwości tej substancji pod kątem medycznym i sprawdzić możliwości przeskalowania jej produkcji. I to był przełom.

Wyniki badań pokazały, że możemy wytwarzać naturalną substancję do ochrony przeciwko promieniowaniu UV w sposób ekologiczny i zrównoważony. Jako biotechnolog byłam zafascynowana, że możemy stworzyć bezpieczne rozwiązanie będące alternatywą dla obecnie stosowanych UV protektorów, które zarówno jeśli chodzi o sam produkt jak i proces produkcji nie mają wiele wspólnego z pojęciem „eko”, a niektóre są wręcz toksyczne dla raf koralowych i morskiego ekosystemu. Dla kontrastu – w naszym procesie produkcji zużywamy dwutlenek węgla, a produktami ubocznymi są tlen i biomasa, którą można wykorzystać w rolnictwie ekologicznym.

Odkryliście cyjanobakterie produkujące pigment w sposób naturalny i wydajny. To początek drogi biznesowej, co dalej?

Spółkę UVera założyliśmy wspólnie z prof. Wierzchosiem i dr Adamem Kiciakiem. Wszyscy wywodzimy się z branży medyczno-biotechnologicznej, każdy z nas ma potrzebę tworzenia innowacji, które mogą służyć społeczeństwu. Chcemy pomagać – innym, sobie, planecie. W każdym scenariuszu wygrywamy.

Działamy dopiero 18 miesięcy, zaczynaliśmy od naszej trójki, dziś mamy na pokładzie ponad 15 osób. Nasz zespół prowadzi badania nad przeskalowaniem produkcji i ekstrakcją pigmentu w Polsce i w Hiszpanii. W zeszłym roku złożyliśmy zgłoszenie patentowe. Chwilę później otrzymaliśmy nagrodę dla najbardziej innowacyjnego start-up’u biotechnologicznego w Europie (EIT Health InnoStars Award). Zostaliśmy zaproszeni na warsztaty „Climate Reality Leadership Corps” organizowanie przez b. wiceprezydenta USA – Ala Gore’a. Szybko zdobyliśmy zainteresowanie globalnych koncernów kosmetycznych, które z niecierpliwością czekają na pierwsze próbki naszej substancji.

Dalszy rozwój spółki wymaga zwiększonych nakładów finansowych. W maju powitaliśmy wśród naszego akcjonariatu pięciu nowych inwestorów, którzy służą nie tylko kapitałem ale również wiedzą i doświadczeniem. Złożyliśmy też grant o finansowanie z Funduszy Europejskich bezpośrednio z Brukseli w ramach „Green Deal call” na zbudowanie ekologicznego zakładu produkcyjnego. Wielkie wyzwania jeszcze przed nami.

Wasze odkrycie może całkowicie odmienić światowy rynek kosmetyków. Czy dzisiejsze  środowisko biznesowe produkujące kosmetyki jest na to gotowe? Czy rozważacie wykorzystanie właściwości bakterii na innych rynkach?

Nasza innowacja to duża zmiana, a biznes – szczególnie ten wysokokapitałowy – ze swoimi złożonymi procesami biznesowymi i kanałami dystrybucji bywa oporny na nowości. Jednak już teraz, na wczesnym etapie rozwoju, widzimy zainteresowanie dużych graczy tym rozwiązaniem. Nasza substancja broni się sama – jest bardzo potentna (niewielkie ilości wystarczą, żeby uzyskać filtr ochronny SPF 50+), stabilna, a przede wszystkim nie jest toksyczna dla ludzi i środowiska. Dodatkowo działa przeciwutleniająco i przeciwzapalnie, co jest bardzo pożądane w branży kosmetycznej.

Warto w tym miejscu podkreślić, że my nie generujemy trendów, a jedynie odpowiadamy na potrzeby rynkowe i idealnie wpisujemy się w zapotrzebowanie na nowe, ekologiczne i bezpieczne rozwiązania.
Oczywiście rozważamy możliwości zastosowania naszej substancji na innych rynkach, głównie industrialnych.  Niemniej jednak mając w rękach taką innowację, która swoim zastosowaniem idealnie wpisuje się w potrzeby „społeczne” i „środowiskowe” w pierwszej kolejności idziemy w kierunku rynku kosmetycznego. Ta ścieżka wynika również z wiedzy i doświadczenia naszego zespołu, który przez lata prowadził badania medyczne w kierunku akredytacji nowych substancji na rynku farmaceutycznym.

Odkryta bakteria produkuje relatywnie sporą ilość wyjątkowego pigmentu, który skutecznie chroni przed promieniowaniem UV. Pigment ma być wykorzystany do produkcji kosmetyków chroniących przed promieniami UV w sposób neutralny dla ludzi i środowiska. Co dzięki takiej zmianie w kosmetologii zyska człowiek i środowisko? Co różni kosmetyki z waszym pigmentem od typowych kosmetyków chroniących przed promieniami UV?

W skrócie – korzyści są ogromne! Dostarczymy nietoksyczny, wydajny i ekologiczny krem ochronny, który nie pozostawia smug, koloru i tłustej konsystencji i jest całkowicie bezpieczny dla człowieka i środowiska. Więcej – tworzymy produkt, który doskonale chroni nie tylko przed promieniowaniem UV, ale też Blue Light, czyli promieniowaniem niebieskim emitowanym przez ekrany komputerów i telefonów. I co ważne, proces produkcyjny będzie w 100 proc. ekologiczny (bez GMO, bez emisji dwutlenku węgla, z produktami ubocznymi w postaci tlenu i biomasy).
Czym jeszcze różnimy się od istniejących kosmetyków UV? Badania sugerują wpływ niektórych popularnych filtrów chemicznych na układ hormonalny i rozwój nowotworów. Filtry fizyczne z kolei muszą być stosowane w odpowiednio dużym stężeniu aby uzyskać SPF 50+ i ze względu na stężenie i konsystencję pozostają na powierzchni skóry, często w postaci białej, gęstej smugi. Są uznawane obecnie za najbezpieczniejsze, jednak dowiedziono, że w formie nanocząsteczkowej, poniżej 100 nanometrów działają szkodliwie, mogą wnikać przez naskórek, a w styczności ze związkami chloru (obecnymi np. na basenach) działają drażniąco. Przykładowo nanotlenek tytanu w formie spray’u jest obecnie wycofywany z Unii Europejskiej ze względu na swoją kancerogenność.
Dodatkowo filtry UV protekcyjnie wpływają negatywnie na rafy koralowe i morski plankton. Uznaje się, że do ekosystemów, mórz i oceanów dostaje się minimum 4000-6000 ton preparatów ochronnych UV rocznie, co ma dewastujący wpływ na morski ekosystem. Związki chemiczne, takie jak popularny oksybenzon niszczą rafy koralowe oraz upośledzają ich zdolność do reprodukcji. By chronić swoje wodne ekosystemy Hawaje, Wyspy Dziewicze, Palau, Bonaire i Meksyk już teraz wprowadziły ograniczenia w używaniu niektórych filtrów na swoim terenie. Obecnie nad podobnymi rozwiązaniami dyskutuje rząd Australii oraz Nowej Zelandii.
Istnieje jeszcze szereg olejów i maseł roślinnych zawierających naturalnie występujące związki chroniące przed UV. Oleje te są jednak mało stabilne, bardzo szybko się utleniają, a ich SPF jest niski. Nasza substancja rozwiązuje te problemy.

Są trzy typy promieniowania: A, B i C. Czy wasz pigment będzie chronił skutecznie przed wszystkimi? Które z nich jest większym zagrożeniem dla ludzi i jak się przed nim chronić?

Filtry przeciwsłoneczne od lat 30-stych XX wieku są jedną z głównych metod ochrony przed promieniowaniem słonecznym UV, które powoduje oparzenia, fotostarzenie oraz jest główną przyczyną nowotworów skóry.
Promieniowanie UVC zatrzymywane jest przez warstwę ozonową, a UVB dociera do naskórka powodując oparzenia. Jednak największym zagrożeniem dla człowieka jest promieniowanie UVA, które odpowiada za najbardziej drastyczne zmiany – może przedostać się do skóry właściwej i tkanki podskórnej, gdzie produkując wolne rodniki dokona zniszczeń włókien kolagenowych oraz DNA komórek, czyli może powodować powstanie nowotworów.

Nasz UV protektor doskonale odpowiada na wszystkie trzy rodzaje promieniowana. Posiada najwyższy poziom ochrony przed promieniowaniem UV A-B-C oraz dodatkowo bardzo wysoki poziom ochrony przed promieniowaniem Blue Light, które jest szalenie ważne w XXI w. Mało kto jest świadomy, że promieniowanie Blue Light wnika w skórę głębiej niż promieniowanie UV, co powoduje przedwczesne starzenie się skóry, pozbawią ją energii oraz może wywoływać uszkodzenie DNA.

Podczas spotkania z Jury konkursu Bizneswoman Roku wspomniałaś o bardzo przerażających danych: co 3 minuty na świecie umiera ktoś na raka, co 10 minut stawiana jest diagnoza – czerniak. Czy wasze odkrycie może zmienić tą przerażającą statystykę i zmniejszyć liczbę zachorowań?

Marzymy o tym! Wywodzimy się z branży onkologicznej – zdrowie człowieka jest dla nas najważniejsze, a możliwość ochrony przed nowotworzeniem – nadrzędna. I wierzymy, że możemy to robić w różnorodny sposób.

Po pierwsze, wdrażając na rynek naturalny UV protektor, który chroni przed czynnikami rakotwórczymi, czyli promieniowaniem UV.  Możemy skutecznie zastąpić obecne UV protektory, które  niejednokrotnie mogły podsycać mechanizmy nowotworzenia u ludzi.

Po drugie, uświadamiając. Coraz częściej myślimy o zainicjowaniu kampanii społecznej, która będzie miała na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa na skutki promieniowania, braku ochrony i stosowania poszczególnych filtrów UV.

Po trzecie, tworząc nietoksyczny proces produkcji, który jest neutralny dla środowiska, możemy wyprzeć obecnie stosowane technologie produkcji i przyczynić się do zmniejszenia zachorowań, nie tylko u ludzi, ale i zwierząt w morskich ekosystemach.

Wasza firma działa od 2018 roku, kiedy planujecie wdrożyć produkt na rynek? Czy macie już potencjalnych klientów?

Pierwszą sprzedaż surowca na skalę przemysłową planujemy w latach 2022-2023. Obecnie jesteśmy na etapie przeskalowywania produkcji i planowania budowy ekologicznej plantacji. Wciąż budujemy stabilne finansowanie na realizację naszych planów. Piszemy granty, pozyskaliśmy nowych akcjonariuszy, mamy kilka zainteresowanych inwestorów na horyzoncie. Na tym nie poprzestajemy i intensywnie rozmawiamy na tematu rozwoju zarówno z Funduszami typu Venture Capital, Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, jak i partnerami branżowymi, którzy zajmują się produkcją kosmetyków. Prowadzimy rozmowy z zagranicznymi koncernami kosmetycznymi, które są głęboko zainteresowane naszym rozwiązaniem. Chcemy dograć jak najbardziej odpowiedni model biznesowy, aby zoptymalizować zapotrzebowania rynkowe z możliwościami produkcyjnymi i kapitałochłonnością przedsięwzięcia.

Jak obecna sytuacji wpływa na wasze działania i plany, jak sobie radzicie w czasie pandemii? 

Działania naukowo-badawcze w okresie pandemii musiały na chwilę zwolnić. Hiszpańska część zespołu została uziemiona w swoich domach ze względu na panujący tam reżim sanitarny. Nie były to jednak bezproduktywne tygodnie. Wreszcie znaleźliśmy czas na podsumowanie prac, poszukanie nowych inspiracji, spojrzenie na wyniki z przysłowiowego „balkonu” i złapanie szerszej perspektywy do dalszych działań. Warto się czasem zatrzymać. Z perspektywy uważam, że był to bardzo ważny i cenny czas dla zespołu. Pozwolił wszystkim na refleksję i powrót do „nowej rzeczywistości” z  podwójną energią.

Cykl #PrzepisNaBiznesWomanRoku

  • Książki, publikacje lub autorzy, których polecam: „Start with why” (Simon Sinek)
    Książka to kwintesencja inspiracji. Każdy może zaprezentować „co” robi, niektórzy „czym” różnią się od innych. Jednak tylko nieliczni są w stanie wyartykułować „dlaczego” robią to, co robią. Przydatna nie tylko w życiu biznesowym.
  • Swój dzień zaczynam od:
    Codziennie – od przytulenia dzieci. Jeśli mam czas – od biegania ze słuchaniem podcastów.
  • Największy sukces:
    Prywatny – wejście w nocy na górę Fuji, co zdarza mi się porównać do wysiłku potrzebnego do wychowywania dwóch córek ;) Biznesowy – największe sukcesy jeszcze przede mną :)
  • Wartości jakimi kieruję się w biznesie:
    Szacunek, zrozumienie, ale i ciekawość oraz otwartość na nowe pomysły i ścieżki.
  • Motywuje mnie:
    Możliwość pomagania innym – jeśli tylko wiem, że moje działania mogą pomóc w jakikolwiek sposób, robię to bez zastanowienia. Zarówno na płaszczyźnie prywatnej, jak i zawodowej.
  • Kobieta, która podziwiam:
    obecnie Jacinda Ardern – premierka Nowej Zelandii. Jestem pełna podziwu dla niej nie tylko w kontekście zwalczania epidemii Covid-19 ale przede wszystkim za pionierstwo „zwyczajności”, za łamanie konwenansów i nowoczesny wymiar przywództwa. Ludzki, pełen empatii, szczerości i luzu.

Na tej stronie wykorzystujemy cookies. Uzyskujemy do nich dostęp w celach analitycznych oraz w celu zapewnienia prawidłowego działania strony. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia w swojej przeglądarce. Zobacz więcej w Polityce Prywatności.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close