Nie wierzyła w swoje zdolności artystyczne, dziś projektuje dywany

Aleksandra Moskal

Miłość do designu odziedziczyła po mamie. Długo jednak szukała ujścia dla swojej kreatywności, bo projektowanie wnętrz wiązało się ze zbyt wieloma ograniczeniami. Gdy odkryła świat dywanów, przepadła. Magdalena Komorowska – bo o niej mowa - jest właścicielką marki Dywanowy i autorką kilku już autorskich kolekcji dywanów. Poznajcie ją bliżej!

Może zacznijmy od początku – skąd w Tobie taka miłość do designu?

„Taka” sugeruje, że wielka ? I słusznie! Cieszę się, że jest zauważalna. Sięgając do źródeł, myślę, że mam ją w komórkach, choć latami to odkrywałam. Moja mama bardzo dbała o wnętrze, to mieszkalne w szczególności, ale i o kwestie emocjonalne. Niestety zbyt wcześnie odeszła, stąd moja bardzo długa droga do odkrywania tego w sobie.

No ale jak już odkryłam, uświadomiłam sobie i zaczęłam pielęgnować, to: o proszę, jest Dywanowy. Ta droga uświadamiania to droga poprzez doświadczanie. Zawsze intuicyjnie czułam, że otaczanie się pięknem robi nam dobrze, a nieuchwytne rozumowo w szczególności. Jestem typem wrażliwca, przebywając z dobrym designem czułam się lepiej. Byle jakie i niespójne wnętrza wprowadzają we mnie chaos i niepokój. Nie znam osoby, która, siadając przy dobrze zorganizowanym, czystym biurku, nie poczułaby się lepiej. A jak ono jest dodatkowo dobrze zaprojektowane i piękne, no to wiadomo :) 

Design to ogrom różnych możliwości i ścieżek, dlaczego więc akurat dywany? Jak to się stało, że się nimi zainteresowałaś i postanowiłaś związać zawodowo?

Często dostaję to pytanie i bardzo nie lubię na nie odpowiadać, bo ta odpowiedź nie jest ani prosta, ani jednoznaczna. Jak już wspominałam, moja droga do designu była długa. Wnętrza od zawsze były pasją, z czasem odkrywałam, że to mój talent. Tworząc je, nic mnie to nie kosztuje, wręcz przeciwnie – ogromnie cieszy, a ludzie dostrzegają i proszą o porady.

Podjęłam kiedyś próbę nauczenia się zawodu projektanta wnętrz. Kiedy zobaczyłam, że ta twórcza praca i początkowa wizja może zostać „zniweczona” przez klienta (który stwierdzi, że ostatecznie to nie ta lampa, tylko inna, a krzesło to mu ciocia podarowała i w sumie jest ok – do czego oczywiście każdy ma prawo, bo to jego wnętrze!) – to zrozumiałam, że nie udźwignę tego. Potrzebowałam tworzyć wnętrzarsko coś, w czym nikt mi już nie zamiesza.

I trafiłam w Internecie na węgierską firmę (już nieistniejącą), która robiła dywany metodą ręcznego tuftowania. I to było wielkie odkrycie – myśl, że przecież dzięki tej metodzie, każdy może mieć pod stopami, co tylko zechce. Tak się zaczęło. Z czasem odkrywałam co świat designu ma do zaoferowania w dywanowej branży i trudno było nie iść w tym kierunku. Wciągnęło.

Czy zanim założyłaś markę Dywanowy, pracowałaś na etacie? Czy również byłaś związana z branżą wnętrzarską?

Jeśli myślisz, że jestem tym przypadkiem co to rzuca korpo, by spełniać swoje marzenia, to nie jestem. Nigdy nie pracowałam w korporacji, byłam trzykrotnie na etatach, ale to były zupełnie inne branże. Choć mam na swoim koncie współpracę w branży wnętrzarskiej – i to doświadczenie na pewno rozbudziło kreatywną część mojej osobowości i przybliżyło branżę, zdecydowanie. 

Na swoim Instagramie napisałaś, że w 2020 zaprojektowałaś swój pierwszy dojrzały wzorniczo dywan – rozumiem, że to był proces i wcześniejsze próby nie były satysfakcjonujące?

To nie tak, że próby nie były satysfakcjonujące, ich po prostu nie było. Już zajmując się dywanami, nie do końca chyba wierzyłam w swoje artystyczne zdolności. Realizowałam cudze zlecenia i to też było ok, ale ciągle gdzieś było mi mało. Na pewno pomogła mi książka „Droga artysty” Julii Cameron i walka z blokującymi przekonaniami. I pandemia! Jak już zaczęłam, to popłynęło.

Zresztą uważam, że w każdym z nas to siedzi, tylko czasem trzeba może dłużej pogrzebać, a już na pewno się na to otworzyć. 

Jak wyglądały początki prowadzenia firmy? Od czego zaczynałaś, w jakim punkcie jesteś teraz, gdzie chciałabyś być?

Początki były mocno hobbystyczne. Założyłam najpierw stronę na fejsbuku – inspirowałam siebie i innych, wrzucając cuda, które tworzyli inni. Moja strona www też pozostawiała wiele do życzenia, ale jak to mówią – zacznij z tym co masz.

Bardzo powoli pojawiały się pojedyncze zlecenia, ale nie zarabiałam oczywiście na siebie. Bywałam na wnętrzarskich wydarzeniach, śledziłam co w świecie i to trwało kilka lat. Aż zastał nas marzec 2020 roku. Zdecydowałam, że albo poświęcę swój czas, pieniądze i energię tylko dywanom, albo nic z tego nie będzie. A apetyt na to, żeby wznieść nieco na wyższy poziom polskie wzornictwo dywanowe miałam ogromny. Widziałam, że wciąż jest mocno zachowawczo tutaj.

Na przestrzeni dwóch lat zaprojektowałam trzy autorskie kolekcje. W sumie powstało 9 wzorów, którymi można się bawić i personalizować. Tym z kolei chciałam pokazać, że dywan może zrobić we wnętrzu tzw. robotę. Że może być kropką nad i, która spina całe wnętrze. Ale że jednocześnie nie musi być tylko tłem i ocieplaczem zimnej podłogi. Że to też może być element, który cieszy, jest jakiś, można nim wyrazić swoją osobowość. I w drugą stronę – że on, ten dywan, też nam coś od siebie da – ukoi, poprawi nastrój, pobudzi.

Z początkiem roku rozpoczęłam projekt Designed by ART – sztuka na dywanie. Zapraszam do współpracy artystów i wspólnie przenosimy ich dzieła (obrazy malowane, grafiki) na dywany. Ten projekt daje mi dużo więcej satysfakcji niż bym się spodziewała. Współpraca z drugą wrażliwą duszą jest niezwykle wzbogacająca na wielu poziomach. No i powstają piękne dywany!

A gdzie chciałabym być? W takim miejscu, gdzie moja marka jest na tyle rozpoznawalna i znana z wyjątkowości tego co oferuje, że jak ktoś pomyśli „unikatowy dywan”, to pomyśli Dywanowy :)  

Projektowanie i tkanie dywanów wydaje się być niesamowicie ciekawe. Opowiesz mi, jak wygląda cały proces?

Zacznę od końca, czyli od tkania. Jest sporo technik, ale ja korzystam głównie z ręcznego tuftowania. Technika ta daje przede wszystkim możliwości, dzięki którym runo potem może być strzyżone na różnych wysokościach (efekt 3D), nie ogranicza nas kształt dywanu. Dywan może być plamą, elipsą, co tam w duszy gra. A dodatkowo można – na co najmniej dwa sposoby – mieszać rodzaje włókien, np. jedwab z wełną, wiskozą… Mogłabym tak długo :)

Samo tkanie to wstrzeliwanie włókien specjalnym pistoletem w płótno, które rozpięte jest na ramie. Wcześniej jest naniesiony na nim wzór dywanu. Trochę jak malowanie obrazu, tylko innymi narzędziami.

I tutaj gładko przechodzimy do projektowania. We mnie chyba zawsze siedziało pragnienie malowania obrazów, ale w tej kolejce po talenty nie stanęłam. Za to znalazłam sobie inną formę ich tworzenia. Co ciekawe – nigdy o tym nie mówiłam – a już wiele razy słyszałam, że moje dywany powinny wisieć na ścianie, zamiast leżeć na podłodze.

Projektuję, wymyślając wzory w zależności od potrzeb. Jeśli pod konkretne wnętrze to mam zawsze jakieś odniesienie (moodboard). Jeśli jest to radosna twórczość, to sky is the limit, ale staram się skupić na spójności kolorystycznej i tematyce.

Wzory tworzę różnie – w bardzo prostym programie graficznym albo szkicuję. Albo bawię się w wycinanki z kolorowego papieru. Pani od plastyki byłaby dumna!

Podczas pandemii, gdy wszyscy siedzieliśmy zamknięci w domach, większość zaczęła mocniej przyglądać się swoim mieszkaniom i robić wszystko, by były bardziej przytulne. Masz wrażenie, że pandemia pomogła Twojemu biznesowi?

Hmm, myślę, że w ogólnym rozrachunku pomogła całej branży budowlano-wnętrzarskiej. Czy mnie bezpośrednio? Jeszcze nie odczułam.

Z resztą pandemia pomogła mi bardziej w tym, żeby wreszcie zacząć tworzyć swoje wzory. Mam dużą świadomość, że tworzę oryginały, za które trzeba też zapłacić czasem sporą kwotę. Nie każdy sobie chce na to pozwolić. W naszym społeczeństwie pokutuje przekonanie, że piękne rzeczy to zbytek. Ja trochę wykonuję pracę u podstaw, żeby to przekonanie zmienić. Na takie, które mówi, że jesteśmy tu po to, by pięknie żyć.

Co daje Ci prowadzenie własnej działalności? A może też coś odbiera?

Daje – wolność, odmienianą przez wszystkie przypadki. W mojej hierarchii wartości, ta plasuje się chyba najwyżej.

Zdaje się, że każdy początkujący przedsiębiorca popełnia różne błędy. Gdybyś miała wymienić jeden, który najwięcej Cię nauczył, to co by to było?

Eh, ja to chyba nie jestem dobrym w tym doradcą, bo od lat odżegnuję się od klasycznego podejścia do przedsiębiorczości. W ogóle nie lubię słowa biznes. Jasne – liczę, sprawdzam opłacalność, płacę podatki, ale nie skupiam się nad tym. Działam w tym, w czym czuję się najlepiej, ale rzadko kalkuluję.

I tak teraz myślę, czy ja też popełniłam jakiś błąd ? No więc jeśli tak, to do dziś o tym nie wiem, co oznacza, że tak też się da i się sprawdza.

Z Twoich wypowiedzi czytam, że jesteś artystyczną duszą, która raczej unosi się nad ziemią niż stąpa twardo po ziemi. Mimo, że projektuje dywany. To prawda? :)

Przyznaję, jestem artystyczną duszą, ale taką, która stąpa po ziemi… miękko ;)

Jaką radę dałabyś innym artystycznym duszom, które myślą o założeniu własnej działalności?

Żeby się odważyły. Ale doprecyzuję, że nie namawiam nikogo, żeby od razu szedł do urzędu i rejestrował swoją działalność gospodarczą. To czasem na początek potrafi finansowo podciąć skrzydła na tyle, że się odechciewa i traci się to co najcenniejsze.

Pod słowem działalność rozumiem wychodzenie do świata ze swoimi talentami, z tym co mamy do zaoferowania. Po to, by ten świat dostał sygnał, ucieszył się z niego i z tą radością otwierał kolejne drzwi, zwane przez niektórych „przypadkami”.

Na początku powiedziałaś, że ludzie często pytają Cię o to, skąd pomysł na dywany. Jakiego pytania, w takim razie, nikt Ci do tej pory nie zadał, a chciałabyś na nie odpowiedzieć?

Nie wiem, jak miałoby brzmieć to pytanie, ale chciałabym na nie odpowiedzieć tak: nie, to wszystko łatwo i samo nie przychodzi. I wszystko ma swój jakiś początek – może w marzeniach, może w chęci robienia czegoś tylko po swojemu i na swoich zasadach. Ale jak się człowiek odważy i zrobi pierwszy krok, to wszechświat otwiera kolejne drzwi.

Magdalena Komorowska – miłośniczka designu i dobrze zaprojektowanych wnętrz. Projektuje autorskie dywany metodą tuftowania i jest założycielką marki Dywanowy: https://dywanowy.com/