Wolę wiedzieć Mameno

MAMENO to odpowiedź na brak edukacji menopauzalnej w Polsce

Aleksandra Moskal

Menopauza to w Polsce temat tabu, z którym Aleksandra Laudańska postanowiła się rozprawić. Wymyśliła i wprowadziła na rynek aplikację Mameno, która edukuje w zakresie menopauzy i ma pomagać kobietom przejść przez trudności transformacji menopauzalnej możliwie łagodnie i szybko.

Czy dobrze rozumiem, że MAMENO jest odpowiedzią na brak edukacji menopauzalnej, który i panią dotknął?

Tak, dokładnie, MAMENO to odpowiedź na brak edukacji menopauzalnej w Polsce, a także na małą obecność tematu w mediach i całkowitą nieobecność w debacie publicznej. Nawet książek o menopauzie jest w księgarniach niewiele. Uderzyło mnie to dwa lata temu, gdy – przypadkiem – zorientowałam się, że dziwne i bardzo dotkliwe dolegliwości bólowe, które nie dawały mi normalnie funkcjonować, to nie jakaś tajemnicza choroba, a perimenopauza, czyli ostatnia prosta do menopauzy – ostatniej miesiączki.

Właśnie, my nawet nie wiemy, że menopauza to nie kilkuletni czas klimakterium, a ostatnia miesiączka w życiu.

Kiedy już znalazłam właściwy trop, zaczęłam szukać informacji, jak sobie pomóc. Internet oferował rozproszone artykuły, nawet Polskie Towarzystwo Menopauzy i Andropauzy nie posiada rzetelnej bazy wiedzy na ten temat. Na plus jest to, że sukcesywnie artykułów w sieci przybywa – i tu ukłon w stronę firm produkujących produkty dla kobiet menopauzalnych, bo to one, dbając o swój content marketing, zapewniają nam dobrą edukację. A księgarnie? Miały w ofercie może ze trzy sensowne pozycje. Z kolei pytane przeze mnie starsze kobiety dzieliły się głównie wspomnieniami uderzeń gorąca i potów, a na opisy innych objawów (których, jak różne źródła podają, jest 34, 54, a nawet 100!) robiły duże oczy. Nawet mój lekarz długo trzymał się wersji, że bóle to nie objaw menopauzy. Potem okazało się, że lekarze często dysponują nieaktualizowaną wiedzą medyczną, kierują się uprzedzeniami do hormonalnej terapii menopauzy i stereotypowym myśleniem o roli społecznej kobiet 50+.

Dwa lata temu nie było w Polsce żadnej platformy czy aplikacji o menopauzie, co przyjęłam ze zdziwieniem. W Europie było ich już wówczas kilka, najwięcej w Wielkiej Brytanii. To, co mogłam zrobić, to zapisać się do grupy wsparcia na Facebooku. Z niej dowiedziałam się, że luka edukacyjna, poczucie zagubienia i bezradności to doświadczenie mojego pokolenia, czyli kobiet urodzonych na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Stwierdziłam, że coś trzeba z tym zrobić.

Dlaczego tak mało mówi się o menopauzie i wszystkich tych zmianach, które jej towarzyszą? Łatwiej, niż uświadamiać, jest zamiatać pod dywan?

To pokłosie przekazu kulturowego na temat menopauzy – że to czas przekwitania, stawania się nieatrakcyjną, niepotrzebną, bo niepłodną. Kobiety do niedawna nawet nie chciały wypowiadać tego słowa publicznie. Przejście menopauzy wywoływało w nich wstyd, to było tabu. Teraz zaczyna się to zmieniać.

Drugi powód to – myślę – bagatelizowanie tematu. No jest coś takiego jak menopauza, czas leci, starzejemy się, normalna sprawa. Dolegliwości? Oj tam, kto się przejmuje, że kobietę coś boli, pewnie wymyśla albo histeryzuje. Notabene, z tego samego powodu średni czas diagnozowania chociażby endometriozy to 6-8 lat!

Kolejna rzecz – współcześnie menopauzę przechodzimy inaczej niż nasze mamy i babcie. Lekarze ginekolodzy – skupieni na położnictwie i onkologii – niespecjalnie aktualizują wiedzę w tej materii. Tymczasem pokolenie wojowniczek pracujących na etatach, prowadzących firmy i jednocześnie zajmujących się domem i własnym rozwojem, pokolenie samotnych matek walczących o zapewnienie dzieciom dobrych warunków życia i sensownej edukacji, w czasie okołomenopauzalnym doświadcza objawów identycznych, jak sportowcy z syndromem przetrenowania. To mój przypadek. Do tego dochodzą skutki stresorów społecznych – najnowsze badania wykazały, że doświadczenie przemocy i/lub problemów finansowych w młodym wieku powoduje, że 20 lat później kobieta odczuwa bardziej dotkliwe dolegliwości niż jej koleżanki, które miały szczęście nie doświadczyć takich stresorów.

Aplikacja wystartowała w Światowy Dzień Menopauzy, 18 października – czy jesteście zadowoleni z jej odbioru?

Tak, bardzo. W pierwszym tygodniu na stronę weszło ponad 1000 osób, co piąta zarejestrowała się w aplikacji. Biorąc pod uwagę, że to ruch organiczny – z social mediów i bezpośrednich wyszukiwań – to bardzo dobry wynik. Nie uruchomiliśmy płatnej kampanii zaraz po launchu, bo chcieliśmy przetestować platformę. Oprócz liczb, które – jeśli wzrost rejestracji się utrzyma – wskazują, że osiągniemy nasz cel 500 użytkowniczek w pierwszym miesiącu przed jego upływem, to bardzo cieszą nas komentarze dziewczyn i wiadomości prywatne. MAMENO zostało przyjęte ze sporym entuzjazmem, życzliwością i często wdzięcznością. Dużo dobrej energii krąży wokół tego projektu.

Jesteśmy społeczeństwem starzejącym się, trudno będzie zrobić krok wstecz. Produkty i usługi tworzone dla silver generation wydają się biznesową przyszłością. Czy to również była motywacja dla wejścia w ten obszar?

To jest naturalna konsekwencja tego, czym zajmuję się intensywnie od kilku lat, a interesuję praktycznie od zawsze – czyli właśnie starzejącym się społeczeństwem. Jestem ekspertką od tematyki silver generation i traktuję ten temat bardzo holistycznie – jako dziennikarka, marketingowiec i projektantka. Lubię też burzyć stereotypy i poruszać tematy tabu – pięć lat temu zaczęłam pokazywać pozytywny obraz wiekowienia pod szyldem „Wolni od metryki”. Poruszam też takie tematy, jak dojrzały seks czy relacje z dużą różnicą wieku. Z tej mojej fascynacji aktywną dojrzałością, a potem z pracy jako redaktor naczelna miesięcznika dla seniorów, przyszła szybko refleksja, że przyszłość należy do dojrzałych kobiet. Są wspaniałe. Mówiłam o tym podczas ubiegłorocznego TEDx Warsaw Women w mowie zatytułowanej Brama mocy każdej kobiety. Bo menopauza to właśnie brama mocy, a nie przedsionek śmierci – jak przywykło się o niej myśleć.

Chcę, żeby MAMENO pomogło przejść kobietom przez trudności transformacji menopauzalnej (dolegliwości odczuwa ok. 80 proc. pań) możliwie łagodnie i szybko (bo tutaj też dochodzenie do diagnozy potrafi trwać latami). I żeby dawało nadzieję, uświadamiając, że po trudach przychodzi coś, co antropolożka Margaret Mead nazwała postmenopauzalną werwą, zapałem, a ja nazywam postmenopauzalnym wzlotem. Bo starsze kobiety, te które menopauzę mają dawno za sobą, to prawdziwe petardy.

Aplikacja i komunikacja marki są skierowane do kobiet, ale czy w związku z ogromną potrzebą edukowania społeczeństwa ogółem, mężczyźni również znajdą coś dla siebie w MAMENO?

Zdecydowanie chcemy edukować mężczyzn. Jak jakiś czas temu stwierdził Rod Steward, każdy mężczyzna powinien przejść kurs na temat menopauzy, bo to mogłoby uratować wiele związków. W Wielkiej Brytanii zbadano wpływ menopauzy na rozpad związków i – w co może trudno uwierzyć – aż 73 proc. badanych kobiet stwierdziło, że menopauza znacząco wpłynęła na rozpad ich małżeństw! Jednak obszar edukacji mężczyzn chcemy realizować poza aplikacją – ona jest strefą dla kobiet. Liczymy, że jak rozruszamy nasze forum, to panie będą się na nim dzielić swoimi doświadczeniami, bolączkami i radościami. Tak, jak to robią na grupie na Facebooku.

Chcemy również edukować pracodawców – u nas tego nie zbadano, ale ponad 90 proc. Brytyjek przyznało, że dolegliwości okołomenopauzalne wpływają negatywnie na ich życie zawodowe, co dziesiąta w ogóle rezygnuje z pracy. Duża część bierze zwolnienia – nie mówiąc, co jest ich prawdziwą przyczyną. Chcemy podpowiadać firmom, jak wspierać pracownice, edukować pracodawców i działy HR. A wracając do panów – w przyszłości chcemy stworzyć dla nich platformę poświęconą andropauzie. 

Co było największym wyzwaniem przy tworzeniu MAMENO?

MAMENO to mój piąty pomysł na aplikację. Pierwszy, osiem lat temu, był pomysł na aplikację dla trenerów personalnych. Wstępnie zainteresował się nim VC, ale zdyskwalifikował nas brak kogoś od IT w zespole. Cztery lata temu zaczęłam produkcję aplikacji randkowej dla dojrzałych kobiet i młodych mężczyzn, ale tutaj też rozbiłam się o brak zaufanej osoby od IT – straciłam przez to niemałą kwotę. Trzeci był pomysł na platformę dla marketingowców, która miałaby pomóc poznać lepiej zwyczaje zakupowe silverów – to był mój projekt zaliczeniowy na bootcampie UX Designer. Dalej tego nie pociągnęłam, trudno było zainteresować kogoś tym projektem. W międzyczasie był jeszcze projekt platformy dla budownictwa cyrkularnego – z wykształcenia jestem architektem i rozwiązania ekologiczne fascynowały mnie już na studiach, prawie 30 lat temu. Ten projekt został wybrany jako jeden z 29 wyłonionych w pierwszym etapie spośród 149 zgłoszonych do Climate Accelerator. Ale do finałowej dziesiątki start-upów zaproszonych do udziału w akceleracji nie weszłam. Za to dostałyśmy się z MAMENO rok temu do akceleratora Masovian Startup i ukończyłyśmy go.

Dwa największe wyzwania przy tworzeniu MAMENO były takie same, jak przy wcześniejszych moich projektach: zainteresować kogoś, kto może wyłożyć fundusze na realizację, oraz znaleźć developerów. Tematy kobiece nie interesują inwestorów i funduszy venture capitals. Nie widzą w tym potencjału biznesowego – zderzają się z tym femtechy na całym świecie. Na szczęście potencjał zobaczył mój wspólnik ze spółki zajmującej się silver marketingiem – wniósł do nowej spółki, którą nazwaliśmy FemTechnology Group, swoje zaplecze biurowe, księgowe i prawne. Mieliśmy też szczęście w temacie technologii – developerzy MAMENO to dwaj bardzo sprawni młodzi programiści, poleceni przez naszą doradczynię biznesową.

Jakie ma pani plany i cele w związku z rozwojem aplikacji?

MAMENO w obecnej formie to tzw. MVP – Minimal Viable Project, czyli minimalna wersja produktu, która ma za zadanie zdobyć pierwszych klientów i ich feedback. Na ten moment MAMENO utrzymuje się z bootstrappingu, czyli finansujemy projekt wraz ze wspólnikami swoimi siłami. Natomiast idealnie by było, gdybyśmy zdobyli finansowanie tzw. pre-seed, od funduszu VC lub Aniołów Biznesu. Finansowanie chcemy przeznaczyć na rozwój produktu i szybsze skalowanie. Pragniemy rozwinąć narzędzie do monitorowania objawów, wykorzystać AI do analizowania ich nasilenia w zależności od takich czynników, jak sen, dieta, aktywność fizyczna, stres, oraz do projektowania szytych na miarę programów wsparcia holistycznego, zawierających zalecenia dietetyczne, treningowe oraz programy relaksacyjne. Chcemy też umożliwić konsultacje online ze specjalistami: ginekologami, endokrynologami, dietetykami, psychologami, dermatologami, fizjoterapeutami.

To taka klasyczna droga start-upowa. Ale nie opieramy się tylko na niej. Niedługo uruchomimy e-sklep z suplementami dla kobiet menopauzalnych, będziemy też realizować współprace reklamowe. Ale tylko z firmami, których filozofia i produkty będą spójne z naszą misją.

Widzimy potencjał wyjścia z MAMENO na rynek CEE, jeżeli tylko uda nam się dopiąć kwestie finansowania.

Moje wielkie marzenie to stworzenie suplementów ziołowych pod marką MAMENO – od lat interesuję się ajurwedą, a aktualnie studiuję podyplomowo fitoterapię i zielarstwo.

Cel niematerialny to wywołanie rewolucji menopauzalnej w Polsce. Lubię robić rewolucje.

Aleksandra Laudańska

Aleksandra Laudańska – CEO agencji Silver Content Hub oraz spółki technologicznej FemTechnology Group. Założycielka portalu wolniodmetryki.pl.

Od 2018 r. redaktor naczelna Warszawskiego Miesięcznika Seniorów #Pokolenia wydawanego przez Urząd Miasta st. Warszawy, redaktor naczelna magazynu o silver marketingu „Silver Mag”.

Pomysłodawczyni aplikacji dla kobiet menopauzalnych MAMENO.