Trzy osoby negocują przy stole (Fot. Canva Pro)

Jakie błędy powodują, że rekrutacja jest nieskuteczna? Oto 7 przykładów, które odstraszyły kandydatów

Dagny Kurdwanowska

Rutyna, zmęczenie, słabe przygotowanie – osoby rekrutujące pracowników do firmy też są ludźmi i mogą popełniać błędy. Co innego kiepski dzień, co innego stale powtarzające się błędy, które skutecznie odstraszają kandydatów do pracy. A, że rekruter także jest wizytówką firmy, tych 7 błędów powinien się wystrzegać.

Nadmierna szczerość nie popłaca

Muszę znaleźć kogoś na to stanowisko, szef dał mi miesiąc albo mnie zwolni” – na tak niecodzienne zwierzenie, zdecydowała się młoda rekruterka podczas poszukiwania osoby do działu marketingu do agencji kreatywnej. Na każde pytanie o szefa firmy odpowiadała z pewną ostrożnością i wyczuwalnym lękiem. Zdarzyło jej się także podkreślać, że zespół ma bardzo dobrą energię, ale „szef to szef”. Rekrutowana osoba chciała odejść z firmy właśnie z powodu despotycznego szefa. Sygnały wysyłane przez rekruterkę, skutecznie zniechęciły ją do przejścia.

Brak dyplomacji i za dużo luzu

„Co za rekrutacja! Ostatni kandydat był fatalny, spróbujmy z Panem” – na taki komentarz pozwoliła sobie jedna z rekruterek w dużej firmie. W trakcie rozmowy okazało się, że prowadząca rozmowę poruszyła także prywatne wątki i dotykała przedramienia kandydata. Zmniejszanie dystansu, nieformalny charakter spotkań rekrutacyjnych i brak dyplomacji to moda, która niepotrzebnie zapanowała wśród rekruterów. – Często źle pojmowany luz jest nienaturalny nawet dla przedstawicieli najmłodszego pokolenia, które dopiero wchodzi na rynek pracy i ceni nieformalne formy rekrutacji. Nie należy jednak mylić tego ze spoufalaniem się – radzi Aleksandra Pocheć, ekspertka serwisu rekrutacyjnego Monster Polska.

Rekruter o dwóch twarzach, czyli „Miejmy za sobą ten small talk

Fatalne wrażenie na kandydatach robią rekruterzy, którzy pokazują podczas rozmowy dwa oblicza. Tak było na spotkaniu, w którym wziął udział pewien grafik. Brał udział w rekrutacji do firmy, która zajmowała się projektowaniem ulotek, menu i bannerów. – Rozmowa zaczęła się od wymiany opinii na temat wyglądu reklam w polskich miastach, lokalach, sklepach. W pewnym momencie wyraźnie zmęczony tematem rekruter powiedział „miejmy za sobą ten small talk, tak naprawdę nie cierpię tych pogadanek. Zdębiałem” – mówi Sebastian. Na oczach kandydata HR-owiec przeistoczył się w osobę odpytującą z formularza. Efekt? Jak można się domyślać, grafik nie zdecydował się na pracę w tej firmie.

A gdzie dbanie o różnorodność?

„Dziwnie brzmi to Pana nazwisko” – chcielibyście usłyszeć podczas rekrutacji takie pytanie? Zdarza się, że rekrutacja ma wymiar międzynarodowy i coraz częściej trzeba liczyć się z tym, że kandydat będzie miał obcobrzmiące nazwisko. Wypowiadanie uwag w tej kwestii może zupełnie skreślić firmę w oczach kandydata. Rekruter to osoba, która powinna reprezentować wysoką wrażliwość i znać zasady savoir vivre. Zwłaszcza, jeśli dbanie o różnorodność jest wpisane w strategię i wartości firmy.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Szukasz pracowników do firmy? Sprawdź jak przeprowadzić rozmowę kwalifikacyjną

Ironia bywa obraźliwa

Nie każdy potrafi rozmawiać o pieniądzach, ale ta słabość nie powinna dotyczyć rekruterów. Podczas z jednej rozmów kwalifikacyjnych padło standardowe pytanie: ile chciałaby Pani zarabiać? W momencie, w którym rekrutowana osoba (z wykształceniem wyższym, siedmioletnim doświadczeniem i bardzo dobrą znajomością angielskiego i niemieckiego) podała kwotę, rekruter rzekł: „Chyba nazbyt wycenia Pani swoje kompetencje”. – Obraźliwa forma komentarza przekreśliła szansę HR-owca na zatrudnienie dobrego pracownika. Chcąc negocjować, nie można zaniżać kompetencji przyszłego pracownika – podkreśla Aleksandra Pocheć.

Jak automat

„Dlaczego chciałby Pan u nas pracować?” – kiedy kandydat usłyszał to pytanie, był skonsternowany, bo to firma dość długo zabiegała o spotkanie i przejęcie go od konkurencji. Kiedy odpowiedział, że jeszcze nie wie, rekruter skomentował: „A myślałem, że już się Pan zdecydował, skoro Pan przyszedł”. To przykład wyjątkowego nietaktu i lenistwa doradcy zawodowego. Taka rekrutacja nie mogła się udać.

Pomyśl dwa razy nim powiesz

Poszłam na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko asystentki. Rekrutacja miała być dwuetapowa. Po pierwszym spotkaniu usłyszałam, że w drugim etapie będzie rekrutowała śliczna osoba, najpiękniejsza w firmie. Potem rekruterka dodała, że warto się na tę rozmowę bardzo dobrze przygotować. Tu omiotła mnie wzrokiem. Następnie dodała, że w firmie ceni się zewnętrzne piękno – mówi Sylwia, która zrezygnowała z udziału w drugim etapie.

Przeczytaj także