Patrycja Sawicka-Sikora

Zapominamy o sobie i często ulegamy przeciążeniu. To prosta metoda, aby temu zapobiec!

Dominika Jajszczak

O tym, jak znaleźć chwilę dla siebie i zwolnić, aby nie przeciążyć swojego organizmu i o tym, jak dać sobie przyzwolenie na słodkie nic nierobienie by potem osiągnąć lepsze efekty rozmawiamy z Patrycja Sawicką-Sikorą, psychologiem i trenerką biznesu, współzałożycielką projektu „Emocje w pracy”.

Czym jest pauza?

Pauza to, jak sama nazwa wskazuje forma zatrzymania się, chwila przerwy pośród codziennej gonitwy, można ją porównać do postoju na autostradzie przy znaku STOP. Dzisiejszy styl życia jest bardzo eksploatujący. Zmienił się nie tylko sposób wykonywania pracy, bo mobilność przyniosła także zmiany w innych obszarach. Informacje docierają do nas praktycznie bez przerwy – 24/7. Z wypełnionymi kalendarzami po brzegi, zapominamy o sobie i często ulegamy przeciążeniu. By temu zapobiec, warto pauzować, wygospodarowywać chwilę na spacer, refleksje, oddech, medytacje albo nazywane kiedyś słodkim – nic nierobienie.

Nic nierobienie. To mi się podoba. Dlaczego warto taką pauzę sobie podarować i w jakich sytuacjach?

Nieustannie zmobilizowane ciała i umysły, po pewnym czasie zacząć mogą zatracić swoje właściwości powrotu do balansu. Tymczasem by zachować na długie lata zdrowie fizyczne i psychiczne on jest nam niezbędny. Koktajl hormonalny związany z ciągle włączonym napięciem powoli nadwyręża nasze ciała, zakłócając niekiedy naturalny cykl dobowy, sen, niezauważalnie zmieniając chemię w naszych organizmach, wpływając na samopoczucie i emocje, poziom odczuwanego zmęczenia i satysfakcję z życia. Wielu z nas jest przekonanych, że nie potrzebuje odpoczynku, by dobrze funkcjonować, bo nie odczuwa w danym momencie, żadnych skutków tej mobilizacji – a skoro ich nie czuje to po co „marnować czas”?  Owszem przez jakiś czas nasze ciała i umysły mogą być zmobilizowane, ale jeśli nie będziemy zostawiać sobie odpowiedniej ilości czasu na odpoczynek i regeneracje, to narażamy się na wyczerpanie, chroniczne zmęczenie niekiedy nawet wypalenie. Z tego powodu dobrze by pauza stała się ważnym elementem higieny życia. Zwłaszcza jeśli zależy nam na dobrym samopoczuciu, zdrowiu i świadomych decyzjach. Pauza to także ogromne wsparcie w profilaktyce walki ze skutkami chronicznego stresu.

Zatem jak często powinniśmy taką pauzę praktykować aby zacząć odczuwać efekty?

Przede wszystkim, by odczuć pozytywne skutki pauzowania, trzeba ją praktykować regularnie. Nasze organizmy potrzebują czasu w „demobilizacji”, codziennie, choć po trochu – by nie zapomnieć, jak do niej wracać i umieć zachować balans. Nie wystarczy urlop raz na jakiś czas czy też weekendy. Na początku może być nam trudno wytrzymać w stanie wyciszenia, relaksu, zatrzymaniu, dlatego warto zacząć praktykować pauzowanie od kilku minut. Niektórzy wybierają mindfulness, inni zdobywającą coraz większą popularność koherencje serca, ale pauza może być chwilą, w której po prostu posłuchamy muzyki, albo mantr – czy odetniemy od bodźców i pobędziemy w ciszy. Może być też czasem, w którym będziemy robić NIC, gapić się w niebo albo myśleć o niebieskich migdałach.

Kiedy zaczniemy widzieć pierwsze efekty?

Każdy z nas ma inne potrzeby i inne właściwości układu nerwowego i zaczynać będzie na innym etapie. Jednak zdarza się, że dobroczynne działanie pauzy można odczuć od razu po jej wykonaniu.  Jeśli zainwestujemy, w regularne jej praktykowanie to będziemy budować tzw. z angielskiego –  resiliencje (odporność, elastyczność). A to kapitał, który służy nie tylko naszemu fizycznemu zdrowiu, ale i psychicznemu. Pozwala na zachowanie równowagi emocjonalnej, czerpanie przyjemności z życia, podejmowanie lepszych decyzji etc. Utrzymuje nasz system nerwowy i organizm w homeostazie, ale też wpływa na zwiększenie poziomu energii na co dzień. Jeśli chcemy, by nasz kapitał resiliencji budował się szybciej, na stałe- możemy pauzować kilka razy w ciągu dnia. Pomiędzy spotkaniami, w przerwie na lunch, wieczorem przed snem.

Jak zacząć? Korzystać z jakichś podkładów, aplikacji mobilnych?

Jak już wspomniałam najlepiej zacząć od krótkich odcinków czasu – nawet od 2 minut. Można w tym czasie słuchać muzyki, ulubionej mantry, siedzieć w ciszy, oddychać, medytować, etc. Dzisiaj mamy do dyspozycji wiele praktycznych aplikacji, które mogą nam na początku pomóc zwłaszcza w tej początkowej fazie, kiedy minuta dłuży się jak godzina, a my do końca nie wiemy, o co chodzi i jak się w tej nowej aktywności odnaleźć. Z czasem przyzwyczaimy się do bezruchu i mniejszej ilości bodźców i bez trudu wytrzymamy nawet 10 minut za jednym razem. Świetne programy oraz „koła ratunkowe” w języku polskim ma bezpłatna aplikacja MyOla dostępna na Spotify lub ApplePodcasts. Polecam także aplikację Headspace. Co prawda treści w niej dostępne są tylko w języku angielskim, ale niektórzy tak wolą. Dużym zasobem są krótkie, rysunkowe, merytoryczne filmy związane z medytacją i uważnością na co dzień, wyjaśniające w prosty sposób wiele zagadnień związanych z medytacją i innymi formami pauzowania. Przydać się mogą też słuchawki, ulubiona playlista albo opaska na oczy i zatyczki do uszu. Najlepiej wybrać taką formę pauzowania, jaka będzie nam najlepiej służyć. Dlatego warto w początkowej fazie poeksperymentować i wybrać to, co rzeczywiście jesteśmy w stanie wykonywać regularnie, najlepiej każdego dnia z przyjemnością.

***

Patrycja Sawicka-Sikora – Psycholog Biznesu, Coach Kariery, Trener, Wykładowca na Uniwersytecie SWPS w Warszawie i Poznaniu, Ambasadorka Programu Sukces TO JA Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką. Współzałożycielka projektu „EMOCJE W PRACY” (www.emocjewpracy.pl), którego głównym celem jest edukacja i budowanie kapitału społecznego w obszarze inteligencji emocjonalnej.