Beautiful Trauma

P!nk – dojrzała i silna kobieta na szczycie. Zobacz, dlaczego warto sięgnąć po jej ostatnią płytę -„Beautiful Trauma”.

Dagny Kurdwanowska

 

Możliwe, że gdyby P!nk urodziła się jedno pokolenie wcześniej, znalibyśmy ją jako gwiazdę punka lat 70. To urodzona buntowniczka i kobieta niezależna. I dlatego nawet, gdy wspina się na szczyty jako gwiazda pop, robi to zawsze na własnych warunkach.

Postaw na swoim

Na tle równo skrojonych popowych gwiazdek, P!nk wyróżniała się zawsze charyzmą, stylem i niezależnością. Wyglądała inaczej, bardziej zadziornie, śpiewała inaczej, rozpychając się łokciami w wąskiej działce muzyki pop, eksperymentowała. Za to zawsze ją ceniłam – była pop punkówą, która lubiła postawić na swoim.
Dziś P!nk cenię jeszcze bardziej. Głównie dlatego, że nie uległa pokusie, by grać wieczną niegrzeczną dziewczynkę. Przeszła długą drogę i dziś jest dojrzałą, świadomą siebie kobietą, artystką, która pozostaje wolna. Dla wielu młodych dziewcząt jest wzorem do naśladowania. I świetnie, bo pokazuje im, że najpiękniejsze są wtedy, kiedy są wierne sobie. I o tym właśnie bardzo dużo P!nk dziś mówi.

Głośnym echem odbiło się przemówienie P!nk podczas wręczania nagród Video Music Awards. Odbierała wówczas nagrodę specjalną – Michael Jackson Video Vanguard Award, która przyznawana jest artystom, mającym szczególny wpływ na muzykę i branżę rozrywkową. Trzy minuty, które P!nk dostała, by za nią podziękować dedykowała swojej córeczce Willow i innym dziewczynkom, które tak bardzo boją się, że są nie dość piękne, dobre i że nie spełniają cudzych oczekiwań.

Pretekstem była rozmowa, którą jakiś czas temu odbyły w samochodzie. P!nk odwoziła Willow do szkoły, gdy dziewczynka nagle powiedziała – „Mamo, jestem najbrzydszą dziewczynką, jaką znam. Wyglądam jak chłopiec z długimi włosami”. P!nk, gdy wróciła do domu, przygotowała dla córki specjalną prezentację. Pokazała jej w niej największe gwiazdy popu i rocka, m.in. Madonnę, Annie Lennox, Michaela Jacksona, Freddy’ego Mercury i George’a Michaela. Dlaczego? Bo wygląd ich nie ograniczał. Byli zawsze sobą, byli autentyczni i szczerzy w tym, co robią. I właśnie to uczyniło ich pięknymi i inspirującymi dla milionów ludzi na świecie.

Kiedy P!nk pokazała córce prezentację, zapytała – „Czy uważasz, że powinnam zapuścić włosy? Czy uważasz, że powinnam mieć inne ciało? Czy powinnam inaczej pokazywać się światu?”. Na wszystkie pytania mała Willow odpowiedziała „Nie, mamo ty jesteś piękna”. Wówczas P!nk wyjaśniła córce, że ona także bywa ostro oceniania, że inni zarzucają jej, że wygląda zbyt męsko, że ma zbyt muskularne ciało, że powinna wyglądać bardziej kobieco.
Willow była obecna na widowni razem z tatą. Ostatnie słowa P!nk skierowała bezpośrednio do niej – „Bądź sobą. Taka jesteś najpiękniejsza!”.

A co z muzyką?

P!nk zawsze słynęła z mocnych, buntowniczych przekazów. Jej ostatnia płyta, „Beautiful Trauma”, potwierdza jej status jako gwiazdy, która już nic nie musi, ale której ciągle się chce – zaskakiwać, dawać rozrywkę na najwyższym poziomie. Tym razem jednak już jako pewna swojej wartości, dojrzała i świadoma siebie kobieta. Nie brakuje na tej płycie wpadających w ucho hitów – choćby świetny „What About Us”, czy tytułowy utwór „Beatufil Trauma”. Jest na tej płycie więcej delikatności, subtelności. Tak jakby P!nk odkryła moc płynącą z ciszy, wrażliwości i delikatności. Posłuchajcie na przykład nieco nostalgicznego „Barbies”. Czasem nie trzeba krzyczeć, by zostać lepiej usłyszanym.
Kiedy P!ink była dziewczynką, rodzice nie pozwalali swoim córkom bawić się z nią, bo była uznawana za małą, niegrzeczną rebeliantkę, która sprawia kłopoty. Dziś wszystkie małe dziewczynki powinny zacząć słuchać P!ink – żeby lepiej wiedzieć, że bycie niegrzeczną, pewną siebie i zadziorną dziewczyną to wartość, a nie wada.