Czas na działanie
Wzrost o około 10% liczby osób, które uważają, że w 2024 roku należy podejmować odważne decyzje na polu zawodowym, pokazuje, że potrzeba zmian rośnie. Mogą one dotyczyć wielu obszarów – od zupełnej zmiany zawodu po staranie się o podwyżkę. Cieszy jednak, że wyżej od tego drugiego wśród noworocznych postanowień pracowników znajduje się chęć utrzymania równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. To oznacza, że coraz więcej osób zaczyna postrzegać pracę nie jako źródło sensu, lecz jako dopełnienie satysfakcjonującego życia. I to z pewnością dobra wiadomość! – komentuje Jolanta Lewandowska-Bitkowska, ekspertka ds. rekrutacji i rozwoju pracowników w Pracuj.pl.
Work-life balance cenniejsze niż wynagrodzenie
Najwięcej, bo aż 73% postanowień noworocznych dotyczy zmiany pracy. Na drugim miejscu plasują się te związane z rozwojem zawodowym i nabywaniem nowych kompetencji – obiecuje to sobie 55% badanych. Trzecia z kolei jest dbałość o równowagę między pracą i życiem osobistym, którą jako postanowienie na 2024 rok deklaruje 39% respondentów. Co ciekawe, staranie się o podwyżkę znajduje się dopiero na czwartym miejscu listy najczęstszych noworocznych postanowień związanych z pracą – deklaruje je 35% osób, które takie postanowienia posiadają.
2024 pełen wyzwań?
Spodziewane trudności na szczęście nie zniechęcają jednak respondentów do podejmowania prób na drodze do rozwoju zawodowego. Jest wręcz przeciwnie – wydaje się, że potrzeba poprawienia sytuacji zawodowej jest u respondentów na tyle silna, że aż 81% z nich planuje w 2024 roku podjęcie istotnych kroków w swojej karierze.Zachowawcze podejście do sytuacji na rynku pracy widać było już w pierwszej części noworocznego badania Pracuj.pl. Okazało się wówczas, że w stosunku do 2022 roku znacząco spadła liczba osób, które spodziewają się otrzymać od swojego pracodawcy świąteczny benefit w postaci dodatkowego zastrzyku gotówki. Mogło to wynikać z trzeźwej oceny sytuacji makroekonomicznej i spodziewanej większej tendencji do oszczędzania ze strony pracodawców – dodaje Jolanta Lewandowska-Bitkowska.