Maja Michalak

Prowadzenie własnej firmy to nieustanne gaszenie pożarów

„Prowadzenie własnej firmy to nieustanne gaszenie pożarów, zarządzanie nowymi sytuacjami, których rozwiązania nikt nam nie poda “na tacy”. Ciągłe uczenie się i przełamywanie barier. Nie mogę powiedzieć, że “nie wiem i trudno, ktoś inny to za mnie zrobi”.” – opowiada Maja Michalak, twórczyni Poza Ramami, która każdego dnia pokazuje, że można łączyć sztukę z biznesem.

Jak wyglądała Twoja pierwsza praca? Czym się zajmowałaś?

Oficjalnie moją pierwszą pracę dostałam w domu aukcyjnym. Zgłosiłam się tam na praktyki, a po 2 tygodniach zaproponowano mi pracę na stałe. Było to wówczas spełnienie moich marzeń, bo nie myślałam, że już na studiach będę mogła zdobywać doświadczenie na rynku sztuki, który od zawsze bardzo mnie interesował. Choć gdybym miała być w pełni szczera, to powinnam cofnąć się o 10 lat. Tak naprawdę, zaczęłam pracować już jako dziecko pomagając rodzicom przy zbiorach owoców. Zdecydowanie najdłuższe doświadczenie zawodowe mam w zrywaniu śliwek, wiśni, jabłek, a nawet arbuzów! Nadal nie wiem, jak dziękować za to rodzicom, bo to właśnie ta praca nauczyła mnie bycia tak pracowitą i zorganizowaną.

Dlaczego zdecydowałaś się na posiadanie własnej firmy? Skąd wziął się pomysł, by robić to czym się zajmujesz?

Od 12 lat interesuję się sztuką, uwielbiam ją, dlatego też poszłam na historię sztuki. Jednocześnie od zawsze interesowałam się biznesem i wiedziałam, że w przyszłości chcę prowadzić swoją firmę. Jednak wydawało mi się, że historia sztuki będzie w moim życiu dla przyjemności – zrobię karierę naukową i będę wykładać na uczelni, a biznes będę robiła w zupełnie innym obszarze. Dopiero przed 5. rokiem studiów zdałam sobie sprawę, że te dwie rzeczy nie muszą się wykluczać, a najlepsze biznesy powstają z pasji. Dlatego posłuchałam się sugestii moich znajomych, żebym poszła w to w czym jestem najlepsza, i zaryzykowałam założenie “Poza Ramami”.

Co stanowi dla Ciebie największe wyzwanie w byciu swoją własną szefową i w prowadzeniu własnej firmy?

Na początku zaskoczyła mnie liczba decyzji, które należy podjąć, a o których nie ma się o nich bladego pojęcia oraz czas jaki trzeba poświęcić na zrobienie każdej najmniejszej rzeczy, a większości z nich nawet nikt nie widzi. Teraz już się do tego przyzwyczaiłam, a raczej zdałam sobie sprawę, że na każdym etapie tak jest.

Prowadzenie własnej firmy to nieustanne gaszenie pożarów, zarządzanie nowymi sytuacjami, których rozwiązania nikt nam nie poda “na tacy”. Ciągłe uczenie się i przełamywanie barier. Nie mogę powiedzieć, że “nie wiem i trudno, ktoś inny to za mnie zrobi”. Niestety nie ma takiego koła

ratunkowego. Muszę sama szukać odpowiedzi i podejmować decyzję mówiąc “sprawdzam”. Dopiero potem mogę powiedzieć, że to działa i idziemy w to dalej lub, że totalnie nie miała racji i trzeba szybko zmienić strategię. Ta odpowiedzialność czasami mnie przytłacza i generuje bardzo dużo stresu, z którym nadal sobie nie radzę. Ale jednocześnie po czasie jestem z siebie naprawdę dumna.

Co daje Ci własny biznes? Co odbiera? Jakie są plusy i minusy?

Prowadzenie własnego biznesu daje mi ogromną satysfakcję i dumę. Naprawdę. Poczucie, że wszystko mogę. Ciągłe udowadnianie sobie, na ile mnie stać i ile jeszcze rzeczy uda mi się wymyślić. Jednocześnie poprzez bardzo dużą chęć pracy i ciągłego rozwijania się nadal nie umiem postawić granicy między życiem zawodowym i prywatnym. Nie mam “godzin pracy”, ani wolnych weekendów. Codziennie coś robię, czasami przez 14h, a czasami przez 2h. Będąc na wakacjach nadal myślę o firmie i o tym co lepiej, inaczej mogłabym zrobić. Pewnie dlatego mój organizm czasami sam się wyłącza po takich maratonach i wtedy po prostu muszę się zatrzymać, bo wiem, że będąc chorą nic efektywnego nie zrobię.

Co Cię inspiruje?

Sukcesy innych osób, ogromnie, a jeszcze bardziej poznawanie i rozmawianie z nowymi osobami. Ich historie oraz poglądy. Bardzo lubię podglądać, jak to samo zadanie robią różne osoby. Czasami biorę z nich coś dla siebie, a innym razem jeszcze bardziej utwierdzam się, że taki sposób działania nie jest dla mnie i to też jest ok. Dlatego kiedy mam ważną decyzję do podjęcia, np. działania, które chcę zrealizować w najbliższym kwartale, nie idę na spacer, do muzeum czy nie wyjeżdżam na wakacje. Wtedy spotykam się z przyjaciółką, która prowadzi własny biznes czy siadam na 3h do rozmowy z moim partnerem, który potrafi zadać mi najtrudniejsze pytania i tym samym otworzyć głowę na nowe rozwiązania. Ludzie jakimi się otaczamy są zdecydowanie najważniejsi.

Gdy masz chwilę zwątpienia to powtarzasz sobie, że…

… świat się nie zawali jeśli mi się nie uda, a przede wszystkim “nikt nie wie jak powinno być/jaki był pierwotny plan”.

Czy jest coś, co chcesz powiedzieć innym kobietom, które myślą o zakończeniu pracy na etacie i założeniu własnej działalności? Może jest coś, co sama chciałabyś usłyszeć na początku swojej drogi?

Zacznij sprawdzać swój produkt/usługę od razu. Bez loga, strony, idealnego Instagrama. Czym szybciej zaczniesz walidacje swojego pomysłu, tym szybciej przekonasz się w jakiej formie ludzie go potrzebują i czy w ogóle go potrzebują. ;) A przede wszystkim sprawdź czy ktoś chce to kupić. Bo sam fakt, że przyjacióła powie “tak, to jest fantastyczne – rób to” – to nie jest pewnik. Tylko zaczynając działać będziesz mogła sprawdzić czy twój pomysł się sprawdzi. Długie rozmyślania i rozmowy tego nie zrobią. Kiedyś mój partner powiedział piękne zdanie, pod którym w pełni się podpisuję “Gdybym miał zakładać firmę jeszcze raz, zacząłbym dzień wcześniej.” Dlatego lepiej dzisiaj zrobić jeden mały krok, niż jutro ogromny.

Maja Michalak - Poza Ramami

Maja Michalak od 12 lat zakochana w sztuce, a od 8 dzieli się tą miłością z innymi. Pracowała w największym domu aukcyjnym w Polsce, ale zdecydowałam się zbudować własny start-up “Poza Ramami”. Prowadzi szkolenia w firmach, warsztaty otwarte oraz webinary z historii sztuki. W social mediach jako @pozaramami tworzy społeczność osób zaangażowanych w poznawanie kultury.