Maja Malinowska opowiada o tym, jak wygląda przebranżowienie na testera

Od kontenera do testera. Historia przebranżowienia

Joanna Figiel-Polko

Pracowała w obszarze transportu, dzisiaj jest testerką oprogramowania w dużej korporacji. Maja Malinowska decyzję o przebranżowieniu podjęła, ponieważ ważny jest dla niej ciągły rozwój i okazało się, że praca w IT to jest to!

Maju, jesteś testerem oprogramowania i wszystko wskazuje na to, że każdego dnia stawiasz kolejne małe kroki w branży IT.  Czym zajmowałaś się przed przebranżowieniem i czy doświadczenie pomogło Ci w procesie zmiany zawodowej?

Wcześniej byłam związana z transportem i logistyką – transport morski kontenerów, a potem transport drogowy kontenerów. Pracowałam w branży od 3. roku studiów już na pełen etat. Długie doświadczenie w logistyce pomogło mi zdobyć obecną pracę, ponieważ obszar projektów, w jakim pracuję, dotyczy logistyki. Co prawda nie ma nic wspólnego z kontenerami, ale transportem, dostawami, magazynami – tak!

Długo myślałaś o zmianie zawodu?

Przyznam szczerze, że w tyle głowy miałam tę chęć od dawna, ale nie wiedziałam, co mogłabym robić innego, nie miałam na tyle odwagi, by porzucić coś, co było mi znane i dawało stabilizację na rynku pracy. Poruszałam się w swojej branży, wśród znanych mi ludzi i, mimo że bardzo często się denerwowałam i krytykowałam swoje zajęcie, nie umiałam go porzucić. Zmieniałam kolejne firmy, szukając stanowisk lepiej płatnych, ale tak naprawdę niewiele się zmieniało.

Ostatni krok, jaki podjęłam, to była zmiana stanowiska związanego z transportem morskim na transport drogowy. Chciałam pracować w bardziej dynamicznym i absorbującym środowisku. Właśnie tamta decyzja była punktem zapalnym…

Dlaczego postanowiłaś zmienić swoją drogę zawodową?

Moje ostatnie stanowisko pracy sprawiało, że nie wychodziłam z pracy, mimo że pracowałam w trybie home office. Rodzaj i specyfika tego zawodu angażowały mnie praktycznie 24/7. Zwyczajnie nie chciałam pracować w ten sposób. W transporcie byłam już na tyle długo, że nie rozwijałam się dalej, nie uczyłam się nowych rzeczy, praca nie była dla mnie wyzwaniem. To mnie zmotywowało do działania. 

Co teraz robisz zawodowo?

Moje obecne stanowisko to specjalista ds. optymalizacji procesów logistycznych. Trafiłam do działu projektów, więc nie tylko stałam się testerem, ale uważam, że zyskałam dużo więcej. Moje obecne obowiązki mogę podzielić na 6 obszarów – komunikacja, raportowanie, mapowanie procesów, usprawnienia, testowanie i wdrażanie projektów.

Czyli robisz więcej niż typowy tester? Czy kurs wystarczył, by czuć się wystarczająco pewnie w nowych obowiązkach?

Testowanie to tak naprawdę część moich obecnych obowiązków na tym stanowisku. Jako członek drużyny działu projektów zanim zacznę coś testować, uczestniczę w procesie powstawania danej funkcjonalności pod kątem wymagań biznesowych dla użytkownika, czyli np. pracownika naszej organizacji czy też franczyzobiorcy. Dodatkowo mogę na co dzień wykorzystywać swoje inne umiejętności jak np. Lekkie pióro, dzięki czemu mam możliwość tworzenia tekstów na potrzeby naszej organizacji.

To, co jest świetne – każdy dzień tutaj wygląda inaczej, bo jednego dnia uczestniczymy w testach, drugiego dnia przygotowujemy dokumentację, a trzeciego bierzemy udział w różnych spotkaniach, często też w szkoleniach. W czerwcu będziemy mieli szkolenie z SQL, więc kolejna porcja wiedzy!

Wracając do pytania, o to czy kurs wystarczył. Tak, zdecydowanie! Jeśli chodzi o przygotowanie pod względem merytorycznym – jak najbardziej! W tej chwili będziemy testować aplikację mobilną i jednym z moich dużych zadań jest przygotowanie dokumentacji testerskiej, która będzie składała się ze scenariuszy i przypadków testowych, więc tak w tych aspektach czuje komfort i spokój.

Co było dla Ciebie najtrudniejsze na drodze do zmiany zawodowej, na kursie lub na początku pracy jako testerka?

Zdecydowanie trudne było bycie bez pracy. Wiadomo, że w głowie układamy sobie jakiś plan i skrupulatnie go realizujemy, ale nigdy nie mamy gwarancji sukcesu. Dziś mam wrażenie, że dwa miesiące minęły mi bardzo szybko i już mam satysfakcjonującą pracę pełną wyzwań.

Osiągnęłam cel i uważam, że odniosłam wielki sukces. Jeśli jednak cofniemy się do samego początku – cóż, nie było tak „kolorowo”. Jak bardzo trudny był to dla mnie czas, mógłby opowiedzieć mój partner, który musiał wykazać wiele cierpliwości i zrozumienia dla mnie. Bardzo mu za to wsparcie dziękuję. Gdy przyzwyczajamy się do czegoś, każda zmiana wydaje nam się ciężka, duża, nieosiągalna – oczywiście na początku. Najtrudniej zrobić pierwszy krok. Sam kurs nie był dla mnie trudny.

A jak wspominasz okres, kiedy szukałaś pracy w IT? Było to dla Ciebie wyzwanie?

Tak, zdecydowanie poszukiwania pracy były bardzo trudne. Nie zliczę, ile CV wysłałam. Muszę podkreślić, że nie dostałam pracy w firmie stricte zajmującej się tylko wytwarzaniem oprogramowania i moje stanowisko nie polega tylko i wyłącznie na testowaniu tego oprogramowania. Pracuje w dziale projektów, który zajmuje się tworzeniem i wdrażaniem nowych rozwiązań. Uczestniczymy we wszystkich etapach ich tworzenia, komunikujemy zmiany światu oraz oczywiście testujemy wszystko, nim produkt zostanie przekazany użytkownikom. I dlatego wszystkim osobom pragnącym zmianę zawodu sugerowałabym taką ścieżkę.

Dlaczego taka ścieżka wydaje się lepsza dla osób początkujących niż taka, gdzie tester zajmuje się tylko testowaniem?  

Oczywiście nie jestem ekspertem, natomiast tam, gdzie aplikowałam (do firm zajmujących się stricte wytwarzaniem oprogramowania), nawet jeśli ogłoszenia były na juniorów – wymagali doświadczenia komercyjnego, którego oczywiście nie mogłam zaoferować.

W mojej obecnej organizacji mogę ćwiczyć i pochwalić się wiedzą zdobytą na kursie, ale dodatkowo mogę wnieść inne wartości oraz wykorzystać inne umiejętności zdobyte w poprzednich pracach – umiejętności organizacji, wielozadaniowość, łatwość w redagowaniu tekstów, łatwość w nawiązywaniu kontaktów i swoboda komunikacji.

Co powiedziałbyś sobie dwa lata temu?

Dwa lata temu nie opuściłabym strefy komfortu.

Co się stało, że akurat podjęłaś taką decyzję? Co było wyzwalaczem?

Brak możliwości wyciszenia telefonu, brak możliwości spędzenia spokojnego popołudnia z bliskimi, bardzo, ale to bardzo ograniczone życie prywatne, wieczne wysokie ciśnienie. Stwierdziłam, że zdrowie i czas prywatny jest najważniejszy, nikt potem mi tego czasu nie odda.

Zmiana branży, kiedy ma się już pewną pozycję i ekspertyzę, jest wyzwaniem. Jak to jest uczyć się wszystkiego od nowa?

Jeszcze kilka miesięcy temu śmiałam się, że ktoś musiałby mi dopłacić do nauki czegoś nowego. Dziś wiem, że była to najlepsza inwestycja w siebie. Rozpoczynanie czegoś od nowa momentami jest frustrujące, ale w ogólnym odczuciu – uskrzydla. A kiedy cel zostanie osiągnięty, nie pamięta się tych trudnych momentów, tylko celebruje sukces i radzi innym, by odważyli się na taką decyzję.

Skończyłaś kurs i co wydarzyło się dalej?

Wysłałam CV jeszcze przed ukończeniem kursu, zaznaczając, że jestem jeszcze w trakcie nauki. Jako osoba niecierpliwa, stwierdziłam, że nie będę czekała do końca bootcampu, chciałam ten czas wykorzystać maksymalnie. Pod koniec kursu dostałam zaproszenie na pierwszą rozmowę, potem – do drugiego etapu, żeby w końcu odebrać telefon i usłyszeć: „Zapraszamy panią na pokład!”. Ta praca przewyższyła zdecydowanie moje oczekiwania. Oprócz testowania nowych funkcjonalności, biorę udział w czynnym powstawaniu nowych produktów, mam kontakt z masą inspirujących ludzi.

Czyli kurs i nauka czegoś nowego to była jednak dobra decyzja?

Zdecydowanie to była najlepsza zawodowa decyzja na przestrzeni ostatnich kilku lat. Kurs Tester oprogramowania odmienił moje życie totalnie. Justyna Kałek, mentorka bootcampu, jest profesjonalistką w tym, co robi – i jako praktyk zawodu, i jako nauczyciel.

Dzięki zdobyciu nowego zawodu otworzyły się przede mną nowe perspektywy i nowe możliwości. Zdobyłam nie tylko nową pracę, ale i nowe znajomości i chrapkę na następne umiejętności – właśnie uczę się stawiania stron na WordPressie.

Czy możesz poradzić coś osobom, które chcą zmienić swoją zawodową ścieżkę?

Jeśli macie możliwość rzucenia swojej dotychczasowej pracy, by poświęcić cały czas na naukę – zróbcie to, ale pamiętajcie o zapleczu finansowym na ten okres. I koniecznie zastanówcie się, jak Wasze dotychczasowe doświadczenie można połączyć z IT i idźcie w tym kierunku. Pomimo braku doświadczenia korporacyjnego w nowym zawodzie, wygrywacie wiedzą zdobytą w poprzedniej branży – słowa Justyny (moim zdaniem “perełki” Future Collars) potwierdzają się.

Wiem, że to nie jest żadne przemówienie (ale zawsze chciałam to zrobić!) Z tego miejsca chciałabym z całego serca podziękować mojej cudownej rodzinie – Najwspanialszej Mamie na świecie, Kochanej Babci i cudownemu Bratu – za niewyobrażalne wsparcie, pomoc i za to, że byli cały czas ze mną (mimo, że czasem mieli ze mną ciężko). I na koniec jeszcze raz, podziękowania dla wyżej wspomnianego Maćka, który nie miał lekko, będą ze mną pod jednym dachem 24/7 w tym okresie. Dziękuję wam bardzo Kochani!

Zdjęcie wykorzystane w wywiadzie wykonane zostało przez moją Cudowną Mamę – Izabelę.

Maję Malinowską możesz spotkać na LinkedIn Instagramie.