restauracje sprzedaż internetowa

Restauracje prędzej czy później muszą odkryć potencjał sprzedaży internetowej

Dominika Jajszczak

O tym, jak przenieść restaurację do świata online i w jakie działania marketingowe w branży gastronomii teraz inwestować Dominice Jajszczak opowiadają Marta Panfil i Agnieszka Borek, pomysłodawczynie „fika dla gastronomii”.

Dominika Jajszczak (DJ): Wszystko w pandemii przenosi się od Internetu. Czy restauracje także? Czy istnieje coś takiego jak „restauracja internetowa”?

Marta Panfil (MP): Rewolucja internetowa w branży HoReCa w Polsce zaczęła się na długo przed COVID-19. Pandemia przyspieszyła proces przenoszenia się restauracji do internetu albo włączenia online z offline o jakieś 5-8 lat. Wszystkie trendy wskazywały na to, że restauracje prędzej czy później odkryją potencjał w sprzedaży przez internet i dołączą do tej globalnej rewolucji.

Już od dłuższego czasu powstają koncepty “restauracji internetowych” lub dark kitchen = czyli restauracji, która nie ma stolików, kelnerów, nie jest czynna dla Gości “z ulicy”, serwująca wyłącznie dania na wynos i z dowozem. W 2013 roku w Londynie powstało deliveroo, które na początku zrzeszało wyłącznie tego typu restauracje, więc nie jest to koncept całkowicie nowy.

W Polsce pandemia przede wszystkich popchnęła tę rewolucję internetową do przodu. Restauratorzy, którzy do tej pory niechętnie, opornie lub nieufnie podchodzili do sektora dowozów i sprzedaży przez internet, teraz zwyczajnie nie mieli wyjścia. Ci, którzy chcą przetrwać muszą zaistnieć w internecie.

Czy można wszystko przenieść do internetu? Moim zdaniem nie, nie wszystko. Zapominamy, że restauracja to nie tylko jedzenie, które można spakować w pudełko i dostarczyć skuterem. To atmosfera, ludzie, zapachy, muzyka, wystrój i cała ta magia, która się dzieje w kuchni i na sali. Tego nie da się niestety “spakować” do internetu. Jesteśmy branżą, która opiera się na ludziach. I choć w fice rekomendujemy jak najszybsze przeniesienie aktywnej sprzedaży w branży horeca online, to tęsknimy za otwartymi restauracjami w realu. Internetowe koncepty nie zastąpią restauracji, do której można fizycznie pójść, ale często powtarzamy, że dobrze przemyślana i zaplanowana sprzedaż online może być dla wielu restauratorów solidną drugą odnogą ich biznesu.

DJ: Co lokale gastronomiczne mogą oferować oprócz dostaw i posiłków na wynos? Na swoim blogu nazwałyście to sprzedażą okołorestauracyjną. Bardzo mi się to spodobało!

Agnieszka Borek (AB): Jak się okazuje wcale nie tak mało. Zależy oczywiście jakie każda z restauracji ma możliwości, bo pomysłów może być cała masa. Na pewno mogą to być wszystkie przetwory jak dżemy, powidła, pikle ect., kosze prezentowe, czyli pięknie opakowane własne produkty wzbogacone o produkty gotowe zaprzyjaźnionych dostawców, vouchery z dłuższym niż standardowo terminem realizacji, diety pudełkowe, pieczywo, zestawy obiadowe, gotowe do przygotowania samemu w domu, hermetycznie zapakowane ”zrób to sam”, garmażerka pod każdą postacią, kolacja z szefem kuchni w domu ect. Ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. :)

DJ: Powiedzmy, że właściciel restauracji podczas lockdownu jest w stanie wygospodarować 1000 złotych miesięcznie na szeroko rozumiany marketing. W co powinien te pieniądze zainwestować?

AB: Mamy nawet takie filmiki na naszym kanale Youtube – i są to najchętniej oglądane odcinki – na co skutecznie wydać 500 zł, a na co 200 zł. Wbrew pozorom to nie jest wcale takie łatwe pytanie tzn. odpowiedź jest bardzo prosta – na profesjonalną reklamę w social mediach, a w praktyce jest to znacznie bardziej skomplikowane ponieważ, aby tę reklamę zawodowo móc stworzyć musimy się do tego przygotować, czyli np. zrobić profesjonalną sesję zdjęciową i nakręcić samemu lub komuś zlecić fajny filmik. Szczegółowiej o tym mówią min. nasze ebooki, ale podsumowując – restauratorze 1000 zł najlepiej byłoby dziś wydać na: sesję zdjęciową, filmik + budżet marketingowy na reklamy.

DJ: Jakie są najczęstsze błędy marketingowe popełniane przez restauratorów?

AB: Hmmm… wiesz, że niestety większość restauratorów traktuje marketing, działania marketingowe jako poboczny aspekt swojej działalności (chodź – na całe szczęście – już coraz częściej się to zmienia) tzn. tworząc restauracje nie myślą o tym, żeby właśnie już na etapie powstawania (tak jak np. Szefa Kuchni) zatrudnić jakiegoś specjalistę w tym zakresie, a potem gdy otworzą drzwi i nie ma Gości, zastanawiają się … ”może zacznijmy coś robić na facebooku” albo ” wrzucamy zdjęcia i nic to nie działa”. Ci restauratorzy, którzy mają tą świadomość o randze marketingu w ich biznesie są duży krok przed swoją konkurencją, zwłaszcza w dzisiejszych czasach on-line.

Kolejnym równie częstym błędem jest traktowanie social mediów – jako tablicy ogłoszeń, czyli wrzucanie bez pomysłu, bez idei, bez koncepcji jakiejkolwiek zdjęć – Facebook i Instagram dobrze prowadzone po prostu sprzedają, to już nie są platformy tylko wizerunkowe – a traktowanie ich po macoszemu powoduje w konsekwencji, że restaurator nie wykorzystuje ich możliwości sprzedażowych oraz traci pieniądze, które powinny wpływać na jego konto – to też jest jeden z najczęstszych tematów, które konsultujemy.

DJ: Niektóre restauracje publikują na Instagramie takie zdjęcia, że aż ślinka leci. Czy „pyszne” zdjęcia wystarczą w komunikacji w social mediach?

MP: Już dawno nie, dziś piękne zdjęcia są standardem. To, o czym najczęściej zapominamy w komunikacji w social media to PLAN, POMYSŁ i CEL. Za dużo w naszych działaniach przypadkowości, dodawania (nawet ładnych) zdjęć i opisów, ale bez jakiegoś większego zamysłu. Social media to świetne narzędzie, które wspiera sprzedaż i kanał komunikacji z Gośćmi. Materiały fiki i nasza współpraca z restauracjami ma na celu pomóc właścicielom i managerom stworzyć plan, spisać pomysł na siebie i konsekwentnie realizować swoje cele poprzez Facebooka i Instagram. Ładne zdjęcia są tylko metodą, nie celem samym w sobie.

DJ: Fundacja Sukcesu Pisanego Szminką zaprosiła Was do współpracy przy webinarze oraz e-booku, który ma wesprzeć przedsiębiorców z branży gastronomicznej w pandemii. Jakie tematy będziecie chciały poruszyć?

MP: Webinary to jedna z naszych ulubionych form przekazywania wiedzy. Często je organizujemy i bardzo nas cieszy, że jest spore grono właścicieli i managerów gastro, którzy regularnie biorą udział w naszych szkoleniach. Dla Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką chciałyśmy przygotować treści, które będą uniwersalne – niezależnie od obostrzeń wywołanych pandemią i sytuacją na rynku. Webinar i ebook będą miały na celu uprościć i ukierunkować działania, które wspierają SPRZEDAŻ. Tylko większe obroty są w stanie restauracjom pomóc w tym niezwykle trudnym okresie.

Marta Panfil i Agnieszka Borek – twórczynie fika dla gastronomii. Dwie przyjaciółki, które zawodowo połączyła miłość do jedzenia, restauracji, szeroko rozumianego marketingu, a prywatnie do Włoch. Obie mają wieloletnie doświadczenia w branży gastronomicznej, na różnych stanowiskach: od kelnerki, managera, czy osoby zarządzającej kilkunastoma restauracjami jednocześnie. Pracowały z najlepszymi i dla najlepszych w kraju i nie tylko. Razem w swoim portfolio posiadają ponad 50 marek takich jak Der Elefant, Jeff’s, U Szwejka, Sushi Zushi, Niewinni Czarodzieje 2.0, Zoni, WuWu, Brooklyn Burgers czy gwiazdkowa restauracja Senses.