sekret udanych przetworów

Sekret udanych przetworów

Anna Ruszczak

Skrzynki na targu pełne są świeżych, pachnących słońcem, dojrzałych warzyw i owoców. Złapmy tę chwilę i pakujmy na zimę w słoiki, co się da - zachęca Anna Ruszczak.

Wszystko można kupić w sklepie, ale walory zdrowotne i smakowe domowych przetworów są bezcenne!

Przetworowy szał trwa, co widać gołym okiem, gdy biegam po kolejnym sklepie w poszukiwaniu octu i gorczycy. Półki wymiecione. Gdy już więc znajdę, biorę hurtem. Na szczęście piwniczka pojemna, więc mam gdzie przechować zapasy. Choć już coraz więcej miejsca zajmują słoje, słoiki, słoiczki, pełne skarbów. Marynowana papryka, grzybki, ogórki pod różną postacią i w różnym towarzystwie, cukinie, buraczki, dynia, śliwki, gruszki, kompoty, frużeliny, konfitury….

Morze pomysłów, ocean smaków

Eksperymentuję ze wszystkim, co da się zjeść. Próbując odzyskać smaki dzieciństwa, sięgam po magiczny zeszycik z okładką w czerwoną kratkę z przepisami Mamy i Babci. Przełamuję klasykę, dorzucając nagle garść czegoś, co teoretycznie nie ma prawa tam się znaleźć i okazuje się to przysłowiowym „niebem w gębie”. Część wspomnianych skarbów rozchodzi się w ramach wymiany. Koleżeństwo też eksperymentuje. Ostatnio poweekendowe rozmowy zaczynają się od pytania – „Co tam znowu zapakowałaś w szkło? Bo ja ogórki krokodylki zrobiłam”. ?Kochane Ciotki też nie dadzą zginąć, gdy mróz ściśnie. Po każdych odwiedzinach w rodzinnych stronach walizka mi się nie mieści do bagażnika, bo tam są już… słoiki. Albo skrzynka cukinii prosto z pola „bo ty na pewno odpowiednio się nią zajmiesz Anusiu”. Wracam i przerabiam. Zwykle dużo nie trzeba. Odpowiednie proporcje octu, wody i cukru, zioła – byle nie przesadzić. Przyjaciele obdarowują mnie prezentami z wakacji w postaci lokalnych smaczków z różnych stron świata. Aktualnie cukinia przegryza się z przywiezionym z Abu Dabi za’atarem, cudowną arabską mieszanką ziół, podobno zapewniającą długowieczność. Cukinia raczej długo nie pożyje, jak znam swój apetyt.

Sekret udanych przetworów

Przede wszystkim świeże warzywa i owoce, zebrane lub kupione w dniu, kiedy zamierzamy je przerobić. Jędrne, ale dojrzałe. Do dżemów czy przecierów nie muszą być co prawda piękne lub okrąglutkie, i tak się rozpadną. Można tu też zaoszczędzić, kupując taniej np. popękane pomidory. No i koniecznie trzeba dotknąć, powąchać, dokładnie obejrzeć – pośpiech niewskazany. W żadnym wypadku nie powinny być nadpsute, nawet odrobina pleśni jest wrogiem naszego sukcesu. Jeśli już musimy je przechować, to nie należy ich myć i trzeba im znaleźć chłodne miejsce. Przed przetworzeniem myjemy je dokładnie, osuszamy, odrywamy ogonki, liście, usuwamy pestki. Do smażenia dżemów lub konfitur wystarczy garnek z grubym dnem lub głęboka patelnia. Słoiki, czy to nowe czy używane, parzymy wrzątkiem przez ok. 15 minut, to samo z nakrętkami, które potem należy dokładnie osuszyć. Zalewę warto pogotować kilka minut, żeby przyprawy dobrze się „przegryzły” i stworzyły odpowiedni aromat. Słoiki napełniamy, zostawiając ok. 2 cm od górnej krawędzi, wycieramy brzegi, zakręcamy. Pasteryzować można w zwykłym dużym garnku, kładąc na dno ścierkę, aby szkło nie popękało. Wlewamy wodę, doprowadzamy do wrzenia, ustawiamy napełnione i zakręcone słoiki tak, aby nie stykały się ze sobą. Po pasteryzacji, wyjmujemy słoiki, dokręcamy i ustawiamy do góry dnem aż do wystygnięcia. Warto też zadbać o etykiety, po kilku miesiącach nie będziemy pamiętać czy to żółte w ogórkach to była kurkuma czy curry.

Cukinia w zalewie octowej z kurkumą (lub curry)

2 duże cukinie żółte lub zielone
2 szklanki octu 10%
2,5 szklanki wody
2,5 szklanki białego cukru
3 łyżki kurkumy (lub curry)
3 łyżki gorczycy

Słoiki i nakrętki sparzyć wrzątkiem przed użyciem. Cukinię umyć, (nie obierać), pokroić na grubsze paski (długość dostosować do wysokości słoika), włożyć do słoików. Składniki zalewy zagotować, gorącą napełnić słoiki. Pasteryzować 5 minut. Po wyjęciu z garnka, odstawić do ostygnięcia do góry dnem.
Powyższa porcja mieści się w 7-8 słoikach 300-400 ml.

O autorce:

Anna Ruszczak, autorka bloga „Na moim stole”. Więcej na: www.annaewamarianamoimstole.pl i Facebooku: https://www.facebook.com/annaewamarianamoimstole

Przeczytaj także