W latach 1990-2019 na 137 kadencji rektorskich na polskich uniwersytetach publicznych 3 były sprawowane przez kobiety. Z kolei na nieuniwersyteckich uczelniach akademickich kobiety objęły stanowisko rektora 14 razy na 350 kadencji (trochę lepiej, bo 4%). Takie dane podaje dr Anna Pokorska, socjolożka z Katedry Badań nad Szkolnictwem Wyższym i Nauką UMK w Toruniu.
Nieco lepiej jest w innych krajach
Według Times Higher Education World University Rankings 2020 w 200 najlepszych uniwersytetach na świecie rządzi 39 kobiet. Liczba ta wzrosła o 5 w stosunku do poprzedniego roku. Największy udział kobiet na stanowiskach rektora jest w krajach wysoko rozwiniętych – w USA, Szwecji, Wielkiej Brytanii. Uniwersytet Oxford (zajmujący pierwsze miejsce w rankingu) jest zarządzany przez kobietę. Amerykańskie uniwersytety, będące w czołówce rankingu (University of Pennsylvania, University of California, Cornell Univeristy, University of Washington) są zarządzane przez kobiety. Wśród uczelni ekonomicznych – znana London School of Economics and Political Science na stanowisku rektora ma kobietę. W Wielkiej Brytanii także Imperial College London – uczelnia wyższa zajmująca 10 miejsce w ogólnoświatowym rankingu – ma kobietę na czele.
Dane European University Association pokazują, że w Europie sytuacja poprawia się z roku na rok. W ubiegłym roku w 24 krajach, w których kobiety zajmowały najwyższe stanowiska na uczelniach, średnio 14% uczelni wyższych było zarządzanych przez kobiety.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Solidarność liderek. Nowa akcja Sheryl Sanberg angażuje znane twarze
Kogo wybieramy na rektora?
Z badań dr Pokorskiej wynika, że rektorami zostają przede wszystkim mężczyźni z dużym dorobkiem naukowym. Dorobek naukowy budzi szacunek w środowisku akademickim. Jeśli rektor ma być doceniany przez współpracowników i społeczność akademicką, dorobek to warunek konieczny. Oprócz dokonań naukowych powinien mieć też kompetencje zarządcze. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że na uniwersytetach publicznych w ciągu ostatnich 30 lat tylko 2% kobiet było rektorami, można się zastanawiać, czy to nie inne kwestie są tu także decydujące. Konserwatyzm, a może zbyt mała wiara w kompetencje kobiet?
Co przyniosą wybory na nową kadencję?
Za kilka dni w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie odbędą się wybory rektora. SGH jest najlepszą uczelnią ekonomiczną w Polsce, kształci liderów i menedżerów, którzy zajmują eksponowane stanowiska. W walce o zarządzanie kuźnią prezesów polskiego biznesu bierze udział kobieta. Kandydatka jest profesorem o uznanym dorobku naukowym, prowadzi wiele międzynarodowych projektów badawczych, aktywnie działa jako ekspertka w Komisji Europejskiej i współpracuje z biznesem. Proponuje dla SGH ambitny program oparty na szerokiej interdyscyplinarnej współpracy naukowej, dydaktycznej i biznesowej. Jednym z ważnych punktów programu jest cyfryzacja uczelni, która w obecnej sytuacji zagrożenia i wprowadzenia stanu epidemicznego jest ważnym ogniwem niezbędnym do zachowania ciągłości pracy dydaktycznej i naukowej. Niedługo dowiemy się, czy środowisko SGH poprze ambitny program kandydatki i da szansę kobiecie.