Zofia Kierner

Ma zaledwie 18 lat, a już nagłaśnia dokonania i siłę młodych Polek w kraju oraz zagranicą

Dominika Jajszczak

O babskiej solidarności, o tym, jak każdy projekt społeczny rodzi się z zaobserwowanej potrzeby i jak można wspierać młode dziewczyny w realizacji ich zawodowych i prywatnych marzeń Dominika Jajszczak z Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką rozmawia z Zofią Kierner, którą polski Vogue nazwał jedną z najbardziej wpływowych polskich aktywistek.

Jesteś aktywistką od 8 roku życia. To wiek, w którym wiele dzieci jeszcze wierzy w Świętego Mikołaja, a ty już zaczęłaś działać na rzecz innych. Jak to się zaczęło?

Jak miałam 6 lat wraz z rodzicami i młodszym bratem przeprowadziliśmy się do Finlandii. Nie znając słowa po angielsku zaczęłam chodzić do lokalnej szkoły. Na własnej skórze odczulam, co znaczy być ‘innym’ nie będąc w stanie komunikować się z innymi i przez długie miesiące jedząc sama lunch w szkolnej kafeterii. Wiesz, że coś o Tobie mówią, ale nie wiesz co. I choć z pobytu w Finlandii wyniosłam niezwykle dobre wspomnienia to te pierwsze parę miesięcy było dla mnie naprawdę trudne.

Każdy społeczny projekt rodzi się zwykle z jakiejś zaobserwowanej potrzeby i tak było w moim przypadku. Zrozumiałam, jak ważny we współczesnym globalnym świecie jest język angielski. Mając ciągle w pamięci styl nauki angielskiego w polskich szkołach – nastawienie nie na mówienie, a gramatykę – zdecydowałam, że chcę to zmienić. Zorganizowałam w szkole book drive, a zebrane angielskie książeczki przekazałam dzieciakom w jednej z polskich szkół. Radość dzieci była ogromna i to zmotywowało mnie do dalszego działania. Przez ostatnie 9 lat, z pomocą w tym momencie kilkuset wolontariuszy w Stanach Zjednoczonych i w Polsce zebraliśmy przeszło 40 tysięcy książeczek, które przekazujemy w polskich przedszkolach, szkołach oraz domach dziecka nawet w najodleglejszych zakątkach Polski wyrównując szanse edukacyjne i poprawiając jakość nauki. Mały book drive przerodził się z czasem w duży społeczny projekt jakim jest dziś Girls Future Ready.

W wieku 16 lat założyłaś Girls Future Ready. Czym się zajmujecie?

W siódmej klasie rodzice zdecydowali, że przeprowadzamy się do Stanów Zjednoczonych. Pięknego jesiennego dnia wylądowałam w Seattle i znów doświadczyłam szoku kulturowego. Z dnia na dzień musiałam się dostosować do bardzo zdywersyfikowanego i konkurencyjnego środowiska. I choć tu w temacie praw kobiet jest też ciągle bardzo wiele do zrobienia to zauważyłam, że dziewczyny są naturalnie silniejsze, bardziej aktywne, odważniejsze w prezentowaniu swoich poglądów. Zaczęłam sobie zadawać pytania. dlaczego i zrozumiałam, że system edukacyjny wspiera rozwój wielu ważnych, niestety w Polsce mało rozwijanych umiejętności takich jak wystąpienia publiczne, prezentowanie i argumentowanie, global mindset, przedsiębiorczość czy pewność siebie. W każdej szkole jest silny teatr, który wystawia naprawdę potężne sztuki ucząc przy okazji dzieci pracy z emocjami, ciałem, dykcja. W każdej szkole jest mównica i od najmłodszych lat uczeni jesteśmy, jak przemawiać, budować argumenty. Nauka jest bardziej praktyczna, głównie polega na rozmowie, dyskusjach i dzieleniu opinii. Tak jest w normalnym świecie – biznesie, polityce, mediach – osobom, które nie potrafią publicznie prezentować swoich pomysłów, nie uda się z nimi przebić. To wszystko spowodowało, że choć ciągle zbierałam angielskie książki chciałam zacząć działać też na innych polach i na większą skalę. Tak powstała Girls Future Ready, której misją jest pomaganie młodym Polkom odkrywać ich potencjał, uczyć i rozwijać wiarę we własne możliwości, uczyć kompetencji przyszłości oraz pokazywać ich historie światu. Przykro mi patrzeć, jak mało jest ciągle Polek na wysokich międzynarodowych stanowiskach. Girls Future Ready to dziś 5 międzynarodowych programów: #HerStory, Girls Global Ready, #togetherforteachers, #girlsenglishready oraz #HerStory Masterclass, które realnie wspierają tysiące młodych dziewczyn żyjących w Polsce.

Jesteście w trakcie realizacji programu #HerStory. Na czym on polega?

Programem #HerStory chcę zmotywować dziewczyny do działania oraz podać potrzebną reket tym, które mają wielki talent, jakaś pasję, ciekawy pomysł, ale nie potrafią lub się zwyczajnie boją (niestety to częsta przyczyna!) wykonać ten pierwszy krok. Tu w Stanach Zjednoczonych prawie każdy coś robi! Musimy zrozumieć, że żyjemy w globalnej wiosce i konkurujemy już nie tylko same ze sobą, ale dosłownie z całym światem. Im szybciej zaczniemy działać i zdobywać doświadczenie tym lepiej. W #HerStory leczymy młode dziewczyny (do 22 roku zżycia) z doświadczonymi kobietami z różnych dziedzin. Takie pary wspólnie pracują, przy czym to, co wyróżnia nasz program to to, że nie są to jedynie spotkania-pogadanki mentee z mentorką. Dziewczyna, nie starsza niż 22 lata, przy pomocy mentorki pracuje na siebie i na swoje nazwisko. Kilkanaście #HerStory już się całkowicie domknęło, kilka ciągle trwa, bo co miesiąc prezentujemy nową mentorkę. W wyniku tego mamy niesamowite historie! Jula (18 lat) założyła swój własny podcast „Między Poduszkami” i regularnie zabiera w nim głos w ważnych kobiecych sprawach. Maja (17 lat) zrobiła wywiad z bardzo znaną przedsiębiorczynią i opublikowała go w międzynarodowym kobiecym portalu. Jula (19 lat) z pomocą mentorki założyła swój własny biznes eventowy, a 16-letnia Alicja wystąpiła w grudniu na Perspektywy Women in Tech Summit i pokazała swój pomysł na rozwiązanie z dziedziny STEM. 19-letnia Marysia pod opieka Klary Kowtun z Risk Made in Warsaw zaprojektowała piękny kombinezon, który będzie w ofercie Riska na wiosnę, etc. Te historie, wspólną pracę i końcowy projekt pokazujemy na naszych social mediach tak żeby pokazać światu te dziewczyny, ich talent i pasje. Inaczej nie byłyby zauważone. Sporo jest programów dla starszych kobiet, dla nas młodych nieco mniej. Są programy mentorskie, ale nie kończą się one tak praktycznym końcowym produktem, a my młodzi ludzie nie chcemy tylko czekać i słuchać – chcemy działać i przekładać nasze pomysły w życie. 

Co mogą zyskać młode dziewczyny, które wezmą udział w tym programie mentorskim?

Po pierwsze bardzo konkretne doświadczenie, które w tak młodym wieku ciężko byłoby im zdobyć w inny sposób. Tak jak już mówiłam – to, co wyróżnia nasze #HerStory od innych programów monitoringowych to to, że nie są to jedynie spotkania-pogadanki z mentorem, a bardzo praktyczna praca dziewczyny nad konkretnym projektem. Pracują na swoje nazwisko, mogą wpisać sobie to doświadczenie w swoje resume. Po drugie, dajemy tym dziewczynom widoczność i promocję. Nasze działania śledzi sporo osób, wiele z nich spoza Polski, a zatem pokazujemy sile młodych Polek, ich talenty oraz pomysły. Po trzecie, #HerStory to zwykle początek ich przygody. Mamy wiele przypadków, że po naszych publikacjach piszą do nas inwestorzy, media, ludzie biznesu i chcą coś dalej z tymi dziewczynami robić. To jest wspaniale! Po czwarte, tworzymy coraz większe i bardzo wspierające się grono uczestniczek programu #HerStory. Jesteśmy dla siebie wsparciem w lepszych i gorszych chwilach, zawsze możemy na siebie liczyć. Kolejną korzyścią jest to, że wszystkie laureatki naszego #HerStory mogą bez zapisów uczestniczyć w naszych #HerStory Masterclass, czyli dalej rozwijać ważne życiowo umiejętności. Bardzo limitujemy ilość uczestników tych spotkań tak, zęby zachować kameralny charakter, więc prawo wejścia na te spotkania jest pewnym istotnym benefitem.

Powtarzasz, że w grupie tkwi siła i o wiele więcej możemy osiągnąć działając razem niż osobno. Czy czuć wśród młodych dziewczyn babską solidarność?

Powtarzam to jak mantrę, bo bardzo w to wierzę: siłą nas kobiet musi być nasza kobieca solidarność. Jak zaczynałam Girls Future Ready to wydawało mi się, że moją największa bariera jest pleć, że Bede potykać się o jakieś męskie nogi. Bardzo szybko okazało się, że się myliłam. Dostaje ogromną ilość wsparcia od mężczyzn! Największa barierą okazał się mój wiek (i choć mam wrażenie, że zrobiłam już w swoim życiu więcej niż niejeden dorosły ciągle jestem traktowana niepoważnie) oraz brak kobiecej solidarności. Mamy w tym obszarze, my kobiety ciągle bardzo wiele do zrobienia. Podziwiam chłopaków, jak stają murem za sobą w wielu sprawach. My kobiety bardziej zazdrościmy, bardziej się boimy, mocniej oceniamy.

Masz 18 lat, a prowadzisz już Fundację, działasz na rzecz gender equality, odbyłaś staż na MIT a polski Vogue nazwał Cię jedną z najbardziej wpływowych polskich aktywistek. Jakie masz pomysły na przyszłość na siebie i na swoje kolejne działania? Niech chce nic sugerować, ale może prezydentura?

Był taki moment w moim życiu, że bardzo poważnie rozważałam karierę polityczki. Pamiętam nawet, że w aplikacji na jakiś konkurs zuchwale wpisałam, że planuję być pierwszą polską kobietą-prezydentką. Trochę opadł mi zapał, bo ja wolę więcej robić niż mówić. Dzięki Girls Future Ready mam przyjemność spotykać wielu fantastycznych ludzi, uczestniczyć w fajnych spotkaniach czy konferencjach a to otwiera mnie na nowe pomysły. Prowadzenie fundacji to jak prowadzenie biznesu. Tylko, że trzeba działać z dużo bardziej ograniczonym budżetem. Uczę się ogromnie dużo i wierzę, że przełożę to kiedyś na coś biznesowo dużego. Mam w głowie kilka fajnych pomysłów. Problemem jest głownie czas – Girls Future Ready to dziś ogromna machina logistyczna wymagająca bardzo dużo pracy, a proszę pamiętać, że ja jestem przede wszystkim pełnoetatową uczennicą.

Weź udział w programie #HerStory

Skorzystaj z mentoringu z Olgą Kordys Kozierowską, Prezeską Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką. Udział w programie jest bezpłatny. 

Jak będzie wuglądał taki mentoring?

Zaczniemy od pełnego dnia job-shodowingu, potem będziesz mogła wziąć udział w dwóch indywidualnych sesjach online, aby zderzyć z mentorką swój pomysł na biznes, a gdy już go stworzysz to z chęcią napiszemy o tym na łamach sukcespisanyszminka.pl tak żeby usłyszało o Twoich działaniach jak najwięcej osób!

Przeczytaj także