1. Za szybkie, za wściekłe
Zrzucanie wagi to proces, który powinien był rozłożony w czasie. Dlatego założenia i cele, które robimy powinny być realne do osiągnięcia i rozsądne, żeby nie ucierpiało nasze zdrowie. Jeśli nawet zdołamy zrzucić w miesiąc 10 kilogramów, długofalowe skutki dla zdrowia mogą być opłakane. Nie można też ze stanu „nic ze sobą nie robię” przejść od razu na piąty bieg i 7 dni w tygodniu wyciskać poty na siłowni. Organizm musi mieć czas, żeby się regenerować po wysiłku i przyzwyczaić do nowego stylu życia. Od czego więc zacząć? Wybierz rodzaj aktywności, która najbardziej ci pasuje – bieganie, rower, fitness, pływanie, joga. Następnie znajdź trenera, z którym będziesz mogła ustalić trening, biorąc pod uwagę twoją wagę, ewentualne dolegliwości i choroby, cele i kondycję. Takie konsultacje prowadzi większość klubów fitness. Są już także dostępne platformy, np. i-sport.pl, na których pod okiem trenera można zbudować swój plan treningowy on-line.
2. Dieta bez cudu
Ograniczenie porcji nie musi prowadzić do spadku wagi. Może być za to przyczyną poważnych problemów ze zdrowiem, np. rozregulowania metabolizmu. Jeśli w diecie samodzielnie ograniczamy pewne produkty, może się okazać, że nie dostarczamy sobie odpowiedniej ilości kalorii, witamin i składników odżywczych. To prosta droga choćby do anemii, osłabienia odporności i chorób. Deficyt kalorii może przyczynić się do zmniejszenia wagi, ale mitem jest, że im jest on większy, tym szybciej uda się osiągnąć zamierzony cel. Wręcz przeciwnie – ludzki organizm szybko adaptuje się do nowych warunków i już po pierwszych dniach zrzucania wagi może okazać się, że jedząc 1200 kcal dziennie i ćwicząc do upadłego, osiągnie się deficyt bliski zeru.
– Aby w sposób bezpieczny zredukować masę ciała należy spożywać taką ilość pożywienia, która będzie zapewniać spalanie tkanki tłuszczowej, ale nie będzie zaburzać metabolizmu – mówi Małgorzata Segiet, dietetyk Diet & More. – Co oznacza to w praktyce? Gdy jemy za mało, hormony regulujące metabolizm zaczynają go zaburzać. Prowadzi to nie tylko do spowolnienia spalania tkanki tłuszczowej, lecz również do większego wykorzystywania tkanki mięśniowej w procesie pozyskiwania energii. Stąd już bardzo łatwo o znaczne spowolnienie metabolizmu, ponieważ mięśnie to najbardziej aktywna metabolicznie tkanka w naszym ciele. Przyjmuje się, że optymalny deficyt kaloryczny powinien wynosić od około 10 do 20 proc. dziennego zapotrzebowania na kalorie u danej osoby – dodaje.
Jeśli nie wiemy, jak ułożyć swoją dietę i dostosować ją do wysiłku, skonsultujmy się z dietetykiem, który podobnie jak trener ułoży nam plan uwzględniający wagę, cele i nasze dolegliwości.
3. Nie jedz śmieci
Nie tylko ilość i różnorodność produktów w naszej diecie ma znaczenie. Liczy się także ich jakość. Im więcej jemy produktów przetworzonych i ubogich w wartościowe składniki, tym gorsze efekty dla zdrowia. Takie jedzenie bywa tańsze, ale warto pamiętać, że to, co zaoszczędzimy w sklepie spożywczym, za chwilę wydamy w aptece, kiedy okaże się, że spadła nasza odporność, a przy zwiększonym wysiłku pojawiają się nawracające infekcje, problemy z trawieniem i osłabienie. Gotowy baton energetyczny może i daje kopa, a w codziennym zabieganiu łatwiej go przegryźć niż sałatkę, którą przygotowałyśmy same w domu, ale ilość sztucznych składników, które pochłaniamy wraz z batonem raczej nam nie służy.
Jak zauważa Łukasz Sot, ekspert ds. zdrowego odżywiania, współzałożyciel serwisu Cateromarket.pl, jakość jedzenia dostępnego w super- i hipermarketach spada w zastraszającym tempie. Nasz organizm nie potrzebuje pustych kalorii, lecz witamin, minerałów, mikro- i makroelementów czy wreszcie kwasów tłuszczowych i pierwiastków śladowych. A wybierając tanie, przetworzone produkty, kupujemy jedzenie pozbawione większości cennych składników odżywczych. Produkty takie, jak chociażby mleko UHT czy zupki chińskie to żywność biologicznie martwa, która nie dość, że nie posiada w sobie nic cennego, to jeszcze może zaszkodzić. Liczba kalorii może więc się zgadzać, ale jakość tego, co jemy storpeduje nasze wysiłki.
– Wydaje się, że w ostatnich latach zapomnieliśmy, jaka jest prawdziwa rola jedzenia w naszym życiu. Nie służy ono bowiem temu, by zaspokoić głód, lecz przede wszystkim temu, aby dostarczyć niezbędnych składników odżywczych warunkujących prawidłowe funkcjonowanie i rozwój organizmu. Jeśli zatem chcemy być zdrowi, w pierwszej kolejności musimy zmienić nasze nastawienie. Powinniśmy przestać jeść, a zacząć… się odżywiać – podsumowuje Sot.
Dlatego zawsze lepiej przygotować jedzenie (także batony) samodzielnie, korzystając z licznych przepisów w internecie, a jeśli nie mamy czasu, mamy zaś środki w domowym budżecie, zdecydować się na tzw. dietę pudełkową, wybierając przy tym firmę, która daje gwarancję jakości przygotowanego jedzenia.