Sama jestem ogromną fanką autentyczności – także w biznesie. Wyznaję podejście, że jedyne, co naprawdę może odróżnić nas od innych jest osobowość. Chodzi o pewne zestawienie cech, które jest mieszanką charakterystyczną tylko dla jednej, konkretnej osoby. Ja na tym od lat buduję swój biznes, choć wiem, że mój sposób bycia, zachowania, wyglądu odbiega od wzorców poważnej kobiety coach. Przez wiele lat próbowano mnie wygładzić, ułożyć tak, żebym miała zestaw cech, który powinien mieć klasyczny coach. Tylko, że ja od początku wiedziałam, że nie chcę być „standardowa”. Że mi to nie pasuje, uwiera mnie. Zrobiłam po swojemu. I wiecie co? Wyłącznie na tym zyskuję! Okazało się, że miałam rację i moją siłą jest właśnie to, że trudno przypiąć mi łatki, skategoryzować. Bo na spotkanie przyjdę w kwiecistej sukience, a nie w garsonce. Chcemy robić interesy, przyjaźnić się, poznawać z osobami z krwi i kości. Manekiny sprawdzają się tylko w sklepach. O tym napisałam też w swojej najnowszej książce „Wszystko zaczyna się w głowie, a kończ, gdy nie działasz”.
Wiem, z jakimi wątpliwościami mierzą się osoby, które chciałyby zacząć stosować to samo podejście. Często słyszę pytania: Co to właściwie znaczy „autentyczny”? Skąd mam wiedzieć jaka właściwie jestem? Co, jeśli nie spotka się to z akceptacją? Można powiedzieć, że fraza nobody’s perfect jest fundamentem dla zasady flawsome. Wszyscy mamy wady, mylimy się, popełniamy błędy – to truizm. Pierwszym krokiem jest więc przyznanie się przed sobą do swoich pomyłek, błędów, słabości i… zaakceptowanie ich. W coachingu jest taka zasada: pracujemy intensywnie nad złymi rzeczami, które jesteśmy w stanie zmienić, a całą resztę akceptujemy. W byciu sobą chodzi o korzystanie ze swoich naturalnych, prawdziwych cech, a nie wymyślanie się na nowo. Większość wad można z powodzeniem wykorzystać jako zalety. Podobnie jak życiowe czy zawodowe porażki są świetnym drogowskazem na drodze do sukcesu. Umiejętność inspirującego mówienia o porażkach jest cechą prawdziwych liderów. Podobnie jak ich zdolność do wyciągania z błędów rozwijających wniosków. Poza tym to świetny materiał na anegdoty, które zjednują ludzi.
Właśnie dlatego nie warto bać się popełniania błędów, a tym bardziej nie pozwalać się temu lękowi obezwładniać i stopować w działaniu. Bycie sobą to nie gwarancja sukcesu, ale pierwszy do niego krok i szansa na życie w zgodzie ze sobą. To też naturalny wyróżnik, którym dysponuje każda z nas. Warto o tym zawsze pamiętać.
***
O AUTORCE
Karolina Cwalina-Stępniak – PCC ICF, life&business coach
Professional Certified Coach w ICF – PCC ICF oraz Family Coach. Przepracowała już ponad 2300 godzin z Klientami. Posiada certyfikat potwierdzajaący ukończenie treningu „Coaching Prowokatywny”, prowadzonego przez Jaapa Hollandera, akredytowanego przez Instytut Komunikacji Prowokatywnej PROVOCARE. Absolwentka Wydziału Prawa oraz Studiów Podyplomowych „Coaching Profesjonalny” na Akademii Leona Koźmińskiego a także „The Art and Science of Coaching” na Erickson International College akredytowanego w Polsce przez Wszechnicę Uniwersytetu Jagiellońskiego. Członek International Coach Federation (ICF). Specjalista w ośrodku psychoterapii i coachingu Inner Garden w Warszawie. Specjalizuje się w obszarach zarządzania czasem, budowania relacji zespołowych, motywacji oraz organizacji pracy. Założycielka firmy szkoleniowo-coachingowej oraz autorka programu dla kobiet „Sexy zaczyna się w głowie”, który oferuje szeroki program warsztatowo – szkoleniowy. Występuje często w mediach jako specjalista z zakresu rozwoju osobistego oraz pisze na różnorodnych portalach biznesowych oraz lifestylowych swoje felietony eksperckie. Autorka książki: “Wszystko zaczyna się w głowie. Planuj/ Działaj/ Nie marudź”. Więcej na www.karolinacwalina.pl