Motywacja
Wszędzie i cały czas obija nam się o uszy to słowo. W telewizji, radio, gazetach. Niepostrzeżenie narodziło się wielu ekspertów, którzy mówią, jakie są najlepsze sposoby na motywację, co należy robić, aby się zmotywować do działania, opowiadają o najlepszych narzędziach, które zagwarantują apogeum naszej motywacji i tak bez końca. Sama należę do osób, która pracuje ze swoimi klientami, aby dzięki odpowiedniej motywacji i uporowi, osiągali swoje upragnione cele.
I co?
Skoro non stop czytamy i słyszymy o bezcennych radach dotyczących zwiększenia motywacji po to, by stać się „lepszą“, wręcz idealną osobą – czy aby na pewno wszyscy chodzimy teraz piękni, szczęśliwi, wysportowani i zorganizowani? Odpowiedź jest niestety prosta i brutalna: NIE.
Dlaczego? Bo jak to się mówi: „bez pracy nie ma kołaczy“. Na to wszystko, trzeba potem jeszcze bardzo ciężko zapracować, a prawda jest taka, że to jest już zdecydowanie trudniejsze. Słowa są piękne, idee szczytne, ale nagle okazuje się, że wysiłek, który należy w to wszystko włożyć, by osiągnąć cel jest ogromny.
Dlatego dziś zaczynamy myśleć inaczej – a raczej w innej kolejności.
- Co lubię?
- Co sprawia mi przyjemność?
- Jak się relaksuję?
- Co dla siebie robię?
- Za co siebie doceniam?
- Co pozytywnego mam w sobie?
- Jak na co dzień pokazuję innym, co we mnie najlepsze?
- Co CHCĘ a nie MUSZĘ zrobić?!
Przestawmy na chwilę nasze myślenie. Nie koncentrujmy się tylko i wyłącznie na wyniku. Pobądźmy ze sobą tu i teraz i zadajmy sobie powyższe pytania.
Po co?
Aby dowiedzieć się czegoś więcej o sobie samych – o naszych potrzebach, ukrytych pragnieniach, które często odstawiamy na bok i pędzimy za czymś, co wcale nie jest nasze. Co więcej – nigdy nasze nie będzie. Zastanówmy się realnie, co jest w zasięgu naszej ręki. Co zależy od nas samych i jak możemy to dzięki samym sobie osiągać?
Odpowiedzmy na te pytania, a wtedy też, kreując własną wizję, swój własny obraz rzeczywistości, o której marzymy będziemy realniej patrzeć na to, co nas naprawdę motywuje, a co tylko na chwilę pobudza do działania.
Wiedząc już co jest w nas najlepsze – jesteśmy zdolni do walki, łatwiej nakreślimy nasze plany. Plany bowiem są podstawą motywacji.
Nic nie bierze się znikąd
Motywacja musi dotyczyć tego, co bardzo chcemy – nic nie bierze się znikąd. Najpierw szczerze odpowiedzmy przed samym sobą – co jest dla nas prawdziwą wartością, potem ruszajmy do działania. Działania w zgodzie ze sobą – działania, które będzie w 100% odpowiadać naszym potrzebom.
- Dlaczego to dla mnie ważne?
- Jakie korzyści za tym idą?
- Co mi to da jako osobie?
- Jak to wpłynie na inne obszary mojego życia?
Znów odpowiedzmy sobie na te pytania, pobądźmy w stanie błogości, którą czujemy wyobrażając sobie siebie jako te wysportowane, osiągające sukcesy osoby – które mają świadomość pozytywnych konsekwencji danego działania. Musimy wiedzieć, dlaczego i po co to robimy.
To jest właśnie motywacja wewnętrzna – nasza osobista motywacja.
Takiej właśnie musimy się trzymać na co dzień, powracając do stanu, który pomaga ją utrzymać.
Media i domorośli eksperci znajdą jeszcze miliony innych sposobów, ale my – trzymajmy się swojego – bądźmy szczęśliwi, wiedząc już dokładnie, czym jest nasze szczęście.
Powodzenia!
***
O autorce:
Karolina Cwalina-Stępniak – przedsiębiorczyni, inwestorka oraz certyfikowana mentorka. Od kilkunastu lat pracuje z osobami, które pragną zmian i samodoskonalenia. Wspiera je w rozwoju zawodowym i osobistym, wykorzystując swoje doświadczenia biznesowe. CEO Dammy Planet. Autorka 5 książek o tematyce rozwojowej. Prowadzi mentoringi biznesowe w Strefie Zdrowia Psychicznego Mewell, którą współtworzy. Felietonistka i autorka podcastu.