Olga Kozierowska: Często czegoś pragniemy, marzymy, przygotowujemy plany i zostawiamy je w szufladzie – na bardzo długo. Zdarza się też, że wycofujemy się zanim jeszcze wykonamy pierwszą próbę. Mówimy: „Nie można mieć wszystkiego naraz”, „Najpierw odchowam dzieci”, „Niech dzieci zrobią maturę”, „Poczekam do rozwodu”, albo „Właśnie się rozwiodłam, nie wiem, co dalej”. Podczas dzisiejszej rozmowy skupimy się na tym, żeby przestać czekać. Wasza najnowsza książka „Nie czekaj już dłużej” to nie jest poradnik, lecz powieść, ale z przesłaniem psychologicznym. Ta książka będzie dzisiaj stanowiła nasze tło. Skupimy się na pchnięciu Was do przodu.
Alina Adamowicz: Cudownie to powiedziałaś. Wiemy, że nie każdy lubi czytać poradniki, dlatego pewne rozwiązania, inspiracje i refleksje zawarłyśmy tutaj w formie fabuły — czasami pięknej, a czasami trudnej, ale dającej moc. To nie jest cukierkowa opowieść. Jest trudna, ale właśnie dlatego daje siłę. Często czekamy i stoimy w miejscu, bo jesteśmy przyblokowani. Lubimy analizować przeszłość, ruminujemy na potęgę. Nie ważne, ale czasu poświęcimy na analizowanie przeszłości to nie da nam dobrego życia ani nie pomoże. Ona już była. Pomimo teog, może natomiast zepsuć każdy dzień, relacje, pracę, związek. Nie czekajmy już dłużej, bo życie toczy się tu i teraz. Warto przejąć kontrolę nad swoim życiem.
Gabriela Gargaś: Kobiety kochają gdybać: „Gdybym była ładniejsza,” „Gdybym była mądrzejsza,” „Gdybym coś zrobiła,” „Gdybym mieszkała gdzieś indziej.” Nie potrafimy cieszyć się tym, co mamy teraz. Często nie realizujemy marzeń, bo blokują nas wyobrażenia albo otoczenie. Słyszymy: „Masz dobrego męża, czego chcesz więcej?” „Jesteś matką, czego ci brakuje?” Budzimy się jednak i czujemy, że czegoś nam w życiu brak.
Olga: Na Instagramie zamieściłam kiedys cytat, który nie jest mój, ale pięknie pasuje do tej rozmowy: „Follow your dreams, not your boyfriends”. Podążaj za swoimi marzeniami, a nie za swoimi chłopakami – w takim znaczeniu „za cudzymi marzeniami”. Jeśli podążasz za kimś, realizujesz jego marzenia, a nie swoje. Mam takie poczucie, że do pewnego momentu życia priorytetem są inni — ich potrzeby, cele, marzenia. A nasze? Zostają na później.
Alina: To prawda. Jesteśmy wychowywane w kulturze, która mówi: „Nie ciesz się tak bardzo”. Mamy przecież powiedzenie „nie ciesz się jak głupi do sera”. Z Gabrysią niejednokrotnie podkreślamy, że pozytywność też jest czasem przekłamana w naszym odbiorze. W mediach pozytywność to radość. A to jest dobry, zdrowy styl życia i działania, do tego trzeba dołożyć dobrostan psychiczny, budowanie relacji. Trzeba mieć sens życia to też wpływa na nasz dobrostan.. Warto zwrócić uwagę na to, że Polki mają najniższą samoocenę w Europie.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Chcesz być bardziej pewna siebie? Poznaj sprawdzony przepis!
Olga: Wiecie jakie są stereotypy o Polkach? Jak byłam w Waszyngtonie to o tym rozmawialiśmy. Na pierwszym miejscu wybrzmiało, że są piękne, a na drugim, że są niezależne i zaradne. Tak Stany Zjednoczone o nas mówią. Pytanie, jak w innych krajach, może warto to zgłębić…
Alina: 48% Polek nie wierzy w siebie i swoje kompetencje. Boją się podejmować nowe wyzwania i odnosić sukcesy, bo boją się krytyki ze strony innych osób. To nas blokuje. Marzymy, ale nie podejmujemy działań. Do tego dochodzą komentarze otoczenia, które potrafią podcinać skrzydła. Partner, który nie wspiera, zazdrosna „przyjaciółka,” toksyczne relacje.
Gabriela: Jesteśmy wychowywane w duchu powiedzeń: „Bądź skromna” i „Nie wychodź przed szereg”. To wychowanie też na nas wpłynęło. Przepuszczamy innych w kolejce do szczęścia: dzieci, mężów, partnerów. A my? Stoimy z boku, cicho czekając na swoją kolej. Ale na co my właściwie czekamy?
Olga: Pamiętacie, jak się mówiło w pracy „Siedź w kącie, a znajdą cię.” Dzisiaj nikt nas nie znajdzie, jeśli same o sobie nie przypomnimy...
Posłuchaj całej rozmowy poniżej!