innowacje

Menedżer innowacji – szansa dla firm

Małgorzata Delies

W epoce zmian i technologicznych ewolucji firmy potrzebują osób, które będą w stanie wykorzystać nowe możliwości, a jednocześnie zarządzą ryzykiem. Tym właśnie zajmuje się menedżer innowacji.


Innowacja jest dziś podstawą konkurencyjności. Skończyły się czasy biznesów, które raz wymyślone mogą przetrwać kilkadziesiąt lat w niezmienionej formie. Dotyczy to właściwie każdej branży i dziedziny – zarówno dużych firm, jak i mniejszych przedsiębiorstw czy start-upów. Nic dziwnego, że coraz więcej firm poszukuje osób o nowych kompetencjach, czyli takich pracowników, którzy z jednej strony potrafią zarządzić zmianą, rozpoznać potencjał płynący z nowych pomysłów i rozwiązań, wdrożyć innowacje, a jednocześnie zapanować nad chaosem, który zmiany mogą generować. To właśnie rola menedżera innowacji.

Innowacje w firmie mogą dotyczyć bardzo różnych aspektów – wdrażania nowocześniejszych produktów lub usług, nowych modeli biznesowych, ulepszania zarządzania zespołem. Menedżer innowacji będzie odpowiedzialny także za utrzymanie odpowiedniego tempa zmian, poszukiwania oraz analizy szans i biznesowego otoczenia. Dlatego menedżer innowacji musi posiadać interdyscyplinarną wiedzą i praktyczne umiejętności z zakresu zarządzania zmianą. – Osoba, która piastuje takie stanowisko, powinna inicjować tworzenie w firmie kultury organizacyjnej zorientowanej na poszukiwanie okazji, wzbudzać w pracownikach ideę rozwoju i zachęcać do kreatywności – wiele zmian bazuje bowiem na wyjątkowych talentach i kompetencjach ludzi. Musi być otwarta na informacje płynące z rynku, bywać w różnych środowiskach i stamtąd czerpać doświadczenia, śledzić trendy oraz umieć wchodzić w relacje z instytucjami, które mogą być źródłem wiedzy bądź pośrednikiem w dostępie do niej. Bez wątpienia jest to zawód przyszłości – tłumaczy dr Michał Klepka, wykładowca na studiach podyplomowych „Menedżer Innowacji” w Akademii Leona Koźmińskiego.

Jakie jeszcze kompetencje musi mieć menedżer innowacji? Poza zdolnościami analitycznymi, powinien umieć patrzeć na sytuację możliwie szeroko i z perspektywy różnych grup – pracodawcy, liderów zespołów, pracowników, kontrahentów. Osoby na takim stanowisku muszą być także elastyczne w działaniu, otwarte na wiedzę i kreatywność. Ważna jest również umiejętność porozumienia ze światem nauki. – Takie budowanie pomostów pomiędzy sektorem nauki i gospodarką jest bardzo cenne, ale należy w tej kwestii wykazać się też dużą dozą ostrożności. Naukowcy są często oderwani od rzeczywistości, a więc mogą wykreować coś, co jest naukowo doskonałe, ale trudne do zastosowania w praktyce lub wymagające zasobów niedostępnych na rynku – tłumaczy dr Michał Klepka. W Polsce to nadal obszar o dużym potencjale, o czym przekonuje dostępność środków publicznych, niemniej jednak wymagający specyficznych kompetencji, aby mógł być wykorzystany w praktyce.

Każdy, kto chce zarządzać innowacjami, musi zdawać sobie także sprawę z ryzyka, które za nimi idą. Innowacje zakładają bowiem element nieprzewidywalności. Tworząc nowe rozwiązania, zdarza się, że trzeba je udoskonalać. – Z tego też względu działalność innowacyjna firm polega często na wykorzystywaniu najnowszych rozwiązań już dostępnych na rynku, przyjmując tym samem pozycję tzw. followersa, nie zaś innowatora. Wyniki badań pokazują, iż w Polsce dominuje właśnie ten model biznesowy, przykładem którego może być np. „lokalizacja” nowoczesnych rozwiązań, pomysłów, produktów bądź usług do realiów lokalnego rynku, czy zgodnie z nimi udoskonalanie procesów w oparciu o nowe półprodukty czy technologie – mówi dr Michał Klepka z Akademii Leona Koźmińskiego. – Mimo mniejszej skali działania, wprowadzanie takich zmian w firmach nie jest zadaniem dużo prostszym. Często trzeba precyzyjnie przeanalizować, ile przestrzeni mamy do dyspozycji obok rozwiązania lub trendu, które pojawiły się już na rynku – dodaje. Mniejsze ryzyko i przyjęcie pozycji followera może się jednakże nadal opłacać.

Innowacje to nie tylko produkt lub usługa, ale także stojące za nimi wartości. – Korzystając z przykładu firmy Philips – jak sięgniemy pamięcią dostarczała na rynek m.in. żarówki – i nadal to robi. To co jednak różni jej obecną sytuację od dawnej to fakt, że do sprzedaży używa katalogu wartości, które zawierają takie kategorie jak: skuteczny odpoczynek oraz efektywna praca. Jako konsumenci zwracamy bowiem uwagę na dodatkowe aspekty produktu czy usługi typu: ekologia, produktywność, łatwość użycia, trwałość czy bezpieczeństwo – i te wszystkie cechy ukryte w naszych rozwiązaniach mogą stać się właśnie innowacją – podpowiada ekspert.