Słuchając wypowiedzi ekspertów i ekonomistów możemy odnieść wrażenie, że inwestowanie opiera się na wiedzy tajemnej, dostępnej tylko niewielkiej garstce ludzi. O akcjach, czy obligacjach większość z nas słyszała, ale gdy w ruch wchodzą pojęcia typu ETF, IPO, M&A, CDO – bardzo łatwo stwierdzić – „to nie dla mnie”. Historia polskiego rynku to zaledwie 25 lat, tak krótki czas nie pozwolił w wystarczającym stopniu na skuteczne oswojenie się z wiedzą i praktyką inwestowania. W konsekwencji w Polsce wskaźnik zainteresowania inwestowaniem wynosi jedynie 5 – 7%. Dla kontrastu – najstarszy indeks akcji w USA jest liczony od 1896 roku co skutkuje znacznie większym zainteresowaniem inwestowania. Najlepiej oddaje to dyskusja, jaka rozgorzała w ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych po publikacji badania, zgodnie z którym więcej Amerykanów pije codziennie kawę (61%) niż inwestuje na rynku akcji (48%).
Odkładając statystyki na bok, chcąc inwestować warto rozważyć profesjonalną pomoc, która może okazać się nieoceniona, zwłaszcza gdy brakuje nam czasu na dokładną analizę rynku. Przede wszystkim jednak warto poznać i mieć z tyłu głowy kilka zasad, które mogą uchronić nas przed podstawowymi błędami.
1. Zrozum podstawy
Jeżeli miałbym wymienić jedną fundamentalną zasadę inwestowania, to bez wahania byłaby to prosta zależność: „większa stopa zwrotu-większe ryzyko”. I nieważne, czy mówimy o rynku obligacji, akcji, czy walut – jeżeli chcemy zarobić więcej, musimy odpowiednio więcej zaryzykować.
Samo ryzyko trzeba też zrozumieć. Kupując obligację skarbową polskiego rządu i trzymając ją do zapadalności ryzykujemy niewiele (nasz kraj musiałby ogłosić niewypłacalność, co wydaje się bardzo mało prawdopodobne). Ale angażując się, np. na rynku walutowym z wykorzystaniem tzw. dźwigni (inwestujemy 1 000 zł, ale do dyspozycji mamy np. 100 000 zł) możemy stracić cały kapitał w ciągu kilku minut.
Gdy inwestujemy w coś, czego nie rozumiemy – równie dobrze możemy wejść do kasyna. Mądre inwestowanie pozbawione jest hazardu i wymaga określenia celów, horyzontu inwestycyjnego, sposobów wejścia na rynek i konsekwentnego trzymania się planu.
2. Określ cel, tolerancję ryzyka i horyzont inwestycyjny
Zacznijmy więc od tego pierwszego, czyli pytania – po co właściwie inwestuję? Łatwo oczywiście powiedzieć, że po to, aby pomnożyć kapitał, zarobić jak najwięcej. Ale nasz cel musi uwzględniać też naszą tolerancję ryzyka i horyzont inwestycyjny. Po pierwsze, musimy określić naszą zdolność do podejmowania ryzyka – np. czy inwestujemy nadwyżki finansowe w horyzoncie 20 lat i możemy pozwolić sobie na znaczne wahania kapitału, czy za 6 miesięcy potrzebujemy całej kwoty inwestycji z powrotem i jakakolwiek strata nie wchodzi w grę. Po drugie, musimy wziąć pod uwagę samą subiektywną chęć do podjęcia ryzyka. Warto zadać sobie pytanie, jak będę się czuł/a, gdy w pewnym momencie moja inwestycja będzie na stracie rzędu 5%, 20%, czy nawet 40%? Przykładowo, spadki rzędu kilkunastu procent w trakcie roku na rynku akcji to nic nadzwyczajnego. Sprzedaż akcji w takim momencie to często duży błąd (nie licząc kryzysów). Ale gdy tego nie wiemy przed inwestycją – rozczarowanie może być duże.
To wszystko będzie determinowało udział różnych klas aktywów (gotówka, obligacje i akcje) w naszym portfelu, czyli tzw. alokacja aktywów w portfelu inwestycyjnym. Prostą zasadą, która może wskazać chociaż kierunek tej alokacji jest odjęcie swojego wieku od 100, by określić, jaki procent aktywów powinniśmy trzymać w akcjach.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Skarbniczka, buntowniczka a może gwiazda? Sprawdź, jaki jest twój archetyp finansowy
3. Wybierz sposób inwestowania
Przy tej okazji warto zauważyć, że – wbrew powszechnej opinii – inwestowanie nie jest wyłącznie przywilejem ludzi bogatych. Żeby zacząć inwestować z sukcesem, nie potrzebujemy dużej kwoty. Nawet niewielkie wpłaty miesięczne w długim terminie mogą przynieść zaskakujący efekt. Jako przykład wyobraźmy sobie, że co miesiąc inwestujemy 200 zł na rynku akcji (interesuje nas cały indeks, nie wybrane spółki). Chcemy trzymać się planu przez 30 lat i założymy, że średnio w tym okresie zarobimy 5% rocznie (przeciętna stopa zwrotu z rynku akcji to ok. 7% przez ostatnie 100 lat). Przez cały okres wpłacimy 72 000 zł (200 zł x 12 x 30). Nasz zgromadzony kapitał będzie zaś ponad trzykrotnie większy (244 tys. zł)! Przy 500 zł miesięcznie kwota końcowa wzrośnie do ponad 600 tys. zł.
Wiemy już, że warto inwestować, nawet jeśli dysponujemy małymi kwotami, ale w co konkretnie powinniśmy lokować nasze pieniądze? Wybór jest tutaj duży – od pojedynczych obligacji, czy (w przypadku realizacji strategii dla zaawansowanych) akcji do funduszy inwestycyjnych (tutaj oddajemy selekcję w ręce profesjonalistów, ale płacimy za zarządzanie). Jedną z możliwości są tzw. rozwiązania „pasywne” czyli np. ETFy, które ślepo śledzą konkretny indeks, ale są bardzo tanie dla inwestora. Na pewno zawsze warto zwrócić uwagę na koszty i dowiedzieć się ile i za co płacimy.
4. Panuj nad emocjami
Nawet najlepsza strategia może jednak okazać się dobra tylko na papierze, jeżeli nie będziemy stosować jej konsekwentnie. Wracając do naszego przykładu z regularnym inwestowaniem załóżmy, że po kilku latach wzrostów, słyszymy zewsząd, że rynek akcji wchodzi w bessę i czekają nas słabe perspektywy. Czy to wystarczający argument za wyjściem z rynku? Nie przy naszej strategii – jeżeli „odpuścilibyśmy” sobie regularne zakupy w momencie spadków na rynku, tracimy możliwość kupna coraz taniej (jeżeli za wspomniane 30 lat rynek będzie wyżej, z perspektywy czasu te okresy okażą się dobrą okazją). Chociaż kupowanie na dołkach i sprzedawanie na szczytach wydaje się kuszące, nikt nie ma szklanej kuli i przewidzenie zachowania rynku jest niezwykle trudne. Możemy jednak w pełni kontrolować nasze zachowanie i strategię, co jest przyjemną perspektywą znajdując się w tak dynamicznym otoczeniu rynków finansowych.
Podsumowując, inwestowanie zdecydowanie należy i warto„odczarować”. Nie jest to zajęcie tylko dla zamożnych, wymagające niedostępnej wiedzy, czy dużego doświadczenia. Z drugiej strony, warto poznać pewne podstawy i przemyśleć, jakie są tak naprawdę nasze oczekiwania i możliwości. Inwestowanie nie jest tak trudne, jak się wydaje. Kluczowe jednak, żeby robić to świadomie.