Kiedy Ryan Adams po raz pierwszy ogłosił, że zastanawia się nad stworzeniem coveru całej płyty Taylor Swift wiele osób podchodziło do tego pomysłu sceptycznie. Zastanawiano się, czy jest możliwe zaaranżowanie typowych hitów pop w konwencji czysto rockowej. A jednak udało się. Takiego Adamsa jeszcze nie słyszeliście. Ciekawe aranżacje Ryana sprawiają, że młodzieżowe hity zamieniają się w przemyślane i dojrzałe rockowe kawałki. Sądzicie, że to niemożliwe? Przekonajcie się sami. Świetnymi przykładami są covery piosenek Blank Space, Shake It Off, czy Bad Blood.
Większość utworów na płycie utrzymana jest w balladowym klimacie, co dodaje jej tylko uroku. Do większości piosenek ma się ochotę wracać. To nie hity jednego sezonu. Ryan Adams brzmi szczerze. Momentami wydaje się, jakby sam był autorem wszystkich utworów. Co na to fani Taylor Swift?