Stereotyp mówi, że kobiety gorzej radzą sobie z finansami niż mężczyźni. Pani jest przykładem na to, że to mit – od 17 lat zajmuje się Pani inwestycjami, bankowością i finansami, pracowała Pani w dużych firmach, m.in. w Londynie i Nowym Jorku. Czy doświadczyła Pani na własnej skórze podejścia, że kobieta lepiej wydaje pieniądze niż je inwestuje?
Początki mojej kariery zawodowej to rzeczywiście bankowość inwestycyjna (banki Salomon Brothers – dzisiejszy Citi czy też ING), czyli biznes doradczy choć oczywiście w finansach. W tamtym czasie zajmowałam się wprowadzaniem na Londyńską Giełdę takich spółek jak Mobile TeleSystem (MTS – wiodący rosyjski operator telefonii komórkowej) czy tez Telekomunikację Polską SA (dziś Orange), emisją obligacji, też fuzjami i przejęciami (w tym prywatyzacjami). Tu rzeczywiście odsetek kobiet w tzw. „corporate finance” był poniżej 5%. Pierwszy raz z inwestowaniem miałam do czynienia w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju w Londynie, kiedy zajmowałam się zarówno inwestycjami kapitałowymi jak i finansowaniem dłużnym dla spółek z Europy Środkowo Wschodniej. W EBOR pracuje wiele kobiet z przeróżnych krajów właśnie w inwestycjach i tam nie czułam, żeby bycie kobietą było wyróżnikiem.
Kobiety chętnie zostają inwestorkami?
Niezwykle rzadko kobiety zostają inwestorkami np. inwestującymi w fundusze. To temat na szerszą dyskusję – zresztą niezwykle ciekawy i przyszłościowy, ponieważ może pokazać kobietom możliwości inwestowania własnych zasobów i zarządzania własnym majątkiem. Fundusz Experior posiada 29 inwestorów – prywatne osoby fizyczne. Wśród nich 4 to kobiety. Pytanie czy to mało czy dużo? Liczę na to, że przy kolejnym funduszu Experior liczba naszych inwestorek dorówna liczbie inwestorów!
Dziś jest Pani partnerem zarządzającym i założycielką Experior Venture Fund. Kiedy poczuła Pani, że czas na samodzielność i własną firmę?
Własną firmę chciałam mieć od małego, odkąd mój tata założył własny biznes. Miałam wtedy 9 lat. Zawsze tłumaczył mi, że po co pracować dla kogoś, jeśli można pracować dla siebie. Uważałam jednak, że na początku muszę się dużo nauczyć, żeby móc pracować „na własnym”. Ostatnia moja praca w korporacji to był Raiffeisen. W Wiedniu zarządzałam globalnym biznesem doradczym Raiffeisena w sektorze telekomów, mediów, informatyki i nowych technologii. Tam poznałam moją dzisiejszą wspólniczkę, Marzenę, która szefowała Raiffeisen Investment w Polsce w tamtym czasie (kolejna kobieta w finansach na wysokim stanowisku!). I obie zrozumiałyśmy bardzo szybko, że praca w sztywnej korporacji nie ma sensu. Miałyśmy wspólnych klientów, z którymi chciałyśmy pracować, jednak zarząd banku w Wiedniu uważał, że ci klienci nie są dla banku perspektywiczni. I w ten sposób odpaliłyśmy nasze pierwsze przedsięwzięcie – butik doradczy Experior. Trzy lata później założyłyśmy pierwszy w Europie fundusz VC zarządzany przez kobiety.
Własna firma to więcej wolności i możliwości?
Własna firma to pasja i ciągły rozwój w takich kierunkach, o których wcześniej czasem się nie śniło! To łapanie ciekawych możliwości, to współpraca z niesamowitymi ludźmi. To przede wszystkim odpowiedzialność.
Pracowała Pani dla największych firm, w środowisku międzynarodowym. A co dziś Pani uważa za swój największy sukces?
Moje największe sukcesy zawsze będą na polu prywatnym – jestem matką dwóch wspaniałych dziewczynek. Każdy ich sukces jest moim sukcesem. W biznesie powiedziałabym, że największy sukces jest wciąż przede mną! Dotychczas, bez wątpienia wielkim wspólnym sukcesem, moim i Marzeny jest powołanie do życia pierwszego w Europie funduszu venture capital zarządzanego przez kobiety, o kapitalizacji 80 mln zł, z 29 prywatnymi inwestorami oraz jedną instytucją finansową. Sukcesem jest też fajny, dynamiczny team, który udało się wspólnie stworzyć, a także inwestycje w ciekawe spółki, których dziś w portfelu jest 9, zaś w 2016 roku spodziewamy się kolejnych 5-6 nowych spółek. Z przyjemnością i satysfakcją pracujemy z przedsiębiorcami – założycielami spółek w które zainwestował fundusz nad rozwojem i budowaniem wartości.
Z badania, które przeprowadził DELL pod koniec 2015 r. wynika, że do 2025 r. będzie trzeba stworzyć na świecie 600 milionów miejsc pracy. Prognozy mówią, że 70-90% będą tworzyć start-upy i nowe przedsiębiorstwa. Wsparcie kobiet w tworzeniu biznesów nabiera w tym kontekście szczególnego znaczenia?
Rynek pracy na pewno się zmienia globalnie. Pracownicy będą iść w kierunku własnej działalności gospodarczej, pracy projektowej z wieloma partnerami, zaś odchodzić od pracy na etacie. Takie są ogólne trendy. Innowacje to kolejny trend światowy, o którym mówi się od ponad półwiecza, ale od jakiegoś czasu, może 15 lat, nabrał szczególnego tempa. Innowacje często powstają właśnie jako pomysły osób indywidualnych, wokół których powstają małe przedsiębiorstwa, start-upy. Często, żeby je rozwinąć, poszukują kapitału w funduszach VC, takich jak nasze. Wśród start upowców wciąż jednak jest mało kobiet. Kobiety tworzą biznesy, lecz są to z reguły małe firmy najczęściej nakierowane na segment „life style”. Jest to przeciwieństwo start upu rozumianego jako przedsiębiorstwo najczęściej oparte o technologie i własność intelektualną, które ma szansę szybko wzrosnąć przy relatywnie małych wydatkach inwestycyjnych, być skalowane i globalnie odnosić sukcesy. Wspieranie kobiet w zakładaniu start-upów jest dla mnie bardzo ważnych wyzwaniem, dlatego osoby z naszego funduszu i ja, osobiście, spędzamy dużo czasu dzieląc się naszymi doświadczeniami i motywując kobiety do zakładania i prowadzenia start-upów. Traktujemy to jako misję, wierząc, że takich kobiet będzie coraz więcej!
W rankingu DELLa Polska znalazła się na ósmym miejscu wśród krajów, które najbardziej efektywnie wspierają kobiecą przedsiębiorczość. Uzyskaliśmy lepszy wynik m.in. niż Japonia, Hiszpania i Południowa Korea. To dobry czas dla kobiecego biznesu w Polsce?
Kilka lat temu Warren Buffet powiedział, że odniósł tak duży sukces biznesowy dlatego, że konkurował jedynie z połową świata. Czas dla kobiecego biznesu jest zawsze dobry, wystarczy chcieć i działać!
Na jakie bariery natrafiają w Polsce kobiety, które chcą stworzyć i prowadzić własny biznes?
Wydaje mi się, że od strony biznesu natrafiają na identyczne problemy, co mężczyźni. Problemy i przeciwności losu napotykają wszystkie młode spółki, niezależnie od tego czy prowadzone są przez kobiety czy przez mężczyzn. Niedokładnie przemyślany biznes plan, niewystarczające zbadanie rynku i konkurencji oraz niewłaściwy model sprzedażowy to tylko niektóre z powodów. Bariera to coś raczej istnieje w głowach, a nie w rzeczywistości. Można obudzić się pewnego dnia, mówiąc sobie że to, co uważałyśmy za problem nim nie jest. Wszystko się da ułożyć, wszystkiego się można nauczyć i nagle bariera sama znika. Najważniejsza jest determinacja i wiara – na tym się trzeba skupić.
A jak ocenia Pani stan wiedzy kobiet na temat zarządzania finansami i inwestowania?
Kobiety radzą sobie w biznesie znakomicie. Wszelkie badania wskazują, że kobiety odznaczają się większą podzielnością uwagi i lepszą organizacją pracy niż mężczyźni, jednak często nie dążą do zajmowania czołowych stanowisk w spółkach, oddając tę rolę mężczyznom. Jak wynika z badan prowadzonych na świecie, firmy zarządzane lub współzarządzane przez kobiety osiągają lepsze wyniki finansowe. W Polsce z roku na rok zwiększa się liczba kobiet na najwyższych stanowiskach.
W poszukiwaniu inwestora są odważne, czy raczej robią to nieśmiało i bez przekonania?
Jak już wspominałam wcześniej, często kobiety oddają rolę liderów mężczyznom i to mężczyźni najczęściej zgłaszają się do nas reprezentując spółkę. Jest to również kwestia rodzaju biznesu, jaki zakładają kobiety – biznesy life-stylowe nie przychodzą z reguły po kapitał do funduszu VC.
Gdzie zatem kobieta rozpoczynająca przygodę z biznesem może szukać inwestora? Na co powinna zwrócić uwagę?
To zależy na jakim etapie jest jej przygoda z biznesem. Jeśli jest na etapie idei, pomysłu i szuka wsparcia w otwarciu bądź dopracowaniu swojego biznesu są różnego rodzaju instytucje, które zapewniają stosowne wsparcie i mentoring. Sama jest mentorem w Vital Voices Chaper Poland i Fundacji Przedsiębiorczych Kobiet. Namawiam zawsze przedsiębiorców na wczesnym etapie rozwoju biznesu, aby skorzystali z szerokich możliwości programów akceleracyjnych, które ciągle powstają. Jest to naprawdę fajna szkoła, oferująca wiedzę, doświadczenia, a także networking. Pierwszymi inwestorami w nowe biznesy są z reguły trzy grupy, tzw. 3F: family, friends, fools [rodzina, przyjaciele, głupcy – przyp.red.]. Po wyczerpaniu tej puli, przedsiębiorcy często poszukują wśród aniołów biznesu lub właśnie wśród funduszy typu Venture Capital.
Jak przygotować się do walki o inwestora? O czym pamiętać i jakich błędów nie popełniać?
Przedsiębiorca, który chce pozyskać kapitał powinien mieć dobrze przemyślaną strategię rozwoju swojego produktu lub usługi popartą znajomością rynku i konkurencji, a także przedstawioną w biznes planie. To jest najważniejsze. Równie istotni są ludzie. Zespoły, które mają jasny podział kompetencji oraz wysoki poziom energii i determinacji, maja większe szanse. Przedsiębiorca musi zarazić inwestora swoim pomysłem! Bardzo istotnym aspektem jest również zbadanie rynku, konkurencji, odrobienie pracy domowej z rynków światowych i sprawdzenia, jakie są na nich trendy. To wszystko podnosi wiarygodność przedsiębiorcy i sprawia, że inwestorzy chętniej przyjrzą się takiemu biznesowi. Proszę pamiętać, że nie oczekujemy od spółek nieomylności, biznes plan można zmienić, strategie zmodyfikować. Nie będzie to jednak możliwe jeśli po pierwsze, przedsiębiorca nie będzie znał rynku, na którym chce działać, a po drugie, nie będzie chciał słuchać i razem z nami wspólnie budować wartości tego biznesu.
W Waszym portfolio są dwie firmy, które zarządzane są przez kobiety – WeGirls i DrOmnibus. Co zdecydowało o zainwestowaniu akurat w te dwa projekty?
Zdecydowaliśmy się na inwestycje w spółki WeGirls i DrOmnibus, ponieważ są to projekty, niosące ze sobą bardzo istotną misję dotyczącą miedzy innymi rozwoju dzieci i młodzieży. Stawiają przy tym wartości na pierwszym miejscu. Obie spółki mają również olbrzymi potencjał globalny, a takich właśnie spółek Fundusz Experior Venture Fund poszukuje. To projekty, które łączą w sobie technologię, specjalistyczne know-how oraz unikalną wiedzę Założycielek (choć w DrOminbus oprócz 2 kobiet jest też jeden mężczyzna w zarządzie). W obu przypadkach Założycielki zaraziły nas swoim pomysłem, wiarą w sukces i entuzjazmem. Od pierwszego spotkania było jasne, jak wiele czasu poświeciły na projekt, wiedza, jaką zdobyły, znajomość rynku i jego realiów, a także praca wykonana do momentu naszego poznania.
Jakie są mocne strony biznesów prowadzonych i zarządzanych przez kobiety?
Wydaje mi się, że chęć kolaboracji i budowania konsensusu jest wyższa. Kobiety myślą szeroko o różnych aspektach, lepiej budują relacje i „sprzedają” na etapie komercjalizacji.
To z czym radzą sobie słabiej?
Mężczyźni są nadal lepsi w tym, jak bardzo wierzą w siebie i jak świetnie od pierwszej chwili potrafią zaprezentować swoje kompetencje i swój pomysł. Z kobietami trzeba czasem trochę dłużej popracować i lepiej zrozumieć ich pomysł oraz podejście. Co najważniejsze, różnica ta się szybko wyrównuje!
Dlaczego zdecydowała się Pani zostać mentorką i wspierać kobiety przedsiębiorcze?
Wspieranie innych to obowiązek każdego człowieka. To jedna z wartości, które wyznaję. Wspierać można na różnym poziomie i na różne sposoby. Wiedzą należy się dzielić, a na wspieraniu innych można się wiele samemu nauczyć. 17 lat działam na rynku finansowym. Zdobyłam w tym czasie bardzo duże doświadczenie biznesowe, sama popełniłam wiele błędów i wciąż wyciągam wnioski! Bardzo dobrze rozumiem oczekiwania inwestorów. Daje mi to obszerną wiedzę, którą chce dzielić się z młodym pokoleniem przedsiębiorczyń. Chcę zachęcać je, żeby miały odwagę walczyć o swoje marzenia i realizować się zawodowo.
Dzielenie się doświadczeniem i wsparcie w tym zakresie jest równie ważne, jak wsparcie finansowe?
Tak. Zdecydowanie. Na polskim rynku obserwuję luki głównie w transferze wiedzy i know how. Jest dużo pieniędzy na wspieranie start-upów, przedsiębiorcy jednak nie mają dostatecznej wiedzy. A są jej głodni! Experior łączy wiec inwestycje kapitałowe z dzieleniem się wiedzą – wiedzą nie tylko naszej ekipy inwestycyjnej, ale także wiedzą członków naszego komitetu inwestycyjnego, naszych inwestorów.
Poza nadrzędnym celem Funduszu, jakim jest inwestowanie, naszą misją jest wspieranie ekosystemu, w którym egzystują spółki. Chcemy promować współpracę z inwestorem opierającą się na tzw. złotych standardach. To model współpracy, w którym fundusz razem ze spółką grają razem do jednej bramki, a ich wspólnym celem jest budowanie wartości spółki.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pieniądze dają kobiecie wolność
Jak zachęciłaby Pani kobiety, by zdobyły się na odwagę i realizowały swoje pomysły na biznes?
Zachęcałabym kobiety, które się wahają, by zanim podejmą wyzwanie, jak najwięcej rozmawiały z innymi osobami, które już założyły swój biznes. Namawiam do uczestnictwa w programach mentoringowych oraz do jak najszerszego networkingu. Młode firmy zachęcam do uczestnictwa w programach akceleracyjnych, przede wszystkich zagranicą, jeśli to jest tylko możliwe. Jeżeli miałabym czerpać z własnych doświadczeń, to myślę, że ważnym momentem jest znalezienie partnera, wspólnika, z którym się będzie chciało pracować, któremu się ufa, który ma komplementarną wiedzę i zdolności. Ze wspólnikiem jest dużo łatwiej. Łatwiej jest omawiać kolejne kroki, rozmawiać o strategii, o decyzjach. Na wczesnym etapie jest szczególnie dużo ryzyka i niepewności, wiele z nich można zmniejszyć dzięki rozmowie z innymi. Dziewczyny! Rozmawiajcie o swoich pomysłach jak najwięcej! A realizacja wtedy przyjdzie sama.
Więcej o Experior Venture Fund można przeczytać TUTAJ.