„Nie wiem, jak nastawić pranie”, czyli strategiczna niekompetencja

Coraz częściej mówi się o terminie „weaponized incompetence”, czyli strategicznej niekompetencji. To zjawisko, w którym jedna z osób w związku – świadomie lub podświadomie – udaje, że nie potrafi wykonać pewnych obowiązków domowych, aby druga strona przejęła je na stałe. „Nie wiem, jak prać białe ubrania”, „Nie potrafię zrobić zakupów, zawsze zapominam połowę rzeczy”, „Ty lepiej ogarniasz dzieci” – brzmi znajomo?

Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się to niewinną nieporadnością, jednak strategiczna niekompetencja praktyce może być źródłem narastającej frustracji, wypalenia i nierównowagi w relacji.

Skąd się bierze strategiczna niekompetencja?

  1. Społeczne wzorce wychowania – wielu chłopców dorastało w przekonaniu, że obowiązki domowe są „kobiece”. Jeśli nie byli w nie angażowani, w dorosłości brak kompetencji może być zarówno realny, jak i wygodny do podtrzymywania.
  2. Ukryta forma unikania – niechęć do obowiązków często maskuje się nieporadnością. Jeśli ktoś kilka razy zrobi coś „źle”, partnerka rezygnuje i bierze zadanie na siebie – w efekcie nierówność się utrwala.
  3. Niewidzialna praca kobiet – oprócz realnych czynności (sprzątania, gotowania), kobiety przejmują także planowanie, przypominanie i organizowanie życia rodzinnego. To praca często niezauważana, a bardzo obciążająca psychicznie.

Dlaczego nierówny podział obowiązków niszczy związki?

Badania pokazują, że nierówny podział obowiązków domowych jest jedną z najczęstszych przyczyn konfliktów w parach. Skutki strategicznej niekompetencji są widoczne na wielu poziomach: kobiety doświadczają frustracji i wypalenia, mając poczucie, że wszystko spoczywa na ich barkach. Pojawia się nierówność emocjonalna, w której partnerka staje się „menedżerką domu”, a partner pełni jedynie rolę pomocnika „na zawołanie”. Obniża się również jakość relacji, ponieważ brak poczucia partnerstwa negatywnie wpływa na bliskość emocjonalną i fizyczną. W konsekwencji rośnie też ryzyko rozpadu związku – coraz więcej kobiet decyduje się odejść z relacji, w których nie mogą liczyć na równy wkład partnera.

Jak więc przerwać to błędne koło?

KROK 1. Nazwanie problemu

Zamiast ogólnych oskarżeń w stylu: „Nigdy mi nie pomagasz”, lepiej sięgnąć po konkretne przykłady, które pokazują realny ciężar sytuacji. Sformułowanie: „Kiedy nie robisz zakupów, ja czuję się przeciążona, bo muszę przejąć to zadanie” wskazuje jasno na sytuację. A jednocześnie odwołuje się do emocji osoby mówiącej. Takie postawienie sprawy pozwala uniknąć obronnej reakcji partnera i otwiera przestrzeń do konstruktywnego dialogu.

KROK 2. Zmiana perspektywy – nie „pomoc” a współodpowiedzialność

Obowiązki domowe nie powinny być traktowane jako „przysługa” mężczyzny wobec kobiety, lecz jako zadania, za które oboje odpowiadają na równi. Zwrot „pomagam ci” sugeruje, że to nadal jej obowiązek, a on jedynie od czasu do czasu dorzuca swoją cegiełkę. Myślenie w kategoriach: „to nasze zadanie” zmienia dynamikę i podkreśla partnerstwo.

PRZECZYTAJ TEŻ: Aż 45 proc. kobiet wykonuje samodzielnie większość obowiązków domowych

KROK 3. Jasny podział obowiązków

Należy to zrobić, by uniknąć chaosu i niedopowiedzeń. Dobrą praktyką jest spisanie listy zadań i wyraźne określenie, kto za co odpowiada. Dzięki temu każdy ma swoją część, o której nie trzeba ciągle „przypominać” czy pilnować. Znika przestrzeń dla strategicznej niekompetencji czy odkładanie odpowiedzialności, bo wszystko staje się przejrzyste i sprawiedliwe.

KROK 4. Przestrzeń na naukę

Zdarza się, że nasz partner czy partnerka faktycznie nie potrafi zrobić czegoś od razu – czy to ugotować określonego dania, nastawić prania czy zatankować auta. Jednak zamiast natychmiast przejmować zadanie, warto pozwolić sobie na wzajemną naukę. Nawet jeśli pierwsze próby nie będą idealne! To inwestycja, która procentuje – dzięki temu druga osoba zdobywa nowe umiejętności i bierze realną odpowiedzialność.

KROK 5. Zmiana narracji

Sprzątanie, gotowanie, zakupy czy opieka nad dziećmi nie mają płci – nie są ani kobiece ani męskie. To neutralne zadania związane z codziennym życiem, które należy współdzielić. Dopiero w takiej perspektywie para może budować prawdziwe partnerstwo oparte na wzajemnym szacunku i poczuciu równości.

Strategiczna niekompetencja to nie błahostka. To zjawisko, które podkopuje fundamenty relacji i wzmacnia nierówności płci. Dlatego… Najlepszą drogą do zmiany jest szczera rozmowa. A także konsekwentny podział obowiązków i odrzucenie stereotypu, że dom to „kobiece pole odpowiedzialności”. Bo brudne naczynia w zlewie nie są czyimś problemem, tylko wspólną codziennością.

Przeczytaj także