Zdarza się, i to wcale nie rzadko, że spotykam po latach swoich studentów, lub kursantów. Po pierwszym, miłym powitaniu, lubię zapytać jak się miewa ich hiszpański. W przeważającej większości odpowiedź jest taka, że na wakacjach ich poziom językowy daje radę, ale o dawną świetność trudno.
I to jest zupełnie normalna sytuacja. Bo o ile z angielskim bywa, że mamy do czynienia w pracy, na studiach, w trakcie wyjazdów, o tyle z hiszpańskim już tak nie jest. A możliwość kontaktu z językiem i używanie go, to klucz do zachowania swoich umiejętności i płynności! Z językiem jest trochę jak z mięśniem – jak używasz, jest w formie, jak nie, to i forma zanika.
Co zatem zrobić, by utrzymać swój poziom językowy i za jakiś czas nie zaczynać od zera? Oto kilka moich sugestii!
- Po pierwsze: używaj! Najlepszym sposobem, by język obcy był w dobrej formie to rozmawiać. Bo podczas rozmowy ćwiczymy zarówno kompetencję rozumienia ze słuchu (czyli zrozumienia co nasz rozmówca do nas mówi), jak i własną wypowiedź (no a tu już jest miks naszych umiejętności gramatyczno-leksykalnych, popartych czasami i gestykulacją, jeśli trzeba). Jeśli nie masz okazji rozmawiać z nativami, zawsze możesz skorzystać z konwersacji on-line (jest tego mnóstwo!) lub poszukać wymian językowych, które często odbywają się w kawiarniach lub pubach, zwyczajowo są darmowe, a polegają na tym, że studenci zagraniczni lub inni obcokrajowcy, chętnie porozmawiają z Tobą w swoim języku, w zamian za to, że potem Ty poćwiczysz z nimi ich polski! Oprócz niewątpliwych korzyści językowych masz przy okazji szansę fajnego spędzenia czasu, poznania ciekawych ludzi, a kto wie, może i nawiązania przyjaźni!
- Netflix i inne platformy są nieocenionym źródłem budowania zasobów językowych. Oferta filmów i seriali jest nieograniczona, a i opcje językowe nam sprzyjają! Jeśli jesteś osobą początkującą, to oglądaj seriale z napisami po polsku. Wyłapuj słówka, słuchaj wymowy, powtarzaj słowa i zdania na głos. Jeśli Twój poziom zaawansowania jest większy, to korzystaj z oryginalnej wersji językowej, ewentualnie z napisami w języku, którego się uczysz.
- Spotify to kolejny bezkres możliwości. Wykorzystuj podcasty, słuchaj ich w drodze do pracy, w poczekalni u dentysty, w trakcie biegania. Oprócz podcastów na różnych poziomach i całym wachlarzu tematów, słuchaj także muzyki. Ale wiesz, nie tak, że jest ona w tle, a Twoje myśli błądzą gdzie chcą. Słuchaj jej świadomie. I znowu: wyłapuj słowa, zdania, zwroty. Powtarzaj je (na głos lub w głowie). Te, które Ci się spodobały, zapisuj. A po zapisaniu spróbuj znaleźć zastosowanie (czyli użyj w zdaniu, wypowiedzi etc).
- Fajnym ćwiczeniem językowym jest nazywanie rzeczy w języku obcym. Dla przykładu, jesteś w biurze, masz chwilę przerwy (albo Twój mózg potrzebuje przerwy od pracy 😉 rozejrzyj się dookoła i np. nazwij 10 przedmiotów, 3 dźwięki (np. szum komputera, dźwięk telefonu). W kolejnym etapie, możesz układać z tymi słowami zdania. A jak się rozkręcisz, to i całe historie! Tu ograniczeniem jest tylko Twoja wyobraźnia. Ja bardzo lubię bawić się w tłumaczenia, np. jadąc windą, tłumaczę sobie w głowie zasłyszane urywki rozmowy. Na początek niech to będzie tyle, ile umiesz, nie dbaj o przesadną poprawność, po prostu się w języku ćwicz! Jeśłi jesteś wzrokowcem, tłumacz sobie zdania pisemnie, ale koniecznie je potem przeczytaj lub wypowiedz na głos – niech Twój mózg je nie tylko zobaczy, ale i usłyszy.
- Korzystaj z aplikacji! A jest w czym wybierać: Babbel, uTalk, Busuu, czy Duolingo – to tylko niektóre z propozycji, które znajdziesz na rynku. Są wygodne, niektóre mają wersje bezpłatne (Duolingo), można je instalować na swoim telefonie, co ułatwia regularne korzystanie. Jeśli nie masz ochoty na aplikacje, to korzystaj z Google Translate – to translator/ tłumacz, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystywać go do ćwiczeń! Jak? A na przykład tak: wymyśl zdanie, przetłumacz je w głowie lub pisemnie, następnie sprawdź w translatorze czy jest ok. Przy okazji sprawdź wymowę klikając ikonkę głośnika, a zdanie powtórz na głos.
Jednak nie ufaj translatorom bezgranicznie! Choć są ulepszane, to nadal nie są doskonałe (pamiętam jak lata temu robiliśmy eksperyment z kursantami wpisując w translator: gruba sól, co zostało przetłumaczone na hiszpański jako „sal gorda” (powinno być „sal gruesa”), po ponownych przetłumaczeniu na polski zaś: „wyjdź, gruba”! Błąd został już skorygowany, ale piszę Ci o tym, byś pamiętała, że skoro sztuczna inteligencja się myli, Ty też masz prawo!
Dzięki zasobom internetowym podtrzymywanie i rozwijanie poziomu języka jest dziś wyjątkowo proste. Nie ważne czy wybierzesz czytanie prasy w języku obcym, oglądanie filmików na YouTube, czy ćwiczenie tłumaczenia z translatorem, wszystko jest w zasięgu ręki.
Ważne byś wybierała formy, które sprawiają Ci radość, przyjemność, dają frajdę. Nie martw się bykami – nie wierzę, że nie robisz ich po polsku (każdy robi!), to czemu masz się karać za popełnianie błędów w języku obcym!
Wpisz sobie 2 sesje tygodniowo w kalendarz, niech trwają minimum 15 minut i nie daj swoim umiejętnościom językowym zginąć w zakamarkach pamięci!
O autorce
Joanna Rek-Faber
Specjalistka w dziedzinie psychologii pozytywnej, trenerka i przedsiębiorczyni. Jest certyfikowaną trenerką metody Points of You® oraz ekspertką Sukcesu Pisanego Szminką. Prowadzi warsztaty i webinary dla kobiet i młodzieży. Jest autorką felietonów publikowanych na portalach sukcespisanyszminka.pl i onet.pl. Jako ekspertka w obszarze rozwoju zawodowego i osobistego prowadzi webinary i szkolenia dla uznanych platform edukacyjnych, takich jak edunation.pl czy Akademia Pauliny Pastuszak. Na Uczelni Łazarskiego prowadzi zajęcia dla studentów kierunków Neuroprzywództwo. Prywatnie jest kobietą pełną latynoskiej radości życia, mamą Alicji i Gustawa, wielbicielką przyrody, ruchu, podróży, dobrej książki i herbaty.
Więcej na: https://www.joannarekfaber.pl/