Co w prowadzeniu własnego biznesu zaskoczyło Cię najbardziej?
Zaskoczyło mnie to, jak bardzo własny biznes staje się osobistą ścieżką rozwoju. Myślałam, że najtrudniejsze będą decyzje strategiczne, a tymczasem dużo energii wymaga codzienne zarządzanie sobą — stresem, niepewnością, tempem zmian. Trzeba być elastyczną, ale bez utraty kierunku. Reagować szybko, ale nie panikować.
Zaskoczyło mnie też, jak łatwo zatracić się w pracy — zwłaszcza gdy się kocha to, co się robi. Można bardzo szybko wpaść w tryb działania non stop i nie zauważyć, że zmęczenie zaczyna podjadać kreatywność. A tu właśnie świeżość, energia i uważność są niezbędne, bo to one budują jakość i pomysły. Dlatego balans, odpoczynek i mądre zarządzanie sobą są równie ważne jak strategia czy sprzedaż.
Co dziś uważasz za swój największy sukces — taki, który daje coś więcej niż tylko satysfakcję z wyników?
Największy sukces to to, że granola Wikk.me stała się czymś więcej niż tylko produktem — to codzienna rutyna i realna zmiana w stylu życia wielu osób. Zbudowałyśmy społeczność, która wraca, poleca nas dalej. I to nie jest tylko biznesowy wynik – to ogromna wartość emocjonalna.
Ogromną rolę odegrały tu przepisy, które publikujemy w rolkach na Instagramie @wikk_me. To krótkie, proste pomysły na wartościowe śniadania z wykorzystaniem naszych produktów. Klienci nie muszą szukać inspiracji po internecie – od razu wiedzą, co zjeść, jak to zrobić i dlaczego to dla nich dobre.
Jesteśmy ogromnie wdzięczne za każdą wiadomość zwrotną o naszych produktach — to dla nas, jako małej marki będącej blisko klienta, jeden z najważniejszych wskaźników sukcesu. I z tego wszystkiego — właśnie z tej relacji i wartości, którą razem budujemy — jestem bardzo dumna.
Co Twoim zdaniem najbardziej wpływa na długofalowy sukces: pomysł, ludzie czy konsekwencja?
Konsekwencja – to ona wygrywa na dłuższą metę. Pomysł może być świetny, ale bez systematycznego działania, adaptacji i gotowości do ciągłych poprawek, nic z tego nie będzie. Wiem to z domu – pochodzę z rodziny, gdzie przedsiębiorczość była obecna od pokoleń: babcia prowadziła mleczarnię, rodzice mieli własne firmy, siostry też są przedsiębiorcze. Z takiego zaplecza wyniosłam przekonanie, że sukces wymaga wytrwałości, natychmiastowej reakcji na zmiany i długodystansowego myślenia.
Ale równie ważni są ludzie. Dziś wiem, że bez zespołu — nawet małego — nie stworzyłabym Wikk.me w takiej formie. Mam wokół siebie osoby, które wierzą w idee i wartości marki, i to one są filarem sukcesu, który pozwala iść dalej.
Jaka decyzja biznesowa okazała się strzałem w dziesiątkę – choć początkowo wydawała się ryzykowna albo wręcz szalona?
Może nie była szalona ani ryzykowna w klasycznym sensie, ale na pewno…nie doceniłam jej na początku. Publikowanie przepisów w formie rolek miało być tylko uzupełnieniem — a okazało się gigantycznym kanałem komunikacji. Zasięgi sięgnęły milionów, a content przepisowy stał się przedłużeniem naszej oferty i budował relację z klientem dużo lepiej niż klasyczna reklama.
Ale zanim to się wydarzyło, musiałam najpierw przełamać swój własny opór. Pomyślałam: „Prowadzę firmę, rozwijam ofertę — a teraz mam nagrywać siebie, jak robię śniadania? Co ludzie pomyślą?” Kiedy jednak odpuściłam te myśli i skupiłam się na tym, żeby po prostu dać ludziom coś wartościowego — wszystko zaskoczyło.
Jaki był największy, najbardziej bolesny albo kosztowny błąd, który popełniłaś na swojej biznesowej drodze?
Zbyt długo próbowałam robić wszystko sama. Miałam poczucie, że jako założycielka powinnam ogarniać każdy aspekt — od prowadzenia firmy, przez wypiekanie granoli, produktu, pakowanie, po marketing. Z perspektywy widzę, że to nie było efektywne. Gdy zaczęłam oddawać odpowiedzialność, poczułam prawdziwe uwolnienie potencjału marki.
Zrozumiałam też, że działam trochę inaczej niż niektóre „szybko rosnące” biznesy. Idę krok po kroku. Nie ryzykuję gwałtownie, może rozwijam się wolniej — ale też z mniejszym stresem. Prowadzenie własnej firmy i tak generuje go wystarczająco dużo. A ja nie ścigam się z nikim — chcę prowadzić Wikk.me przez lata, mądrze, stabilnie i w zgodzie ze sobą.
Wiedząc to, co wiesz teraz, co powiedziałabyś sobie na początku biznesowej drogi?
Powiedziałabym: „Zaufaj sobie bardziej. Twoja intuicja i wiedza naprawdę są wystarczające.” Na początku bardzo łatwo uwierzyć, że wszyscy inni wiedzą lepiej. A przecież to ja znałam swój pomysł, swoją markę, swoich klientów.
Oczywiście warto słuchać bardziej doświadczonych osób, czerpać z ich wiedzy, ale nie można przy tym porzucać własnej wizji tylko dlatego, że jest inna. To właśnie ta autentyczność — połączona z otwartością — pozwala zbudować coś unikalnego.
Dałabym sobie też więcej odwagi. Nie wszystko musi być gotowe od razu. Nie musi być perfekcyjnie, zanim wystartujesz. Najwięcej uczysz się w działaniu — i to właśnie ono buduje zaufanie do siebie jako liderki i twórczyni.
Czy jesteś dumna ze swojego biznesu, z tego że zrobiłaś to w Polsce?
Tak, bardzo. Bo wiem, że zmieniam coś realnie — nie tylko na talerzach, ale w codziennym podejściu ludzi do siebie samych. Pokazuję, że można tworzyć markę z wartością — tu, lokalnie, z szacunkiem do produktu, klienta i natury. I że mikrobiznes może mieć dużą siłę, jeśli stoi za nim pasja, konsekwencja i spójność z wartościami.
Jestem też szczególnie dumna, że tworzę to w Polsce, a konkretnie w zachodniopomorskim — w miejscu, które daje mi ogromną bliskość natury. To tutaj szukam spokoju, równowagi i inspiracji. I to się bardzo przekłada na Wikk.me — bo my również stawiamy na moc natury, prostoty i autentycznego smaku.
_____________
Organizator konkursu: Fundacja WłączeniPlus
Partner strategiczny: Mastercard
Partner merytoryczny: PwC
Partnerzy kategorii: Altkom Akademia, Autopay, Blik, BNP Paribas, DPD Polska, Google Cloud, home.pl, Isla, Lidl, L’Oréal, Orange
Partnerzy konkursu: Vital Voices, Perspektywy Women in Tech
Patronat Honorowy Konkursu: Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy
Patroni medialni: TVN Discovery, WP, Twój Styl, Trójka Polskie Radio, Radio Kolor, MamStartup, Focus, Chip, Brief, ITwiz, Strona Kobiet Polska Press, Viva!, Glamour, Party.