Ocena wiarygodności partnera to ważny element podejmowania ryzyka w biznesie. Na co zwrócić szczególną uwagę pisze Marta Olczak-Klimek.
Dynamika rozwoju gospodarczego w każdym kraju zależna jest od wielu czynników. Rozwój przedsiębiorstw, ich kondycja finansowa, zdolność transakcyjna, wola rozwoju to jedne z filarów wzrostu gospodarczego. Z oczywistych względów przedsiębiorcy, biorący udział w obrocie rynkowym, zawierając na co dzień szereg transakcji handlowych, narażeni są na wiele realnych ryzyk, które nie tylko mogą mieć negatywny wpływ na transakcję czy umowę, lecz także na całość interesów i pozycję rynkową przedsiębiorcy. Nie jest bowiem tajemnicą, że poza oczywistymi czynnikami rynkowymi, jakie oddziałują bezpośrednio na przedsiębiorcę w czasie prowadzenia przez niego działalności, np. konkurencja branżowa, stabilność gospodarcza państwa, tendencje rynkowe, powinien on bardzo dokładnie dobierać sposoby zapobiegania lub minimalizowania ryzyk biznesowych. Z tego właśnie powodu ocena ryzyka danego kontraktu i odpowiednie zabezpieczenie transakcji handlowej bardzo często winno decydować o podjęciu lub nie podjęciu ryzyka biznesowego związanego z nowym kontraktem.
Prowadząc na co dzień doradztwo prawne na rzecz różnego rodzaju przedsiębiorców, stykamy się coraz częściej z niewystarczająco zabezpieczonymi transakcjami lub umowami, które w przypadku ich nienależytego wykonania przez druga stronę, mogą zaważyć nie tylko na stracie naszego klienta, ale i znacząco zachwiać jego pozycja rynkową. Rodzi się więc pytanie dlaczego przedsiębiorcy w wielu przypadkach przy znaczących transakcjach handlowych, nie przywiązują wystarczającej uwagi do należytego zabezpieczenia ich, a przez to oczywiście swoich interesów?
Powodów tego zjawiska może być wiele i mogą wywodzić się one zarówno z pewnego dotychczas przyjętego sposobu prowadzenia działalności gospodarczej, pozycji kontrahenta, jak i dotychczasowych z nim doświadczeń. Nie sposób wymieniać i generalizując, analizować je wszystkie. Warto jednak zwrócić uwagę, że zjawisko to jest stosunkowo częste, przez co rodzi zbyt duże ryzyko biznesowe, zdecydowanie wykraczające poza przyjęte ramy tego ryzyka.
Praktyka jednoznacznie wskazuje, że przystępując do rozmów z potencjalnym kontrahentem lub nawet z naszym dobrze znanym partnerem biznesowym z dobrą renomą i pozycja rynkową, należy pamiętać o dokładnym sprawdzeniu kondycji finansowej przyszłego partnera. Powszechnie dostępne źródła wiedzy na temat przedsiębiorców są tu doskonałym narzędziem, którym jednak umiejętnie należy się posługiwać. W naszej codziennej pracy często wykorzystujemy dostępne informacje o przedsiębiorcach, które jednak wyrabiają jedynie ogólny pogląd o kontrahencie i z całą pewnością nie zastępują rzetelnej analizy prawnej i księgowej akt dostępnych w KRS. Jeżeli bowiem, w toku negocjacji umowy lub innego zamierzenia biznesowego otrzymujemy dokumenty jako dowód na dobrą kondycję finansową naszego przyszłego partnera biznesowego, koniecznym jest zweryfikowanie dokumentów z tymi, co do których dany przedsiębiorca był zobowiązany złożyć je do powołanych sadów i organów kontrolnych. W wielu przypadkach bowiem, jak pokazuje nasze doświadczenie, informacja skierowana do kontrahenta nie pokrywa się z treścią dokumentów znajdujących się w np. Krajowym Rejestrze Sądowym. Zdarzają się bowiem coraz częściej przypadki, w których dochodzi do fałszowania dokumentacji na potrzeby przetargów publicznych czy innych kontraktów zawieranych w odrębnych trybach.
Tego rodzaju zjawiska wymagają więc nie tylko wnikliwej analizy otrzymywanych w toku negocjacji dokumentów, ale jednocześnie weryfikowania ich z dokumentami składanymi już oficjalnie przez przedsiębiorców do urzędów, w tym do Krajowego Rejestru Sądowego. Odrębną kwestią w tym miejscu jest aspekt właściwej analizy zapisów dokumentów finansowych spółek, któremu to zagadnieniu należy poświęcać wiele uwagi. Nieścisłości liczbowe lub niekonsekwencje w zapisach księgowych winny dać asumpt to dalszych pytań i rzeczywistych wątpliwości co do kondycji finansowej naszego kontrahenta. Nieco trudniejszą sytuację obserwujemy często przy umowach zawieranych z przedsiębiorcami, którzy pomimo znacznie rozwiniętej działalności, nadal prowadza ja w formie jednoosobowej działalności gospodarczej. Takie przypadki winny zawsze zwracać uwagę ze względu na znacząco mniej transparentny dla uczestników rynku system raportowania o kondycji takiego przedsiębiorcy. Brak obowiązku ujawniania dokumentów finansowych i praktycznie minimalny nadzór organów nad tego rodzaju działalnością stanowi realne ryzyko fiaska biznesowego.
„Z tego właśnie względu opracowując procedury prawne i księgowo-podatkowe zmierzające do wnikliwego audytu tego rodzaju przedsiębiorców, kierujemy się koniecznością zabezpieczenia transakcji dla naszego klienta – mówi Remco van der Kroft z kancelarii Olczak – Klimek van der Kroft Węgiełek. – W takich przypadkach nie tylko audyt musi stanowić obowiązkowy etap negocjacji, ale i zastosowanie odpowiednich zabezpieczeń planowanej transakcji. Audyt ten w wielu przypadkach nie ogranicza się jedynie do weryfikacji samego kontrahenta, ale również jego udziałowców i ich kondycji finansowej.”
Znane są nam bowiem przypadki nabywania udziałów (większościowego pakietu lub wszystkich udziałów) w renomowanych spółkach, znanych w danej branży, posiadających referencje swych licznych kontrahentów jedynie po to, aby nowy udziałowiec mógł bezpośrednio czerpać korzyści dla swych spółek. Takie zjawisko jest nie tylko groźne dla sektora bankowego, ale również dla kontrahentów danego podmiotu, realizujących z nim wspólnie finansowane przedsięwzięcie, gdyż inwestowane środki mogą być przekierowywane na finansowanie zupełnie innych celów, w tym spłacanie należności wspólników naszego kontrahenta.
Weryfikacja kontrahenta pod względem finansowym, to jeden z najważniejszych etapów zawierania umowy lub realizowania wspólnego przedsięwzięcia. Nie można jednak zapomnieć również o kwestiach dobrania właściwego zabezpieczenia do potrzeb danej umowy. W swej praktyce prawnej stosujemy powszechnie przyjęte sposoby zabezpieczania, takie jak weksel własny lub in blanco, poręczenia, zastawy rejestrowe, oświadczenia o poddaniu się egzekucji oraz hipoteki. Pamiętać należy jednak, że każde zabezpieczenie, aby było realne i dawało rzeczywiste poczucie bezpieczeństwa winno mieć pokrycie w majątku kontrahenta lub jego poręczycieli.
Dlatego tak ważne jest nie tylko bardzo wnikliwe i dokładne dobieranie zabezpieczeń rodzajowo, jak i co do ich treści z treścią zobowiązania, ale także faktyczne sprawdzenie majątku podmiotu składającego oświadczenia. Wielokrotnie w prowadzonych przez nas sprawach pojawiają się bowiem „puste” weksle albo takie, które na skutek nieścisłości zapisów umownych są niemożliwe do zrealizowania. Dzieje się to często w transakcjach z podmiotami zagranicznymi zarówno ze względu na odmienną kulturę prawną, jak i kwestie językowe. Często spotykane w kontraktach z podmiotami zagranicznymi klauzule arbitrażowe praktycznie eliminują pewne standardowe zabezpieczenia. Choć same w sobie zapisy na sąd polubowny nie są niczym niespotykanym lub niebezpiecznym, to jednak należy mieć na względzie ich skutek w przypadku zabezpieczenia transakcji np. wekslem własnym. Dochodzenie takiej należności bywa bardzo utrudnione, a początkowo atrakcyjne zabezpieczenie w jednej chwili traci swój byt i charakter.
Zabezpieczenie transakcji poprzez ustanowienie hipoteki, które wydaje się niezmiernie pewnym zabezpieczeniem również często nie spełnia swej roli, właśnie ze względu na błędy formalne w jej zapisie lub inne działania dłużnika, które w całości lub w części niweczą jego charakter. Tu niezmiernie ważną role odgrywa właśnie doradca prawny, który winien zweryfikować wiele aspektów takiego zabezpieczenia.
Nie tylko na etapie zabezpieczenia umowy należy zwrócić uwagę na szereg istotnych kwestii, wymagających doświadczenia i specjalistycznej wiedzy. Zagwarantowanie sobie w umowie zabezpieczenia w postaci notarialnego oświadczenia drugiej strony o poddaniu się egzekucji jedynie skraca nam drogę postępowania sądowego, jednak nie musi równać się odzyskaniu zainwestowanych środków. Najważniejsze jest tu bowiem sprawne działanie, często nie tylko prawników, poprzedzone dobrze przygotowanym wywiadem gospodarczym o kontrahencie, wobec którego kierujemy nasze roszczenia. Wielu przedsiębiorców nie docenia wagi tych informacji przez co hipotetycznie poprawne kroki prawne czynione w celu wyegzekwowania należności, skazane są z góry na niepowodzenie lub związane są z koniecznością nagłego reagowania na uniki nieuczciwych przedsiębiorców.
Powyższe rozważania stanowić mogą jedynie przyczynek do strategicznego budowania zabezpieczeń prowadzonej działalności. Nie można jednak zapominać o tym, że zbyt duża liczba nadmiernie restrykcyjnych zapisów umownych jest mało realna do osiągnięcia i raczej odstraszy potencjalnych kontrahentów niż zachęci do współpracy. Dlatego tak ważne jest odpowiednie dobranie środków prawnych zarówno do samej umowy czy przedsięwzięcia jak i branżę, rozmiaru kontrahenta i jego pozycji rynkowej. Z pewnością jednak zawsze warto prowadzić negocjacje, które po ich zakończeniu i podpisaniu umowy będzie można określić jako krok w dobrą stronę rozwoju prowadzonej działalności.
***
Marta Olczak-Klimek, Radca Prawny, Partner w kancelarii Olczak – Klimek van der Kroft Węgiełek.