Ekologia i oszczędzanie/ Kobieta z płócienną torbą na ramieniu. W torbie są zakupy - wystają z niej bagietka i zielona nać.

Ekologia i oszczędzanie. Czy mogą iść w parze?

O tym jak ważne dla ekologii są świadome wybory - nie tylko produktów, ale i polityków - Olga Kozierowska rozmawia z Pauliną Górską, ekoaktywistką, edukatorką, influencerką, oraz Agnieszką Michalik-Stankowską, CSR & Sustainability Manager w BNP Paribas.

OLGA: Pieniądze i ekologia. Mam wrażenie, że obecnie bardzo silnie ze sobą powiązane, ale jakoby negatywnie. Brak pieniądza w naszych portfelach często powoduje, że podejmujemy dobre wybory ekologiczne. To może zacznijmy od strony pieniądza.

AGNIESZKA: Myślę, że jeśli chcemy zacząć od strony pieniądza, musimy tak naprawdę powiedzieć o człowieku. Bo to nasze dążenie do pieniądza spowodowało, że mamy dzisiaj taki problem z  ekologią, z naszą planetą, z klimatem i z zanikiem bioróżnorodności. Niestety my jako ludzie za bardzo przywłaszczyliśmy sobie planetę. Chcieliśmy uczynić ją sobie poddaną. Eksploatujemy ją w maksymalnie możliwy sposób. I teraz przychodzi taki moment, kiedy zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, że planeta bez nas sobie poradzi, ale my bez niej, niestety nie.

Obserwuję teraz budzenie się świadomości zarówno konsumentów, jak i oczywiście organizacji, firm, korporacji i też rządów w kontekście tego, że musimy zacząć dbać o planetę. Ale tak jak mówisz, pieniądza nie ma. Nie ma go w naszych portfelach, nie ma go w portfelach społeczeństwa i konsumentów. Sytuacja polityczno-gospodarcza powoduje, że ceny rosną szybciej niż nasze zarobki. Wszyscy stoimy teraz przed wyzwaniami wyborów konsumenckich i tego, czy chcemy konsumować tak jak do tej pory, czyli powiedziałabym dosyć łapczywie, czy jednak zaczniemy myśleć w sposób bardziej zrównoważony i odpowiedzialny.

PAULINA: Jeśli mówimy o tym, że wybieramy coraz mniej ekologiczne produkty – to ja sobie zadaję pytanie trochę od innej strony: „Z czym mi się kojarzy ta ekologia?”. Mi  ekologia jednak kojarzy się z kupowaniem bardziej ekonomicznie. Niekoniecznie kojarzy mi się z kupowaniem droższych rzeczy, a raczej z oszczędzaniem. I oczywiście, dzisiaj jest tak, że generalnie do tego worka z napisem „ekologia” możemy wrzucić naprawdę bardzo dużo rzeczy – przy czym mamy też mnóstwo problemów, jak na przykład green washing. Dzisiaj nie wiemy tak do końca co to w ogóle jest ekologiczny produkt. Mamy też coraz więcej podejrzeń wobec firm. Zaczyna brakować nam zaufania wobec deklaracji ze strony marek i producentów – czy są prawdziwe, a może jednak mijają się z rzeczywistością. Konsumenci coraz częściej zadają sobie takie pytania i uważam, że to jest super. Wymagają tej transparentności. I taki jest też ogólny kierunek, kiedy mówimy o zrównoważonym rozwoju. Co z tego, że ciuch kosztuje sześć stów? Firma mówi, że jest to produkt ekologiczny, ale my nie wiemy, co za tym stoi w rzeczywistości.

Jeżeli chodzi o te bardziej świadome wybory, to myślę, że tutaj nie ma prostych rozwiązań. Jednak bardzo ważne jest to, żebyśmy budowali swoją świadomość, wiedzę i edukowali się. Kiedy dowiemy się, że produkcja przemysłowa mięsa bardzo negatywnie wpływa na środowisko, to może zaczniemy ograniczać mięso i jeść bardziej roślinnie. Kiedy dowiemy się, że kranówka jest dobrą i zdrową dla nas wodą, to może przestaniemy kupować wodę w plastikowych butelkach i oszczędzimy dzięki temu nawet dwa tysiące złotych rocznie. Kiedy dowiemy się, że fast fashion bardzo negatywnie wpływa na środowisko, to może zastanowimy się nad tym, czy kupić nowy ciuch w sieciówce, czy może jednak kupować rzeczy z drugiego obiegu. Uważam, że te świadome wybory zawsze muszą być poprzedzone edukacją i tą pewnością wiedzy, dlaczego w ogóle ja mam cokolwiek zmieniać. Dla mnie ekologiczne produkt  to nie zawsze muszą być produkty, które muszą kosztować o wiele więcej. Ja chcę wiedzieć, zanim wydam więcej, co za tym stoi.

OLGA: Mamy teraz zimę. W zimie jest zimno, w zimie trzeba grzać… No i słyszymy – chociażby w mediach, od polityków – żeby palić czymkolwiek… I znowu, nie mamy pieniędzy, żeby palić czymś dobrym, więc palimy na przykład śmieciami. Z jednej strony jest ta edukacja i sprawdzamy, co rzeczywiście jest eko i to na pewno wymaga, a z drugiej strony jesteśmy tu i teraz i możemy dokonać prostych ekologicznych wyborów, które jednocześnie pozwolą nam oszczędzić pieniądze. I właśnie – jakie to mogą być te wybory?

AGNIESZKA: Jeśli mówimy o ogrzewaniu i zarządzaniu ciepłem w domu, to myślę, że warto zacząć od takich małych rzeczy, na które wszyscy możemy sobie pozwolić, czyli to, żeby utrzymywać optymalną temperaturę w pomieszczeniach na co dzień. Zdaniem lekarzy, taką optymalną temperaturą, która pozwala nam czuć się dobrze, być skupionym i pełnymi wigoru jest tylko 20 °C, a 18 °C do spania. Naprawdę wystarczy troszeczkę skręcić grzejniki, żeby rzeczywiście oszczędzać energię, a przy okazji mniej emitować substancji szkodliwych do środowiska i przy tym czuć się dobrze. Warto również zwracać uwagę na to, żeby regularnie wietrzyć pomieszczenia. One wtedy szybciej się nagrzewają. Nie utrzymuje się w tych pomieszczeniach wilgoć.

OLGA: I kaloryfer wyłączać, jak się wietrzy!

AGNIESZKA: Oczywiście, dokładnie tak. Jeżeli mamy takie możliwości, warto jest zainwestować w inteligentne systemy zarządzania ciepłem w domu, różnego rodzaju systemy, które pomagają nam naszą energią zarządzać.

Mogą pojawić się pytania, dlaczego bank ma mandat do tego, żeby mówić o ekologii. Warto pamiętać, że instytucje finansowe mają ogromny wpływ przez to, co finansują, a czego nie finansują, czyli jakie projekty w gospodarce wspierają, a jakim tego wsparcia finansowego ograniczają. Jako bank bardzo mocno ograniczamy finansowanie sektora węglowego. Jesteśmy w procesie wyjścia z tego sektora z prostego powodu – widzimy, że on bardzo szkodzi nam jako ludziom, naszemu miejscu do życia, naszej planecie.

Jeśli mówimy o klientach indywidualnych, to warto zwrócić uwagę na tzw. „zieloną hipotekę”. W momencie w którym budynek, który kupujemy bądź budujemy otrzyma certyfikat „Zielony Dom” przyznawany przez Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego, to wtedy inwestor czy osoba budująca na taki dom otrzyma niższą marżę kredytu. I to jest właśnie taka forma wsparcia dla zrównoważonego, zielonego budownictwa. Oczywiście są też prostsze rozwiązania, np. korzystne kredyty na instalacje fotowoltaiczne z dofinansowaniem z programu „Czyste Powietrze”. To jest największy w Polsce projekt, który służy skutecznej poprawie jakości powietrza oraz zmniejszania emisji gazów cieplarnianych. Myślę, że jeżeli mamy takie możliwości finansowe w danym momencie, to warto zainwestować. Oczywiście to są koszty, które ponosimy dziś, natomiast patrząc długoterminowo, takie inwestycje będą nam się zwracały w przyszłości.

OLGA: Bardzo szybko się zwracają. Ostatnio miałam rozmowę z kolegą, który zainwestował w fotowoltaikę, i powiedział mi, że już po 3 latach zaczęło się mu to  zwracać. Wróćmy jednak do tego „tu i teraz”. Mówię o naszym domu, o byciu Kowalskim/Kowalską i o naszych wyborach. Co możemy zrobić, żeby po prostu żyć lepiej? Moje dzieci mówią do mnie: „Mamo, my nie będziemy mieli dzieci, dlatego że wy zniszczyliście nam świat.”

PAULINA: Rozumiem to. Z badań wynika, że coraz więcej młodych ludzi właśnie w ten sposób myśli i raczej jak planują przyszłość, to zakładają, że być może tych dzieci nie będą mieli. Kiedy czytamy, o czym mówią naukowcy i jak prognozują przyszłość, to nie rysuje się ona w różowych barwach, a raczej wygląda dramatycznie.

OLGA: Ja mam cały czas takie poczucie, że osoby decyzyjne, głowy państw, kontynentów jakby udają, że tego problemu nie ma. Tymczasem pamiętam jak kilka lat temu byłam na prezentacji, podczas której mówiono, że temperatura podniesie się o 1,5 stopnia dopiero do 2025 roku, a to już mamy od zeszłego roku. Wszystko przyspieszyło.

PAULINA: Tak, przyspieszyło dlatego, że nie dzieje się wystarczająco dużo i kolejne szczyty klimatyczne nie przynoszą takich planów, deklaracji, jakie powinny przynosić. Politycy myślą obecną kadencją, a nie o tym, co będzie za 20 lat. To jest duży problem. Jak się zastanawiam nad tym, co może robić jednostka, żeby wpływać tak bardziej świadomie na swoje otoczenie i na przyszłość, to przychodzi mi do głowy taki lokalny aktywizm, świadome głosowanie i taki świadomy wybór polityków.

Wracając do pytania o to, co my możemy robić w życiu codziennym… Ja bardzo to pytanie lubię, ale z drugiej strony też go nie lubię, bo mam właśnie poczucie, że zrzucamy dużo na nasze barki. Oczywiście ważne jest, żeby działać, żeby wywierać presję, ponieważ jesteśmy takimi naczyniami połączonymi: zmiany systemowe, to, co robią konsumenci, jak decydują – wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni. I nie podoba mi się takie podejście, kiedy mówi się, że nic się nie będę robić, bo te zmiany, które miałby ktoś wprowadzić, nie mają większego sensu, że to jest jakaś kropla w morzu.

Całego wywiadu możesz posłuchać na naszej stronie lub obejrzeć na naszym kanale Youtube
w wersji z napisami: