Ostatnie parę miesięcy było dla mnie ogromnym wyzwaniem, zrezygnowałam z pracy w korporacji, żeby rozwijać projekt w mniejszej firmie. Kiedy okazało się, że zamiast jego współtwórcą jestem zwykłym pracownikiem, który musi spędzać przed komputerem kilkanaście godzin dziennie, zrezygnowałam. Nie miałam wtedy jeszcze nic nowego na oku, ale wiedziałam czego chcę. Kilka rzeczy, które pomogły mi znaleźć nową, ciekawą pracę i korzystać z czasu „pomiędzy” znajdziecie poniżej.

Okres próbny obowiązuje obydwie strony

Pamiętaj, że przez pierwsze trzy miesiące, nie tylko twój pracodawca może oceniać to jak się sprawdzasz. Często nie zdajemy sobie sprawy, że okres próby działa w obydwie strony i mamy prawo nie zdecydować się na dalszą współpracę. Obowiązków służbowych zwykle jest coraz więcej, więc jeżeli na samym początku, masz tyle rzeczy do zrobienia, że nie wstajesz od biurka przez kilkanaście godzin, prawdopodobnie za pół roku nie będzie lepiej. Obawiasz się, że następny potencjalny pracodawca analizując Twoje CV, odrzuci je bo wytrzymałaś w poprzednim miejscu zaledwie 3 miesiące? Prawdopodobnie nie zwróci na to uwagi.

CZYTAJ TAKŻE: Zamiast robić coś wbrew sobie i popadać we frustrację, zastanów się, kim chcesz być i co musi się stać, żebyś mogła się poczuć właśnie taką osobą – pisze Magda Olczak.

Zrób listę rzeczy, na które nigdy nie miałaś czasu

Ile razy, trzeba było odpuścić fajne spotkanie z ulubionym pisarzem, wyjście z przyjaciółmi czy na zakupy? Zamiast martwić się o co, co będzie za miesiąc zastanów się, co jak możesz nadrobić czas, który trzeba było spędzić za biurkiem. Zaległe wakacje? Kurs? Czy może nowy sport. Pomyśl, że to jest właśnie ten czas i jeśli teraz go nie wykorzystasz następna taka okazja będzie dopiero za kilka lat, jak znów będziesz zmieniać pracę.

Zapomnij o łatwym wyjściu ze strefy komfortu

Zanim przekonałam się na własnej skórze, jak wygląda „wyjście ze swojej strefy komfortu” wierzyłam, że jest jak w historiach na ten temat opowiadanych przez youtuberów: decyzja była trudna, wykonanie strasznie ciężkie, a potem tylko sukces, zarobki większe o dwa raz i mnóstwo satysfakcji. Przygotuj się na to, że takie działanie może zakończyć się wielką klapą i tym, że jednak zatęsknisz do korpo. Być może będziesz musiała dobrze poszukać, żeby znaleźć to właściwe miejsce.

Pamiętaj, że to tylko stan przejściowy

Budzisz się i nie podoba Ci się to co widzisz w lustrze? Jeszcze parę tygodni temu wyprasowana koszula, uczesane włosy, zapchany kalendarz, ambicje, a teraz kapcie, dres i seriale w ciągu dnia. To tylko stan przejściowy, kilka spokojniejszych dni a nawet tygodni nie sprawiają, że masz prawo myśleć, że się obijasz czy nie ogarniasz. Nie wmawiaj sobie, że przyjaciele przestaną Cię uważać za ciekawą osobę, a druga połówka będzie rozczarowana, bo zakochała się w kimś innym. To tylko stan przejściowy, trochę potrwa, a potem wszystko wróci do normy.

Daj zielone światło swoim pomysłom

Może jednak okazać się, że wyznaczysz sobie nową „normę”, żeby tak się stało pozwól swoim pomysłom po prostu płynąć. W procesie burzy mózgów jest etap nazywany fazą zielonego światła. Często w życiu nie dajemy sobie szansy, żeby wyobrazić sobie siebie w zupełnie innej roli – zawodowej czy życiowej. Jeśli sobie jednak na to pozwolimy to może okazać się, że zaczniemy robić coś zupełnie innego i to będzie nasz nowy standard. Trzeba jednak zacząć od zapalenia zielonego światła dla wszystkich swoich pomysłów.

Wiele fajnych rzeczy bierze się z przypadku

Każdy ma taką historię, że zapomniał czegoś, więc poszedł gdzieś i tam nagle i okazało się, że super, a wyszło przypadkiem. Dlatego warto czasem dać życiu trochę czasu, żeby mogło się toczyć i gdzieś nas zaprowadzić. U mnie to właśnie zadziałało.

***

Magdalena A. Olczak – doktorantka SGH, zajmuje się badaniami nad ekosystemem start-upowym, kiedyś dziennikarka ekonomiczna Gazety Wyborczej i Dziennika Gazety Prawnej. Założycielka Female Founders Poland.