Jako świadomi rodzice dobrze wiemy, że zabawy rozwijają zmysły i kształtują emocje dzieci od wczesnych tygodni ich życia. Potwierdzają to również psychologowie, między innymi autorzy pracy, „O roli zabawy w przygotowaniu dziecka do dorosłego życia”, z Instytutu Psychologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Twierdzą oni, że „bez zabawy rozwój dziecka nie może przebiegać prawidłowo”. Dla prawidłowego rozwoju właśnie, troskliwi rodzice, jeszcze przed narodzinami maluchów, kupują edukacyjne gadżety, pluszowe misie, kolorowe maty. Z wyjątkiem koloru – jednakowe dla obu płci. Z czasem, równie świadomie, ci sami rodzice dokonują wyborów: dla dziewczynki – laleczka, dla chłopca – zestaw majsterkowicza. Tym samym, już w nieświadomy sposób, obsadzają swoje córki i synów w konkretnych rolach.
Bohaterowie i opiekunki
W asortymencie niemal stuletniej firmy Lego wyraźnie widać podział na płeć. Świadczy o tym nie tylko kolorystyka opakowań, ale przede wszystkim „zakres zabaw” w jakie mają bawić się dzieci. Na podstawie oferty Lego można śmiało wnioskować, że chłopców wciąż kształtuje się na bohaterów, obrońców lub konstruktorów. Świat klocków, z którymi mają do czynienia chłopcy, od małego uczy ich odwagi, pewności siebie, niezależności, wdraża w tajniki taktyki i logicznego myślenia. Dziewczynki tymczasem to przyszłe księżniczki, gospodynie, opiekunki, ewentualne rywalki, władczynie lub właścicielki salonów piękności. Taka zabawa to wyraźne wyznaczanie ról społecznych. Zresztą nie tylko Lego określa te role. Próżno szukać kolorowanek dla dziewczynek, w których nie byłoby motywu urody, zakupów, domowych zajęć. W książeczkach do rysowania dla chłopców są natomiast pojazdy, atrakcyjne zawody, różne rodzaje sportów, gotowe obrazki męskich pasji i ciekawego życia. Dobra wiadomość jest taka, że świadomość tego zjawiska rośnie. Jak podaje agencja informacyjna Newseria.pl, Urszula Wyzińska z firmy Smyk uważa, że producenci zabawek coraz częściej rezygnują z ukierunkowania swojego asortymentu na płeć. Można nawet stwierdzić, że niektóre firmy z ofertą dla dzieci starają się łamać stereotypy. Przykładem może być amerykański gigant branży zabawkowej, Hasbro, i jego bijące rekordy sprzedaży pistolety oraz łuki marki Nerf przeznaczone dla chłopców i dziewczynek.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Interaktywna lalka stawia czoła stereotypom!
Barbie i Monster High
A co z najsłynniejszą lalką – Barbie? Feministki uważają ją za symbol seksizmu, utwierdzający w przekonaniu, że największym atutem kobiet jest wygląd zewnętrzny. Firma Mattel przekonuje, że takie podejście do lalki Barbie jest już nieuprawnione. Od kilku lat rozszerza ofertę pod kątem różnorodności. W tym roku pojawiły się lalki o różnej figurze, kolorze włosów i różnych odcieniach skóry. Inny przykładem mogą być upiorne Monster High, które również nie służą do przytulania. Zdaniem większości psychologów „potworne lalki” to wzorzec intryg, manipulacji, może nawet modnego ostatnio hejtingu. I chociaż, według autorów wspomnianej wcześniej rozprawki „O roli zabawy w przygotowaniu dziecka do dorosłego życia” – „zabawa to aktywność bezinteresowna i nie nastawiona na realizowanie zadań oraz osiąganie jakichś celów” – to trudno oprzeć się wrażeniu, że strojenie lalek i kolekcjonowanie dla nich coraz bardziej wyszukanych akcesoriów powoduje jednak określony cel, którym jest utożsamianie się dziewczynek ze swoimi lalkami.
Niegotowe na wszystko
Warto również podkreślić, że w ofercie firm produkujących zabawki nie ma wielu zestawów, które przed zabawą samodzielnie skonstruują dziewczynki. Z wyjątkiem torebek do kolorowania flamastrem, mała księżniczka niemal wszystko dostaje gotowe. Zabawki chłopców różnią się diametralnie. Wiele z nich to „zestawy w rozsypce”. Co to oznacza? To mali chłopcy są gotowi na wszystko.