W 2018 roku kobiety wciąż zarabiały mniej.
Otrzymywały średnio 80 centów w porównaniu z każdym dolarem, który zarabiali mężczyźni. Analizy przeprowadzone przez organizację National Partnership for Women & Families wykazały, że łącznie wszystkie kobiety zatrudnione na pełen etat w Stanach Zjednoczonych tracą średnio aż 900 miliardów dolarów rocznie z powodu nierówności płacowych kobiet i mężczyzn.
Ponad jedna czwarta kobiet (29%) w wieku od 18 do 30 lat uważa, że ich zarobki są niesprawiedliwie niskie w porównaniu z wynagrodzeniami ich współpracowników na podobnych stanowiskach (Harvard Kennedy School IOP, badanie przeprowadzone wiosną 2018 r.).
Według cytowanego badania sytuacja ta najgorzej przedstawia się wśród członków mniejszości etnicznych. Biali mężczyźni i białe kobiety zdecydowanie częściej sądzą, że ich zarobki są sprawiedliwe w porównaniu z Latynosami oraz Azjatami.
Nadszedł czas, abyśmy zawalczyły o swoje.
Musimy jednak wykazać się sprytem i wymyślić strategię, która pozwoli nam zniwelować nierówności płacowe. Choć większość sektorów rynku pracy nadal nie rozdziela zarobków sprawiedliwie – a siły, które mają na to wpływ, nawet w XXI wieku mają się doskonale – nie oznacza to, że mamy tak po prostu się z tym pogodzić! W tym rozdziale wskażę ci pewne taktyki, dzięki którym zdołasz przezwyciężyć tę niesprawiedliwość.
Krok pierwszy: My, kobiety, musimy przestać wstydzić się prosić o sprawiedliwą zapłatę.
Nasze badanie wykazało, że 75% kobiet z pokolenia milenialsów, między 20. a 29. rokiem życia, nie czuje się pewnie podczas negocjacji wypłaty.
Moja niewykorzystana okazja
Jeśli ciężko pracowałaś podczas swoich pierwszych lat w firmie, musisz być gotowa, by przedstawić wyniki tej pracy! Decydujący moment może nadejść w każdej chwili. Ja niestety go straciłam, podpisując kontrakt na nagrania Morning Joe.
Podpisałam go wówczas, bo byłam zachwycona samym faktem, że mi go zaproponowano. A powinnam przecież zatrzymać się na chwilę i wziąć pod uwagę fakt, że pomagałam stacji osiągać coraz lepsze wyniki oglądalności. Miałam w kieszeni kartę przetargową, której bezmyślnie nie wykorzystałam.
Dopiero później zobaczyłam mężczyzn, którzy nie przychodzili do pracy tak długo, aż ich kontrakty nie wyglądały dokładnie tak, jak sami tego chcieli. Zbijali na tym ogromne pieniądze, podczas gdy ja straciłam szansę na zawalczenie o godziwą wypłatę. Wiem jednak, że nie ja pierwsza i nie ostatnia. Kobietom trudniej jest ubiegać się o to, co im się należy.
Dlatego proszę, ucz się na moich błędach: Jeśli pracujesz w gronie profesjonalistów, którzy zarabiają więcej niż ty lub mają wyższe stanowiska, wykonując te same obowiązki, przygotuj się na walkę!
Wykorzystaj twarde dane
Aby zarabiać tyle, ile nam się należy, musimy się dowiedzieć, jaka jest średnia wysokość wypłaty osób na stanowisku takim jak nasze. Zrób więc rozeznanie i zgromadź twarde dane. Dysponując nimi, łatwiej będzie ci ubiegać się o podwyżkę. W końcu nie prosisz szefa o łaskę czy przysługę, ale o to, co inni dostają już teraz.
Obecnie istnieje wiele technologicznych narzędzi, dzięki którym możemy poznać średnie zarobki osób pracujących w naszym zawodzie.
Amerykanie mają do dyspozycji na przykład Occupational Outlook Handbook – przewodnik publikowany przez Biuro Statystyk Departamentu Pracy, w którym opisane są między innymi zarobki, na które możemy liczyć w różnych sektorach rynku. O*NET OnLine pozwala natomiast poznać średnie wynagrodzenie pracowników z podziałem na poszczególne stany i miasta, w których pracują.
Inne warte uwagi źródła informacji to na przykład NACE Salary Calculator oraz Glassdoor Salary Database na stronie Glassdoor.com i strony takie, jak Vault.com, Payscale.com czy Salary.com. Obecnie istnieją nawet aplikacje na telefon, które pomogą ci ustalić, ile zarabiają ludzie w twojej okolicy, na przykład Dice Careers z Dice.com i WageSpot, która zdradzi ci średnie pensje w miejscu twego zamieszkania, obliczy odpowiednie wynagrodzenie na podstawie twojej lokacji i umiejętności oraz podpowie, w jaki sposób możesz zwiększyć swoje zarobki.
DOPISEK OD REDAKCJI:
W Polsce dobrze skorzystać z raportów płacowych wydawanych corocznie przez firmy takie jak Hays lub kalkulatora wynagrodzeń i raportów od Pracuj.pl.
Co więcej, warto też rozmawiać z ludźmi.
Popytaj osoby pracujące w branży, jakie ich zdaniem są widełki płac dla pracowników na twoim stanowisku. Weź pod uwagę zarówno odpowiedzi kobiet, jak i mężczyzn. Zarobki zarobkom nierówne, dlatego spróbuj zebrać jak najbardziej zróżnicowane opinie, by lepiej przygotować się do negocjacji.
Wynegocjowanie uczciwego wynagrodzenia jest istotne już od samego początku pracy w danej firmie. Podwyżki, które będziesz otrzymywać z biegiem czasu, zwykle są procentem obliczonym na podstawie twoich obecnych poborów. Jeśli są one niższe niż rynkowa średnia, to już zawsze będą ci płacić mniej niż innym – chyba że zawalczysz o swoje!
Trenerka personalna Liz Bentley radzi, abyś podczas przygotowań do negocjacji pierwszej wypłaty podała sumę wyższą niż ta, której oczekujesz. Jest to istotne zwłaszcza dlatego, że młode kobiety zarabiają zwykle dużo mniej, niż powinny.
Musimy wyjść poza swoją strefę komfortu i domagać się pieniędzy, które nam się należą.
Znajdź odpowiedni moment
Jako była menadżerka Joanna Coles radzi: „Jeśli dostałaś podwyżkę zaledwie trzy miesiące temu, występowanie o kolejną nie będzie mile widziane. Dla większości firm to zdecydowanie za wcześnie. Jeżeli natomiast pracujesz od około roku i uważasz, że wyższa wypłata ci się należy, możesz zaprezentować przełożonym swoje osiągnięcia. Najlepiej będzie, jeśli dokładnie się do tego przygotujesz i sporządzisz listę wszystkich swoich dokonań, którą przedłożysz szefostwu”.
Kiedy zgromadzisz już wszystkie dane, zastanów się nad argumentacją, DLACZEGO zasługujesz na to, o co prosisz. Aby nie być gołosłowną, przedstaw przełożonym swój progres, popierając go przykładami. Pokaż im, że świetnie się do tego przygotowałaś i potrafisz im udowodnić, dlaczego twoje wynagrodzenie powinno być wyższe niż obecnie.
Zapisz więc wszystko to, czego dokonałaś, i wynotuj, jak przełożyło się to na wyniki firmy. Czy wymyśliłaś sposób na obcięcie kosztów lub osiągnięcie lepszych rezultatów przy mniejszym nakładzie pracy? Czy znalazłaś nowych klientów lub nowe źródło dochodu? Czy odgrywałaś kluczową rolę w zespole, któremu się to udało? Przypomnij sobie, czym przysłużyłaś się swojej korporacji, i przedstaw tak szczegółowe przykłady, jak tylko potrafisz.
Pozostanie ci wówczas znalezienie odpowiedniego momentu.
Taka rozmowa musi przecież odbyć się w chwili, gdy osiągasz pozytywne wyniki – najlepiej niedługo po którymś z twoich spektakularnych sukcesów, a jeszcze lepiej, jeżeli będzie on pokrywał się z momentem planowania budżetu na kolejny rok fiskalny… Nie oszukujmy się jednak, idealne momenty zdarzają się rzadko. Za to negocjacje zarobków zwykle nie ograniczają się do jednej rozmowy.
Patricia Langer, była kadrowa w NBC Universal, mówi: „Najważniejsze, abyś zastanowiła się przez chwilę nad wszystkim, co osiągnęłaś dla swojej firmy. Nie traktuj prośby o podwyżkę jako żądania: Chcę w tej chwili dostać więcej pieniędzy! Pomyśl raczej o tym jak o wciąż toczącej się dyskusji. Powiedz: Oto, co zrobiłam, a to chciałabym zrobić w przyszłości. Proszę to zapamiętać i przypomnieć sobie o tym, gdy przyjdzie moment przydzielania premii.
Jeżeli przedstawisz przełożonym swoje zalety – zwłaszcza gdy zrobisz to w sposób przemyślany i racjonalny – masz ogromną szansę uzyskać podwyżkę w momencie, kiedy będą one przyznawane. Nie możesz jednak naskoczyć na swojego szefa i jak gdyby nigdy nic zażądać więcej pieniędzy. Takie negocjacje to długotrwały proces.
Zwykle świetnym momentem na zaprezentowanie swoich zalet i osiągnięć jest czas okresowej oceny pracowników. Niestety wiele firm przeprowadza ją dopiero wtedy, kiedy budżet na kolejny rok jest już ustalony. Dlatego warto, abyś przedstawiała kierownictwu swoje dokonania przez cały czas, a nie tylko podczas jednego spotkania.
Patricia dodaje: „Milenialsi muszą również zwrócić uwagę na to, by ich żądania były realistyczne. Nie mogą oczekiwać wyższej pensji niż taka, którą zwykle dostaje się na danym stanowisku. Nawet jeśli uważasz, że jesteś absolutnie niezastąpiona w swojej firmie, to żądając kwoty powyżej średniej rynkowej, raczej nie spodziewaj się spełnienia swoich żądań”.
Jeśli chodzi o odpowiedni moment na taką rozmowę, Patricia zgadza się z Joanną Coles: „Proszenie o podwyżkę trzy czy sześć miesięcy po rozpoczęciu pracy nie ma sensu. W końcu potrzeba czasu, żebyś mogła zebrać dowody na to, że na nią zasługujesz”.
Przy stole negocjacyjnym
Według Dii Simms z Combs Enterprises umiejętność prowadzenia negocjacji jest tak ważna, że powinno się nauczać jej w szkole. „W pierwszej klasie liceum każdy uczeń powinien obowiązkowo uczęszczać na dodatkowy przedmiot – Podstawy negocjacji”.
Dia radzi kobietom, aby przed przystąpieniem do tak poważnej rozmowy znalazły trochę czasu na przygotowania. „Zapisz na kartce optymalny rezultat negocjacji i taki, który w najgorszym razie jesteś w stanie zaakceptować. Możesz też przećwiczyć całą konwersację przed lustrem. Twój język ciała jest niezwykle istotny. Musi odpowiadać słowom, które wypowiadasz”.
Rady, których udzieliłam ci na temat wykorzystywania języka ciała podczas rozmów kwalifikacyjnych [przyp. red: znajdziesz je w pozostałych rozdziałach książki], mają również zastosowanie w przypadku negocjacji.
Zwróć uwagę na to, czy stoisz prosto, czy się garbisz? Patrzysz rozmówcy w oczy, czy może unikasz kontaktu wzrokowego? Dzięki odpowiedniej postawie stworzysz wrażenie osoby silnej i pewnej siebie, której nie tak łatwo odmówić.
Kolejnym istotnym czynnikiem udanych negocjacji, zdaniem Simms, jest zrozumienie, na czym będzie polegała wasza wymiana. Zastanów się, co możesz zaoferować w zamian za to, co da ci ta druga osoba. Negocjacje nie mogą być wyłącznie jednostronne.
Przygotuj sobie wcześniej kwotę, której wynegocjowanie będzie cię satysfakcjonowało. I pamiętaj, w tej rozmowie tylko ty możesz zadbać o własne interesy. Zadanie osoby siedzącej naprzeciwko polega na tym, aby dać ci jak najmniej. Jaka jest najniższa suma, na którą jesteś gotowa przystać? Zawsze miej w zanadrzu przygotowany plan B.
Unikaj wszystkiego, co podważy twoją moc przekonywania – na przykład mówienia za dużo. Wyraź jasno swoją prośbę, a potem zamilknij. Milczeniem otwierasz przestrzeń dla wypowiedzi drugiej strony. Nie odzywaj się ani słowem, nie pomagaj „przeciwnikowi” obalać twoich własnych żądań – nie działaj na swoją niekorzyść.
– DIA SIMMS
Zaznacza też, że nie wystarczy oświadczyć, że zasługujesz na podwyżkę. „Musisz bardzo dokładnie uzasadnić tę prośbę. Pokazać, w jaki sposób przyczyniasz się do dobrych wyników firmy. Weź pod uwagę, co dzieje się obecnie w twojej branży, a także to, jak w danej chwili wygląda w niej stosunek popytu do podaży”.
Simms sugeruje, żebyś dobitnie dowiodła, że zainwestowanie w ciebie będzie korzystne dla twojej firmy. „[Możesz powiedzieć]: Aby zwiększyć nasze zyski, zrobię to, to i to. Twoje argumenty powinny być niepodważalne. Niech opierają się na logice, brzmią realistycznie i dadzą jasno do zrozumienia, co twój szef może dzięki tobie zyskać. Niestety, bardzo często spotykam się z sytuacją, w której ludzie negocjują wyłącznie z myślą: to mi się należy. Takie podejście niemal nigdy nie przynosi pozytywnych efektów”. Podczas negocjacji istotny jest również ton, którym przedstawiasz swoje żądania.
A wiesz, co zawsze zagra na twoją niekorzyść?
Cindi Leive, była redaktor naczelna magazynu „Glamour”, twierdzi, że „złość podczas negocjacji raczej w niczym ci nie pomoże. Oczywiście jeśli twój rozmówca z jakiegoś powodu zachowuje się skandalicznie, twój gniew będzie w pełni uzasadniony i jak najbardziej powinnaś go wyrazić. Jednak w normalnych warunkach, podczas negocjacji podwyżki lub awansu, spróbuj wyrażać się tak beznamiętnie, jak to możliwe. Najlepiej więc będzie, abyś odbyła taką rozmowę stosunkowo wcześnie, zanim zaczniesz odczuwać, że nie wytrzymasz w tej pracy ani chwili dłużej! Jeżeli czujesz coś podobnego, to sygnał, że czekałaś zdecydowanie zbyt długo”.
Zamiast frustrować się tą konwersacją, spróbuj wyrazić swój entuzjazm wobec wykonywanej pracy i jednocześnie przekonanie, że nie potrafisz skutecznie zakomunikować przełożonym, co dokładnie robisz i w jaki sposób przyczyniasz się do sukcesu firmy. Niech zobaczą, że chciałabyś to zmienić.
Postaraj się również nie wplatać do rozmowy swoich spraw osobistych.
Jane Park, założycielka firmy Julep Beauty, mówi: „Niektórzy pracownicy przychodzili do mnie i mówili wprost: Potrzebuję podwyżki, bo kupiłem sobie nowy dom”. Taka strategia nigdy nie jest skuteczna. Jane myślała sobie wówczas: „Kupiłeś dom… No i w czym problem? Moja firma nie kupiła żadnego domu. A twój domowy budżet nie ma z nią nic wspólnego”.
Park proponuje, abyś podeszła do tego tematu inaczej. Spróbuj powiedzieć: „Nie chciałabym zmieniać pracy, ale wiem, że w innych mogłabym zarobić tyle a tyle, ponieważ mam takie a takie umiejętności. Naprawdę zależy mi na naszej firmie, chciałabym nadal w niej pracować i wiem, że mogę tu wiele zdziałać. Dlatego właśnie postanowiłam zapytać, jak mogliby państwo mi pomóc przychodzić do pracy z uśmiechem i nie czuć się tutaj niedocenianą?”.
My, kobiety, musimy również nauczyć się godzić z ewentualną odmową. Słysząc słowo „nie”, nie możemy się załamywać!
Nie znaczy to, że mamy grzecznie spuścić głowę – zawsze możemy poszukać naszego tak w innej korporacji! Przede wszystkim nie powinnyśmy jednak brać takich sytuacji do siebie. Inaczej już po pierwszej próbie możemy zrazić się do negocjacji i zaniechać troski o własne interesy.
Joanna Coles przypomina: „Odmowa szefa nie oznacza, że nie możesz wrócić do niego za trzy miesiące i poprosić o coś ponownie. W tym temacie mężczyźni radzą sobie lepiej niż kobiety. Nie odbierają słowa nie tak osobiście jak my i wiedzą, że mogą próbować dalej. Ty też możesz pytać o podwyżkę tyle razy, ile tylko chcesz – oczywiście, o ile robisz to z szacunkiem i w odpowiednich momentach. Nie spuszczaj nosa na kwintę i nie poddawaj się, gdy ktoś ci odmówi. Pomyśl sobie wówczas albo najlepiej zapisz w dzienniku: Zapytam o to jeszcze raz, za trzy miesiące. I pamiętaj – nie w takich przypadkach zawsze oznacza jeszcze nie”.
Powyższy fragment pochodzi z książki „Osiągnij to! Poznaj swoją wartość i zbuduj karierę w wieku 20 lat i później” autorstwa Miki Brzeziński i Danieli Pierre-Bravo.