Dominika Jajszczak: Jak definiujesz sukces w biznesie? W którym momencie poczułaś, że możesz powiedzieć, że go odniosłaś? A może taki moment nigdy nie nadchodzi?
Katarzyna Goch: Myślę, że nie ma jednej definicji sukcesu w biznesie. Tak jak nie ma jednej na niego recepty. Dla mnie i dla mojego wspólnika, profesora Krzysztofa Łukaszuka, na pierwszym miejscu było zawsze tworzenie i rozwijanie rozwiązań, które są w stanie pozytywnie wpływać na życie ludzi. Dlatego równie ważne jak cele finansowe jest dla nas to, że możemy skutecznie odpowiadać na realne wyzwania zdrowotne. Jestem dumna i szczęśliwa, gdy myślę, że z aplikacji iYoni zaufało ponad ćwierć miliona kobiet, że współpracujemy z globalnymi partnerami, że możemy przyczynić się do lepszej opieki nad płodnością. Zwłaszcza teraz, gdy – przy dramatycznych statystykach – dzietność jest w tak dużym kryzysie. Czy to jest sukces? Nie wiem. Dla mnie to powód do radości. I silny bodziec, by stawiać następne kroki, dalej się rozwijać i pomagać ludziom spełniać marzenia o rodzinie. Nie tylko na polskim rynku, ale także za granicą.
Jakie są lub były dla Ciebie największe bariery i ograniczenia z punktu widzenia przedsiębiorczyni i startuperki w drodze do sukcesu?
Ostatnio uczestniczyłam w kameralnym wydarzeniu, podczas którego Ida Tin, twórczyni pojęcia FemTech (technologie ukierunkowane na potrzeby kobiet), mówiła o tym, że kluczową kompetencją startupera/ki jest zarządzanie strachem. I absolutnie się z tym zgadzam. Strach jest dużym ograniczeniem. Rozpoczynając i rozwijając działalność trzeba nauczyć się żyć z obawami i sobie z nimi radzić w konstruktywny sposób. Zwłaszcza, jeśli decydujemy się na wejście na rynek z innowacyjnym produktem, co wiąże się z dużym ryzykiem. Trzeba też przygotować się na niełatwą konfrontację z biurokracją i bardzo szybko się uczyć.
Wiele kobiet, podobnie jak ja, słyszy na początku, że ich pomysł nie ma szans, że na pewno się nie uda. Ich wiara w siebie jest nieustannie podkopywana i to sprawia, że rezygnują ze swoich marzeń. A przecież mogą zrobić tak wiele. Miałam to szczęście, że trafiłam na mnóstwo życzliwych osób, które pomagały mi na różnych etapach. Tacy ludzie istnieją i należy ich szukać.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Od podróży kamperem do biznesu z roślinnymi serami
Niewątpliwym wyzwaniem jest dostęp do finansowania. Z jednej strony są środki publiczne. My uzyskaliśmy Grant Norweski, który w połączeniu z niemałą własną inwestycją, umożliwił rozwój aplikacji. Nie zawsze jednak jest to możliwe. Skalowanie też wymaga nakładów, a świat funduszy inwestycyjnych jest bardzo męski. Nadal biznesy prowadzone przez kobiety są w mniejszości firm pozyskujących środki na rozwój z VC. Na tym polu, jest wiele do zrobienia. Ale z pewnością nie warto się poddawać.
Co poradziłaby przedsiębiorczyniom, które mają wyzwanie w obszarze work-life balance? Jak pogodzić dużą ilość pracy i ogromną odpowiedzialność z czasem dla bliskich i codziennymi obowiązkami?
Nie lubię pojęcia work-life balance. Ono fałszywie oddziela pracę od życia, chociaż przecież to jego część. Niemniej równowaga między wszystkimi aspektami codzienności pozwala zachować motywację i energię do skutecznego działania. Warunkuje też poczucie spełnienia i satysfakcję.
Żeby złapać balans po pierwsze trzeba znaleźć chwilę, by odpowiedzieć sobie na pytanie o to, co jest dla nas najważniejsze. Na co chcemy i możemy poświęcić nasz czas oraz uwagę, a gdzie są pola, by coś zoptymalizować, delegować lub po prostu odpuścić. Po bliższym przyjrzeniu, może okazać się, że na wiele rzeczy poświęcamy czas z powodu przyzwyczajenia. Tak było od początku, więc tak zostaje. Możemy mieć również obawy, że jeśli zadanie przejmie inna osoba, wykona je źle. Tymczasem trzeba zaakceptować, że najpewniej zrobi je inaczej.
Godzenie sfery zawodowej i prywatnej może być wyzwaniem. To prawda. Ja staram się codziennie znajdować przynajmniej chwilę dla siebie i bliskich, wyjść na spacer, poćwiczyć, poczytać lub pomedytować. I dążę do tego, by rozgraniczać czas dedykowany pracy, kiedy maksymalnie się na niej koncentruję i czas na odpoczynek. To jest bardzo potrzebne. Jak nie zadbamy o siebie, nie będziemy też w stanie zadbać o firmę i zespół.
Czy nieodłącznym elementem prowadzenia firmy jest odpuszczanie? Czy możliwe jest robienie wszystkiego na 100 procent?
Prowadzenie firmy wymaga koncentracji na działaniach, które sprzyjają realizacji celów. Są zadania, gdzie perfekcja jest kluczowa, bo waży na jakości czy bezpieczeństwie. Ale nie wszystko ma takie znaczenie. Czasem widzę, że coś można zrobić lepiej, ale daję spokój, bo nie będzie to miało istotnego wpływu na biznes. Niekiedy muszę porzucić jakąś szansę, która wydaje mi się atrakcyjna, bo aktualnie nie mamy zasobów albo efekty są zbyt niepewne. Odpuszczanie to jedna z moich pierwszych lekcji. Raczej niełatwa. Rozwijamy startup, a to oznacza, że nieustannie eksperymentujemy i musimy zachować czujność na zmieniające się lub nowo odkrywane potrzeby klientów, technologie, trendy i uwarunkowania rynkowe. Czasem warto wypuścić do testowania niedoskonałe rozwiązanie, by zdobyć wiedzę, którą potem można mądrze wykorzystać. Często trzeba zrezygnować z jakiegoś bardzo ciekawego pomysłu, bo wiemy, że nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. W małej firmie, będąc jednocześnie w dziesięciu różnych rolach, mając na głowie tysiąc różnych tematów, musiałam też zaakceptować, że sama nie jestem idealna i nie wszystko zrobię perfekcyjnie. Będę popełniać błędy, ale mogę zrobić wszystko, by ciągle się rozwijać i uczyć.
Jaką poradę dałabyś kobietom, które planują założenie firmy? Takim, które bardzo o tym marzą, a jednak mają wiele obaw i brakuje im odwagi? Jak rozpoznać, kiedy jest to właściwy moment?
Myślę, że każdy sam dojrzewa do takiej decyzji. Wewnętrzne „chcę” musi być wystarczająco głośne i mobilizujące, by przynajmniej poszukać sposobu „jak” to zrobić. Oczywiście na tym etapie może pojawić się wiele obaw i niepewności, ale jest to zupełnie naturalne. Dlatego warto zacząć od zastanowienia się, czym dokładnie chcemy się zajmować, czyje potrzeby będziemy realizować, jaki jest obecny rynek i jak możemy się wpisać w jego specyfikę. I odpowiedzieć sobie na pytanie, w jaki sposób przy minimalnym nakładzie środków sprawdzić, jak odbiorcy zareagują na naszą ofertę. Warto rozmawiać z potencjalnymi klientami, przeanalizować zasoby, jakimi dysponujemy, poszukać sojuszników projektu i przygotować wstępny plan. To pozwala podejmować decyzje świadomie i zapanować nad strachem. Prowadzenie firmy wymaga determinacji i zaangażowania, czasem zmian i poświęceń, ale często można zacząć od małych kroków. Od działań na mniejszą skalę, które pozwolą nam przekonać się, jak się odnajdujemy w nowej sytuacji. Na pewno, jeśli naprawdę marzymy o własnej działalności i mamy jasną wizję tego, czym chcemy się zajmować, warto szukać w sobie odwagi i próbować.
Co dał Ci udział w konkursie Sukces Pisany Szminką? Czy warto angażować się w takie inicjatywy?
Udział w konkursie Sukces Pisany Szminką był dla mnie jednym z najbardziej budujących doświadczeń. Z jednej strony dał mi moc pozytywnych emocji – dumy, radości i motywacji płynącej z docenienia naszych wysiłków na rzecz kobiet i ich zdrowia. Towarzyszyły i towarzyszą one całemu zespołowi iYoni. O naszym projekcie mówi się w mediach, nawiązaliśmy też szereg cennych kontaktów, co jest nieocenioną wartością z perspektywy promocji marki i partnerstw. Z drugiej strony mogłam poznać wiele inspirujących, niezwykłych kobiet, które na co dzień udowadniają, że można wspierać się wzajemnie, tworzyć dynamicznie rozwijające się organizacje i zmieniać świat na lepsze. Znalezienie się w tak zacnym gronie było dla mnie wielkim wyróżnieniem. To wzmacnia wiarę we własne możliwości i dodaje skrzydeł. Konkurs jest otwarty dla wszystkich kobiet – przedsiębiorczyń, aktywistek, działaczek społecznych, edukatorek, liderek, które dążą do tego, by kształtować lepszą przyszłość w duchu równości, różnorodności i włączania. Zachęcam wszystkie kobiety, którym bliskie są te wartości, niezależnie czy działacie na dużą czy mikro skalę, do zgłoszenia się, bo naprawdę warto!
ZGŁOŚ SIĘ DO KONKURSU SUKCES PISANY SZMINKĄ do 20 stycznia 2025!
***
Katarzyna Goch – CEO spółki Lifebite. Współtworzy aplikację iYoni, która łączy technologię, sztuczną inteligencję i wiedzę medyczną, stając się pierwszą wirtualną kliniką płodności stworzoną przez lekarzy. Katarzyna zmienia oblicze opieki nad zdrowiem reprodukcyjnym i leczenia niepłodności. Laureatka XV edycji konkursu Sukces Pisany Szminką w kategorii Start-up Roku, której Partnerem jest home.pl. Jej aplikacja jest obecnie dostępna w 13 językach, zaufało jej już ponad ćwierć miliona kobiet ze 176 krajów.
***
XVI edycja konkursu Sukces Pisany Szminką rozpoczęta!
Od 16 lat konkurs Sukces Pisany Szminką nagradza przedsiębiorczynie, aktywistki, działaczki społeczne, edukatorki, a także liderki i liderów oraz organizacje, które odważnie kształtują przyszłość, walcząc o równość, różnorodność i włączenie. To wyróżnienie dla ludzi zmieniających świat na lepsze. Do konkursu można zgłosić własną kandydaturę, a także nominować przedsiębiorczynię lub organizację, którą chcielibyśmy wyróżnić, wypełniając formularz online na stronie www.konkurs.sukcespisanyszminka.pl w jednej z pięciu kategorii otwartych: Biznes Roku: przychód powyżej 10 mln złotych, Biznes Roku: przychód poniżej 10 mln złotych, Start-up Roku, Mikrobiznes, Liderka w Nowych Technologiach, Przedsiębiorcza Cudzoziemka oraz Miejsce Pracy Przyjazne Rodzicom. Nominacje przyjmowane będą do 31 grudnia br., a zgłoszenia konkursowe do 20 stycznia 2025.
Organizator konkursu: Fundacja WłączeniPlus
Partner strategiczny: Mastercard
Partner merytoryczny: PwC
Partnerzy kategorii: Altkom Akademia, Autopay, Blik, BNP Paribas, DPD Polska, Google Cloud, home.pl, Isla, Lidl, L’Oréal, Orange
Partnerzy konkursu: Vital Voices, Perspektywy Women in Tech
Patronat Honorowy Konkursu: Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy
Patroni medialni: TVN Discovery, WP, Twój Styl, Trójka Polskie Radio, Radio Kolor, MamStartup, Focus, Chip, Brief, Strona Kobiet Polska Press.