Sofia Vergara

Sofia Vergara czy Kate Moss? Brad Pitt czy Schwarzenegger? Kto nas pociąga?

Dagny Kurdwanowska

Wygląd ma znaczenie, kiedy szukamy partnera. Co ciekawe, często błędnie oceniamy jednak to, co podoba się płci przeciwnej.

Portal randkowy MyDwoje.pl postanowił zapytać mężczyzn-singli o to, jakie kobiety podobają im się najbardziej. Czy bardziej te szczupłe, jak z reklamy, wysportowane jak Ewa Chodakowska i Ania Lewandowska, czy może raczej z krągłościami. Jeśli do tej pory uważałyście, że mężczyzn interesują tylko dziewczyny o wyglądzie modelki, z talią osy i nogami do nieba, wyniki mogą was zaskoczyć. O ile panowie faktycznie lubią spojrzeć na szczupłe kobiety, znacznie chętniej umówiliby się z kobietą, która wygląda… zwyczajnie i kobieco.

Ponad 36% mężczyzn stwierdziło, że ich uwagę najbardziej przyciągają kobiety o figurze przeciętnej – ani szczupłe, ani puszyste. Kolejnych 35% zadeklarowało, że pociągają ich kobiety o figurze średniej, ale z kobiecymi krągłościami. Na szczupłą panią zwróciłoby uwagę 17%, a na wysportowaną i umięśnioną zaledwie 3%. Dla większości mężczyzn zdecydowanie bardziej liczyło się to, czy figura pań jest proporcjonalna. Rozmiar nie miał aż tak dużego znaczenia.

Czy takie badania mają sens? I czy wygląd ma w ogóle wpływ na stworzenie udanego związku? Brazylijczycy powiadają – „Beleza nâo pôe na mesa” (w wolnym tłumaczeniu – „Piękno to rzecz powierzchowna”). Jedni powiedzą więc, że liczy się charakter, poczucie humoru, chemia i wspólne zainteresowania. I będą mieli rację. Ale rację mają także ci, którzy uważają, że wygląd ma znaczenie – i to dla obu płci. Wyjaśniają to psychologowie i antropolodzy zajmujący się ewolucją i wpływem fizycznej atrakcyjności na pożądanie, łączenie się w pary i posiadanie dzieci. Ich badania pokazują, że to, jak wyglądamy i kto nam się fizycznie podoba ma wpływ na to, kim będziemy zainteresowani.

Dlaczego tak się dzieje? Wciąż dokładnie nie wiadomo. Biolodzy, psycholodzy, antropolodzy i inni badacze są zgodni co do dwóch rzeczy. Po pierwsze, zjawisko jest niezależne od miejsca, w którym mieszkamy, wychowania, kultury i występuje pod każdą szerokością geograficzną. Po drugie, wpływa na dobór naturalny i ewolucję naszego gatunku, w tym także odporność na choroby, wirusy, bakterie. A zatem tak się dobieramy w pary, by potencjalnie mieć jak najwięcej zdrowych dzieci, które przekażą nasze geny dalej. Widać to choćby w tym, jak wraz z rozwojem cywilizacji, zmieniał się nasz wygląd, a z nim także ideały piękna.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ten rozwód był szokiem dla fanów Brangeliny

Pewne cechy, uznawane za atrakcyjne, są jednak niezmienne i co ciekawe, bardzo często mamy całkowicie mylne przekonania na temat tego, co podoba się płci przeciwnej.

Gdyby zapytać przeciętną kobietę, jaki jest ideał piękna wśród mężczyzn, większość powie, że szczupła dziewczyna o figurze modelki. Badania temu jednak przeczą. Mężczyzna widząc kobietę o figurze Kate Moss i Sofii Vergary, za atrakcyjniejszą uzna zdecydowanie tę drugą – o pełnych, kobiecych kształtach. Kim Kardashian, Salma Hayek czy Mariah Carey zdecydowanie w rywalizacji o partnera pokonałyby Anję Rubik, czy Alessandrę Ambrosio. Oczywiście, gdyby jedynym wyznacznikiem łączenia się w pary był nasz instynkt przetrwania.

A jaki typ ciała preferują u mężczyzn kobiety? Czy Brad Pitt rzeczywiście bliski jest naszego ideału, czy wolimy dzikiego i umięśnionego mężczyznę w typie Jasona Momoa? Mężczyźni sądzą, że wolałybyśmy tego bardziej umięśnionego, który owija sobie gwoździe wokół palca i łamie gołymi rękami podkowy. Ale my mamy swoje zdanie i w większości przypadków okazuje się, że nie przepadamy za mięśniakami (za chudzinkami też zresztą nie). Lubimy mężczyzn trochę wyższych od nas, mocno zbudowanych, ale i średnich – bez brzuszka, ze zgrabnymi pośladkami, szeroką klatką piersiową. Dla obu płci ważny jest także zdrowy wygląd – ładna cera, zadbane włosy i zęby.

Dlaczego więc kobiety uważają, że mężczyźni wolą szczupłe kobiety, a mężczyźni boją się, że nie mając postury Schwarzeneggera są w konkurach bez szans? Psycholodzy wyjaśniają, że wina leży po stronie przekazów medialnych, które takie wzorce piękna i atrakcyjności promują. Zapominamy jednak, że przez kilka tysiącleci wzdychano do kobiet o wydatnych pupach i biustach. Era szczupłych top i super modelek zaczęła się dopiero w latach 80. ubiegłego wieku. I jak pokazują badania, mężczyźni wolą sobie na nie popatrzeć niż się w nich zakochać.

Większość badań pokazuje, że w gruncie rzeczy „ideał piękna” nie istnieje, a samo piękno, zgodnie z brazylijskim powiedzeniem, musi sięgać głębiej. Dobra wiadomość jest taka, że o ile wygląd ma znaczenie i robi tzw. pierwsze wrażenie, odpowiadając także za to, czy pojawi się namiętność, pożądanie i chemia, o tyle znacznie więcej potrzeba, żeby pojawiło się także głębsze uczucie. I tu wewnętrzne piękno staje się dużo ważniejsze od ładnej pupy i buzi.

Dr Ronald E. Riggio przeprowadził badania wraz ze swoimi studentami, które pokazują, że nasz charakter, osobowość, nastawienie do życia są kluczowe, gdy szukamy partnera. W tym przypadku za piękne uważamy osoby uśmiechnięte, pozytywnie nastawione do życia, wrażliwe, empatyczne, życzliwe. Te i inne badania udowodniły także, że osoby o takich cechach, nawet jeśli nie wpisywały się w kanon ideału piękna fizycznego, wciąż postrzegane były jako atrakcyjne.

Jeśli więc co rano budzisz się i martwisz, że masz nie taką figurę, za krótkie nogi lub za dużą pupę, pamiętaj, że wszystko to traci na znaczeniu, gdy uśmiechasz się pięknie do siebie i do innych.